Jakie ukryte wątki masz na myśli?Pokutnik pisze:A jak ktoś mówi że Avatar nie ma fabuły to współczuje trzeba zobaczyć drugą głębie ukryte wątki itd.
avatar
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: avatar
W filmie armia przybywa na Pandorę w celu bogactwa złoża itd. Odzwierciedleniem tego jesteśmy my ludzie kiedyś prości jak Na'vi i równi sobie ,czerpiący szczęście z siebie i przyrody,biologi i tym co nas otacza, Dziś jesteśmy jak nie okrzesane zwierzęta niszczące konkurencje (siebie na wzajem) w celu zdobycia zdobyczy (bogactwa)kogo w dzisiejszych czasach obchodzi jakiś las jakieś zwierzęta skoro można zbudować bloki centra metropolię. Na'vi troszczyli o siebie jak o rodzinę każdy był równy sobie nie ważne czy byli z tych samych plemion czy byli niebiescy czerwoni czy czarni byli dla siebie wiedzą, bezpieczeństwem, miłością, kulturą byli jak bracia i siostry a w dzisiejszych czasach jesteśmy dla siebie jak drapieżniki nie cierpiący konkurencji a tym bardziej obcych plemion (obcokrajowców). Każdy z nas zabija się co dziennie w pracy ,szkoły w celu zdobycia bogactwa by żyło się nam lepiej od innych a szefostwo czy podwładny tylko w nas popędza do bycia na wyższej pozycji niż on bo przecież dziś szczęście leży w pieniądzach to za nie możemy spełnić marzenia im więcej ich będziemy mieli tym lepiej będzie na się zło taki niby raj,Lecz życie nie trwa wiecznie a to co pozostawimy po sobie to to co inni po nas zapamiętają.Lecz czy to ten Raj bogactwa ma na myśli Biblia czy proste i harmonie społeczeństwa równego sobie i nieważne czy ktoś jest biały, czarny czy żółty bo on jest częścią nas częścią ziemi tym co nas otacza.
Film jest obrazem wspierającym Obamę w jego decyzjach o nie wypełnianiu postanowien z Quito ( czy jak się to zwie) o zmniejszeniu emisji CO2.
Film jest obrazem wspierającym Obamę w jego decyzjach o nie wypełnianiu postanowien z Quito ( czy jak się to zwie) o zmniejszeniu emisji CO2.
Ku*** trudno znaleźć oryginalny podpis...
Właśnie wróciłem z seansu, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że pod wzgledem estetycznym film gniecie jajca i smaży na patelni. Nieziemskie efekty i dobra muza, dobrze wkomponowana w akcje. Na myśl od razu przyszło mi to, jaki szok wywarł Władca Pierścieni swoim rozmachem i wykonaniem... Wiadać jakiego powera wizualnego dał WP kinematografii.
Film co prawda autorsko raczej średni, ot dobrzy rzemieślnicy, nie gwiazdy (no, może oprócz Sigourney Weaver ). Trochę infantylnych dialogów i dosć prosta do przewidzenia fabuła z prostym, ale ważnym przesłaniem. Iście amerykańskie
Mimo wszystko dobrze się bawiłem, polecam, uczta dla oczu gwarantowana.
Film co prawda autorsko raczej średni, ot dobrzy rzemieślnicy, nie gwiazdy (no, może oprócz Sigourney Weaver ). Trochę infantylnych dialogów i dosć prosta do przewidzenia fabuła z prostym, ale ważnym przesłaniem. Iście amerykańskie
Mimo wszystko dobrze się bawiłem, polecam, uczta dla oczu gwarantowana.
