Polityka i religia

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
TomCio
Masakrator
Posty: 2720
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: TomCio »

Ty za mlody jestes! To derastyczny obrazek byl !
Już widziałem :P .
Pozatym rok młodszy od Ciebie jestem! :wink:
Obrazek
http://www.pajacyk.pl <klikać w pajaca, bo wp***dol! Obrazek
a goryl we mnie mówi mi..

Awatar użytkownika
Vilgefortz
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 158
Lokalizacja: Gleiwitz - Oberschlesien

Post autor: Vilgefortz »

Nie jest to stwiedzenie negatywne. Opium w XIXw było najsilniejszym środkiem przeciwbólowym stosowanym w skrajnych przypadkach (np. w czasie amputacji). Według Marksa Bóg/relgia to środek ułatwiający życie, uśmierzający ból jak opium. To stwiedzenie nie ma wydźwięku negatywnego. Zostało po prostu źle odczytane przez ludzi nieznających się na filozofi.
gdyby to co piszesz bylo prawda nie bylo by wojny opiumowej w chinach...
mam przypomniec jak narod obecnie chyba najblizszy ideologii marksistowskiej i pokrewnych z nia (zreszta pod "panowaniem" brytyjczykow najwiekszy producent tego "leku") rozwiazal problem uzaleznionych/chandlujacych tym cudownym towarem?
no i akurat w XIX wieku to juz chyba morfina rzadzila przy amputacjach itp
przynajmniej gdzies mi sie to o uszy obilo

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Chińczycy nie produkowali własnego opium. Kupowali za srebro (wzrost wartości srebra w Chinach doprowadził też do niezłego kryzysu warstw najniższych) od Kompanii Wschodnioindyjskiej, która uprawiała opium w Indiach. To była właśnie przyczyna wojen opiumowych - próby zablokowania importu opium przez władze chińskie spotkały się ze zbrojną reakcją.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
TruePunk
Masakrator
Posty: 2726
Lokalizacja: Vendetta
Kontakt:

Post autor: TruePunk »

Tomash pisze:
TruePunk pisze:Dlatego zarowno tolerancji jak i demokracji mowimy stanowcze nie.
Może u Ciebie na podwórku. Na tym, rządzonym przez libertynów i wolnomyślicieli forum, demokracja i tolerancja są OK. Nawet dla podnoszących na nie rękę ;)
Napewno chodzilo Ci o libertynow Tomashu?
Libertynizm to nazwa rodzaju nieformalnego ruchu społeczno-politycznego działającego w XVII i XVIII w. w Europie - głównie we Francji. Współcześnie słowem tym opatruje się najczęściej poglądy uzasadniające różnie rozumianą wolność seksualną w skrajnych postaciach.
(...)
Holenderscy libertyni głosili powrót do natury, polegający m.in. na bardziej swobodnym podejściu do spraw seksu i nagości.
(...)
W XVIII w. słowo to stało się już synonimem rozwiązłości seksualnej panującej powszechnie wśród francuskiej arystokracji, z których wielu uzasadniało swoje postępowanie pismami libertynów holenderskich i francuskich z poprzedniego stulecia, które były na ogół rozprowadzane
nielegalnie.
(...)
Pod koniec XVIII w. i na początku XIX, pojawili się pisarze i myśliciele, którzy doprowadzili poglądy libertyńskie do skrajności m.in. Donatien Alphonse François de Sade, Aleister Crowley i Leopold von Sacher-Masoch.
Chyba ze chodzilo Ci o jakis liberalow czy libertarianinow.. Ale jesli nie jestes w stanie poprawnie napisac nawet nazwy grupy ktora tu obecnie panuje - to ja sie pytam, co z Ciebie za admin :P

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

Libertyni? To ja z moją sygnaturką czuję się jak w domu :D

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Czuję się libertynem jak najbardziej ;) Chociaż niekoniecznie według tej zdegenerowanej i wypaczonej definicji (libertynizm w pewnym momencie zamienił się w łatkę przyklejaną największym seksualnym degeneratom, co zniszczyło pojęcie i jego postrzeganie).
Ale skoro już pytasz o sprawy niekoniecznie seksualne, to niech Ci będzie - forum rządzone przez libertarian :)
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
TruePunk
Masakrator
Posty: 2726
Lokalizacja: Vendetta
Kontakt:

Post autor: TruePunk »

Tomash pisze:Czuję się libertynem jak najbardziej ;) Chociaż niekoniecznie według tej zdegenerowanej i wypaczonej definicji (libertynizm w pewnym momencie zamienił się w łatkę przyklejaną największym seksualnym degeneratom, co zniszczyło pojęcie i jego postrzeganie).
Ale skoro już pytasz o sprawy niekoniecznie seksualne, to niech Ci będzie - forum rządzone przez libertarian :)
Hmmm, hmmm. Skoro wybierasz bramke 'libertarianizm' to teraz zadajmy pytanie - czy ta ideologia ma wiele wspolnego z tolerancja i demokracja.
Otoz odpowiedz brzmi: nie !

