Pozdro pozdro, nastepnym razem walniemy sie nad morzem w WejherowiePaffeu pisze:pozdro dla ekipy z bialegostoku za wspolny relaks nad warta w oczekiwaniu na pociag![]()
MASTER BLASTER 2007 19-20 maja Gorzów Wlkp.
- swieta_barbara
 - habydysz
 - Posty: 14649
 - Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
 
Ja tez bardzo dziekuje za turniej - bardzo mi sie podobalo, pewnie gdyby nie ta impreza na sali, ktora nie pozwolila mi sie wyspac poszloby mi znacznie lepiej. 
Nadzwyczajne podziekowania naleza sie: Debkowi za wozenie mojej dupy, 4 Karabinom, Crusowi, Marianowi, Jerzynowi za walki, ktore z nimi toczylem, Green Knightowi za kreowanie atmosfery, Dziopowi za team win na wlasciwej arenie, Oskarowi za jedzenie w nocy i Kielonowi za tabake. Dodatkowo gratulacje dla Busza i Szmajsona - takiego turnieju dawno nie bylo i oby tak zostalo.
            
			
									
									
						Nadzwyczajne podziekowania naleza sie: Debkowi za wozenie mojej dupy, 4 Karabinom, Crusowi, Marianowi, Jerzynowi za walki, ktore z nimi toczylem, Green Knightowi za kreowanie atmosfery, Dziopowi za team win na wlasciwej arenie, Oskarowi za jedzenie w nocy i Kielonowi za tabake. Dodatkowo gratulacje dla Busza i Szmajsona - takiego turnieju dawno nie bylo i oby tak zostalo.
No to czas na pełną relację.
W piątek o 14:00 spotkałem się z Greenem i Kotletem na Dworcu Wschodnim. Oczywiście nie miałem armii, w której posiadaniu był Niedbal, na szczęście przybył na czas i odzyskałem swoje figurki.
 Przed odjazdem zaopatrzyliśmy się jeszcze w monopolowym w kilka piwek i flaszkę. Podróż mijała w międzynarodowym towarzystwie. :p 
. Dowiedzieliśmy się, że skład którym jedziemy, nie dojeżdża do Gorzowa, więc za Bydgoszczą zrobiliśmy szybką przesiadkę, dorywając puściutki przedział. Tu wynikła mała kłótnia z Greenem po której stronie Wisły leży Toruń. 
 W pustym przedziale można było już bez skrępowania obalić flaszkę. W czasie wznoszenia kieliszków do góry wbiła się pani konduktor, której pierwsze słowa brzmiały "zdrowie panowie" 
, potem jeszcze nas odwiedziła pytając  jak się trzymamy. 
 Koło 22 dojechaliśmy do Gorzowa, wytoczyliśmy się z pociągu. Kotlet zaczął nawijać coś, że musi zjeść jajecznicę. 
 Zaraz przyjechał autem po nas Buszmen i zawiózł nas na balety. Na mieście spotkaliśmy się z Krakowem i Białymstokiem. Wszyscy chcieli iść do klubu, ale ekipa z Białego stwierdziła, że nie będzie płacić 5 zł za wejście do klubu. 
 No to poszliśmy pociągową ekipą + 2 Białostoczan na wyprawę na mieście. Po drodze spotkaliśmy jakąś pannę 150 z połamanym nosem, która mówiła, że się z nami prześpi, jeżeli pobijemy kolesi stojących na przystanku, siłą musieliśmy odciągać Greena, który krzyczał już do nich pytaniem, czy lubią bić kobiety. 
  Dorwaliśmy jakiś nocny i udaliśmy się  nad Wartę. Oczywiście jak na złość nad Wartę 30 minut później przybyła też policja. Green zaczął im opowiadać o swoich studiach i w końcu nas puścili. 
 Mieliśmy jednak otwarte piwa, a trzeba było je jakoś wypić, więc udaliśmy się za jakiś budynek, jak się potem okazało była to komenda policji. 
 Po chwili wyszło do nas dwóch policjantów, no to tym razem nie daliśmy się spisać i daliśmy w długą, przeskakując przez 2 metrowe ogrodzenie. 
 W międzyczasie dzwonił do mnie Jerzyn pytając, gdzie jesteśmy, bo jakoś długa nas nie ma. 
 W końcu wbiliśmy się do jakiegoś klubu, gdzie zdaniem Buszmena chodzą same 40ki, jednak takich o dziwo nie było. 
 Ostatecznie przyjechał po nas Szmaja i poszliśmy do niego do domu. 
 U Szmaji była już ekipa z Bydgoszczy + Shino. 
  Dostało mi się super miejsce w łóżku pomiędzy Szmają a Shinem. 
 Rano wstaliśmy wszyscy i udaliśmy się na miejsce turnieju. 
1wsza bitwa challenge vs Green Knight. Bitwa była bardzo zacięta. Skończyła się remisem po 1000:1000 każdej ze stron. PO jakże trudnej bitwie poszliśmy z Greenem na miasto. Zaliczyliśmy Kebab i pozwiedzaliśmy troszkę Gorzów. Tu w międzyczasie dorwał nas Święta Barbara i zakupił wódkę.
 
