problemy z rodzicami
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: problemy z rodzicami
Hmm moi rodzicie przyszli na turniej i było wporzo. Może u was są naprawdę dziwne zwyczaje
Ok, klnie się, ale bez przesadyzmu
Kk, nie odpowiadajcie na mojego posta, każdy patrzy z realiów swoich lokali ^^
Ok, klnie się, ale bez przesadyzmu
Kk, nie odpowiadajcie na mojego posta, każdy patrzy z realiów swoich lokali ^^
Tak skoro tykamy się kurwowania na turniejach - czemu to w ogóle się dopuszcza, a nie sypie się worstplayów? Nie wiem, nie byłem na żadnym, ale skoro są takie opinie, to... ?
Najlepiej wytłumaczy Ci to ElrondSzejjku pisze:Nie słyszałem. Bardziej wołają "no nie" albo "ej nieeee" lub wytaczają najcięższe działa typu "Ty popie*dolony farciarski gó*noje*co niedoj*any [...] jak ty mogłeś to zrobić!"szrama pisze:Tak skoro tykamy się kurwowania na turniejach
Ale o żadnych paniach lekkiego obyczaju nie słyszałem
http://www.youtube.com/watch?v=X81-zIYL ... re=related
<przewraca oczami> Przekoloryzowalem umyslnie przeciez ;P Ale bluzgi sa i sie tego nie uniknie przy takich emocjach jak bitwa w Battla.
To co tedzio napisal to tez dobry plan w sumie: 'pan ze sklepu' stanowi autorytet dla rodzicow. A do tego chlopaki maja zwykle niezle gadane do robienia wody z mozgu rodzicom ;P wiec tez fakt ze warto sprobowac wyciaganac mame do takiego sklepu <ok>
To co tedzio napisal to tez dobry plan w sumie: 'pan ze sklepu' stanowi autorytet dla rodzicow. A do tego chlopaki maja zwykle niezle gadane do robienia wody z mozgu rodzicom ;P wiec tez fakt ze warto sprobowac wyciaganac mame do takiego sklepu <ok>
Jak przekonać rodziców wykorzystaj taką argumentację:
(pisałem już to w innym temacie więc pozwolę sobie na cytowanie samego siebie - na czerowono mała errata)
(pisałem już to w innym temacie więc pozwolę sobie na cytowanie samego siebie - na czerowono mała errata)
Brzuchacz pisze: (...)Bitweniakowe hobby rozwija wyobraźnie(również przestrzenną), umiejętność logicznego myślenia oraz zdolności manualne. Uczy cierpliwości, kulturalnego rozwiązywania konfliktów, zarządzania ryzykiem oraz zasobami. Jak każde hobby bitewniaki wymagają systematyczności i umiejętności organizowania sobie czasu wolnego oraz rozsądnego gospodarowania gotówką. Poza tym to hobby stanowi dobrą alternatywę dla rozrywek łatwych i cholernie niezdrowych(tutaj wstaw używki z którymi pierwszy kontakt częstokroć następuje z powodu braku pomysłu na spędzanie czasu).
(...) Zapomniałem o walorach edukacyjnych w procesie uczenia się języka angielskiego.
Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie wiem, czy na wszystkich rodziców to podziała pozytywnie...Brzuchacz pisze: Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Moi rodzice na przykład uważają, że praca w młodym wieku tylko przeszkadza w nauce i że do matury, a najlepiej do końca studiów, powinno się skoncentrować na wykształceniu
Jako że zajmuję się HRami - powiem tak: przyjmując studenta na staż zazwyczaj wybieram kandydata z jakimś tam doświadczeniem w jakiejkolwiek pracy (nawet głupie roznoszenie ulotek świadczy o pewnej zaradności, pracowitości, obowiązkowości - nie daj boże umieszczać takich pierdółek w CV podczas rozmowy to wyjdzie).Skavenblight pisze:Nie wiem, czy na wszystkich rodziców to podziała pozytywnie...Brzuchacz pisze: Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Moi rodzice na przykład uważają, że praca w młodym wieku tylko przeszkadza w nauce i że do matury, a najlepiej do końca studiów, powinno się skoncentrować na wykształceniu
Porada dla wszystkich: jeżeli piszecie w zainteresowaniach o biteniakach i rpg jesteście dużo lepiej odbierani niz ludzie twierdzący że interesuje ich literatura współczesna (a podczas rozmowy na pytanie co Pan/Pani ostatnio czytał odpowiadają eeeee...) bitewniaki to nie obciach:P
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo
No co ty, Brzuchacz, to wpisywanie bitewniaków w CV jest korzystne? W ogóle dzięki za tą informację, przyda mi się.
No, z tą pracą, hobby i nauką to masz świętą racjęSkavenblight pisze:Nie wiem, czy na wszystkich rodziców to podziała pozytywnie...Brzuchacz pisze: Nie bez znaczenia jest fakt że hobby motywuje niezwykle skutecznie do podjęcia piewszej pracy w wieku młodym (np. rozdawanie ulotek w weekend - duma z pierwszego boxa kupionego za ciężko zarobione pieniądze - bezcenna) a co za tym idzie zdobycia mnóstwa nowych doświadczeń
Moi rodzice na przykład uważają, że praca w młodym wieku tylko przeszkadza w nauce i że do matury, a najlepiej do końca studiów, powinno się skoncentrować na wykształceniu
Oczywiście, że pisać! Jak się czyta zainteresowania: "Literatura, teatr, sztuka" to banał. Tak można mówić w konkursie na Miss Polonia.Klafuti pisze:No co ty, Brzuchacz, to wpisywanie bitewniaków w CV jest korzystne? W ogóle dzięki za tą informację, przyda mi się
Dużo lepiej brzmi:
- Modelarstwo (Warhammmer, Warmachine)
- Literatura (Tolkien, Sapkowski)
- Piłka nożna (zwłaszcza liga hiszpańska)
Wiadomo o czym można z nim porozmawiać
WFB: Ogre Kingdoms
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No i o ile w przypadku studentów mogę się zgodzić (co do realiów na pewno tak jest, choć osobiście tego nie popieram, bo nie podoba mi się, że kogoś z 5 od góry do dołu w indeksie, pokończonymi kursami i językami obcymi skreśla się tylko przez brak doświadczenia), to akurat w przypadku uczniów zgadzam się z moimi rodzicami.Brzuchacz pisze: Jako że zajmuję się HRami - powiem tak: przyjmując studenta na staż zazwyczaj wybieram kandydata z jakimś tam doświadczeniem w jakiejkolwiek pracy (nawet głupie roznoszenie ulotek świadczy o pewnej zaradności, pracowitości, obowiązkowości - nie daj boże umieszczać takich pierdółek w CV podczas rozmowy to wyjdzie).