Demokracja to rzady ludu, ktory w wiekszosci nie chce wolnosci - woli zebrac i krasc rekami socjalistow i demagogow. Wyjrzyj za okno - wsrod przecietnego obywatela nazwac kogos liberalem to moze byc niezla obelga, slowo libertarianin w uzyciu nie jest tylko dlatego ze wiele dzieci demokracji nie daloby rady go wymowic.

Czy wiec tolerancja moze jest tym, co rzadzacy forum libertarianie popieraja?
Otoz tez niezbyt. Libertarianizm mowi nam o tym, ze nawet jesli istnieje Bog to istnieje jeszcze cos potezniejszego - Wolny Rynek. Mowi nam o gospodarce, o panstwie ktore ma monopol na kradziez i zbrodnie (podatki i wymiar sprawiedliwosci).. Nie ma jednak ni slowa o obyczajowosci.
Oczywiscie sa bardziej lewackie odlamy ktore lubia calujacych sie facetow - sa jednak rownowazone skutecznie przez KoLibry wszelakie mowiace temu nie.

Za to jako dobry libertarianin powinienes mowic zdecydowane 'tak' wyrazaniu wszystkich pogladow glosno ('mimo ze gardze twoimi pogladami, oddam zycie abys mogl je wyrazac' - kto bez uzywania googla powie czyje to slowa?:>) - w tym wypowiadaniu mojego stanowczego nie dla demokracji bedacej najgorszym z istniejacych systemow i sztucznej tolerancji bedacej tylko przykrywka dla zgnilizny moralnej (;

Awatar użytkownika
Duderson
Kretozord
Posty: 1642

Post autor: Duderson »

TruePunk pisze: Demokracja to rzady ludu, ktory w wiekszosci nie chce wolnosci - woli zebrac i krasc rekami socjalistow i demagogow. Wyjrzyj za okno - wsrod przecietnego obywatela nazwac kogos liberalem to moze byc niezla obelga, slowo libertarianin w uzyciu nie jest tylko dlatego ze wiele dzieci demokracji nie daloby rady go wymowic.
Nie cierpię ultraprawicowych zaprzańców. Krytyka demokracji, jaką tu przedstawiłeś jest niemal wierną kopią poglądów wyrażonych przez wynalazcę totalitaryzmu Platona i jego ucznia(i krytyka) Arystotelesa, ale oni krytykowali demokrację bezpośrednią, a nie przedstawicielską. To naprawdę robi różnicę, którą nie każdy chce dostrzegać. Arystoteles wychwalał politeje, bedącą mieszaniną ustrojów - podobną do współczesnej demokracji. Niejaki Winston Churchill stwierdził, że demokracja jest bardzo wadliwym ustrojem, ale lepszego nie wymyślono.
TruePunk pisze:Czy wiec tolerancja moze jest tym, co rzadzacy forum libertarianie popieraja?
Otoz tez niezbyt. Libertarianizm mowi nam o tym, ze nawet jesli istnieje Bog to istnieje jeszcze cos potezniejszego - Wolny Rynek. Mowi nam o gospodarce, o panstwie ktore ma monopol na kradziez i zbrodnie (podatki i wymiar sprawiedliwosci).. Nie ma jednak ni slowa o obyczajowosci.
Za to jako dobry libertarianin powinienes mowic zdecydowane 'tak' wyrazaniu wszystkich pogladow glosno ('mimo ze gardze twoimi pogladami, oddam zycie abys mogl je wyrazac' - kto bez uzywania googla powie czyje to slowa?:>) - w tym wypowiadaniu mojego stanowczego nie dla demokracji bedacej najgorszym z istniejacych systemow i sztucznej tolerancji bedacej tylko przykrywka dla zgnilizny moralnej (;
Zdaje się Milton Friedman także zaproponował zastąpienie demokracji innym ustrojem społecznym, który rzekomo miałby zagwarantować ciągłe prowadzenie liberalnej polityki gospodarczej. Miałem juz okazję zapoznać się z teoriami politycznymi kilku osób, które nie poświęciły zbyt wiele czasu na studiowanie nauk społecznych i powiem krótko - co jedna to głupsza. System friedmanowski jest czyms pomiedzy obecnym ustrojem a powrotem do systemu starszyzny plemiennej (wymiana jednej pietnastej składu parlamentu raz na 15 lat, cenzus wiekowy). Ten ustrój byłby jeszcze bardziej znienawidzony niż demokracja - ogół obywateli nie odczuwałby swojego wpływu na losy państwa.Gdyby go wprowadzono, zakończyłby się szybciuteńko i to rewolucją.
Lidder pisze:
-There's something large & nurgle-y coming first
To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.

Awatar użytkownika
Pająk
Masakrator
Posty: 2658
Lokalizacja: Gdynia/Poznań- BWT Klika

Post autor: Pająk »

do TruePunk

No więc ja Ci powiem, że nie zgadzam się z twoimi poglądami. zwłaszcza jeśli chodzi o demokrację, bo definiujesz ją wg kogo? Locke'a? Grocjusza? Monteskjusza? Marsyliusza? Machiavellego? Modrzewskiego? Rousseau?

poza tym nie przypominam sobie by Libertarianie zastanawiali się nad istnieniem Boga... dla nich liczyła się przecież głównie ekonomia i interes własny... ale nie wykluczali demokracji jako takiej... nie wszystkie odłamy... bo ten nurt nie jest jednolity... jak też trzymali się tolerancji...

może to za mądre dla mnie na dzisiaj... idę spać, jutro koło z doktryn politycznych...

