8 Edycja Warhammera I
- Zaklinacz Kostek
- Falubaz
- Posty: 1346
- Lokalizacja: In Stahlgewittern
Re: 8 Edycja Warhammera
I po co te wszystkie emocje? Tak naprawdę g.... wiemy co Genialny Wydawca zrobi z sojusznikami, a już podnosi się larum godne zdzierstw Werresa na Sycylii.
Zgadzam się w 100% z Jasieeem, że Chaosowi wystarczy jakby mógł ze sobą się łączyć.
Jednakże jak nie przekreślałbym z góry samej idei kontyngentów, to chciałbym żeby możliwość korzystania z "bratniej pomocy" ograniczała się do jednostek core'owych.
Zgadzam się w 100% z Jasieeem, że Chaosowi wystarczy jakby mógł ze sobą się łączyć.
Jednakże jak nie przekreślałbym z góry samej idei kontyngentów, to chciałbym żeby możliwość korzystania z "bratniej pomocy" ograniczała się do jednostek core'owych.
Lest we forget:
Oczywiście wszystko zależy od tego jak te jednostki sojusznicze będą się liczyć, ale samo czyste "tylko jednostki core" nic nie da, bo po prostu kto może, ten weźmie harpie DE i skaveńskich slavów żeby daleko nie szukać
Nie pogniewałbym się, gdyby był już dostępny mały przeciek informacji w sieci...
Nie pogniewałbym się, gdyby był już dostępny mały przeciek informacji w sieci...
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
- Zaklinacz Kostek
- Falubaz
- Posty: 1346
- Lokalizacja: In Stahlgewittern
Oczywiście, taki zapis byłby konieczny, ale nie chciałem tworzyć jakiegoś długiego wishlisty zasad 8 edycjiMyth pisze:Oczywiście wszystko zależy od tego jak te jednostki sojusznicze będą się liczyć, ale samo czyste "tylko jednostki core" nic nie da, bo po prostu kto może, ten weźmie harpie DE i skaveńskich slavów żeby daleko nie szukać
Lest we forget:
Nie rozumiem tego ciągłego narzekania na sojusze. Brak klimatu? Jeśli dopuszczą możliwość "każdy z każdym", to owszem, mogą powstać jakieś potworki. Przy normalnym doborze kontyngentów typu Empire+Dwarfs, VC+Empire, Chaośnicy między sobą, nie widzę jakichś naruszeń fluffu. Przypomnijcie sobie Strom of Chaos, gdzie wiele było przypadków sojuszy, nawet z przypadku (Mannfred wykańczający armię czterech bogów ku uciesze imperialistów).
Pamiętajmy, że takie VuCety to dalej część imperium i według fluffu w ich armiach maszerują żywi obok umarłych.
Skaveny z ich tendencją do spiskowania mogą nawiązać krótkotrwałą współpracę właściwie z kimkolwiek oprócz HE, WE, Lizaków, czy Krasnalków.
To mają być sojusze na jedną bitwę/inwazję/obronę przed inwazją, a nie od razu unia personalna.
Pamiętajmy, że takie VuCety to dalej część imperium i według fluffu w ich armiach maszerują żywi obok umarłych.
Skaveny z ich tendencją do spiskowania mogą nawiązać krótkotrwałą współpracę właściwie z kimkolwiek oprócz HE, WE, Lizaków, czy Krasnalków.
To mają być sojusze na jedną bitwę/inwazję/obronę przed inwazją, a nie od razu unia personalna.
-
- Masakrator
- Posty: 2297
Już zdążyłem ująć to parę postów temu, czemu gracze pewnych armii narzekają na zbliżające się(?) kontyngenty.
Kontyngenty to żaden anty-klimat. Poczytajcie więcej fluffu, proszę
Kontyngenty to żaden anty-klimat. Poczytajcie więcej fluffu, proszę
+1.Varinastari pisze:Kontyngenty to żaden anty-klimat. Poczytajcie więcej fluffu, proszę
Ale jak nie będzie to porządnie zrobione to wyjdzie takie szambo, że nawet BP tego nie ogarnie.
"Three things make the Empire great: faith, steel and gunpowder".
- Magnus the Pious
- Magnus the Pious
No, nie inaczej !!!Dymitr do Lohosta pisze:Wrocław nie jest częścią Śląska, który jest powszechnie rozumiany jako Górny Śląsk, geograficzny matole
Zdania są podzielone, bo każda armia ma jakieś swoje antypatie, bretka w ostateczności mogłaby się według mnie sprzymierzyć wyłącznie z Imperium, krasnoludami, HE, WE. Dwa pierwsze jakoś średnio mi się widzi ze względu na niechęć rycerzy do broni zasięgowej. Z WE też nie jest tak różowo, owszem zdarzały się sojusze ale większość bretończyków poszło by do tego lasu go spalić niż walczyć ramię w ramię z władcami Loren. Poza tym w jaki sposób bretonia miałaby brać oddziały innej armii? Prędzej woleliby walczyć zdziesiątkowani!!!Varinastari pisze:Już zdążyłem ująć to parę postów temu, czemu gracze pewnych armii narzekają na zbliżające się(?) kontyngenty.
Kontyngenty to żaden anty-klimat. Poczytajcie więcej fluffu, proszę
Największa maruda na Border Princes
-
- Masakrator
- Posty: 2297
Zwłaszcza, kiedy 3/4 ich miast leży w ruinie a z lasu wyłażą WE i oferują pomoc. Zaiste. Poczytaj więcej fluffu
A skoro była taka sytuacja, może być ich więcej.