Może i ja wtrącę swoje 3 grosze:
2. Moim zdaniem to arcydzieło, jednak w przeciwieńtwie do sporej rzeszy fanów mogę powiedzieć dlaczego. 3D w tym filmie nie ma na celu, tak jak inne dotychczasowe (pojedyncze) efekty 3D, wyłazić z ekranu i wchodzić nam na głowę, jego celem jest zamiana ekranu w okno i podniesienie wrażenia realizmu. W kinie mamy wrażenie, że sami jesteśmy na Pandorze, a doskonale zrobieni Navi są bardziej żywi niż niejedna znana nam osoba. Tutaj zaczyna się podział na fanów i wielkich fanów. Ludzie mocno stąpający po ziemi/z uboższą wyobraźnią/ludzie "starsi" mają problem oderwać się od rzeczywistości, ale reszta, a zwłaszcza ludzie tacy jak my(kochający fikcyjne światy, jak np. nasz mroczny świat WH) zostają przeniesieni w nowe, niezwykłe miejsce. Historia Avatara opowiedziana jest bardzo naturalnie, brak tam dłużyzn, zewsząd emanuje fascynujący świat, który urzeka i oczarowuje, żadne zwroty akcji czy budowa złożonego portretu psychiki bohaterów nie jest tam potrzebna. Koniec filmu zmusił ciało do zdjęcia okularów ale wyobraźnia z częścią duszy nie zdołała z pandory wrócić.
Moim zdaniem najlepszą możliwą rekomendacją filmu będzie to w jaki sposób myślałem o drugim seansie filmu. Nie myślałem "Muszę znowu obejrzeć ten film", tylko "Muszę tam wrócić".
Po spokojnym obejrzeniu filmu drugi raz znając argumenty wszystkich antyfanów i krytyków mogę powiedzieć, że film jest fenomenalny i że nie wolno go oglądać na maleńkim ekranie bez 3D (Bardzo nie podobają mi się Navi w zapowiedziach czy innych filmikach latających po sieci. W stosunku do żywych postaci, które widziałem przez kinowe okno, Ci na ekranie komputera są niezmiernie sztuczni i nierealistyczni). A Barwy Pandory straciły wszelki blask. Część mnie, która nie zdołała "wrócić" po pierwszym seansie wróciła po seansie drugim i mogę już spokojnie wrócić do szarego życia w prawdziwym świecie.
1. nie oglądałeś filmu - nie oceniaj (to nie żaden wjazd/fanatyczna obrona filmu).Szczurza Jucha pisze:Podsumowując - wjeżdżanie na Avatara to jedno, ale nazywanie go "ARCYDZIEŁEM" to dla mnie bzdura
2. Moim zdaniem to arcydzieło, jednak w przeciwieńtwie do sporej rzeszy fanów mogę powiedzieć dlaczego. 3D w tym filmie nie ma na celu, tak jak inne dotychczasowe (pojedyncze) efekty 3D, wyłazić z ekranu i wchodzić nam na głowę, jego celem jest zamiana ekranu w okno i podniesienie wrażenia realizmu. W kinie mamy wrażenie, że sami jesteśmy na Pandorze, a doskonale zrobieni Navi są bardziej żywi niż niejedna znana nam osoba. Tutaj zaczyna się podział na fanów i wielkich fanów. Ludzie mocno stąpający po ziemi/z uboższą wyobraźnią/ludzie "starsi" mają problem oderwać się od rzeczywistości, ale reszta, a zwłaszcza ludzie tacy jak my(kochający fikcyjne światy, jak np. nasz mroczny świat WH) zostają przeniesieni w nowe, niezwykłe miejsce. Historia Avatara opowiedziana jest bardzo naturalnie, brak tam dłużyzn, zewsząd emanuje fascynujący świat, który urzeka i oczarowuje, żadne zwroty akcji czy budowa złożonego portretu psychiki bohaterów nie jest tam potrzebna. Koniec filmu zmusił ciało do zdjęcia okularów ale wyobraźnia z częścią duszy nie zdołała z pandory wrócić.
Moim zdaniem najlepszą możliwą rekomendacją filmu będzie to w jaki sposób myślałem o drugim seansie filmu. Nie myślałem "Muszę znowu obejrzeć ten film", tylko "Muszę tam wrócić".
Po spokojnym obejrzeniu filmu drugi raz znając argumenty wszystkich antyfanów i krytyków mogę powiedzieć, że film jest fenomenalny i że nie wolno go oglądać na maleńkim ekranie bez 3D (Bardzo nie podobają mi się Navi w zapowiedziach czy innych filmikach latających po sieci. W stosunku do żywych postaci, które widziałem przez kinowe okno, Ci na ekranie komputera są niezmiernie sztuczni i nierealistyczni). A Barwy Pandory straciły wszelki blask. Część mnie, która nie zdołała "wrócić" po pierwszym seansie wróciła po seansie drugim i mogę już spokojnie wrócić do szarego życia w prawdziwym świecie.
