No właśnieDeliberitus886 pisze:Panowie nie wałujcie historii.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Cesarstwo Frankońskie? A co to takiego?
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pod Kłuszynem te same roty atakowały do 10 razy... To ekstremum, ale wskazujące na to, iż nie trzeba było poprzestać na jednym powtórzeniu. Było też i inne wyjście, wykorzystane przez Francuzów pod Bouvines: atakowanie nieprzyjaciela kolejnymi chorągwiami, wtedy nie musiały one nawet powtarzać ataku (chyba, że przedarły się przez linie wroga, wtedy drugą szarżą wbijały się w tyły przeciwnika.Fakt rycerstwo powtarzało szarże do skutku ale ile było takich powtórzeń 1 -2
Oczywiście, że nie zawsze. Ale zazwyczaj.nie zawsze jazda rycerska pokona chłopstwo
A rozwój broni dystansowej oczywiście nie miał z tym nic wspólnego.Krótko mówiąc rycerstwo stworzono do walki z watahami barbarzyńców i pogan atakującymi Chrześcijańskie kraje. Kiedy trzeba było walczyć między sobą lepiej spisali się tańsi pikinierzy chłopskiego pochodzenia którzy po prostu pokazali swoją wyższości nad tym rodzajem wojska i dlatego armię w czasach obecnych przybrały taki kształt .
To jest fakt historyczny dlatego ten typ wojsk stracił na znaczeniu i został wycofany z użycia.
To oczywiste, że w odpowiednich warunkach ciężkiej kawalerii ciężko było o zwycięstwo. Szczególnie, jeśli autorytet dowodzącego nią feudała był niski. Kawaleria potrzebowała wsparcia innych broni, ale przecież idea wojsk kombinowanych jest znana w Europie już od starożytności i nie powinna budzić zdziwienia. Pod Hastings anglosaska piechota zmiażdżona została właśnie przez koncentryczne ataki piechoty i ciężkiej kawalerii Normanów. W podobny sposób Normanowie pokonywali Bizantyjczyków, a więc nie żadnych tam barbarzyńców. Guiscard rozbijał siły bazileusów kawalerią wspartą piechotą. Pod Falkirk shiltrony najpierw nadgryzione zostały przez Walijczyków, a potem uderzyła ciężka jazda łamiąc opór szkockich piechurów. Ciężka kawaleria nigdy nie była autowinem, trzeba było posłużyć się nią umiejętnie, ale pod dobrym dowódcą defaultowo spokojnie radziła sobie z piechotą do XIII wieku co najmniej.