2gą bitwę rozegrałem z Jasieeem. Tutaj co turę wołał Kacper i polewał.
 Jasiek popełnił błąd wystawiając tył smoka na szarżę mojego smoka. Ostatecznie skońćzyło się masakrą. 
3cią bitwę grałem z Furionem. Stwierdziliśmy obydwaj, że rozegramy bitewkę później i poszliśmy pograć troszeczkę w piłkę.
 Po powrocie zaczęła się bitwa, którą przegrałem masakrą, tutaj pozostawię przywilej opisania bitwy Furionowi jako zwycięscy. 
 Powiem tylko jedno nie opłaca się wystawiać ani smoka, ani treemana. 
Po bitwie poszliśmy z Dzikiem, Greenem, Kotletem i Furionem na miasto w poszukiwaniu nocnego. Dotarliśmy w końcu do "Wisienki". Zakupiliśmy co potrzeba i wróciliśmy do szkoły. Tutaj akurat rozgrywane były zawody w zapasach.
 Najpierw robiłem za reportera wydarzeń, potem sam stanąłem do walki z Jerzynem. (rewanż za TROPIK) 
 Wkońcu wbiliśmy się do sali, tu rozgrywały się zawody w siłowaniu na rękę. Siedliśmy sobie przy stole. W międzyczasie przybył Czoko Boy Rajczi, który był wierną imitacją Buszmena, zachowywał się dosłownie jak on. Tutaj zaczęliśmy niuchać tabakę, po czym udaliśmy się do toalety zapalić po papierosku. Rajczi już nie wytrzymał i nachylił się nad umywalką i zaczął wymiotować, na co podchodzi Green i ściąga mu spodnie. Wszyscy się śmieją, tylko Dzik jako jedyny z pełną powagą stwierdził "To jest przesada.". Później poszedłem już spać, co trochę jednak budził mnie Malal pytając o kluczyki do czołgu. W końcu jednak i on poszedł spać.  
4tą bitwę grałem przeciwko Boginsowi i jego Dwarfom. Skończyło się 13-7 dla niego.
W 5tej bitwie trafiłem na Litha, a że mieliśmy mało czasu do pociągu to oddaliśmy remis i rozegraliśmy na szybko bitewkę.
W końcu w wielkim biegu wypadliśmy ze szkoły goniąc na taksówkę. W sumie pojechaliśmy 3 taxi, kult + ja + linux + kotlet + green. Gracze z Kultu zapomnieli zabrać z taxówki swoich bagaży, kierowca odjechał, a zaraz odjeżdżał pociąg. Jednak wszyscy zdążyliśmy na czas i zajęliśmy miejsca w pociągu. Do Warszawy dotarliśmy na 22.15. Ja natomiast do Legionowa na jakąś 24.
Mastera Blastera oceniam jako jedna z najlepszych imprez na jakiej byłem, za rok na pewno wpadnę.
Pozdrowienia do wszystkich, z którymi piłem, grałem, walczyłem, grałem w piłkę, a także do organizatorów.
            