Ja na Avatarze bawiłem się świetnie, szedłem obejrzeć ten film z założeniem że ma on mi dostarczyć rozrywki a nie musi być fabularnym arcydziełem, choć w porównaniu do innych filmów typu Super Efekty jest lepiej niż dobrze.Dla mnie najlepsze w 3D były detale typu kropelka wody unosząca się przy przebudzeniu bohatera, czy nasionka drzew, które człowiek chiał odruchowo strzepnąć ręką lub złapać w dłoń.
BEER FOR THE BEER GOD
CANS FOR THE CANS THRONE
CANS FOR THE CANS THRONE
deather mimo dziwnego avatara jakiego masz (wiesz że to zdjęcie kobiety).
to twój post właściwie mówi o tym co najważniejsze i najbardziej wartościowe w filmie. bo prawdziwe gadanie o ratowanie przyrody nie ma sensu, gdyż naturalną częścią świata jest postęp, a ludzie po prostu idą według nas trochę za szybko.
no ale wracając do tematu.
jako że też obejrzałem ten film dwa razy miałem to samo odczucie "muszę tam wrócić" i przez 2 godziny mieć wszystko inne w dupie.
wiecie nie chodzi tu o to że jak np. we władcy pierścieni FRODO kurwa wrzucaj pierścionek, tylko ta niby prosta fabuła daje nam możliwość na zobaczenie całego pięknego świata pandory.
to twój post właściwie mówi o tym co najważniejsze i najbardziej wartościowe w filmie. bo prawdziwe gadanie o ratowanie przyrody nie ma sensu, gdyż naturalną częścią świata jest postęp, a ludzie po prostu idą według nas trochę za szybko.
no ale wracając do tematu.
jako że też obejrzałem ten film dwa razy miałem to samo odczucie "muszę tam wrócić" i przez 2 godziny mieć wszystko inne w dupie.
wiecie nie chodzi tu o to że jak np. we władcy pierścieni FRODO kurwa wrzucaj pierścionek, tylko ta niby prosta fabuła daje nam możliwość na zobaczenie całego pięknego świata pandory.
To i ja wtrące swoje 3 grosze...
Ogolnie film jest mega na wypasie ... jest po prostu wyjebisty! Nigdy w życiu nie chciał bym go oglądać przed kompem(chyba że miałbym 3D i wyjebane kino domowe). Jeśli już go oglądać to tylko i wyłącznie w kinie. Co do 3D to hmmm... moim zdaniem nie ma ich aż tak dużo jednak elfekty dzwiękowe powalają ogolnie soundtrack i oprawa graficzna jest tak zajebiście zrobiona że wacek wstaje. Fabyła jest naprawde dobra i mimo iż spoczątku się wydaje lekko słaba bądz dziwna to potem naprawde się rozkręca i jest git malina. Więc wszyskim naprawde polecam ten film bo jest warty obejrzenia!
Ogolnie film jest mega na wypasie ... jest po prostu wyjebisty! Nigdy w życiu nie chciał bym go oglądać przed kompem(chyba że miałbym 3D i wyjebane kino domowe). Jeśli już go oglądać to tylko i wyłącznie w kinie. Co do 3D to hmmm... moim zdaniem nie ma ich aż tak dużo jednak elfekty dzwiękowe powalają ogolnie soundtrack i oprawa graficzna jest tak zajebiście zrobiona że wacek wstaje. Fabyła jest naprawde dobra i mimo iż spoczątku się wydaje lekko słaba bądz dziwna to potem naprawde się rozkręca i jest git malina. Więc wszyskim naprawde polecam ten film bo jest warty obejrzenia!
kangur022 pisze: Ze niby czarodziejki są szpetne ?
dzikki pisze:Wypadki z kotłem się zdarzają ;] , nożem rytualnym można się skaleczyć jak się ofiara poruszy. Tudzież jakieś obmierzłe praktyki seksualne.
Kacpi 1998 pisze:te praktyki to chyba z użyciem cegły...
