nie do konca, bo LL ma upowaznienie zeby dopisac co nieco do wymogow masterowychDalmar pisze: Pamiętajmy że i tak każdy organizator zrobi jak zechce, a to co my wypracujemy to będzie propozycja LL,
Ocena malowania na Masterach
Moderatorzy: Dymitr, CzarnY, c4h10
Re: Ocena malowania na Masterach
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
darek dobze prawi jak chcemy zeby na masterach byly armie pomazane lub ledwo pomalowane to nic prostszego tylko zanizyc ocene malowania. Efekt bedzie zauwazalny bardzo szybko a juz widac ze na masterach osoby ktore maja parcie na wynik dopracowuja swoje figurki (czy to sami czy za $). Wiec jak chcemy spotykac fajne figurki na ktorych warto zawiesic oko to i motywacja do tego powinna byc odpowiednia
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
No spoko - procentowe przedzialy do juz kwestia glosowania. Jesli wiekszosc bedzie chciala 10% albo zniesienia oceny, to zapewne do tego to doprowadzi.
Choc nie ukrywam, ze argumentacja Darka bardzo do mnie przemawia. Ma ona jeden minus - promuje graczy zasiedzialych, pozostawiajac niewiele szans mlodym chlopakom, ktorzy dopiero zaczynaja. Swiadomosc obsysu hobbystycznego to slaba opcja, a srodowisko polskie juz od dluzszego czasu obserwuje pewien zastoj w kwestii swiezej krwi.
A w ogole to sadze, ze kwestia ustalenia proporcji miedzy kategoriami to powinny sie zajac osoby, ktore oceniaja malowanie na masterach jak Rafix, Ziemas i Piszczala i kto tam jeszcze, a nie LL. Moze jakis topik na forum ogolnym, na ktorym wypowiedziec beda sie mogli malarze i sedziowie malarscy, niech wypracuja sobie dobra propozycje, a potem ja po prostu przeglosujemy?
Choc nie ukrywam, ze argumentacja Darka bardzo do mnie przemawia. Ma ona jeden minus - promuje graczy zasiedzialych, pozostawiajac niewiele szans mlodym chlopakom, ktorzy dopiero zaczynaja. Swiadomosc obsysu hobbystycznego to slaba opcja, a srodowisko polskie juz od dluzszego czasu obserwuje pewien zastoj w kwestii swiezej krwi.
Wlasnie moim zdaniem takie glosowanie powinno przyniesc ujednolicenie oceny malowania. Jesli wypracujemy dobry, stabilny system (wzorujac sie na rewelacyjnych wynikach LS w zakresie BP), to mastery wybijajace sie z kanonu beda spamowane, zakrzykiwane, az doprowadzi to do sytuacji docelowej, tj. stosowania identycznego systemu na kazdym masterze. Chcialbym wiedziec, ze skoro dostalem na PGA (zalozmy, bo dalem dupy i na PGA nie pojechalem) 23 punkty, to na WD (tez zalozmy, bo tez mnie nie bylo) tez dostane 23 punkty, o ile jade tymi samymi i niezniszczonymi modelami.Dalmar pisze:Pamiętajmy że i tak każdy organizator zrobi jak zechce, a to co my wypracujemy to będzie propozycja LL, więc głosowanie że test ma wynieść 10, a nie 15 pkt. jest moim zdaniem bezcelowe i niczego nie wnosi.
A w ogole to sadze, ze kwestia ustalenia proporcji miedzy kategoriami to powinny sie zajac osoby, ktore oceniaja malowanie na masterach jak Rafix, Ziemas i Piszczala i kto tam jeszcze, a nie LL. Moze jakis topik na forum ogolnym, na ktorym wypowiedziec beda sie mogli malarze i sedziowie malarscy, niech wypracuja sobie dobra propozycje, a potem ja po prostu przeglosujemy?