			
													W piątek o 14:00 spotkałem się z Greenem i Kotletem na Dworcu Wschodnim. Oczywiście nie miałem armii, w której posiadaniu był Niedbal, na szczęście przybył na czas i odzyskałem swoje figurki.
1wsza bitwa challenge vs Green Knight. Bitwa była bardzo zacięta. Skończyła się remisem po 1000:1000 każdej ze stron. PO jakże trudnej bitwie poszliśmy z Greenem na miasto. Zaliczyliśmy Kebab i pozwiedzaliśmy troszkę Gorzów. Tu w międzyczasie dorwał nas Święta Barbara i zakupił wódkę.
2gą bitwę rozegrałem z Jasieeem. Tutaj co turę wołał Kacper i polewał.
3cią bitwę grałem z Furionem. Stwierdziliśmy obydwaj, że rozegramy bitewkę później i poszliśmy pograć troszeczkę w piłkę.
Po bitwie poszliśmy z Dzikiem, Greenem, Kotletem i Furionem na miasto w poszukiwaniu nocnego. Dotarliśmy w końcu do "Wisienki". Zakupiliśmy co potrzeba i wróciliśmy do szkoły. Tutaj akurat rozgrywane były zawody w zapasach.
4tą bitwę grałem przeciwko Boginsowi i jego Dwarfom. Skończyło się 13-7 dla niego.
W 5tej bitwie trafiłem na Litha, a że mieliśmy mało czasu do pociągu to oddaliśmy remis i rozegraliśmy na szybko bitewkę.
W końcu w wielkim biegu wypadliśmy ze szkoły goniąc na taksówkę. W sumie pojechaliśmy 3 taxi, kult + ja + linux + kotlet + green. Gracze z Kultu zapomnieli zabrać z taxówki swoich bagaży, kierowca odjechał, a zaraz odjeżdżał pociąg. Jednak wszyscy zdążyliśmy na czas i zajęliśmy miejsca w pociągu. Do Warszawy dotarliśmy na 22.15. Ja natomiast do Legionowa na jakąś 24.
Mastera Blastera oceniam jako jedna z najlepszych imprez na jakiej byłem, za rok na pewno wpadnę.
Pozdrowienia do wszystkich, z którymi piłem, grałem, walczyłem, grałem w piłkę, a także do organizatorów.
					Ostatnio zmieniony 22 maja 2007, o 19:13 przez Kielon, łącznie zmieniany 2 razy.
									
			
									
Edukacja w Polsce leży  
  ci niedorobieni nauczyciele i wliceum i w podstawówce do znudzenia powtarzali na geografi, ze najwiekszy  
  i najgłębszy jest rów mariański. A jak sami wszyscy widzieliśmy na fotce jest to nieprawda. "Roman zrób coś z tym!!"
            
			
									
									
						Bardzo Fajny turniej. Sędziowanie na poziomie, uznanie dla Shina (kiedy Moria West coś w Wawie wykręci lokalowego mając takiego sędziego?)
Bardzo dobra, dokładna ocena malowania z bliska, dużo pytań i jeszcze korekta na koniec turnieju. Pełne uznanie - na każdą armię poświęcono sporo czasu.
Ciekawy, porządny test wiedzy. Kilka pytań można było zrobić w oparciu o stare newsy z forum gildii.
Dobrze zbilansowane pts za malowanie test i grę.
Wielki Respekt za grę, rozpę i armię ma u mnie Paffeu. Wreszcie jest kolejny lizardmen na topowym poziomie - i to z bardzo dużą kulturą gry i fair play.
Ekipa z Bydgoszczy. Klasa najwyższa za podejście, luz i poziom. Nie mogę się doczekać mastera w Bydzi.
Jak zwykle - Św. Barbara, Kotlet, Green, Kielon, Dziop - potrafili się bawić. Czoko Boy też pełny czilmen.
Jak zwykle - relacja Kielona miażdży.
No i Linux z szramami na policzkach i tekstami w poczekalni PKP.
Generalnie - warto było poświęcić dwa razy więcej czasu na drogę w obie strony niż na grę. Powrót przez Krzyż, Poznań, Wrocław(!) do Lublina był niszczący.
            
