
Dosyc spontanicznie zlapalem za wiertlo, obcinak i kombinerki i dokonalem masakry na oryginalnym modelu:



I teraz juz nie ma wyjscia... trzeba bedzie to zrobic.

Gosc ma wirowac na palcach jednej nogi (druga podwinieta). Jeden miecz przed soba, drugi za plecami (trzymany w lewej rece jelcem do przodu, nad kciukiem, a ostrzem wzdluz przedramienia). Do tego oczywiscie wirujace szaty. Zastanawiam sie tez, czy dorobic jakies furgoczace warkoczyki, czy tylko wymyslic jak zrobic, zeby te, ktore sa obecnie (i leza dosyc spokojnie), w jakis sposob "przytrzymac" przy ciele (zeby wygladaly naturalnie); moze "przycisne" je do ciala jakims rzemieniem, czy cos...
Problemem bedzie tez rekonstrukacja nog, ktore odciciu orygnialnych szmatek (lezacych na nogach figurki) sa dosyc pokiereszowane.
Zostal tydzien do oddania prac, a mnie teraz czeka chyba z kilkanascie roboczogodzin gladzenia, wyginania i pilowania, potem drugie tyle rzezbienia. O malowaniu nawet nie wspomne...
Wish me luck.

Bo albo bedzie git, albo totalna porazka