Całka Nieoznaczona

[Kervyn]

sin^2(a)+cos^2(a)=1
tg(a)*ctg(a)=1
sin(a+b)=sin(a)*cos(b)+cos(a)*sin(b)
sin(a-b)=sin(a)*cos(b)-cos(a)*sin(b)
cos(a+b)=cos(a)*cos(b)-sin(a)*sin(b)
cos(a-b)=cos(a)*cos(b)+sin(a)*sin(b)
tg(a+b)=(tg(a)+tg(b))/(1-tg(a)*tg(b))
tg(a-b)=(tg(a)-tg(b))/(1+tg(a)*tg(b))
sin(2a)=2sin(a)cos(a)
cos(2a)=cos^2(a)-sin^2(a)
tg(2a)=(2*tg(a))/(1-tg^2(a))
sin(3a)=3*sin(a)-4*sin^3(a)
cos(3a)=3*cos^3(a)-3*cos(a)
sin(a)+sin(b)=2*sin((a+b)/2)*cos((a-b)/2)
sin(a)-sin(b)=2*sin((a-b)/2)*cos((a+b)/2)
cos(a)+cos(b)=2*cos((a+b)/2)*cos((a-b)/2)
cos(a)-cos(b)=2*sin((a+b)/2)*sin((b-a)/2)

Więcej grzechów nie pamiętam

[Piotrax]

Wpisz sobie w google "tablice wzorów matematycznych", takie choćby jak do matury. Tam wszystko jest.

pzd

[Zwolin]

sin^2(a)+cos^2(a)=1
tg(a)*ctg(a)=1
sin(a+b)=sin(a)*cos(b)+cos(a)*sin(b)
sin(a-b)=sin(a)*cos(b)-cos(a)*sin(b)
cos(a+b)=cos(a)*cos(b)-sin(a)*sin(b)
cos(a-b)=cos(a)*cos(b)+sin(a)*sin(b)
tg(a+b)=(tg(a)+tg(b))/(1-tg(a)*tg(b))
tg(a-b)=(tg(a)-tg(b))/(1+tg(a)*tg(b))
sin(2a)=2sin(a)cos(a)
cos(2a)=cos^2(a)-sin^2(a)
tg(2a)=(2*tg(a))/(1-tg^2(a))
sin(3a)=3*sin(a)-4*sin^3(a)
cos(3a)=3*cos^3(a)-3*cos(a)
sin(a)+sin(b)=2*sin((a+b)/2)*cos((a-b)/2)
sin(a)-sin(b)=2*sin((a-b)/2)*cos((a+b)/2)
cos(a)+cos(b)=2*cos((a+b)/2)*cos((a-b)/2)
cos(a)-cos(b)=2*sin((a+b)/2)*sin((b-a)/2)

Więcej grzechów nie pamiętam

dzięki wielkie, następnym razem wiem gdzie pytać

[bem]

Wpisz sobie w google "tablice wzorów matematycznych", takie choćby jak do matury. Tam wszystko jest.

pzd

Tablice były w tym roku już nieźle okrojone. Połowy ze wzorów wyżej już nie ma, bo i potrzebne nie są :>

Tak a propos trygonometrii, mój kolega na próbnej matmie podstawowej liczył miarę konta z jego tangensa za pomocą szeregu taylora , mimo, iż trzeba było przeczytać wartość z tablic.
Na matmie podstawowej, już nie próbnej, z układu dwóch równań (z dwoma niewiadomymi, w końcu to podstawa) próbował wyeliminować jedną zmienną z matmy dyskretnej To już chómany dostaną więcej punktów za to zadanie.

[Chmura]

Jak obejrzałem filmik, to się nieźle zdenerwowałem słownictwem tego prostaka. Jednak czytając dalsze posty w tym temacie coraz bardziej przychylam się do jego opinii.

Natomiast w kwestii zastosowania pochodnych, całek i równań różniczkowych, to powiem, że bardzo się przydają przy projektowaniu. W moim przypadku głównie przy obliczeniach wytrzymałościowych, ale również przy innych obliczeniach z zakresu termodynamiki i mechaniki płynów.
Pochodne i całki (a co za tym idzie również różniczki), są stosunkowo łatwe w nauce. Wszystko opiera się na wzorach dostępnych w tablicach matematycznych, oraz na paru sposobach ich rozwiązywania (również zawartych w tablicach).

Uczcie się matmy jeśli macie zamiar z niej korzystać w przyszłości. Jeśli natomiast chcecie wywozić śmieci, albo machać łopatą, to na pewno się wam nie przydadzą.

A odnośnie trygonometrii, to jest kurcze szczyt lenistwa, żeby na forum zadawać takie pytania, zamiast sięgnąć do tablic.

[Afro]

http://www.wolframalpha.com/

[Zwolin]

A odnośnie trygonometrii, to jest kurcze szczyt lenistwa, żeby na forum zadawać takie pytania, zamiast sięgnąć do tablic.

a tu się zgodzę

Pochodne i całki (a co za tym idzie również różniczki),

hmmm. co masz na myśli pisząc o różniczkach?
mi się wydaje że rachunek różniczkowy to pochodne i, być może, całki, ale nie ma czegoś takiego jak różniczka (no chyba że mówimy o małej różnicy)
po prostu wydaje mi się że różniczka jako pojęcie, poza wymienionym wyżej, nie funkcjonuje w matematyce

ale jeśli się mylę to mnie poprawcie

[M.T.]

Mylisz się.
Różniczka

[Zwolin]

no to widać że się jeszcze trzeba wiele nauczyć

[M.T.]

Eee... Pochodną znasz, całkę znasz, a o różniczce się dowiedziałeś dopiero dzisiaj?
Różniczka to praktycznie podstawa pochodnej i całki...

[Morsereg]

Eee... Pochodną znasz, całkę znasz, a o różniczce się dowiedziałeś dopiero dzisiaj?
Różniczka to praktycznie podstawa pochodnej i całki...

tbh rozniczka to odwrotnosc calki

[bem]

Różniczka - wyniczek odejmowanka

[Skaven]

Tak sobie radośnie przeglądałem co nowego na forum a tu nagle temat z majcą. Z racji takiej że miałem i bede miał z nią dużo wspólnego przeglądnąłem strony i trauma Jak pomyślę że od października startuje od nowa z algebrą liniowa, teorią mnogości i analiza matematyczną to aż mnie skręca Generalnie matematyka jest logiczna ( tzn max 3- wymiarowa, bo kolejne wymiary to już kosmos) i zawsze lepiej załapać mechanizm i potem na jego bazie obliczać niż np tłuc na blachę jakieś formułki, prawa i definicje w takich ilościach jak na humanie myślę

Nie przejmować się w każdym razie jak na poczatku nie wychodzi bo mózg potrzebuje czasu zeby się przestawić na inne myślenie

W każdym razie majca nie jest taka zła więc nie płakać tylko liczyć ;P

[Malal]

Nie moge sie doczekac co zrobi z toba matematyka dyskretna

[Piotrax]

Wpisz sobie w google "tablice wzorów matematycznych", takie choćby jak do matury. Tam wszystko jest.

pzd

Tablice były w tym roku już nieźle okrojone. Połowy ze wzorów wyżej już nie ma, bo i potrzebne nie są :>

Tak a propos trygonometrii, mój kolega na próbnej matmie podstawowej liczył miarę konta z jego tangensa za pomocą szeregu taylora , mimo, iż trzeba było przeczytać wartość z tablic.
Na matmie podstawowej, już nie próbnej, z układu dwóch równań (z dwoma niewiadomymi, w końcu to podstawa) próbował wyeliminować jedną zmienną z matmy dyskretnej To już chómany dostaną więcej punktów za to zadanie.

Wiem co jest bo z nich w tym roku korzystałem I jak sam napisałeś wiecej nie potrzeba.

Heh będę musiał chyba conieco poogarniać tego całego rożniczkowania i całkowania i takich tam przez wakacje.
jak z tym na pierwszym roku koledzy studenci? (tak na inżynierie idę )

pzd

[Skaven]

@Malal
Nie jestem pewny czy na ekononetrii będzie dyskretna, ale znając życie pewnie tak, sam nie pamietam już tej rozpiski.

@Piotrax
Powiem ci jak to z doświadczenia wygląda. Najpierw stwierdzasz ze bedziesz się uczył i zrobisz coś w tym kierunku przez wakacje, potem myślisz mam jeszcze dwa miesiące, potem masz już tylko miesiąc a zanim się obejrzysz to już na uczelni jesteś z ręką w nocniku
Potem się ogarniasz i zaczynasz myśleć jak to jest możliwe że 3*5 daje 1 (tak jest to możliwe w odpowiednim zbiorze ) , ale jest już za późno i zaczynają się bezsenne noce

[Chmura]

@Piotrax
Powiem ci jak to z doświadczenia wygląda. Najpierw stwierdzasz ze bedziesz się uczył i zrobisz coś w tym kierunku przez wakacje, potem myślisz mam jeszcze dwa miesiące, potem masz już tylko miesiąc a zanim się obejrzysz to już na uczelni jesteś z ręką w nocniku
Potem się ogarniasz i zaczynasz myśleć jak to jest możliwe że 3*5 daje 1 (tak jest to możliwe w odpowiednim zbiorze ) , ale jest już za późno i zaczynają się bezsenne noce

Może i tak bywa, jednak u mnie wszystkie 3 semestry matmy to 5 w indeksie. Kwestia taka, że mnie dobrze w liceum przygotowali z matmy i fizyki.

[bem]

Wiem co jest bo z nich w tym roku korzystałem I jak sam napisałeś wiecej nie potrzeba.

Heh będę musiał chyba conieco poogarniać tego całego rożniczkowania i całkowania i takich tam przez wakacje.
jak z tym na pierwszym roku koledzy studenci? (tak na inżynierie idę )

pzd

Sama napisałam

Na PW obowiązuje zasada 'Znasz całkę albo wypi***'

[Grazbird]

"Uczcie się matmy jeśli macie zamiar z niej korzystać w przyszłości. Jeśli natomiast chcecie wywozić śmieci, albo machać łopatą, to na pewno się wam nie przydadzą."

ciekawe. jestem noga z matmy, i prawdę mówiąc mocno mi ona zwisa, a jakoś daję radę bez niej-i nie, nie jeżdżę śmieciarką.

[Afro]

co do jeżdżenia śmieciarką, to nie psioczył bym tak na to. Znajomy od tego zaczynał, a teraz swoim biznesem obejmuje kilka powiatów