"Autentyczne" Historie
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Autentyk z Gliwic
Obie historyjki z autobusu poznałem parę lat do tyłu,nic się niezestarzały .Z żarówką nie znałem ale również wyśmienite.
To jeszcze jedna
Czterech zjaranych kolesi woziło się po mieście. Postanowili jeździć w kółko po rondzie. Szybko się im to znudziło więc postanowili jechać po rondzie tyłem. Przywalili w coś. Okazało się, że był to inny samochód. Niewiadomo skąd przyjechała policja. Podchodzi funkcjonariusz i mówi: "Ale mieliście pecha chłopaki! Tamci są kompletnie najebani. Twierdzą nawet, że to Wy jechaliście na wstecznym"
Czterech zjaranych kolesi woziło się po mieście. Postanowili jeździć w kółko po rondzie. Szybko się im to znudziło więc postanowili jechać po rondzie tyłem. Przywalili w coś. Okazało się, że był to inny samochód. Niewiadomo skąd przyjechała policja. Podchodzi funkcjonariusz i mówi: "Ale mieliście pecha chłopaki! Tamci są kompletnie najebani. Twierdzą nawet, że to Wy jechaliście na wstecznym"
Wprawdzie zbocze z tematu historii ale też śmiechowe
2 gierki o żulu
http://armorgames.com/play/2529/hobo
http://www.pykam.pl/gry-flash/9/Akcja/8 ... Brawl.html
już obie przeszedłem
2 gierki o żulu
http://armorgames.com/play/2529/hobo
http://www.pykam.pl/gry-flash/9/Akcja/8 ... Brawl.html
już obie przeszedłem
Właśnie sobie przypomniałem jedno zdarzenie.Kumpel po WKU chodził dumny bo podobno ziomek sprawdzający przepuklinę powiedział do niego, że tak dużego interesu to on nie widział. I tak sobie siedzimy wspólnie w barze i słyszymy tą historie nie wiadomo który raz i nagle zadaje nam pytani " Co mówi dziewczyna jak zobaczy duży interes" my nie znając już to pytanie mówimy że wiemy i na tym by się to skończyło gdyby nie dziewczyna naszego kumpla spytała się " no co mówią". nasz posiadacz dużego interesu zrobił się cały czerwony a my w śmiech dopiero po chwili dziewczyna zrozumiała co powiedziała.
fake, można zmieścić nawet kilka żarówek h5 i bez problemu wyjąć (tylko pamiętajcie, żeby nie dotknąć szkła, bo nie zaświeci )Komral pisze:Miejska legenda z Tarnowa
Dwóch osobników na jakiejś imprezie już mocno podchmielonych założyło się, że można wsadzić żarówkę do buzi i ją wyjąć. Jak powiedzieli tak zrobili tylko wyszedł mały problem natury technicznej żarówka nie chciała wyjść. Po wielu próbach imprezowicze postanowili odwieść naszego bohatera do szpital a, że każdy był już lekko wstawiony wezwano taksówkę. Kazano mu tylko mieć założony kaptur na głowę i siedzieć pochylony aby kierowca go nie widział ale i tak został zauważony przez taksówkarza i trzeba było mu wszystko powiedzieć. W szpitalu imprezowiczowi po dłuższej chwili śmiechu wstrzyknięto pavulon w usta i bez problemu wyjęto żarówkę. Ale to nie koniec naszej historii nasz bohater nie chcąc przegrać zakładu wsadził sobie jeszcze raz żarówka na imprezie, a tu zonk znowu nie może wyjąć jej z ust. I jest problem nie wezmą taksówki tej samej linii bo wiadomo wszystko poszło na pewno w eter a tym bardziej do tego samego szpital. Dlatego postanowiono wezwać inną linie i pojechać do innego szpitala. Gdy tam dojechano zobaczono pierwszego taksówkarza z żarówką w buzi.
"You either die a cyka or live long enough to become a blyat"
Autentyk.
Jedziemy na Larpa autobusem. Tarcze ze chełmy jak to larp. W pewnym momencie podchodzi do kumpla jakiś mocher twierdząc że musi usiąść bo ją nogi bolą:
-Bolą mnie nogi i muszę tu usiąść, a w ogóle to wstyd taki duży koń z ciebie a z patykami gania (21 lat.)
To on wstaje i mówi:
-O naprawdę przepraszam już wstaję Stara Krowo.
Kolejny Autentyk.
Wchodzi babcia do autobusu wyciąga bilet i próbuje go wsadzić do kasownika elektronicznego. Nie wychodzi jej to się jakiegoś gościa po cichu pyta.Po chwili babcia podnosi się wkłada bilet przykłada rękę do kasownika i wrzeszczy:
-Na Kraszewskiego proszę!
I ostatni.