Nehan
Masakrator
Posty: 2299

Post autor: Nehan »

jasny gwint!
zostawcie ten temat w spokoju!

z polityką na ng proszę! byle nie w niezwykłych!
prooooooszę! :(:(:(:(

Awatar użytkownika
Pająk
Masakrator
Posty: 2658
Lokalizacja: Gdynia/Poznań- BWT Klika

Post autor: Pająk »

Sorki... w sumie racja... jakby coś można temat polityczny przenieść na priva... dobranoc

Awatar użytkownika
Duderson
Kretozord
Posty: 1642

Post autor: Duderson »

Pająk pisze:do TruePunk
No więc ja Ci powiem, że nie zgadzam się z twoimi poglądami. zwłaszcza jeśli chodzi o demokrację, bo definiujesz ją wg kogo? Locke'a? Grocjusza? Monteskjusza? Marsyliusza? Machiavellego? Modrzewskiego? Rousseau?
TruePunk zapewne napisze, że zgodnie z własnymi poglądami, ale jego duchowym ojcem jest zdaje się Janusz Korwin-Mikke
Lidder pisze:
-There's something large & nurgle-y coming first
To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.

Awatar użytkownika
TomCio
Masakrator
Posty: 2720
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: TomCio »

TruePunk mój człowiek 8) .

PS. Fajny avatar! :D

Oi! Oi! Oi!

:wink:
Obrazek
http://www.pajacyk.pl <klikać w pajaca, bo wp***dol! Obrazek
a goryl we mnie mówi mi..

Awatar użytkownika
TruePunk
Masakrator
Posty: 2726
Lokalizacja: Vendetta
Kontakt:

Post autor: TruePunk »

Prowadzenie liberalnej polityki gospodarczej lezy dosc daleko od libertarianizmu - on zaklada brak jakiejkolwiek polityki w sferach gospodarczych i od spelnienia tego postulatu uzaleznia praktycznie wszystko ; )

Demokracja przedstawicielska - ladnie brzmi. W kraju, gdzie ponad polowa obywateli jest zbyt glupia zeby rozumiec co sie dzieje (w efekcie czego w ogole nie glosuja), demokracja przedstawicielska sprowadza sie do tego kto ma chociaz parenascie tysiecy wiernopoddanczych zwolennikow kktorzy na jeden glos z nieba/radia pojda do urn. Kogo wg Ciebie przedstawicielem jest prezydent? premier? romano italiano?
Ze niby spoleczenstwa? Ha, ha, ha?

Demokracja bezposrednia jest odrobine lepsza - daje perspektywe na sciagniecie w jeden region wystarczajacej ilosci osob inteligentnych zeby mozna zmienic cos na lepsze.
Ale w efekcie deficytu osob inteligentnych na osciennych osrodkach demokracji, niedlugo dojdzie do tego ze pozbawiony pasterzy lud zacznie przymierac glodem - a wtedy rzuci sie z kilofami na ten jeden osrodek ktory bedzie dzieki wlasnemu intelektowi sie wybijac ponad poziom.
Agresja i grozbami okradnie ich, nakladajac 40% podatki. I nagle ze wzgledu na zbyt duza liczbe osob zerujacych na pracy garstki inteligencji nagle bedzie konieczny powrot do demokracji bezposredniej (patrz wyzej).

Nie krytykuje calkowicie idei demokracji - ba, wrecz ja popieram. Ale pod warunkiem ze prawo glosu bedzie dostepne dla garstki ludzi ktorzy beda na tyle inteligentni zeby umiec je sensownie wykorzystac.

Kurcze, wlasciwie to co pisalem z dedykacja dla Tomasha mialo byc lekka satyra. A tu prosze jaki efekt wywolalo.
Lewactwo nigdy nie spi (;

Pająk:
to z Bogiem to byla taka prywatna metafora (;

Libertarian mozemy podzielic tak naprawde na anarchokapitalow i minarchistow (reszta ruchow libertarianistycznych jest marginesem w stosunku do dwoch powyzszych) - i doktryny obydwu tak naprawde wykluczaja demokracje.
Odnosnie tolerancji - jedyne co o niej mozna znalesc w doktrynach wolnomyslicieli to haslo 'nie ma zbrodni bez ofiar'. Mamy tu duza doze tolerancji - dla prostytucji, narkotykow itd. I w zaden sposob ich nie neguje.

