Państwowe studia - czy powinny być platne ?

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Re: Państwowe studia - czy powinny być platne ?

Post autor: Jankiel »

profesorowie zarabiają naprawdę dużo
Dlatego, że pracują na kilku etatach, co owocuje tym, że na wszystkich pracują byle jak. Stypendium doktoranckie nie starcza na utrzymanie się (no dobra, wystarczy herosom, którzy żyją dla nauki i kupują jedynie bilet miesięczny i 90 chińskich zupek w miesiącu). Praca na uczelni to nie jest coś, o co warto rywalizować i coś, do czego należałoby się wyjątkowo przykładać.
zgadzam się z tym, że zbyt wielu ludzi to studiuje, często nie zdając sobie sprawy, że są to fabryki bezrobotnych
Studia niekoniecznie muszą służyć do przygotowania do pracy, ale także poszerzają horyzonty. Gdybyśmy naukę traktowali tylko jako inwestycję w PKB, to należałoby okroić program szkolny ze wszystkich tych głupot jak język polski, wiedza o społeczeństwie, etyka, religia czy historia. No i trzeba by zlikwidować 3/4 kierunków w stylu kulturoznawstwa, filologii, filozofii, teologii etc.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
thurion
Postownik Niepospolity
Posty: 5391
Lokalizacja: Gdańsk-SNOT

Post autor: thurion »

Jankiel pisze: Praca na uczelni to nie jest coś, o co warto rywalizować i coś, do czego należałoby się wyjątkowo przykładać.
wszystko zalezy na jakim kierunku, sam znam to bardzo dobrze bowiem moja bardzo bliska kolezanka jest obecnie doktorantką na budownictwie, tak samo jak moich dwoch kolegow, do tego mam dwoch dobrych kumpli doktorantow na elektronice i sam tez po studiach mialem propozycje zostania na dr (nie zostalem bo moja rodzina siedzi w branzy od 3 pokolen wiec akurat mi sie to nie kalkulowalo)

co do zarobkow wyglada to tak:
-kolezanka, byla najlepsza studentka na roku, 1500zl stypy doktoranckiej + 1000zl dofinansowanie z wydzialu + 1500zl za udzial/przygotowywanie ekspertyz budowlanych = 4000 idzie sie utrzymac
- koledzy z budownictwa zalapali sie na program Europejski (popularne 'granty'), dostaja 1000 euro/miesiac
- koledzy z elektroniki: jeden dzieki dr zalapal sie do pracy do intela 5000zl + sponsoring doktoratu, drugi 1500 stypa doktorancka + 1500 zl legalnie za uczestnictwo w pisaniu artykulow i wspomaganiu swojego 'promotora' tez idzie sie utrzymac...

znam rowniez doktorantow z Uni, ktorzy za to ze moga robic doktorat płacą (prawo na UG), tudziez na 2-3 roku doktoratu otrzymuja 200-300zl (socjologia na UG)

podsumowujac IMO same doktoraty, praca naukowa, jakosc prowadzacych zajecia są pochodną jakosci i zapotrzebowania na poszczegolne kierunki studiow

gowniane studia -> gowniany dr -> gowniania jakosc wykladanej nauki

pzdr

Awatar użytkownika
Aldean
Kretozord
Posty: 1996

Post autor: Aldean »

A ja mam kolezanke która na chemii dostaje 1200-1400 jakos.
Z tego cieżkawo wyżyć jednak...

pozdrawiam
"Our weapons cut through them like blade through air!"

"Double or nothing, aim for his cock"

Awatar użytkownika
thurion
Postownik Niepospolity
Posty: 5391
Lokalizacja: Gdańsk-SNOT

Post autor: thurion »

Aldean pisze:A ja mam kolezanke która na chemii dostaje 1200-1400 jakos.
Z tego cieżkawo wyżyć jednak...

pozdrawiam
zgada sie, u nas 'podstawa' tez wynosi wspomniane 1500zl
z tym ze praktycznie kazdy robi cos dodatkowo (sam dr to ile zajmuje? 8-10h zajec + 2-4h prowadzonych zajec + 6h na przewod?)
piszac dodatkowo mam na mysli rzeczy zwiazane z szeroko rozumiana nauka (choc niektorzy po prostu pracuja w biurach projektowych)
choc napewno nie kazdy kierunek daje takie mozliwosci

pzdr

Awatar użytkownika
Tiger Brown
Kradziej
Posty: 953
Lokalizacja: Syrenogród

Post autor: Tiger Brown »