Totalnie się nie zgadzam z Twoim stanowiskiem. Zauważ, że Polsce daleko pod względem jakości armii do USA i wdrażenie tamtych standardów u nas to mżonka. Proponowane przez Ciebie rozwiązanie prowadzi do "świadomości obsysu hobbystycznego" osób początkujących oraz do... premiowania ludzi z pro pomalowanymi armiami. I tu jest pies pogrzebany. Bo na turnieju (zwłaszcza klasy master) nie chodzi o to żeby mieć przewagę za "pro armię". Najważniejszą częścią mają być punkty z bitew - ocena malowania to niejako nagroda za spełnienie wymogu dopuszczenia do mastera.Dalmar pisze:Zresztą Panowie dlaczego mamy być minimalistami - dlaczego mamy ciągnąć w dół, a nie w górę. Dlaczego nie dążymy do takiego standardy żeby więszość amii wygladała tak jak moja, Blessa czy Ziemka. Miałem przyjemność być i grać na 3 GT w USA i tam to armie są dopiero wypasione, bo tym ludziom bardzo żależy żeby one wygladały zajebiście, każdy ma np: dioramkę pod armie i więszość armii jest super skonwertowana.
O kwestii, że "max należy się tylko za pro painted" albo "pro painted dostaje dodatkowo 3 za WOW" była mowa w założonyn jakiś czas tematu temacie mojego autorstwa: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 05&start=0 Linkuję to nie żeby przedstawić konkretną ocenę malowania, tylko żeby naświetlić problem "wow" i tym podobne.
Myślę, że to co powinniśmy tutaj wypracować to stały, spójny system (to o czym wspomina Święta Barbara jest bardzo ważne - żeby na każdym turnieju klasy master ta sama armia dostała taką samą notę)
[/quote][/quote]swieta_barbara pisze:A w ogole to sadze, ze kwestia ustalenia proporcji miedzy kategoriami to powinny sie zajac osoby, ktore oceniaja malowanie na masterach jak Rafix, Ziemas i Piszczala
Nie neguję zdolności malarskich tych osób, ani przydatności ich opinii do ustalenia końcowego kształtu oceny malowania. Nie widzę też jednak żadnej zależności pomiędzy byciem sędzią od malowania na masterze a kształtem oceny, nad która zamierzamy tu dyskutować. Wydaje mi się, że aktywnie zaangażowani w życie turniejowe / masterowe gracze mają co najmniej tyle samo do powiedzenia w tym temacie.
pozdrawiam
Furion
Sorry Furion, ale patrzac na jakosc i sposob malowania armii na turniejach w Polsce jest z roku na rok coraz gorzej. Armie pomalowane na 3 kolory , proksiarstwo , konwulsje , lub konwersje na sile - zenada. Jesli zmniejszymy liczbe punktow za malowanie - to ten problem jeszcze bardziej sie poglebi - tak jak pisal Darek - ludzie beda mieli jeszcze bardziej na to wywalone, bo to tylko 15 punktow na 100 mozliwych do zdobycia z bitew. Oczywiscie ocena malowania jest dodatkiem do wyniku z bitew i tez nie moze byc zbyt duza. Ok. 40% z bitew to imho za duzo.
Uwazam, ze moglibysmy juz teraz zrobic glosowanie czy w ogole chcemy ujednolicenia dla wszystkich oraz jaki procent pktowy w stosunku do pktow z bitew powinna miec ocena hobbystyki.
Pomysl Barbary, aby sedziowie malarscy, albo ludzie z malowaniem zwiazani (choc glosy takich osob, ktore maluja pro, a maja malo wspolnego z graniem sa akurat malo wiazace - pametam ocene malowania na ktoryms Bazylu przeprowadzona przez Perfectus Art Studio - MASAKRA) podyskutowali na ten temat na forum ogolnym uwazam za udany - dyskusja tak samo moze dalej ciagnac sie tutaj, a moze na forum ogolnym wpadna na jakis fajny pomysl, ktory my bedziemy mogli uzyc w calosci czy po czesci.
Uwazam, ze moglibysmy juz teraz zrobic glosowanie czy w ogole chcemy ujednolicenia dla wszystkich oraz jaki procent pktowy w stosunku do pktow z bitew powinna miec ocena hobbystyki.
Pomysl Barbary, aby sedziowie malarscy, albo ludzie z malowaniem zwiazani (choc glosy takich osob, ktore maluja pro, a maja malo wspolnego z graniem sa akurat malo wiazace - pametam ocene malowania na ktoryms Bazylu przeprowadzona przez Perfectus Art Studio - MASAKRA) podyskutowali na ten temat na forum ogolnym uwazam za udany - dyskusja tak samo moze dalej ciagnac sie tutaj, a moze na forum ogolnym wpadna na jakis fajny pomysl, ktory my bedziemy mogli uzyc w calosci czy po czesci.
Dobra no to tak.
a) Niech będzie 30% (żeby ludzie nie zaczeli więcej proksować i żeby jakość pomalowania armii się nie staczała itp. itd. ok.)
b) Ale! jednocześnie zmieniamy strukturę oceny malowania. Schodzimy na ziemie i ścinamy takie kategorie jak:
konwersje ( co z tego ze masz sporo konwersji, dostaniesz max 3-4 pts. armie pro jak ktoś ładnie napisał dostają 1-2-3 pts więcej z automatu.)
malowanie ( z reguły to wygląda tak: freehandy, nmmnmy i inne wypasy max. reszta jest porównywana w dół od tego. Ile jest ocenm maxymalnych w tej kategori ?? rzadkością jest, że dobrze pomalowane i spójne armie na poziomie TT dostają na masterze maksa.
Robi się kolejna róźnica.
wysiwig, podstawki itp. ok , tutaj łapie się podstawę
WOW - sięgający nawet 6 pts. Spróbuj dostać tutaj maxa. Hej kolego, widzialeś armie Pasiaka? on dostał 6, jak Tobie wstawie 3 to go obrażę.
Strata takiej przeciętnej armii ze stołów 1-20 w mojim odczuci wynosi jakieś 8 w skali np. 30 punktowej.
Do tego dochodzi test wiedzy. Jak dla mnie pytania z flufuu to totalne nieporozumienie. Czy naprawdę wymagamy i chcemy by ludzie uczyli się w domu podręczników specjalnie z uwagi na test wiedzy ? Nie.
Rozumiem, że testy wiedzy występują w jakimś konkretnym celu ? Więc ok, niech będzie np. 10 pytań z testu, ale pytań dotyczących gry. Precz z pytaniami z historii.
Pytania najcenniejsze z perskektywy pozytywnego wpływu testu na graczy( po to go robimy tak? wymagamy ładnych armii, żeby były ładne..) powinny dotyczyć wałkowanych treści, o które gracze na turniejach ciągle się pytają: overruny, redirecty, odginanie, pojedynki, wybieganie za krawędzi, losowanie modeli itp. W końcu byśmy się nauczyli. Opowiadania o matce Sigmara powinny być zarezerwowane dla osób dobrowolnie po nie sięgających.
a) Niech będzie 30% (żeby ludzie nie zaczeli więcej proksować i żeby jakość pomalowania armii się nie staczała itp. itd. ok.)
b) Ale! jednocześnie zmieniamy strukturę oceny malowania. Schodzimy na ziemie i ścinamy takie kategorie jak:
konwersje ( co z tego ze masz sporo konwersji, dostaniesz max 3-4 pts. armie pro jak ktoś ładnie napisał dostają 1-2-3 pts więcej z automatu.)
malowanie ( z reguły to wygląda tak: freehandy, nmmnmy i inne wypasy max. reszta jest porównywana w dół od tego. Ile jest ocenm maxymalnych w tej kategori ?? rzadkością jest, że dobrze pomalowane i spójne armie na poziomie TT dostają na masterze maksa.
Robi się kolejna róźnica.
wysiwig, podstawki itp. ok , tutaj łapie się podstawę
WOW - sięgający nawet 6 pts. Spróbuj dostać tutaj maxa. Hej kolego, widzialeś armie Pasiaka? on dostał 6, jak Tobie wstawie 3 to go obrażę.
Strata takiej przeciętnej armii ze stołów 1-20 w mojim odczuci wynosi jakieś 8 w skali np. 30 punktowej.
Do tego dochodzi test wiedzy. Jak dla mnie pytania z flufuu to totalne nieporozumienie. Czy naprawdę wymagamy i chcemy by ludzie uczyli się w domu podręczników specjalnie z uwagi na test wiedzy ? Nie.
Rozumiem, że testy wiedzy występują w jakimś konkretnym celu ? Więc ok, niech będzie np. 10 pytań z testu, ale pytań dotyczących gry. Precz z pytaniami z historii.
Pytania najcenniejsze z perskektywy pozytywnego wpływu testu na graczy( po to go robimy tak? wymagamy ładnych armii, żeby były ładne..) powinny dotyczyć wałkowanych treści, o które gracze na turniejach ciągle się pytają: overruny, redirecty, odginanie, pojedynki, wybieganie za krawędzi, losowanie modeli itp. W końcu byśmy się nauczyli. Opowiadania o matce Sigmara powinny być zarezerwowane dla osób dobrowolnie po nie sięgających.
EDIT: moj blad.
Ostatnio zmieniony 1 gru 2009, o 15:28 przez CzarnY, łącznie zmieniany 2 razy.
O ile dobrze zorzumiałem: to Xet jest za wywaleniem tych zapisów z jego podpunktu b. A w związku z tym... nie rozumiem Twojego postaCzarnY pisze:WOW - dobrze argumentujesz, ale ja tu widze potencjalna mase klotni i pretensji, bo ktos sie zawsze bedzie czul pokrzywdzony. mozna olewac, ale z drugiej strony na pewno niektore osrodki beda sie wylamywac, by nie robic spiec i nie obnizac przyszlej frekwencji.
Co do samej oceny malowania: w moim odczuciu armia która dostanie maksa powinna mieć wysiwyg i być ładna. W szeroko pojętym tego słowa znaczeniu. Na potrzeby wykolejeńców typu Bigpasiak trzeba po prostu przeprowadzić konkurs hobbystyczny, bo to nie to samo co ocena hobby na turnieju.
pozdrawiam
Furion
Panowie to może wróćmy do idei - co to jest turniej klasy Master
Jak zaczynaliśmy tworzyć Ligi w 2000 to turniej Master to miało być święto graczy (zresztą sama nazwa też została wymyślona nie przypadkowo), full wypas 2 dniowy turniej dla najlepszych z najładniejszymi figurkami, garczy doświadczonych którzy przyjechali pobawić się w strategiczną grę fantasy z innymi wariatami na ich poziomie. Idea tych turniejów nie jest dla nowej krwi, bo z założenia nowe osoby nie spełniają powyższych wymogów, co w tej chwili oddaje rzeczywistość na tego typu turniejach. Nowa krew jak pisał Kacper na Masterach pojawiać się będzie, ale jak przejdzie drogę grania po sklepach oraz później wdrażania się na lokalach.
Furnion może pod względem $$ jest nam kawałek do USA, ale z Polakami największy problem tkwi w ich mentalności. Amerykanie dążą do doskonałości i równają się do najlepszego - a w Polace wszyscy chcą się równać do najgorszych i tego właśnie dajecie przykład. W Polsce WFB ma około 20 lat historii i sam gram i znam ludzi którzy bawia się po 15 lat, a sporo z was bawi się min. 5-6 lat w to hobby. Przez ten czas chyba każdego jest stać na to żeby mieć schludnie zrobioną 1-2 armie na 3000 pkt.
Jak zaczynaliśmy tworzyć Ligi w 2000 to turniej Master to miało być święto graczy (zresztą sama nazwa też została wymyślona nie przypadkowo), full wypas 2 dniowy turniej dla najlepszych z najładniejszymi figurkami, garczy doświadczonych którzy przyjechali pobawić się w strategiczną grę fantasy z innymi wariatami na ich poziomie. Idea tych turniejów nie jest dla nowej krwi, bo z założenia nowe osoby nie spełniają powyższych wymogów, co w tej chwili oddaje rzeczywistość na tego typu turniejach. Nowa krew jak pisał Kacper na Masterach pojawiać się będzie, ale jak przejdzie drogę grania po sklepach oraz później wdrażania się na lokalach.