Ale konserwatywni libertarianie sprzeciwiali sie (choc nie w sposob zbyt stanowczy - raczej przez propagowanie wlasciwych wzorcow) np homoseksualizmowi - bo czy mozna mowic o braku ofiar, gdy male dzieci ogladaja polnagich calujacych sie dewiantow rodem z marszow w niemczech?
I analogicznie, nie wracajac do tematu ktory spowodowal wszystko - Tokio Hotel. Czy powinnismy propagowac w pismach dla nastolatkow ideal mezczyzny jako zdziewiczalego frajera z wlosami na zelu, ktorego nie da sie odroznic od niewiasty? IMO nie. Pozwolic takim ludziom zyc nalezy, ale pokazywanie ich komus to szansa ze ktos sie na nich wzorowac bedzie - a to juz na dobre raczej nikomu nie wyjdzie.

PPS.
A Korwin-Mikke to jest niewiadomo co, zakala ktora sie gubi w tym co sam pisze. Wiec prosilbym bez takich. Czlowiek ktory na jednej podstronie neguje aborcje jak tru fanatyczny katolik bo costam mu religia nie pozwala, na drugiej wychwala kare smierci bo to cacy.

PPPS.
TomCio: Dziemkuje (; Oi !

Awatar użytkownika
Duderson
Kretozord
Posty: 1642

Post autor: Duderson »

Jedziemy dalej:D:
TruePunk pisze: Prowadzenie liberalnej polityki gospodarczej lezy dosc daleko od libertarianizmu - on zaklada brak jakiejkolwiek polityki w sferach gospodarczych i od spelnienia tego postulatu uzaleznia praktycznie wszystko ; )
Liberalizm i libertarianizm w niektórych kwestiach są podobne, gdzieniegdzie - wręcz przeciwnie. Generalnie liberałowie (w dużym uproszczeniu) uznają państwo za strażnika wolnego rynku, a libertarianie są wręcz za jego zniesieniem, jako sztucznego tworu ograniczającego ludzką wolność - w każdym tego słowa znaczeniu, głównie gospodarczym. Osobiście nie wydaje mi się, żeby proponowane przez libertarian gwarancje utrzymania spójności społecznej równoważyły ich skrajne podejście do kwestii wolności
TruePunk pisze: Demokracja przedstawicielska - ladnie brzmi. W kraju, gdzie ponad polowa obywateli jest zbyt glupia zeby rozumiec co sie dzieje (w efekcie czego w ogole nie glosuja), demokracja przedstawicielska sprowadza sie do tego kto ma chociaz parenascie tysiecy wiernopoddanczych zwolennikow kktorzy na jeden glos z nieba/radia pojda do urn. Kogo wg Ciebie przedstawicielem jest prezydent? premier? romano italiano?
Ze niby spoleczenstwa? Ha, ha, ha?
To można powiedzieć o każdym kraju. Jak przeszukasz "Rozluźnianie pośladków" znajdziesz sondę uliczną z amerykanami, którzy myśleli, że Australia to Korea Północna, bo ktoś zamienił podpisy na mapie. No i czego to ma niby dowieść? Czy wszystkich, którzy nie podzielają twoich poglądów uważasz "za zbyt głupich, żeby zrozumieć, co się dzieje?"
TruePunk pisze: Demokracja bezposrednia jest odrobine lepsza - daje perspektywe na sciagniecie w jeden region wystarczajacej ilosci osob inteligentnych zeby mozna zmienic cos na lepsze.
Ale w efekcie deficytu osob inteligentnych na osciennych osrodkach demokracji, niedlugo dojdzie do tego ze pozbawiony pasterzy lud zacznie przymierac glodem - a wtedy rzuci sie z kilofami na ten jeden osrodek ktory bedzie dzieki wlasnemu intelektowi sie wybijac ponad poziom.
Agresja i grozbami okradnie ich, nakladajac 40% podatki. I nagle ze wzgledu na zbyt duza liczbe osob zerujacych na pracy garstki inteligencji nagle bedzie konieczny powrot do demokracji bezposredniej (patrz wyzej).
Jeżeli uważasz, że niewiadomo jak inteligentni ludzie nie daja się ponosić emocjom i są w stanie o czymkolwiek decydować kolektywnie (mówimy tu o twojej mobilizacji inteligentów) - to po prostu się mylisz. Także i tu pojawiłby się demagog, a trzymaniem władzy w ręku zajmowali by się ludzie nie tylko inteligentni, ale i też wystarczająco oportunistyczni. I nie bojący się w inteligentny sposób użyć przmocy przeciwko tym, którzy im się sprzeciwiają. To ja już wolę granice prawa.
TruePunk pisze: Nie krytykuje calkowicie idei demokracji - ba, wrecz ja popieram. Ale pod warunkiem ze prawo glosu bedzie dostepne dla garstki ludzi ktorzy beda na tyle inteligentni zeby umiec je sensownie wykorzystac.
Pomysły z dawaniem komukolwiek władzy decydowania o tym, kto może, a kto nie może głosować, jest chory. Nie ma czegoś takiego jak obiektywne kryterium inteligencji - o tym, kto jest inteligentny, a kto nie, decydują ludzie. Powiedzmy, że obecny rząd przyjmie twój pomysł, przegłosuje go w parlamencie i za inteligentnych uzna moherowe berety - fajnie? Rzekome "filtry" mające doprowadzić do wyeliminowania z głosowań osób, które nie powinny tego robić to wstęp do autorytaryzmu.
TruePunk pisze: Odnosnie tolerancji - jedyne co o niej mozna znalesc w doktrynach wolnomyslicieli to haslo 'nie ma zbrodni bez ofiar'. Mamy tu duza doze tolerancji - dla prostytucji, narkotykow itd. I w zaden sposob ich nie neguje. Małe dzieci oglądające dewiantów itp.
Nie chciałbym tego nazywać prawicowym pi.......em, bo nie chcę obrażać niezaprzałych prawicowców:)
TruePunk pisze: Czy powinnismy propagowac w pismach dla nastolatkow ideal mezczyzny jako zdziewiczalego frajera z wlosami na zelu, ktorego nie da sie odroznic od niewiasty?
Jacy my? Ja się z tobą nie identyfikuję. Demokracja ma to do siebie, że wszyscy propagują wszystko, choć nie wszyscy muszą się z tym zgadzać. Ty propagujesz swoje poglądy, które uważam za chore, ale nie zamierzam cie stawiać pod pręgierzem. Jedyna broń, której zamierzam użyć to perswazja. Zdziewiczały (chyba zdziwaczały?) frajer to jeden z setek wzorów, które możesz przyjąć. Lub nie. Ludzie różnie reagują na te same rzeczy, jeden oglądnie frajera i się zacznie podobnie ubierać, drugi oglądnie i zostanie TruePunkiem, 95% obejrzy razem z półnagimi pedałami na Love Parade i w żaden sposób to na nich nie wpłynie.
Lidder pisze:
-There's something large & nurgle-y coming first
To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