Jadę autobusem około 22 do domu. W autobusie oprócz mnie jeszcze jakaś dziewczyna stoi i się o rurkę (tą pionową) plecami opiera.
Dwa przystanki później Do autobusu wpada 3 drecholi napie*dolonych jak samoloty. Trochę się pokręcili, pośpiewali i nagle jeden staje jak wryty patrząc na dziewczynę i na cały głos:
-Janek patrz, ku*wa, Klub nocny!
Jedziemy na Larpa autobusem. Tarcze ze chełmy jak to larp. W pewnym momencie podchodzi do kumpla jakiś mocher twierdząc że musi usiąść bo ją nogi bolą:
-Bolą mnie nogi i muszę tu usiąść, a w ogóle to wstyd taki duży koń z ciebie a z patykami gania (21 lat.)
To on wstaje i mówi:
-O naprawdę przepraszam już wstaję Stara Krowo.
Kolejny Autentyk.
Wchodzi babcia do autobusu wyciąga bilet i próbuje go wsadzić do kasownika elektronicznego. Nie wychodzi jej to się jakiegoś gościa po cichu pyta.Po chwili babcia podnosi się wkłada bilet przykłada rękę do kasownika i wrzeszczy:
-Na Kraszewskiego proszę!
I ostatni.
Jadę autobusem około 22 do domu. W autobusie oprócz mnie jeszcze jakaś dziewczyna stoi i się o rurkę (tą pionową) plecami opiera.
Dwa przystanki później Do autobusu wpada 3 drecholi napie*dolonych jak samoloty. Trochę się pokręcili, pośpiewali i nagle jeden staje jak wryty patrząc na dziewczynę i na cały głos:
-Janek patrz, ku*wa, Klub nocny!
Modelowa odpowiedź pisze: Jaka była motywacja do powstania Internetu?
Sieć taka była marzeniem USA, bo w założeniu miała być odporna na uszkodzenia infrastruktury. Hamburgery chciały, żeby sieć działała nawet po jebnięciu atomówki przez ruskich.<...> I nikt się nie spodziewał że zamiast zapewniać bezpieczeństwo i niezawodne połączenia, służy do ściągania zdjęć kotów i cycków.
to nie jest smieszne, tylko chamskie.Pendzel pisze:Autentyk.
Jedziemy na Larpa autobusem. Tarcze ze chełmy jak to larp. W pewnym momencie podchodzi do kumpla jakiś mocher twierdząc że musi usiąść bo ją nogi bolą:
-Bolą mnie nogi i muszę tu usiąść, a w ogóle to wstyd taki duży koń z ciebie a z patykami gania (21 lat.)
To on wstaje i mówi:
-O naprawdę przepraszam już wstaję Stara Krowo.
Mam takie same odczucia.CzarnY pisze:to nie jest smieszne, tylko chamskie.Pendzel pisze:Autentyk.
Jedziemy na Larpa autobusem. Tarcze ze chełmy jak to larp. W pewnym momencie podchodzi do kumpla jakiś mocher twierdząc że musi usiąść bo ją nogi bolą:
-Bolą mnie nogi i muszę tu usiąść, a w ogóle to wstyd taki duży koń z ciebie a z patykami gania (21 lat.)
To on wstaje i mówi:
-O naprawdę przepraszam już wstaję Stara Krowo.
To mi tata opowiadał (wersja ze studentami)Komral pisze:Miejska legenda z Tarnowa
+1CzarnY pisze:to nie jest smieszne, tylko chamskie.
Es ist wirklich phantastisch. Es ist wirklich ehrlich phantastisch. Es ist so phantastisch phantastich, ich glaube, ich würde es gerne klauen.
Eh tą żarówkę to i w Toruniu opowiadali
U nas na UMK była taka zabawna legenda, niedaleko kampusu stał budynek Lasów Państwowych, wejścia strzegły 2 kamienne niedźwiedzie, legenda głosi, że gdy mury UMK opuści dziewica, niedźwiedzie ożyją ;P
U nas na UMK była taka zabawna legenda, niedaleko kampusu stał budynek Lasów Państwowych, wejścia strzegły 2 kamienne niedźwiedzie, legenda głosi, że gdy mury UMK opuści dziewica, niedźwiedzie ożyją ;P
A to jak w jakimś akademiku towarzystwo ostro zabalangowało. Zjarali się i nawalili. Wpadł im do głowy głupi pomysł więc wpakowali kolesia (podobno nawet ochotnika) do pudła z napisem 'misja na marsa' i wyrzucili go przez balkon z 8 piętra. Została z niego plama na chodniku i zrobił się raban, wezwano pogotowie i policję. Policja wpada na impreze a tam w pudle z napisem 'misja ratunkowa' siedzą następni ochotnicy. To jest tak makabryczne, że mam nadzieje, że ta historia to nie autentyk.