Furnion może pod względem $$ jest nam kawałek do USA, ale z Polakami największy problem tkwi w ich mentalności. Amerykanie dążą do doskonałości i równają się do najlepszego - a w Polace wszyscy chcą się równać do najgorszych i tego właśnie dajecie przykład. W Polsce WFB ma około 20 lat historii i sam gram i znam ludzi którzy bawia się po 15 lat, a sporo z was bawi się min. 5-6 lat w to hobby. Przez ten czas chyba każdego jest stać na to żeby mieć schludnie zrobioną 1-2 armie na 3000 pkt.
Podaj mi jeśli pamiętasz kiedy ostatnio się był rozganizowany konkurs hobbystycznyFurion pisze:
Na potrzeby wykolejeńców typu Bigpasiak trzeba po prostu przeprowadzić konkurs hobbystyczny, bo to nie to samo co ocena hobby na turnieju.
To że "trzeba" to każdy wie, tylko większości graczy (lubiącym bardziej grę) w WFB, niż hobbystom (dla których sama gra nie jest naj..) bardziej zalezy na samej grze, a hobby ma w du... - stąd taki wysyp armii śmieci i innych żałosnych konwulsji które są ostatnio na turniejach. Nie zapominajmy, że naszego hobby to nie tylko gra strategoczna, ale też modelarstwo i kolekcjonerstwo - wymóg pomalowanych (i nie tylko) figurek na Masterach jest jedynym motywatorem żeby w ogóle ktoś raczył te figurki pomalować.
A dla mnie własnie powinna być albo marginalizacja oceny malowania, albo wprowadzona jako oddzielna kategoria.
Mi nie przeszkadza granie nawet przeciwko proksom, i jak ktoś argumentuje że sie myli co do uzbrojenia jednostki przez to ze nie ma ona wysiwyga to niech lepiej przestanie grać w tą grę bo chyba nie ogarnia, dobry gracz myśli na tyle dobrze że i przeciwko karteczkom , grając karteczkami da radę.
To taka dygresja, nie żebym miał cos przeciwko ocenie za wyswig :0.
Dobre rozwiązanie stosują teraz chłopy w białymstoku, 30 pkt do zdobycia za malowanie w kategorii hobbystycznej, połowa tego do generałki. Takie rozwiązanie jest imo bardzo poprawne, ciekawe jak się sprawdzi.
Co do tych przyjętych 30% w stosunku do punktow za bitwy, i tak wg mnie to za dużo , chociaż sam jako jedna z niewielu osób z czołówki maluję armie własnorecznie . Napewno wygrywanie turniejów gdzie malowanie bedzie miało duzy wpływ na wyniki przez osoby które za malowanie ktore opłacili przeskakują ludzi ktorzy z bitew wyciskają 10 pkt wiecej to nie jest to do czego ma prowadzić 'rozwój' hobby.
Ja WFB traktuję jak rozgrywkę na tle logicznym i umysłowym, a nie magiczny pokaz figurek. Czy szarzuje mnie 20 goblinów z plastiku, czy banda zielonoskórych morderców którzy dzierżą w łapach ślniące topory w nmm skaczących po skałkach z których spływa wodospad , którym widać rozstępy na skórze oraz niewyrównane brwi; nie robi mi żadnej róznicy i innego argumentu niz to że armie powinny wyglądać chociaz na poziomie TT, poza tym że często armie robione są na siłę i ze śmieci nie widzę.
Takie moje zdanie
Howgh
Mi nie przeszkadza granie nawet przeciwko proksom, i jak ktoś argumentuje że sie myli co do uzbrojenia jednostki przez to ze nie ma ona wysiwyga to niech lepiej przestanie grać w tą grę bo chyba nie ogarnia, dobry gracz myśli na tyle dobrze że i przeciwko karteczkom , grając karteczkami da radę.