TruePunk pisze:Prowadzenie liberalnej polityki gospodarczej lezy dosc daleko od libertarianizmu - on zaklada brak jakiejkolwiek polityki w sferach gospodarczych i od spelnienia tego postulatu uzaleznia praktycznie wszystko ; )
Teraz waść chrzanisz. Liberalna polityka gospodarcza to właśnie pójście w stronę leseferyzmu (ale nie do końca). Który jest bliski libertarianizmowi, ale nie zeń tożsamy.
Demokracja to rzady ludu, ktory w wiekszosci nie chce wolnosci - woli zebrac i krasc rekami socjalistow i demagogow.
Owszem - w Polsce. Może.
I nie wynika to z ułomności libertarianizmu, tylko z głupiego sposobu uprawiania polityki przez wszystkie jak dotąd rządy III RP. (Kaczystów też zaliczam - dla mnie IV RP jest pustym sloganem).
Wyjrzyj za okno - wsrod przecietnego obywatela nazwac kogos liberalem to moze byc niezla obelga,
Tak - w Polsce. Reszta jak wyżej.
('mimo ze gardze twoimi pogladami, oddam zycie abys mogl je wyrazac' - kto bez uzywania googla powie czyje to slowa?:>)
Voltaire, zgadłem? Zresztą, zaraz sprawdzę. Serio nie sprawdzałem w sieci.
Ale pod warunkiem ze prawo glosu bedzie dostepne dla garstki ludzi ktorzy beda na tyle inteligentni zeby umiec je sensownie wykorzystac.
To już nie będzie demokracja.
Aczkolwiek zgadzam się że system, w którym profesor ekonomii i menel spod przysłowiowej budki z piwem mają taki sam wpływ na kształtowanie polityki gospodarczej państwa, jest co najmniej niedoskonały. Ale demokracji "ważonej" nie przepchniesz w żadnym cywilizowanym kraju bo... przepadnie w głosowaniu, głosami bojących się o utratę wpływów. Catch-22, jak mawiają anglosasi.
bo czy mozna mowic o braku ofiar, gdy male dzieci ogladaja polnagich calujacych sie dewiantow rodem z marszow w niemczech?
Kolejna ofiara telewizyjnej manipulacji. W naszej TV mówią o europejskich marszach gejów, a pokazują ujęcia z Love Parade - gdzie bezpruderyjnie dymają się także hetero.
BTW, małe dzieci oglądające całującą się, półnagą parę to już jest OK?
I analogicznie, nie wracajac do tematu ktory spowodowal wszystko - Tokio Hotel. Czy powinnismy propagowac w pismach dla nastolatkow ideal mezczyzny jako zdziewiczalego frajera z wlosami na zelu, ktorego nie da sie odroznic od niewiasty? IMO nie. Pozwolic takim ludziom zyc nalezy, ale pokazywanie ich komus to szansa ze ktos sie na nich wzorowac bedzie - a to juz na dobre raczej nikomu nie wyjdzie.
Co jest ewidentnie złego w naśladowaniu wyglądu jakiejś gwiazdy muzyki? Pomijając oczywiście śmieszność i żałość takiego zachowania? W czym naśladowanie wyglądu wokalisty Tokio Hotel jest gorsze od naśladowania wyglądu Cugowskiego, Steiera z Rammstein czy Varga Vikernesa? Pomijając oczywiście to, że pierwszy jest paskudny aż strach, a ostatni jest mordercą i ulubieńcem europejskich nazi-metali?
Wiem do czego zmierzasz: naśladowanie androgynicznego wokalisty Tokio Hotel może prowadzić do androgynicznych zachowań. Czyli biseksualnych. Czyli gejostwa. Dobrze rozumiem?
Bo wszyscy geje świata, oczywiście, wzięli się z chęci naśladowania androgynicznych chłopców.
Może więc lepiej polecać naśladowanie Freddiego Mercurego? Który w wersji z wąsem wyglądał bardzo męsko?
Skoro już traktujesz pisma dla nastolatków jako medium dla propagowania postaw czy styli - jaki zatem ideał mężczyzny proponujesz? Łysego karka o "twarzy niezmąconej myślą"? Oj, sorry, dopiero teraz zauważyłem Twojego awatara ;)