			
									
									
						Bardzo dobra, dokładna ocena malowania z bliska, dużo pytań i jeszcze korekta na koniec turnieju. Pełne uznanie - na każdą armię poświęcono sporo czasu.
Ciekawy, porządny test wiedzy. Kilka pytań można było zrobić w oparciu o stare newsy z forum gildii.
Dobrze zbilansowane pts za malowanie test i grę.
Wielki Respekt za grę, rozpę i armię ma u mnie Paffeu. Wreszcie jest kolejny lizardmen na topowym poziomie - i to z bardzo dużą kulturą gry i fair play.
Ekipa z Bydgoszczy. Klasa najwyższa za podejście, luz i poziom. Nie mogę się doczekać mastera w Bydzi.
Jak zwykle - Św. Barbara, Kotlet, Green, Kielon, Dziop - potrafili się bawić. Czoko Boy też pełny czilmen.
Jak zwykle - relacja Kielona miażdży.
No i Linux z szramami na policzkach i tekstami w poczekalni PKP.
Generalnie - warto było poświęcić dwa razy więcej czasu na drogę w obie strony niż na grę. Powrót przez Krzyż, Poznań, Wrocław(!) do Lublina był niszczący.
- rajczi a.k.a CZOKO BOY
 - Plankton
 - Posty: 2
 - Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski Stolica Polski
 
siemandero chlopaCY.specjalnie się zalogowałem żeby to napisać:
jako obserwator turnieju jestem pod wrażeniem calej akcji.dzięki za udany melanżyk.zasad gry nie obczaiłem ale jestem blisko.za spodnie w kiblu sie jeszcze odegram:) pozdrowienia dla wszystkich ekip z krakowa(żywca też), wawy, lublina, białego itd. do nastepnego razu!
p.s. nie wiem czemu tylu ludzi mówi, że jestem imitacją Buszmena?Jestem ładniejszy!
            
			
									
									
						jako obserwator turnieju jestem pod wrażeniem calej akcji.dzięki za udany melanżyk.zasad gry nie obczaiłem ale jestem blisko.za spodnie w kiblu sie jeszcze odegram:) pozdrowienia dla wszystkich ekip z krakowa(żywca też), wawy, lublina, białego itd. do nastepnego razu!
p.s. nie wiem czemu tylu ludzi mówi, że jestem imitacją Buszmena?Jestem ładniejszy!
to wiedza tylko Ci, ktorzy zdjeli nam gacierajczi pisze:Jestem ładniejszy!
- rajczi a.k.a CZOKO BOY
 - Plankton
 - Posty: 2
 - Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski Stolica Polski
 
z przykrością zawiadamiam, że nie zaszczycę swoją czokosobliwością EURO 
  mam już umówiony wyjazd i się nie rozerwę.ale bez kitu zaliczyłbym tą imprezę bez dwóch zdań!! 400 chłopa w jednym miejscu.buszmen tego sam nie ogarnie 
   ale spoko, MB był moim pierwszym i nie ostatnim turniejem 
            
			
									
									
						Chciałem podziekować Rogatemu jak to określił trafnie jeden z ogranizatorów "wysoki standard i profesjonalizm" zorganizowanej imprezy. Klub z Gorzowa po raz kolejny udowodnił że ma potencjał, chce może i robi to perfekcyjnie. Jak się zastanowić nie znalazełm żadego minusa, choć choćby porównując do ostatniego WI, wiem że kilka rzeczy klub Ink. musi dopracować.
Dzięki przeciwnikom za bitwy - zwłaszcza w 4 i 5 bitwie Crusaderowi i Pawłowi Koszowskiemu za wyrozumiałość. Po nocnych odwiedzinach w cenrum Gorzowa czułem sie tak fatalnie że chciałem tylko zagrać, utrzymać remis i długo odpocząć
 