To wszystko to jakieś groteskowe urban legends i tak szczerze to mam nadzieję, że żadna z tych sytuacji nie miała miejsca naprawdę. Ale pośmiać się można, taka krotochwila
Ja z kolei ostatnio słyszałem o gościu, który do swojego M-4 na 6 piętrze bloku sprosił sporą ekpię ludzi na imprezę z okazji swoich urodzin. Pili, bawili się, jak to w takich sytuacjach. Pojawiło się jakieś jaranie czy coś takiego. W pewnym momencie zdegustowany gospodarz wstał, ogarnął całą grupę wzrokiem i stwierdził, że to pierdoli. Otworzył okno w pokoju i zanim ktokolwiek zdążył zareagować skoczył...
Okazało się, że udawał jedynie pijanego/zjaranego, blok był częściowo wbudowany we wzgórze, dlatego też okno, z którego delikwent skakał (6 piętro) było zaledwie metr nad ziemią
Inna z kolei historyjka: jakaś ekpia dobrych kumpli zrzuciła się na zioło, alko, gastro i wszystkie inne potrzebne rzeczy i zasiedli w domu u jednego z nich na nasiadówie. Gdy już do krwi dostały się stosowne środki odurzające, nagle jednemu z imprezowiczów zrobiło się strasznie duszno i zaczął krzyczeć że się dusi. Drugi koleś też coś w tym guście podjął, więc ktoś z pozostałych uczestników rzucił się otwierać okno, które nie chciało się otworzyć. W desperacji koleś potraktował je butem (glanem) i zażegnał wydawałoby się nieuchronną katastrofę. Wszyscy odetchnęli z ulgą, panowie grzecznie pobalowali jeszcze trochę i poszli spać.
Nad ranem po pobudce i rozklejeniu zaspanych oczu gospodarz ze zdziwieniem stwierdził, że okno jest cały czas zamknięte, za to stojąca obok przeszklona szafka z porcelaną jego rodzicielki ma wybitą przednią szybę...
Ja z kolei ostatnio słyszałem o gościu, który do swojego M-4 na 6 piętrze bloku sprosił sporą ekpię ludzi na imprezę z okazji swoich urodzin. Pili, bawili się, jak to w takich sytuacjach. Pojawiło się jakieś jaranie czy coś takiego. W pewnym momencie zdegustowany gospodarz wstał, ogarnął całą grupę wzrokiem i stwierdził, że to pierdoli. Otworzył okno w pokoju i zanim ktokolwiek zdążył zareagować skoczył...
Okazało się, że udawał jedynie pijanego/zjaranego, blok był częściowo wbudowany we wzgórze, dlatego też okno, z którego delikwent skakał (6 piętro) było zaledwie metr nad ziemią
Inna z kolei historyjka: jakaś ekpia dobrych kumpli zrzuciła się na zioło, alko, gastro i wszystkie inne potrzebne rzeczy i zasiedli w domu u jednego z nich na nasiadówie. Gdy już do krwi dostały się stosowne środki odurzające, nagle jednemu z imprezowiczów zrobiło się strasznie duszno i zaczął krzyczeć że się dusi. Drugi koleś też coś w tym guście podjął, więc ktoś z pozostałych uczestników rzucił się otwierać okno, które nie chciało się otworzyć. W desperacji koleś potraktował je butem (glanem) i zażegnał wydawałoby się nieuchronną katastrofę. Wszyscy odetchnęli z ulgą, panowie grzecznie pobalowali jeszcze trochę i poszli spać.
Nad ranem po pobudce i rozklejeniu zaspanych oczu gospodarz ze zdziwieniem stwierdził, że okno jest cały czas zamknięte, za to stojąca obok przeszklona szafka z porcelaną jego rodzicielki ma wybitą przednią szybę...
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
tia... komentarz godny starej, wrednej pi*** z rzeczonego autobusu. Daruj sobie takie burackie tekstyLueviel pisze:No wiesz...z drugiej strony nikt tej kobiecie nie kazał zachodzić w ciążę
...mój bohaterlohost pisze:wspolczuje komus kto byl moderatorem gdy ja sie podobnie zachowywalem. od czytania tego szajsu mozg sie lasuje.
O "Misji na Marsa" słyszałem już na początku moich czasów studenckich (a zaczynałem w 2000 roku), nie sądzę, żeby to była prawda. Za to na Lumumbach w Łodzi rzeczywiście towarzystwo wyrzucało telewizory (wtedy jeszcze kineskopowe), aby zobaczyć na jaki kolor będą wybuchały. Podobno jest to zależne od marki i modelu, ale najlepsze fajerwerki były po starych Jowiszach i Heliosach
urban legend o mitycznym Jasiuuu
każdy slyszal.
każdy slyszal.