A'propos avatara: jak rozumiesz swoje poparcie dla idei skinhead pride?
Ostatnio zmieniony 10 maja 2007, o 00:02 przez Tomash, łącznie zmieniany 1 raz.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
Fanatyk
Masakrator
Posty: 2946
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Fanatyk »

Pozwolę sobie dołączyć do dyskusji jutro ale na dzisiaj chce powiedzieć, że w pełni popieram Tomasha w tym co pisze.

Awatar użytkownika
TruePunk
Masakrator
Posty: 2726
Lokalizacja: Vendetta
Kontakt:

Post autor: TruePunk »

Wstalem sobie, woda na kawke sie gotuje, to mozna na forum pobojowac (; Noto lecimy !
Duderson pisze:
TruePunk pisze: Demokracja przedstawicielska - ladnie brzmi. W kraju, gdzie ponad polowa obywateli jest zbyt glupia zeby rozumiec co sie dzieje (w efekcie czego w ogole nie glosuja), demokracja przedstawicielska sprowadza sie do tego kto ma chociaz parenascie tysiecy wiernopoddanczych zwolennikow kktorzy na jeden glos z nieba/radia pojda do urn. Kogo wg Ciebie przedstawicielem jest prezydent? premier? romano italiano?
Ze niby spoleczenstwa? Ha, ha, ha?
To można powiedzieć o każdym kraju. Jak przeszukasz "Rozluźnianie pośladków" znajdziesz sondę uliczną z amerykanami, którzy myśleli, że Australia to Korea Północna, bo ktoś zamienił podpisy na mapie. No i czego to ma niby dowieść? Czy wszystkich, którzy nie podzielają twoich poglądów uważasz "za zbyt głupich, żeby zrozumieć, co się dzieje?"
Nie zgodze sie - popatrzmy na Francje. W chwili gdy demokracja osiaga pulap 85-90% mozna mowic ze sie sprawdza.
Gdy osiaga procent 30-40 jak u nas, trzeba mowic ze jest do wymiany.

Duderson pisze: Pomysły z dawaniem komukolwiek władzy decydowania o tym, kto może, a kto nie może głosować, jest chory. Nie ma czegoś takiego jak obiektywne kryterium inteligencji - o tym, kto jest inteligentny, a kto nie, decydują ludzie. Powiedzmy, że obecny rząd przyjmie twój pomysł, przegłosuje go w parlamencie i za inteligentnych uzna moherowe berety - fajnie? Rzekome "filtry" mające doprowadzić do wyeliminowania z głosowań osób, które nie powinny tego robić to wstęp do autorytaryzmu.
Nie bede sie bawil w poranne wymyslanie systemow 'kto moze glosowac, a kto nie'. Chcialbym Ci tylko zwrocic uwage ze np skazancy na chwile obecna maja prawa wyborcze ograniczone, jako niesprawne jednostki.
Jednostki nic nie dajace panstwu, tylko na jego koszt. Podobnie dodajmy jak osoby na zasilkach, emeryci, rolnicy i sporo innych grup spolecznych - no i co oczywiste tych co 'biora' z budzetu jest wiecej niz tych co 'daja'. I dopoki ten stan sie nie zmieni (a na to sie nie zanosi) u wladzy bedziemy mieli partie prosocjalne, wygrywajace tanimi obietnicami a'la samoobrona .
I system glosowan mozna by uzalezniac chociazby od tego wlasnie - ile ja od siebie daje panstwu; w przypadku gdy tylko biore - to sorry.
Tomash pisze:To już nie będzie demokracja.
Aczkolwiek zgadzam się że system, w którym profesor ekonomii i menel spod przysłowiowej budki z piwem mają taki sam wpływ na kształtowanie polityki gospodarczej państwa, jest co najmniej niedoskonały. Ale demokracji "ważonej" nie przepchniesz w żadnym cywilizowanym kraju bo... przepadnie w głosowaniu, głosami bojących się o utratę wpływów. Catch-22, jak mawiają anglosasi.
No wlasnie. Ale skoro widzimy ze cos jest nie tak, nie bojmy sie o tym mowic i bronic demokracji jako najwyzszej swietosci.
Obecny system charakteryzuje sie tym, ze kazda partia wybierana jest jako rzadzaca na 1 kadencje, ze wzgledu na demagogie i populizm wszystkich scenie politycznej - nie ma nikt szans prawie zostac drugi raz u wladzy. W efekcie kazdy probuje zalatwic dla siebie jak najwiecej przez te cztery lata, oraz zjednac sobie elektorat meneli - nobo jest ich ciut wiecej niz doktorow ekonomii.
Cytat:
('mimo ze gardze twoimi pogladami, oddam zycie abys mogl je wyrazac' - kto bez uzywania googla powie czyje to slowa?:>)

Voltaire, zgadłem? Zresztą, zaraz sprawdzę. Serio nie sprawdzałem w sieci.
Nietrafiony (; Ktos jeszcze podejmie wyzwanie actimela?

