
Arena of Death 18: Sylvania
-
- Masakrator
- Posty: 2297
Znowu krasnolud wygrał.
Tutaj objawia się potęga miksturki wygranej za fajny fluff. Zatem opłaca się troszkę pomyśleć nad historią postaci!
Oby znalazł swoją zagładę, której tak długo poszukiwał!( i przy okazji zaciukał tego smoka)
Ps. Gratuluję zwycięscy i nadzieję mam,iż następną arenę wygra w końcu ktoś o bardziej "wątpliwej" moralności
Ps2. Oby te ghule sraczki dostały!
Tutaj objawia się potęga miksturki wygranej za fajny fluff. Zatem opłaca się troszkę pomyśleć nad historią postaci!
Oby znalazł swoją zagładę, której tak długo poszukiwał!( i przy okazji zaciukał tego smoka)
Ps. Gratuluję zwycięscy i nadzieję mam,iż następną arenę wygra w końcu ktoś o bardziej "wątpliwej" moralności

Ps2. Oby te ghule sraczki dostały!
- Dead_Guard
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 189
- Lokalizacja: Kraków
Twierdza powoli znikała za plecami krasnoluda, odwrócił się tylko raz by spoglądnąć na nią. Z toporem na ramieniu powędrował w dzikie krainy i dalej...
O mężnym zabójcy krążyło wiele opowieści w różnych wersjach, ale większość z nich znajdzie swoje miejsce jedynie w bajkach...
O mężnym zabójcy krążyło wiele opowieści w różnych wersjach, ale większość z nich znajdzie swoje miejsce jedynie w bajkach...
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
czyli osiemnastkę mamy za sobą, już niedługo nr 19 areny. Jak zwykle niespodziewanie się pojawi
.

- Master of reality
- Oszukista
- Posty: 833
- Lokalizacja: Warszawa
A niech to
było fajnie, szkoda że przegrałem. Gratuluje zabójcy, mam nadzieje że smok go zabije 


I sold my soul for rock'n roll
Żeby móc zagrać na arenie trzeba być no-liferemPiotras pisze:Prześledziłem cała arenę, bardzo fajna
@ Mur: kurde daruj człeku, nie każdy siedzi tu 24h na dobęA chcialby wziąć udział... Ehh..
Pozdrawiam i gratuluję Zabójcy

Felix cały czas pozostał na arenie. Bacznie śledził każdą walkę. Widząc śmierć szczura, który zabił jego mistrza nie poczuł ulgi. W jego głowie kołotało wiele myśli. Najbardziej intrygował go głos siedzący w jego głowie. Do zakończenia areny szkolił się samotnie i całymi dniami przesiadywał wpatrując się w tańczące płomyczki buchające z kominka...
- Najlepszą bronią na chaos jest... ogień... - czasami powtarzał sam do siebie. Jego słowa brzmiały dziwnie jak echo. Same, w ciszy.
Po tym jak krasnolud zwyciężył podjął już decyzję.
- Jesteś gotowy szukać przeznaczenia...? - Tajemniczy głos znowu zabrzmiał w jego uszach. Tym razem chłopak stał już spokojnie. Był spakowany.
- Jestem... - Dziwnym głosem wypowiedział te słowa. Po czym ruszył w stronę swojego przeznaczenia...