Szczególe podziękowania też dla Michała Kubackiego, Robsona, Moczula, Busza ze paczką i kolegi z Gorzowa Rafał Tyczyński za zajebiście spędzony wieczór. Dzięki też kolegom z Gorzowa, ktorzy pomogli potrzebującemu w nocy
  
  
            
			
									
									
						Dzięki przeciwnikom za bitwy - zwłaszcza w 4 i 5 bitwie Crusaderowi i Pawłowi Koszowskiemu za wyrozumiałość. Po nocnych odwiedzinach w cenrum Gorzowa czułem sie tak fatalnie że chciałem tylko zagrać, utrzymać remis i długo odpocząć
Szczególe podziękowania też dla Michała Kubackiego, Robsona, Moczula, Busza ze paczką i kolegi z Gorzowa Rafał Tyczyński za zajebiście spędzony wieczór. Dzięki też kolegom z Gorzowa, ktorzy pomogli potrzebującemu w nocy
- swieta_barbara
 - habydysz
 - Posty: 14649
 - Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
 
Racja. Dzieki Robson. W zamian pochwalilem Cie nadzwyczajnie u Zielonej. Ze wymiatacz jestes i super typ ^^Robson pisze:A jaNadzwyczajne podziekowania naleza sie:dostałeś ode mnie picie na droge
- 4 karabiny
 - Beast from the East
 - Posty: 1188
 - Lokalizacja: Moria Green Team
 
Turniej faktycznie zajebisty dzięki dla wszystkich, z którymi grałem. piłem i dobrze się bawiłem.
            
			
									