Cytat:
bo czy mozna mowic o braku ofiar, gdy male dzieci ogladaja polnagich calujacych sie dewiantow rodem z marszow w niemczech?

Kolejna ofiara telewizyjnej manipulacji. W naszej TV mówią o europejskich marszach gejów, a pokazują ujęcia z Love Parade - gdzie bezpruderyjnie dymają się także hetero.
BTW, małe dzieci oglądające całującą się, półnagą parę to już jest OK?
Mea culpa - ale to niewiele zmienia. nawet polskie marsze rownosci IMO maja negatywny skutek. Bo osoba w wieku mysle ze mozna rzec 15+ jest mniej wiecej pewna swojej seksualnosci. Ci mlodsi - niezbyt. I samo naglasnianie homoseksualizmu moze ich w jakis sposob manipulowac i sklaniac w ta strone.
Niektorzy chlopcy lubia z dziewczynkami, inni z innymi chlopcami, kolejni ze zwierzatkami, a jeszcze inni pracuja w kostnicach zeby z mniej cieplymi istotami sie zabawiac. Zastanawiajace jest, ze jedna grupa tylko czuje potrzebe manifestowania na sile tego co z kim lubi.
Czy polscy geje sa dyskryminowani, zeby musiec za kazda cene walczyc o swoje?
Nie wydaje mi sie. Jedyne czego spoleczenstwo nie aprobuje stanowczo - to wlasnie manifestacji takich pogladow, terroryzowania nimi osob ktore nie maja ochoty sluchac/ogladac czegos co najnormalniej w swiecie jest dla nich niesmaczne.
Co jest ewidentnie złego w naśladowaniu wyglądu jakiejś gwiazdy muzyki? Pomijając oczywiście śmieszność i żałość takiego zachowania? W czym naśladowanie wyglądu wokalisty Tokio Hotel jest gorsze od naśladowania wyglądu Cugowskiego, Steiera z Rammstein czy Varga Vikernesa? Pomijając oczywiście to, że pierwszy jest paskudny aż strach, a ostatni jest mordercą i ulubieńcem europejskich nazi-metali?
Ewidentnie zlego nic. Ale faktycznie, dobrze kombinujesz - Tokio Hotel lansuje swoim image bycie bisex, wsrod EMO mocne jest lizanie sie facetow z facetami. Dochodzi tu do czegos, czego nigdy cholernie nie lubilem - mieszania polityki i ideologii w sposob wyrazisty z muzyka.
Uwazasz (a zapewne uwazasz, dodam ze ja tez, a co !) za szkodliwe sluchanie zespolow spod znaku sfastyki z wesolymi refrenami a'la 'i zabilem zyda, sialalala' czy dark-powerfull-satan-metalowych o gwalceniu owieczek w imie szatana? powiedz mi w czym powyzsze przyklady sa lepsze od TH wlasnie?
Przy TH jest to tym szkodliwsze, ze ta muzyka trafia glownie do grupy 13-15 lat chyba. I szansa ze wypaczenie pozostanie na stale jest wieksza.
Nie sugeruje ze powinien byc jeden idealny wzorzec na ktorym sie dzieciaki powinny wzorowac - uwazam poprostu ze czesc wzorcow jest szkodliwa, i postac bisexa z wloskami na zelu nalezy wlasnie do jednego z nich.
A'propos avatara: jak rozumiesz swoje poparcie dla idei skinhead pride?
Tak jak przedstawia to avatar wlasnie (; Pewien styl zycia, oparty na pewnych podstawowych aspektach polepszajacych to zycie. I jakze aktualny slogan o pieprzeniu politycznej poprawnosci.
Musze Cie zmartwic - nie zamawiam piwa prawa reka, a wiekszosc NOPow, ONRow, MW itd uwazam za pseudonarodowcow.

Daro
Oszukista
Posty: 793
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Daro »

Fakt faktem ze demonstracja jest felerna, wydłuża procesy legislacyjne, wszystko co można załatwić przez jedno rozporządzenie przechodzi przez 3 czytania itd...ale z kolei spróbujcie sobie wyobrazić co by było gdyby taki kaczor dorwał sie do władzy i zabrakło by tych wszystkich organów kontroli ?

Demokracja jest najbardziej przyjazna dla obywateli - wiec póki co nie jest źle - aczkolwiek przy innych systemach państwo faktycznie prężniej działa.