To taka dygresja, nie żebym miał cos przeciwko ocenie za wyswig :0.
Dobre rozwiązanie stosują teraz chłopy w białymstoku, 30 pkt do zdobycia za malowanie w kategorii hobbystycznej, połowa tego do generałki. Takie rozwiązanie jest imo bardzo poprawne, ciekawe jak się sprawdzi.
Co do tych przyjętych 30% w stosunku do punktow za bitwy, i tak wg mnie to za dużo , chociaż sam jako jedna z niewielu osób z czołówki maluję armie własnorecznie . Napewno wygrywanie turniejów gdzie malowanie bedzie miało duzy wpływ na wyniki przez osoby które za malowanie ktore opłacili przeskakują ludzi ktorzy z bitew wyciskają 10 pkt wiecej to nie jest to do czego ma prowadzić 'rozwój' hobby.
Ja WFB traktuję jak rozgrywkę na tle logicznym i umysłowym, a nie magiczny pokaz figurek. Czy szarzuje mnie 20 goblinów z plastiku, czy banda zielonoskórych morderców którzy dzierżą w łapach ślniące topory w nmm skaczących po skałkach z których spływa wodospad , którym widać rozstępy na skórze oraz niewyrównane brwi; nie robi mi żadnej róznicy i innego argumentu niz to że armie powinny wyglądać chociaz na poziomie TT, poza tym że często armie robione są na siłę i ze śmieci nie widzę.
Takie moje zdanie
Howgh
to hobby sklada sie sie nie tylko z gry strategicznej ale wlasnie takze z kolekcjonerstrwa i modelarstwa. Nie mozna o tym zapominac i tego marginalizowac. Nie ma co sie tlumaczyc tez brakiem umiejetnosci czy czasu bo przy obecnych technikach (washe bejca) mozne co po niektore armie w bardzo krotki okres czasu odpicowac tak ze na turniejach beda tracic ledwo pare pkt do tych najbardziej odpicowanych, i nie trzeba do tego byc zadnym mega malarzem
Sorry Mlody, ale kompletnie nie podzielam i nie rozumie Twojej opinii. Jesli mialbym grac przeciwko proxom i ciagle tylko niepomalowanym armiom to wolalbym nie grac w wfb. Jesli Cie kreci takie logiczne myslenie tylko i kombinowanie to zacznij grac w szachy - totalnie zbalansowane obie armie , a ile kombinatoryki - duzo wiecej niz w wfb
Jesli bedziemy marginalizowac ocene malowania i nie bedziemy przestrzegac rygorystycznie wymogu pomalowania armii na masterach to czeka nas zalew szarych i srebrnych zolnierzykow lub pomalowanych jak kupa. To chyba nie o to chodzi?? Po to sa lokale, zeby Ci co nie maja armii pomalowanych mogli sobie tam do bolu grac - master tak jak pisal Darek powinien byc swietem graczy, ktorzy spotykaja sie i graja przeciwko ladnym armia, a nie tym ze smietnika.
Jesli bedziemy marginalizowac ocene malowania i nie bedziemy przestrzegac rygorystycznie wymogu pomalowania armii na masterach to czeka nas zalew szarych i srebrnych zolnierzykow lub pomalowanych jak kupa. To chyba nie o to chodzi?? Po to sa lokale, zeby Ci co nie maja armii pomalowanych mogli sobie tam do bolu grac - master tak jak pisal Darek powinien byc swietem graczy, ktorzy spotykaja sie i graja przeciwko ladnym armia, a nie tym ze smietnika.
W szachy sie nie rzuca kostkami .
A tak serio to róbta co chceta, ale słabą motywacją dla jakiś nowych/młodych graczy jest to ze kolesie z armią pomalowana u malarza za 3k przeskakują ich mimo ze za same bitwy powinni byc z 15 miejsc nizej .
Jednych zmotywujesz do pomalowania armii samemu- to bedzie mały margines, wkurwią sie ze i tak ich praca bedzie duzo gorzej oceniona od tej wykonanej przez malarza.