									
						Relacja Białostockim okiem:
6:00 wstaje wyłączam budzik, robie pędem kanapki myje się
siadam na kompa i myśle "zaraz na praktyki" sięgam po torbę patrzę a w Niej zamiast przyborów są figurki
i zaczynam myśleć drugi raz "What DA fuck?" na kalendarz... a dziś piątek
 wchodze na gg ... budze smsami grzesia by sie nie spoznil na dworzec.. w sumie przez to ze raz w zyciu zrobilem wszytsko dzien wczesniej nudziłem sie godzine w domu... po czym ruszyłem na dworzec... droga na dworzec jak zawsze przez monopolowy... na dworcu z grzesiem spakowalismy manaty i wsiedlismy w pociag... gdzie o 10 bylismy w warszawie.. i juz pierwszy problem z Peronem.. na kazdej Tablicy inny odnosnik..a gdy patrzymy na glowna tablice Gorzow jako jedyne miasto ma znaczek ktorego nie opisuje legenda... ale zadzwonil Shino i powiedzial gdzie czekaja na nas z Szafa... po przyjsciu na peron czułe powitanie... do dzis mi sie sni po nocach 
 ..ale peron i tka byl nie ten 
 ... gdy znalezlismy sie w pociagu znalazlem wagon rowerowy gdzie byly same wolne miejsca i nikt nie chcial mi uwierzyc.. ale w koncu przyszedl grzesiu ktory przekazal radosna nowine... na zachodnim odebralismy jeszcze Dziewczyne Szafy... i ruszylismy... gralismy w jakas gre karcianke... juz nie pamietam nazwy lecz nie udalo mi sie nikogo ograc.. czarnym koniem był oczywiscei SHINO.. swa przebiegloscia z robił ze mnie ... miazge... z kazdym kolejnym piwem i stroną Szafowego Ckm-a było coraz bardziej wesoło... nigdy nie zapomne widoku Grzesia-marzyciela z fajką... po prostu tworczy widok... w koncu dojechalismy do Gorzowa... kolejne czułe przywitanie... z Buszem i jego kolega<wybacz ze imie zapomnialem> pojechalismy na wymarzony kebab u Turka... nastepnie zawiezliszmy rzeczy na sale po ktotre musielismy sie wracac... 
 nastepnie z Grzesiem i Shinem zaczelismy sie wkrecac w lokalne klimaty.. znaczy poszlismy na kregielnie.. gdzie najblziy stol byl wolny za jakies 2 godizny... wiec ruszylismy do kolejnej kregielni .. pytajac o droge przechodniow.. byli bardzo mili .. lecz kazdy mowil co innego.. zgadzala sie tylko jedna wersja o jakims moscie przez ktory mamy przejsc... a gdy znalezlismy sie przed owym przejsciem.. okazalo sie ze jest zamkniety... ekipa skladajaca sie z trzech swietnych zwiadowcow doszla na miejsce w dwa razy dluzszym czasie... a co bylo smieszniejsze.. tu w kręgielni było trzeba czekać koło 3 godzin... coż zadzwonilismy po Busza... ktory uratował nas z opresji i zawiózł nas do Pubu.. gdzie oczywiscie nie wytrzymalismy dluzej niz 2min i poszlismy w miasto...pozniej szukalismy miejsca dla siebie, nastepnie spotkalismy ekipe z wawy... i pierwsza ucieczka od policji.. ide za budynek sie wysikac... juz gotowy do ceremoniału.. patrze policjant idzie w moja storne. i cos mowi.. a ja w dlugą i schowałem się w samochodzie Buszmenaz ktorym pojechalismy pod jakis klub.. gdzie stweirdzilismy ze 5zł za wejscie rown sie dwóm piwom i ruszylismy z Kotletem Greenem Kielonem i Suchym szukać monopolowego... po drodze spotkalismy jakas dziewczyne.. ktora miala z 150cm wzrostu złamany nos i palca u ręki.. mowila cos w sytylu ze z nami sie przespi o ile pobijemy jakis facetów stojących na przystanku... co Greena bardzo ruszyło i zaczą napierać w strone jakis 4 facetow.. rzucajac sie na Greena zdjelem mu kurtke i prawie koszulke zanim udalo mu sie wmowic ze idziemy w przeciwną stronę... nastepnie jakies dziewczyny prosily nas bysmy wprowadzili je do klubu... i kilka poodbnych smaczkow.. w koncu gdy znaleslismy udalismy sie nad warte... i zaczelismy pic piwa.. green praktycznei latał nad rzeką.. nie wiem jakim cudem do Niej nie wpadając zaś kielon sikał trzymając jedna nogę na brzegu a drugą nad wodą.. widok którego nigdy nie zapomne.. nastepnei spiwewalismy troche.. potem wszedlem z grzesiem na schodki i zauwazylem nadjezdzajacy pojazd na chodniku.. zaczelem sie kierowac w inan strone... a z pojazdu.. wyszlo dwoch ubranych na czarno kolesi z napisem policja... jednakze ich puscili.. a my po spotkaniu chcieliemy se udac do jakiegos klubu... wiec chceileismy skonczyc pic piwa.. po prostu schowalismy sie za budynkiem... i zaczelismy saczyc... po kilku minutach wyjrzalem za winkiel.. i patrze idzie dwoch policjantow i spuszcza psa... patrze na budynek za ktorym pijemy i widze piekny napis "Posterunek Policji" ja czym predzej ruszylem w przeciwnym kiedrunku gdzie bylo 2 metrowe ogrodzenie.. po wyzerowaniu piwa.. udało mi sie wkoczyc niczym spidermenowi ... C.D.N.
            
			
									
									
						6:00 wstaje wyłączam budzik, robie pędem kanapki myje się
siadam na kompa i myśle "zaraz na praktyki" sięgam po torbę patrzę a w Niej zamiast przyborów są figurki
i zaczynam myśleć drugi raz "What DA fuck?" na kalendarz... a dziś piątek
Zdjęcia by Kokosowy Moczul:
http://www.horned-rat-studio.com/nora/m ... oczul.html
Zdjęcia by Kokosowy Moczul (lznow powiązane z turniejem
):
http://www.horned-rat-studio.com/nora/h ... oczul.html
            
			
									
									
						http://www.horned-rat-studio.com/nora/m ... oczul.html
Zdjęcia by Kokosowy Moczul (lznow powiązane z turniejem
http://www.horned-rat-studio.com/nora/h ... oczul.html

