Kradzieże na turniejach
Re: Kradzieże na turniejach
Pojedynczy model piechoty może mieć wartość nawet 100 dolarów + malowanie. Powiedzmy, że rzeczoznawca wyceni zacne malowanie na 500pln (bo akurat przypadkiem trafił na Adama Benesza lub Ańę, a może pił kawę z Alexiz [to nie reklama]), ocenę rzeczoznawcy ciężko podważyć, a będzie to osoba kompetentna, ze środowiska (powiedzmy Artur Szyndler, co z GW długie lata współpracował, a i z niejednej firmy chleb jadł [kto pamięta pokazówki, na których przypadkiem zawsze wygrywała nowa armia GW?]). I nagle kradzież plastikowych ludzików nie jest już niską szkoda społeczną tylko poważnym wykroczeniem za które łatwo 6 miesięcy bez zawiasów można dostać (osoby pełnoletnie), lub kuratora (osoby niepełnoletnie).
*** bo fantazja jest od tego aby bawić się na całego ***
*** bo fantazja jest od tego aby bawić się na całego ***
... jaki rzeczoznawca
zmyte ludki są juz nie do odróżnienia, zgłaszanie tego na policję to żart.
trzeba po prostu zwiekszyć czujność podczas gry i przerw. Miałem podobną sytuację pare lat temu w Lublinie, zginęło mi 3 herosów, (co zauwazyłem dopiero po miesiącu na kolejnym lokalu w Lublinie) całe szczęście chłopaki (organizatorzy) ścisneli poślady zinfiltrowali środowisko i znaleźli dzieciaka co podpiepszał ludki. Chłopak się komuś wygadał i jakoś do niego dotarli. Wszystko odzyskałem.

trzeba po prostu zwiekszyć czujność podczas gry i przerw. Miałem podobną sytuację pare lat temu w Lublinie, zginęło mi 3 herosów, (co zauwazyłem dopiero po miesiącu na kolejnym lokalu w Lublinie) całe szczęście chłopaki (organizatorzy) ścisneli poślady zinfiltrowali środowisko i znaleźli dzieciaka co podpiepszał ludki. Chłopak się komuś wygadał i jakoś do niego dotarli. Wszystko odzyskałem.
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
Chora akcja, z kradziezami. Trzeba lukac teraz czy ktos nie ma tych modeli, albo czy allegro i ebay nimi nie swieca. Ja jesli juz składałem armie wieczorami do walizki, to tylko dlatego, że sam grałem na arenie w blood bowl'a i mialem w pamieci najebanych graczy wywracajachych sie na stoły a wraz ze stołem wystrzeliwujacych armie w powietrze.
"W sumie nie zmienia to nic tylko tyle że wyczułeś okazje i ją wykorzystałeś a ja byłem naiwny i dałem się wykorzystać. Nie martw się następnym razem nie będe uprzejmy i miły" AS1 vs. Dymitr
Niech każdy org głośno i wyraźnie najlepiej przez mikrofon kilka razy w ciągu turnieju ostrzega! Niech będzie osoba która będzie incognito przyglądać się osobom z zewnątrz jak i samym graczom... niech ktoś sprawdza ludzi przy drzwiach (może być problem ze znalezieniem takiej osoby!) zamykane pokoje, czujność samych graczy etc etc można kradzieżom zaradzić chociaż obawiam się że może być ciężko bo ludzie są tylko ludźmi i nie zawsze wszystko działa jak trzeba!
I niech każdy gracz po każdej bitwie sprawdza stan jak coś nie tak to od razu do orga i szukanie złodzieja...
I niech każdy gracz po każdej bitwie sprawdza stan jak coś nie tak to od razu do orga i szukanie złodzieja...
może nie od razu na szafot ...Kefas pisze: I niech każdy gracz po każdej bitwie sprawdza stan jak coś nie tak to od razu do orga i szukanie złodzieja...
w przypadku pojedyńczych figurek jest szansa, że ktoś spakował przez przypadek
kiedyś moja figsę kumpel przez przypadek spakował po bitwie
wyjaśniło się dość szybko i nikt nikogo nie oskarżał bo byłoby to niedorzeczne
Zważyć trzeba, ze czasem pozory mylą
Może nie w oczywistych sytuacjach gdzie ginie np pół armii, ale trzeba uważać kogo i za co oskarżamy
W Polsce nie ma rzeczoznawców, którzy mogliby wiarygodnie (as in: do procesu sądowego) wycenić wartość figurek. Niestety 

Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
- Bestialski_Brokuł
- Oszukista
- Posty: 800
Rozważania moim zdaniem raczej bezprzedmiotowe- jesli złodziej ma chociaż trochę oleju w głowie to tak jak pisze Robson figurki będą już dawno po kąpieli. Poza tym o ile nie były niebywale skonwertowane to nawet nie bardzo będzie można stwierdzic czyje one były.
Panowie wybaczcie, że wrzucam ten temat do mikrofalówki ale widziałem kilka chwil temu topic w którym "reklamowane" były mastery i w jednym z nich zauważyłem jedną z opcji/atutów: zamykane pomieszczenie na figurki...
I tak się zastanawiam jak wygląda sytuacja teraz... czy zdarzały się jakieś nieprzyjemne incydenty?
Kilka masterów już było od czasu ostatniego posta w tym temacie.
Czy wpadliście na jakieś metody walki z tego typu przestępczością. Jeśli tak to jakie.
Aha i jeszcze takie doświadczenie:
Miałem okazję być niedawno na masterze w UK koło Portsmouth i byłem zszokowany... ponad 140 uczestników, ludzi w cholerę, chodzą kręcą się miedzy stołami, drzwi pootwierane, sporo osób które w ogóle nie grały, jedna główna sala i 2 małe... i wszystko pozostawiane na stołach! Telefony jakieś aparaty no i same figurki.
Zapytacie czy coś zginęło? Nic.
Po jakimś czasie dopiero zauważyłem kilku koleżków którzy bardzo incognito pilnowali porządku.
Co jeszcze zauważyłem na tym masterze to zero ciśnień podczas bitew. Chodzi mi o te złe ciśnieniówki które pojawiają się czasem na turniejach a co bardzo wpływa na atmosferę panującą na turnieju i na morale graczy. No i piwo na stołach legalnie... ale to już inna bajka.
Realia w Polsce są trochę inne ale nie znaczy że gorsze. Może kilka osób które pilnowałyby porządku na takim masterze to jest rozwiązanie do przetestowania. Może trzeba troszeczkę zmienić mentalność i podejście do tej gry
Bardzo chciałbym pojechać kiedyś na mastera i bez żadnych obaw zostawić swoją armię na stole, a nie zamykać jej w jakimś pomieszczeniu przed potencjalnymi złodziejami. Wierzę, że to się zmieni bo organizacją na polskich turniejach
jest coraz lepsza, a ochrona skuteczniejsza.
I tak się zastanawiam jak wygląda sytuacja teraz... czy zdarzały się jakieś nieprzyjemne incydenty?
Kilka masterów już było od czasu ostatniego posta w tym temacie.
Czy wpadliście na jakieś metody walki z tego typu przestępczością. Jeśli tak to jakie.
Aha i jeszcze takie doświadczenie:
Miałem okazję być niedawno na masterze w UK koło Portsmouth i byłem zszokowany... ponad 140 uczestników, ludzi w cholerę, chodzą kręcą się miedzy stołami, drzwi pootwierane, sporo osób które w ogóle nie grały, jedna główna sala i 2 małe... i wszystko pozostawiane na stołach! Telefony jakieś aparaty no i same figurki.
Zapytacie czy coś zginęło? Nic.
Po jakimś czasie dopiero zauważyłem kilku koleżków którzy bardzo incognito pilnowali porządku.
Co jeszcze zauważyłem na tym masterze to zero ciśnień podczas bitew. Chodzi mi o te złe ciśnieniówki które pojawiają się czasem na turniejach a co bardzo wpływa na atmosferę panującą na turnieju i na morale graczy. No i piwo na stołach legalnie... ale to już inna bajka.
Realia w Polsce są trochę inne ale nie znaczy że gorsze. Może kilka osób które pilnowałyby porządku na takim masterze to jest rozwiązanie do przetestowania. Może trzeba troszeczkę zmienić mentalność i podejście do tej gry

Bardzo chciałbym pojechać kiedyś na mastera i bez żadnych obaw zostawić swoją armię na stole, a nie zamykać jej w jakimś pomieszczeniu przed potencjalnymi złodziejami. Wierzę, że to się zmieni bo organizacją na polskich turniejach
jest coraz lepsza, a ochrona skuteczniejsza.