Drudzy sie wkurwią bo zdecydują ze nie mają na to siły i sami nakręcą biznes i oddadzą armie do malowania.
A ostatni sie poddadzą i nie beda jezdzic na mastery bo po co, ładne figurki to se moge w necie poogladac, a pogram sobie na lokalach gdzie mnie nie potną z malowania.
A co do 'święta graczy'. Macie absolutną rację, każde święto jest dobre do tego żeby sie najebać, a master jest taką okazją i chyba w wiekszosci dlatego zjezdzają sie ludzie. Jedyne czego oczekują od bitwy to grać z pomalowaną, a nie koniecznie wyjebaną armią
A tak serio to róbta co chceta, ale słabą motywacją dla jakiś nowych/młodych graczy jest to ze kolesie z armią pomalowana u malarza za 3k przeskakują ich mimo ze za same bitwy powinni byc z 15 miejsc nizej .
Jednych zmotywujesz do pomalowania armii samemu- to bedzie mały margines, wkurwią sie ze i tak ich praca bedzie duzo gorzej oceniona od tej wykonanej przez malarza.
Drudzy sie wkurwią bo zdecydują ze nie mają na to siły i sami nakręcą biznes i oddadzą armie do malowania.
A ostatni sie poddadzą i nie beda jezdzic na mastery bo po co, ładne figurki to se moge w necie poogladac, a pogram sobie na lokalach gdzie mnie nie potną z malowania.
A co do 'święta graczy'. Macie absolutną rację, każde święto jest dobre do tego żeby sie najebać, a master jest taką okazją i chyba w wiekszosci dlatego zjezdzają sie ludzie. Jedyne czego oczekują od bitwy to grać z pomalowaną, a nie koniecznie wyjebaną armią
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Pronto - zajebista refleksja. Mlody FTW :]Młody pisze:A co do 'święta graczy'. Macie absolutną rację, każde święto jest dobre do tego żeby sie najebać, a master jest taką okazją i chyba w wiekszosci dlatego zjezdzają sie ludzie. Jedyne czego oczekują od bitwy to grać z pomalowaną, a nie koniecznie wyjebaną armią
Powtarzam chlopaki - to, ile procent totalu to hobbystyka ustali glosowanie.
Natomiast mysle, ze pytanie o to, czy w ogole chcemy ujednoliconej oceny, mozna machnac juz teraz, zebysmy wiedzieli czy nie strzepimy ryja na prozno.
To jak, moze cos takiego:
1. Czy chcesz zeby na kazdym masterze procenty za hobbystyke byly identyczne (proporcjonalnie do wszystkich punktow do zdobycia na turnieju)?
TAK
NIE
2. Czy chcesz, zeby proporcje miedzy kategoriami byly identyczne na kazdym masterze?
TAK
NIE
A potem sobie mozemy pogadac juz o cyferkach. Jak Ziemko lub Szmajson potwierdzi to mozna wklejac glosowanie. Chyba, ze macie jeszcze jakies inne pomysly na sformulowanie tych pytan?
to takie zawoalowana forma pytania "czy chcesz żeby obowiązywała jedna forma oceny malowania na każdym masterze"?swieta_barbara pisze:2. Czy chcesz, zeby proporcje miedzy kategoriami byly identyczne na kazdym masterze?TAKNIE
Bo jeśli tak, to wal prosto z mostu, a nie jakieś smuty o proporcjach
pozdrawiam
Furion
ps. Młody imho przedstawia przegięcie w drugą stronę - tym niemniej bliżej mi do Jego stanowsika niż do pro painted propagowanego przez Darka.
a ja lubie pytania z fluffu. WFB to nie tylko granie i malowanie, to tez ciekawy i rozbudowany swiatXet pisze: Do tego dochodzi test wiedzy. Jak dla mnie pytania z flufuu to totalne nieporozumienie. Czy naprawdę wymagamy i chcemy by ludzie uczyli się w domu podręczników specjalnie z uwagi na test wiedzy ? Nie.