Chociaż niestety znam też wielu studentów, którzy IMO lepiej by zrobili, gdyby pracę odłożyli nieco w czasie albo pracowali mniej, bo okupywanie doświadczenia warunkami na studiach/ w skrajnych przypadkach rokiem w plecy to średnio fajna sprawa. Pomijając już, że owa ciężko zarobiona kasa się na to marnuje.
Pewnie, nie ma się czego wstydzić.Porada dla wszystkich: jeżeli piszecie w zainteresowaniach o biteniakach i rpg jesteście dużo lepiej odbierani niz ludzie twierdzący że interesuje ich literatura współczesna (a podczas rozmowy na pytanie co Pan/Pani ostatnio czytał odpowiadają eeeee...) bitewniaki to nie obciach:P
u mnie się długo rodzice stawiali, ale święta zasada "moja kasa-moja sprawa", a że zamiast marnować kasę na alkohol/papierosy/dragi wolałem kupić figurki... rodzice w końcu zrozumieli że figurki to mniejsze zło i w dodatku zawsze to jest "coś" co można dotknąć, zobaczyć a nawet pobawić się tym z innymi
Podpis usunięty, gdyż narusza regulamin forum podpunkt 5.1 http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=12&t=69
pozdrawiamy
Administracja
pozdrawiamy
Administracja
Nie można skreślić kogoś z milionem kursów, dobrą znajomością języka i świetnym dyplomem. Ale jeżeli mamy dwóch podobnych kandydatów to wybieramy tych z doświadczeniem(sad but true).Skavenblight pisze:No i o ile w przypadku studentów mogę się zgodzić (co do realiów na pewno tak jest, choć osobiście tego nie popieram, bo nie podoba mi się, że kogoś z 5 od góry do dołu w indeksie, pokończonymi kursami i językami obcymi skreśla się tylko przez brak doświadczenia), to akurat w przypadku uczniów zgadzam się z moimi rodzicami.Brzuchacz pisze: Jako że zajmuję się HRami - powiem tak: przyjmując studenta na staż zazwyczaj wybieram kandydata z jakimś tam doświadczeniem w jakiejkolwiek pracy (nawet głupie roznoszenie ulotek świadczy o pewnej zaradności, pracowitości, obowiązkowości - nie daj boże umieszczać takich pierdółek w CV podczas rozmowy to wyjdzie).
Chociaż niestety znam też wielu studentów, którzy IMO lepiej by zrobili, gdyby pracę odłożyli nieco w czasie albo pracowali mniej, bo okupywanie doświadczenia warunkami na studiach/ w skrajnych przypadkach rokiem w plecy to średnio fajna sprawa. Pomijając już, że owa ciężko zarobiona kasa się na to marnuje.
Co do obecnej tendencji na rynku pracy czyli "dobry dyplom + minimum ileśtam doświadczenia w branży" jest ona niezwykle wkurzająca i częstokroć eliminuje potencjalnie dobrych pracowników. Sam miałem taki problem dlatego ponad rok po ukończeniu studiów bawiłem się tak: za dnia bezpłatny staż w firmie outsourcingowej w nocy stacja benzynowa BP (brak życia prywatnego koszmarek) A żeby było śmieszniej to znalazłem pracę u konkurencji firmy w której stażem się katowałem(bo gnoje po 14 miesiącach stażu ciągle mówili "może za miesiąc").
Choć nie ukrywam że mój pierwszy blisterek (catachan seregant z power swordem) zakupiony za kasę z rozdawania ulotek(dwa weekendy w miesiącu rozdawałem - w klasie maturalnej olałem ulotki) jest jednym z najmilszych wspomnień z pogranicza wchodzenia w dorosłosc i hobby to nie sposób się nie zgodzić z opinią Twoją i Twoich rodziców na temat zarabiania przez ludzi bardzo młodych - znam kilka osób którym za szybko pieniądz zapachniał i zamknęli sobie drogę do dalszego rozwoju bo uznali, że po cholerę im studia skoro mają 2k na łapę.
Zasłonę milczenia powinienem zarzucić na znajomego który od niemalże 10 lat pracuje w KFC bo w wakacje przed maturą.postanowił sobie dorobić w efekcie czego matury nie zdał (a co tam 3/4 etatu na pewno nie przeszkodzi w nauce). Ale jak widać gwoli ostrzeżenia(bo najlepiej uczyć się na błędach ale niekoniecznie własnych) zasłony nie zarzuciłem.
you've made my day muszę się w biurze pochwali że ktoś rozszyfrował o co chodziło tajemniczej blondiLazur pisze:"E.E" Autorstwa Olgi Tokarczuk?Brzuchacz pisze:podczas rozmowy na pytanie co Pan/Pani ostatnio czytał odpowiadają eeeee...
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo