1) Sam byłem tego świadkiem, zatem źródło posiadam.Po pierwsze, podajesz jakieś skrajne sytuacje do którego nie podałeś nawe źródła.
Po drugie, czy według Ciebie nazywanie przez feministki ludzi którzy się z nimi nie zgadzają, faszystami jest już w porządku?

2) A cóż mnie to interesuje? Skoro są źle wychowane, to ich problem.
ŚniszKontrrewolucja jeszcze zmiecie tego laickiego potwora.![]()

Tyle, iż wpływ laickości gwarantuje , paradoksalnie, neutralność, gdyż sam coś takiego postuluje. W przeciwieństwie do paru innych "prądów światopoglądowych".O, a wyżej wspomniane manifestacje środowisk feministycznych, lewackich czy gejowskich już nie wywierają presji na państwa i jego instytucje? Nie dostrzegasz także pewnej sprzeczności w swoim głoszeniu haseł o poszanowaniu wolności innych, a Twoją skrajną antyreligijnością?

Nie? To tylko kwestia czasu, w mojej opinii.Czy Ty naprawdę nie dostrzegasz tego, że Twoja wizja jest zwykłą utopią?
Model rodziny także podlega drastycznym zmianom, o czym gadałem już z Brokułem (pozdro).Człowiek nie jest jakąś "tabula rasa". Jest wychowywany przez określony model rodziny, która jest częścią społęczności zanurzonej w kulturze swego narodu.
Kultura zaś to wypadkowa czasu i zdarzeń, serwowana pikantnie przez szkoły/kościół/polityków. Można różnie na takową patrzeć. Nie jest jednak determinująca w kwestii rozwijania światopoglądu.
Ubolewam nad tym wielceCzy tego chcesz czy nie, w przypadku Polski jest to chrześcijaństwo.

Sami kreujecie sobie wrogów, jak widzę. Typowe. Kto się nie zgadza, ten przeciwnikiem jest. A ja uważam inaczejNawet nie zgadzając się z jakąśreligią dokonuje wyboru światopoglądowego przez niezgadzanie się z nią.

Jak najbardziejCzy według Ciebie tylko religia wywiera nacisk na człowieka? A państwo?

Edit. Mówię o Europie, Nijlorze

Ty żyjesz w mniejszym i o wiele ciemniejszymZnowu dałem się wciągnąć w dyskusję wiedząc, że żyjesz w swoim małym kolorwym świecie. EOT.
