No właśnieDeliberitus886 pisze:Panowie nie wałujcie historii.
Cesarstwo Frankońskie? A co to takiego? X wiek jako początek rycerstwa? A dlaczego? Jak definiujesz rycerstwo? My tu mówimy o kawalerii, prawda? Średniowieczna kawaleria rozwijała się co najmniej od wieku VIII (wraz z ostatecznym upowszechnianiem się strzemion), w wieku IX proces był niemal ukończony (w 866 Karol Łysy nakazał swym wasalom by stawiali się wyłącznie konno a już w 793 bodajże jego sławny dziadek wydał dekret nakazujący wasalom posiadanie konia, tarczy i włóczni). Zresztą, już od VIII wieku użycia ciężkiej i lekkiej kawalerii intensywnie uczyli nas Arabowie.
Pod Kłuszynem te same roty atakowały do 10 razy... To ekstremum, ale wskazujące na to, iż nie trzeba było poprzestać na jednym powtórzeniu. Było też i inne wyjście, wykorzystane przez Francuzów pod Bouvines: atakowanie nieprzyjaciela kolejnymi chorągwiami, wtedy nie musiały one nawet powtarzać ataku (chyba, że przedarły się przez linie wroga, wtedy drugą szarżą wbijały się w tyły przeciwnika.Fakt rycerstwo powtarzało szarże do skutku ale ile było takich powtórzeń 1 -2
Oczywiście, że nie zawsze. Ale zazwyczaj.nie zawsze jazda rycerska pokona chłopstwo
A rozwój broni dystansowej oczywiście nie miał z tym nic wspólnego.Krótko mówiąc rycerstwo stworzono do walki z watahami barbarzyńców i pogan atakującymi Chrześcijańskie kraje. Kiedy trzeba było walczyć między sobą lepiej spisali się tańsi pikinierzy chłopskiego pochodzenia którzy po prostu pokazali swoją wyższości nad tym rodzajem wojska i dlatego armię w czasach obecnych przybrały taki kształt .
To jest fakt historyczny dlatego ten typ wojsk stracił na znaczeniu i został wycofany z użycia.
To oczywiste, że w odpowiednich warunkach ciężkiej kawalerii ciężko było o zwycięstwo. Szczególnie, jeśli autorytet dowodzącego nią feudała był niski. Kawaleria potrzebowała wsparcia innych broni, ale przecież idea wojsk kombinowanych jest znana w Europie już od starożytności i nie powinna budzić zdziwienia. Pod Hastings anglosaska piechota zmiażdżona została właśnie przez koncentryczne ataki piechoty i ciężkiej kawalerii Normanów. W podobny sposób Normanowie pokonywali Bizantyjczyków, a więc nie żadnych tam barbarzyńców. Guiscard rozbijał siły bazileusów kawalerią wspartą piechotą. Pod Falkirk shiltrony najpierw nadgryzione zostały przez Walijczyków, a potem uderzyła ciężka jazda łamiąc opór szkockich piechurów. Ciężka kawaleria nigdy nie była autowinem, trzeba było posłużyć się nią umiejętnie, ale pod dobrym dowódcą defaultowo spokojnie radziła sobie z piechotą do XIII wieku co najmniej.