Co dalej?
Kółko/Działo/Lepienie abominacji, Do tego oddział sztormów/plague monków (30+). Przyda się też trochę gutter runnerów. Niezbędne jest też zrobienie BSB.
A przyszłościowo?
Więcej slavów, dzwonek, drugi zestaw IoB, więcej rare-ów i dzwon/furmanka.
Niestety skaveni, nawet mając do dyspozycji starter, należą do jednych z najdroższych armii do battla, a bez wątpienia są tą najbardziej pracochłonną.
Edit:
To weapon teamy. dokupujesz je do klanratów/stormverminów/globthrowerów po czym działają jako samodzielne jednostki. mortar jest bronią średniego zasięgu i działa jak katapulta raniąca na 5+ bez save. Miotacz sieje spustoszenie na bliski zasięg (15 dwarfów na raz? nie ma sprawy!), niestety jest straszliwie zawodny i nie łatwo znaleźć okazję do strzału.lupin pisze:poisoned wind mortar,(...) warpfire thrower:
Oba są miękkie, ale dość przydatne.
Zdecydowanie tak. Mają niewiele niższą przeżywalność od klanrata, a są znacznie tańsi. Policz sobie, ze za 40 klanratów masz dwa oddziały po 50 skavów, którzy nie powodują paniki. ALE najważniejsza ich zdolność to możliwość strzelania do walki z ich udziałem. Dzięki temu możesz ustawić niewolników na przyjęcie szarży po czym w swojej turze spalić przeciwnika z miotacza, zagazować z moździerza/globków, przywalić z działa, a na koniec dobić niewolnikami to co zostało, czego klanratami nie zrobisz.lupin pisze:I jeszcze jedno pytanie - czy uważacie że konieczne jest posiadanie w armii skaven slavów? bo nie podobają mi się oni wcale i wolałbym używać tylko clanratów jako mięsa armatniego.