Trochę cię wyobraźnia poniosła ;oPokutnik pisze:W filmie armia przybywa na Pandorę w celu bogactwa złoża itd. Odzwierciedleniem tego jesteśmy my ludzie kiedyś prości jak Na'vi i równi sobie ,czerpiący szczęście z siebie i przyrody,biologi i tym co nas otacza, Dziś jesteśmy jak nie okrzesane zwierzęta niszczące konkurencje (siebie na wzajem) w celu zdobycia zdobyczy (bogactwa)kogo w dzisiejszych czasach obchodzi jakiś las jakieś zwierzęta skoro można zbudować bloki centra metropolię. Na'vi troszczyli o siebie jak o rodzinę każdy był równy sobie nie ważne czy byli z tych samych plemion czy byli niebiescy czerwoni czy czarni byli dla siebie wiedzą, bezpieczeństwem, miłością, kulturą byli jak bracia i siostry a w dzisiejszych czasach jesteśmy dla siebie jak drapieżniki nie cierpiący konkurencji a tym bardziej obcych plemion (obcokrajowców). Każdy z nas zabija się co dziennie w pracy ,szkoły w celu zdobycia bogactwa by żyło się nam lepiej od innych a szefostwo czy podwładny tylko w nas popędza do bycia na wyższej pozycji niż on bo przecież dziś szczęście leży w pieniądzach to za nie możemy spełnić marzenia im więcej ich będziemy mieli tym lepiej będzie na się zło taki niby raj,Lecz życie nie trwa wiecznie a to co pozostawimy po sobie to to co inni po nas zapamiętają.Lecz czy to ten Raj bogactwa ma na myśli Biblia czy proste i harmonie społeczeństwa równego sobie i nieważne czy ktoś jest biały, czarny czy żółty bo on jest częścią nas częścią ziemi tym co nas otacza.
Film jest obrazem wspierającym Obamę w jego decyzjach o nie wypełnianiu postanowien z Quito ( czy jak się to zwie) o zmniejszeniu emisji CO2.
eee ... pisze, że byłem na filmie 2 razy a Ty się pytasz, czy wiem, że Nytiri to kobieta ? Tak, zauważyłem to. W pewien sposób mój awatar ukazauje moim zdaniem najciekawszą istotę pandory. Szkoda, że wersji reżyserskiej nie będzie w kinach ...runepriest pisze:deather mimo dziwnego avatara jakiego masz (wiesz że to zdjęcie kobiety).
nie nie masz takiej mozliwosci - jeszcze.runepriest pisze:no wiesz jest możliwość oglądania fimów w formie 3d na kompie (chyba).
stary, powinienes odstawic to co bierzesz.Pokutnik pisze:W filmie armia przybywa na Pandorę w celu bogactwa złoża itd. Odzwierciedleniem tego jesteśmy my ludzie kiedyś prości jak Na'vi i równi sobie ,czerpiący szczęście z siebie i przyrody,biologi i tym co nas otacza, Dziś jesteśmy jak nie okrzesane zwierzęta niszczące konkurencje (siebie na wzajem) w celu zdobycia zdobyczy (bogactwa)kogo w dzisiejszych czasach obchodzi jakiś las jakieś zwierzęta skoro można zbudować bloki centra metropolię. Na'vi troszczyli o siebie jak o rodzinę każdy był równy sobie nie ważne czy byli z tych samych plemion czy byli niebiescy czerwoni czy czarni byli dla siebie wiedzą, bezpieczeństwem, miłością, kulturą byli jak bracia i siostry a w dzisiejszych czasach jesteśmy dla siebie jak drapieżniki nie cierpiący konkurencji a tym bardziej obcych plemion (obcokrajowców). Każdy z nas zabija się co dziennie w pracy ,szkoły w celu zdobycia bogactwa by żyło się nam lepiej od innych a szefostwo czy podwładny tylko w nas popędza do bycia na wyższej pozycji niż on bo przecież dziś szczęście leży w pieniądzach to za nie możemy spełnić marzenia im więcej ich będziemy mieli tym lepiej będzie na się zło taki niby raj,Lecz życie nie trwa wiecznie a to co pozostawimy po sobie to to co inni po nas zapamiętają.Lecz czy to ten Raj bogactwa ma na myśli Biblia czy proste i harmonie społeczeństwa równego sobie i nieważne czy ktoś jest biały, czarny czy żółty bo on jest częścią nas częścią ziemi tym co nas otacza.