Pozdro

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

Demokracja to rzady ludu, ktory w wiekszosci nie chce wolnosci - woli zebrac i krasc rekami socjalistow i demagogow.
Demokracja to system polityczny, forma, którą można napełnić dowolną treścią. Do mnie nie przemawia łączenie demokracji z li beralizmem. To pójście na skróty, które niepotrzebnie zaciemnia zarówno jedno, jak i drugie pojęcie. Tak samo, jak możliwy jest liberalizm w państwie rządzonym autorytarnie, tak samo może nie być ni krzty liberalizmu w demokracji.
Libertarianizm też z demokracją nie musi mieć nic wspólnego. To szczątkowe państwo wcale nie musi być demokratyczne.
w tym wypowiadaniu mojego stanowczego nie dla demokracji bedacej najgorszym z istniejacych systemow i sztucznej tolerancji bedacej tylko przykrywka dla zgnilizny moralnej (;
Moherowa demagogia...
Autorytarny komunizm jest gorszy. Monarchia absolutna, na której czele stoi nieudacznik jest gorsza. Teokracja jest gorsza. Wysil trochę mózgownicę, to zobaczysz wiele innych gorszych systemów.
System friedmanowski jest czyms pomiedzy obecnym ustrojem a powrotem do systemu starszyzny plemiennej (wymiana jednej pietnastej składu parlamentu raz na 15 lat, cenzus wiekowy). Ten ustrój byłby jeszcze bardziej znienawidzony niż demokracja - ogół obywateli nie odczuwałby swojego wpływu na losy państwa.Gdyby go wprowadzono, zakończyłby się szybciuteńko i to rewolucją.
Ludziom nie przeszkadza brak wpływu na państwo, dopóki to państwo realizuje ich interesy. Rewolucje zaczynaly się od protestów przeciwko fatalnej sytuacji materialnej, a nie przeciwko systemowi politycznemu.
Prowadzenie liberalnej polityki gospodarczej lezy dosc daleko od libertarianizmu - on zaklada brak jakiejkolwiek polityki w sferach gospodarczych i od spelnienia tego postulatu uzaleznia praktycznie wszystko ; )
Liberalna polityka gospodarcza to przede wszystkim wycofywanie państwa z rynku. Nie wiem, gdzie Ty widzisz te olbrzymie różnice.
Nie krytykuje calkowicie idei demokracji - ba, wrecz ja popieram. Ale pod warunkiem ze prawo glosu bedzie dostepne dla garstki ludzi ktorzy beda na tyle inteligentni zeby umiec je sensownie wykorzystac.

Kurcze, wlasciwie to co pisalem z dedykacja dla Tomasha mialo byc lekka satyra. A tu prosze jaki efekt wywolalo.
Lewactwo nigdy nie spi (;
Masz świadomość tego, że nie miał byś prawa głosu? Łatwo pogodziłeś się z tym faktem? Mało prawdopodobne, że ktokolwiek o Twoich poglądach w ogóle miałby wpływ na politykę państwa, a Tobie pozostałoby jedynie narzekanie na bezideowość i zgniliznę moralną klasy politycznej. Jak rządzą jedynie odpowiednio przygotowani, wykształceni ludzie, to na wszelkie radykalizmy nie ma miejsca.
Libertarian mozemy podzielic tak naprawde na anarchokapitalow i minarchistow (reszta ruchow libertarianistycznych jest marginesem w stosunku do dwoch powyzszych) - i doktryny obydwu tak naprawde wykluczaja demokracje.
Daj lepiej odnośnik do wikipedii, zamiast przepisywać stamtąd definicje.
Ale konserwatywni libertarianie sprzeciwiali sie (choc nie w sposob zbyt stanowczy - raczej przez propagowanie wlasciwych wzorcow) np homoseksualizmowi - bo czy mozna mowic o braku ofiar, gdy male dzieci ogladaja polnagich calujacych sie dewiantow rodem z marszow w niemczech?
I analogicznie, nie wracajac do tematu ktory spowodowal wszystko - Tokio Hotel. Czy powinnismy propagowac w pismach dla nastolatkow ideal mezczyzny jako zdziewiczalego frajera z wlosami na zelu, ktorego nie da sie odroznic od niewiasty? IMO nie. Pozwolic takim ludziom zyc nalezy, ale pokazywanie ich komus to szansa ze ktos sie na nich wzorowac bedzie - a to juz na dobre raczej nikomu nie wyjdzie.
Ja nie chciałbym widzieć skinów na ulicach. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek się na nich wzorował, poza tym, ich wygląd budzi moje obrzydzenie. Co to za wzór dla młodzieży? Łysy łeb, napompowany flek, pedalskie, obcisłe gatki i wysokie, mocnio sznurowane glany noszone przez cały rok. Czy czlowiek, o posturze kasztanowego ludka powienien być wzorem dla młodych? Moim zdaniem nie.
BTW, małe dzieci oglądające całującą się, półnagą parę to już jest OK?
Tak. Im szybciej, zrozumieję, ze seksualność i cielesność to normalne i nie skażone grzechem sfery aktywności człowieka, tym lepiej dla nich.

ODPOWIEDZ