Rozumiem, że testy wiedzy występują w jakimś konkretnym celu ? Więc ok, niech będzie np. 10 pytań z testu, ale pytań dotyczących gry. Precz z pytaniami z historii.
Pytania najcenniejsze z perskektywy pozytywnego wpływu testu na graczy( po to go robimy tak? wymagamy ładnych armii, żeby były ładne..) powinny dotyczyć wałkowanych treści, o które gracze na turniejach ciągle się pytają: overruny, redirecty, odginanie, pojedynki, wybieganie za krawędzi, losowanie modeli itp. W końcu byśmy się nauczyli. Opowiadania o matce Sigmara powinny być zarezerwowane dla osób dobrowolnie po nie sięgających.
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Napisales to samo co ja, tylko inaczej ubrales to w slowa - ssij :] Albo ewentualnie nie nadazam, bo moja generalna intencja bylo rozbicie tego na 2 pytania, tzn. czy wszedzie tyle samo procent i czy takie same kategorie i proporcje miedzy nimi. Przykladowo dwa najbardziej oddalone przyklady:Furion pisze:to takie zawoalowana forma pytania "czy chcesz żeby obowiązywała jedna forma oceny malowania na każdym masterze"?
Bo jeśli tak, to wal prosto z mostu, a nie jakieś smuty o proporcjach
KOHORTEX: 0-120 z bitew
WI: 0-80 z bitew
Dla przykladowych 30% z hobbystyki byloby to 36 dla KOHORTEXU i 24 dla WI. Jesli ustalilibysmy (dobrze to napisalem?) proporcje dla tych 30%, to organizator musialby w ramach tych 30% przypisac odpowiednim kategoriom rozne ilosci punktow, przykladowo:
10% test (WI - max 8, K - max 12)
10% jakosc malowania (WI - max 8, K - max 12)
5% konwersje (WI - max 4, K - max 6)
5% podstawki (WI - max 4, K - max 6)
Uf....
Kacper ciskaj glosowanie , albo sam je zaraz zaloze Szmajson is dead jesli chodzi jako mod LL
EDIT: Zrobilem, glosowac
EDIT: Zrobilem, glosowac
Ok. szacunek za to. Ja też lubie ten świat, grałem w wfrp, czytam sobie coś od czasu do czasu itp. sprawa mi to przyjeność. Jestem jednak ciekawy ile osób zapamiętuje nazwiska, daty, liczby, polskie nazwy przedmiotów i itemów itp. i później bryluje na teście? Mój mózg takie dane omija. Skupiam się na historii i nastroju, a nie zapamiętuje jak kto miał na imię, którym z kolei był i po kim występował. Niikt mnie do tego niestety nie zmusi.Gobos pisze:a ja lubie pytania z fluffu. WFB to nie tylko granie i malowanie, to tez ciekawy i rozbudowany swiat
Pytanie ilu jest graczy takich jak ja? Myślę, że bardzo dużo. Podczas testu gdzie się nie obejżysz wszyscy spisują. Jest garstka starszych graczy, którzy mają wiedzę i cała masa kombinatorów. Ja uważam, że pytania z fluffu, a wiemy, żę potrafią to być pytania z konkretnego fluffu są dla maniaków i prawdziwych pasjonatów HISTORII. Ilu jest takich na masterze ? Przecież duża część graczy nie wiedziała by którym królem był Chrobry (to akurat wiem), a co dopiero odpowiadać na pytania z flufu, które mam wrażenie są tworzone na zagięcie i uwalenie. Szkoda, żę po części sali leci plota bo ktoś w rzędzie znał odpowiedz, a w innej części nie. Nie mówie, że ja jestem pokrzywdzony, wszyscy są.
Jaki jest więc cel robienia testów wiedzy z flufu? Nie mówie o tym, że skoro jest historia to trzeba zrobić z niej test. Mówie o tym, czy jeżeli straciłem punkty na pytaniach o nazwy specjal bohaterów lizardmeńskich z 5ed. to znaczy, że na następnego mastera mam się ich nauczyć ??