Film jest obrazem wspierającym Obamę w jego decyzjach o nie wypełnianiu postanowien z Quito ( czy jak się to zwie) o zmniejszeniu emisji CO2.
albo chociaz sie podzielic
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
Są już gry 3d to takie filmy szybko nadejdąMorsereg pisze:nie nie masz takiej mozliwosci - jeszcze.runepriest pisze:no wiesz jest możliwość oglądania fimów w formie 3d na kompie (chyba).
Ku*** trudno znaleźć oryginalny podpis...
Oglądałem film i poza efektami specjalnymi nic rewelacyjnego w nim nie znalazłem, moim skromnym zdaniem Cameron dał ciała bo nie wiem o czym ten film miał być, już dużo lepiej mu z Titaniciem, obiektywnie go oceniając wyszło bo miał nakręcić melodramat i nakręcił (osobiście myślałem że zdechnę jak go oglądałem ale trzeba mu przyznać że się postarał ).
Avatar to efekty specjalne i tylko efekty specjalne, fabuła nudnawa i płytka bo od początku wiadomo co się stanie na końcu ( już Battlestar Galactica ma lepszą fabułę ), może i to pierwszy tak nakręcony film ale dam sobie rękę uciąć że za parę lat nikt o nim nie będzie pamiętał bo powstaną filmy z dużo lepszymi efektami.
Avatar to efekty specjalne i tylko efekty specjalne, fabuła nudnawa i płytka bo od początku wiadomo co się stanie na końcu ( już Battlestar Galactica ma lepszą fabułę ), może i to pierwszy tak nakręcony film ale dam sobie rękę uciąć że za parę lat nikt o nim nie będzie pamiętał bo powstaną filmy z dużo lepszymi efektami.
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...
Veni, vidi.
Film ma prosta do bólu, wtórną fabułę, "morał na koniec" w iście amerykańskim stylu i happy end. Ponadto trąci mi to polityczną poprawnoscią w kwestii aktualnie poruszanych "dramatycznych" problemów globalnego ocieplenia i ekologii, aż smierdzi mi to troszkę indoktrynacją.
Prosta fabuła mi nie przeszkadza. "Polityczna poprawnośc" bardziej.
Co mnie urzekło w tym filmie, to bardzo dopracowany, z niezwykłą dbałością o szczegóły świat. Jak wczesniej koledzy zauważyli, za kilka lat te efekty nie będą juz robic takiego wrażenia, prawdopodobnie będziemy mieli więcej filmów dopracowanych pod tym względem na tym poziomie (i bardzo dobrze), i o Avatarze się zapomni, jednak w chwili obecnej świat Pandory robi niesamowite wrażenie.
I żeby zobaczyc to jeszcze raz, na pewno do kina na ten film wrócę.
Film ma prosta do bólu, wtórną fabułę, "morał na koniec" w iście amerykańskim stylu i happy end. Ponadto trąci mi to polityczną poprawnoscią w kwestii aktualnie poruszanych "dramatycznych" problemów globalnego ocieplenia i ekologii, aż smierdzi mi to troszkę indoktrynacją.
Prosta fabuła mi nie przeszkadza. "Polityczna poprawnośc" bardziej.
Co mnie urzekło w tym filmie, to bardzo dopracowany, z niezwykłą dbałością o szczegóły świat. Jak wczesniej koledzy zauważyli, za kilka lat te efekty nie będą juz robic takiego wrażenia, prawdopodobnie będziemy mieli więcej filmów dopracowanych pod tym względem na tym poziomie (i bardzo dobrze), i o Avatarze się zapomni, jednak w chwili obecnej świat Pandory robi niesamowite wrażenie.
I żeby zobaczyc to jeszcze raz, na pewno do kina na ten film wrócę.
Widzisz nawet nie porównuj Avatara do Gwiezdnych Wojen lub innych klasyków jak Indiana Jones... przy nich Awatar to zwykły badziew... to jak takby porównywać seriale Star Trek czy Galactica do Mody na Sukces
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...