A skoro była taka sytuacja, może być ich więcej.
A gdzieś ty takie brednie poczytał?Varinastari pisze:Zwłaszcza, kiedy 3/4 ich miast leży w ruinie a z lasu wyłażą WE i oferują pomoc. Zaiste. Poczytaj więcej fluffu
A skoro była taka sytuacja, może być ich więcej.
Ps. była, walka z Herr Kemmlerem, a to pojedynczy przypadek.
Największa maruda na Border Princes
-
- Masakrator
- Posty: 2297
Z 3/4 przesadziłem, lecz sprawa dot. ataku Skavenów na Bretonię. Wtedy to wojska bretońskie wielokrotnie pokonane, dostały wsparcie od WE i dzięki temu pokonały ściurki. Tako rzecze Ab szczurów.
Ale to jest pierdzielenie, to że WE wspomogą ich przy wojnie na szeroką skalę to nie znaczy że zawsze tak musi być, to tak samo jakby Imperium zawsze prosiło HE o pomoc w walce z chaośnikami, gdy ci zaatakują.Varinastari pisze:Z 3/4 może przesadziłem, lecz sprawa dot. ataku Skavenów na Bretonię. Wtedy to wojska bretońskie wielokrotnie pokonane, dostały wsparcie od WE i dzięki temu pokonały ściurki. Tako rzecze Ab szczurów.
Największa maruda na Border Princes
-
- Masakrator
- Posty: 2297
No to masz stan nadzwyczajny, nową edycję. Fluffowe pierdzenie o inwazji/ataku/złej pogodzie i już mamy piękny pretekst.
Varinastari pisze:No to masz stan nadzwyczajny, nową edycję.
Ahaaa, to teraz gdy teraz ktoś zaatakuję krasnoludzką twierdzę w ich tunelach to oni z miła checią poproszą o pomoc imperium, albo bretkę bo jest dalej i ma pegazordy! To samo jak armia chaosu zaatakuje Imperium to poprosi o pomoc DE, bo sami sobie nie poradzą jak do tej pory im się nie udało!
Największa maruda na Border Princes
Skoro cierpią na aż taką niechęć, że uniemożliwia im to wspólną walkę z imperium, to powinni pogonić z pola bitwy własnych łuczników i treby. W końcu sam napisałeś, że woleliby walczyć zdziesiątkowani.theudulf pisze: Dwa pierwsze jakoś średnio mi się widzi ze względu na niechęć rycerzy do broni zasięgowej.
WE nie muszą wprost oferować pomocy, wystarczy że sami uderzą na flankę chaosu/zielonych/szczurów walczących z Bretką.
Poczytajcie kodeksy ze starszych edycji. Tam wystawianie sojuszników było czymś zupełnie normalnym i nawet zachęcano do tego. A o klimacie też lepiej nie pisać - jest tyle samo historyjek o współpracy pomiędzy dwoma rasami, co o walkach w pojedynkę.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Dokładnie, szczególnie że fluff się zmienia.
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
To ze rycerz nie używa broni zasięgowej nie znaczy, że przejmuje się chłopstwem. Oni mają tylko płacić podatki i zdychać na wojnie jak im się każe. Jakbyś poczytał AB do bretki to przy łucznikach jak byk pisze, że oni biorą łuczników by zdejmowali oddziały niewarte uwagi rycerzy, do tego biorą ich zdecydowanie więcej niż M@A.Nordri pisze:Skoro cierpią na aż taką niechęć, że uniemożliwia im to wspólną walkę z imperium, to powinni pogonić z pola bitwy własnych łuczników i treby. W końcu sam napisałeś, że woleliby walczyć zdziesiątkowani.theudulf pisze: Dwa pierwsze jakoś średnio mi się widzi ze względu na niechęć rycerzy do broni zasięgowej.
A tak poza tym to na końcu booka do bretki pisze, że oni są za dumni żeby komukolwiek płacić (w jakiejkolwiek formie) za walczenie w ich bitwach. Ja osobiście to samo czuję do brania kontyngentu.
Największa maruda na Border Princes
Bo wiesz niektórzy <DoCh, VC, DE> Mogą się bać tego że będą musieli użyci jakiegoś skrawka swojeo mózgu aby wygrać, a nie tak jak teraz- liczyc tylko na kostki. Ja tam teraz nie wiem co na ten temat sadzic. Bo jak na razie średnio mi sie podoba 8 ed.Varinastari pisze:Już zdążyłem ująć to parę postów temu, czemu gracze pewnych armii narzekają na zbliżające się(?) kontyngenty.
Kontyngenty to żaden anty-klimat. Poczytajcie więcej fluffu, proszę
ps1. Ja nadal nie widze gdzie wy sie doszukujecie klimatu Dla mnie to nadal przesuwanie/posuwanie plastikowych ludzików
ps2. bez spiny panowie
... And then God said 'Let metal bands have the most insanely awesome, twisted, kickass music videos known to man'.
And Satan said 'That's what I was thinking'.
And Satan said 'That's what I was thinking'.
Rozgrzej swoją wyobraźnię, nie patrz na to jak grę figurkową i wyobraź sobie setki umierających ludzi , "Use the Foce Luke!".ps1. Ja nadal nie widze gdzie wy sie doszukujecie klimatu Dla mnie to nadal przesuwanie/posuwanie plastikowych ludzików
Największa maruda na Border Princes