Kwestia odpłatności za studia i tego ile miejsc na poszczególnych kierunkach to wycinek szerszego problemu.
Obecny model edukacji w Polsce zmierza od paru lat w kierunku maksymalnej dostępności, odbywa się to kosztem jakości (prosta zależność piramidy: chcesz mieć szerzej, to musisz niżej). Obecna reforma programowa, która już jest w gimnazjach, a w 2012 r. wejdzie do liceów to pogodzenie się z rzeczywistością przepuszczania przez system maksymalnie szerokiego strumienia młodziezy w kierunku matury i studiów wyższych, poprzez maksymalne upraszczanie i obniżanie wymagań.
Autorzy opracowań popularyzujących reformę (i zarazem autorzy samej reformy, o ile dobrze pamiętam, wprost piszą, że powrót do dawnego systemu, czyli podniesienie stopnia trudności matury i skierowanie części najmniej zdolnych i pracowitych uczniów na ścieżki kształcenia zawodowego, nie jest możliwy z powodów politycznych - zaspokajania oczekiwań (aspiracji) społecznych w zakresie (wyższego) wykształcenia.
"Pomaluję wasze figsy" - w przypadku niektórych to brzmiałoby jak groźba.

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

podsumowujac IMO same doktoraty, praca naukowa, jakosc prowadzacych zajecia są pochodną jakosci i zapotrzebowania na poszczegolne kierunki studiow
Jak sam wspomniałeś, podstawa to te 1500, a trzeba sobie dorabiać dodatkowo. Tylko że niektórzy zamiast dorabiać do doktoratu, wolą tylko pracować, bo po prostu czas, który muszą poświęcić na doktorat jest dużo lepiej płatny gdzie indziej. Dużo też zależy od rozkładu zajęć - jak dostaniesz godziny 4 razy w tygodniu, z okienkami po 3-5h to można zapomnieć o sensownym dorabianiu.
No i skoro musisz mieć możliwość łatania budżetu, to nie pracujesz naukowo, nie poświęcasz czasu na dalszy rozwój intelektualny tylko biegasz między pracą a zajęciami. Efektem tego jest choćby kompletny brak znajomości dorobku nauk humanistycznych z ostatnich 50 lat. Przynajmniej na WNS w Katowicach. Podobnie jest na wydziale prawa - doktoranci pracują w kancelariach i jak mają do wyboru poświęcać się dla studentów za darmo, albo dla klientów za kasę, to wybierają to ostatnie. Dzięki czemu nikt się nie nauczy, jak pisać pozwy, bo nikomu się nie chce tego sprawdzać. Gdyby doktorant dostawał więcej kasy za siedzenie na uczelni, nie musiałby uciekać do kancelarii i mógłby się zająć edukowaniem.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
thurion
Postownik Niepospolity
Posty: 5391
Lokalizacja: Gdańsk-SNOT

Post autor: thurion »

Jankiel pisze: Gdyby doktorant dostawał więcej kasy za siedzenie na uczelni, nie musiałby uciekać do kancelarii i mógłby się zająć edukowaniem.
mhm, chyba troche inaczej rozumiemy pojecie doktoratu, nie uwazam ze doktorant powinien tylko siedziec na uczelni
u mnie zaden doktor czy inny wykladowca nigdy nie bedzie dobry jezeli nie bedzie posiadal praktyki zawodowej (no chyba ze nasze wydzialowe geeki z Katedry Mechaniki Budowli xD), wiekszosc najlepszych z najlepszych na codzien pracuje jako inspektorzy nadzoru, rzeczoznawcy budowlani czy nawet kierownicy projektow (nie mowiac o wlascicielach biur projektowych), doktoraty na studiach technicznych nie sprowadzja sie raczej do czysto naukowo/pedagogicznego podejscia, raczej polegaja na pracy nad optymalizacja rozwiazan na codzien praktykowanych i przekazywaniu doswiadczen z tym zwiazanych innym (czy to studentom, czy czlonkom izb na konferencjach)

Bocian
Chuck Norris
Posty: 409

Post autor: Bocian »

Thurion ma oczywiście rację, podobnie powinno być na Prawie, niestety wśród pracowników naukowych brakuje praktyków. Bzdurą jest natomiast to, że profesor dużo zarabia tylko dlatego, że pracuje w różnych miejscach - sam "etat" profesorski to niemałe pieniądze, powyżej 8 tys/ miesiąc. Poza tym stypendia doktoranckie są niskie niekoniecznie dlatego, że jest "mało pieniędzy" - ustalił się taki status quo i kadra profesorska uważa, że tak już powinno być, że doktorant musi przymierać głodem, "bo im też nikt nie pomagał". Tymczasem np. jeden z wydziałów Prawa samych studentów wieczorowych ma NA ROKU 700, każdy z nich płaci 7000 zł rocznie, tymczasem na studiach doktoranckich jest mniej niż 20 miejsc na rok, nie wszystkie nawet ze stypendium, mimo iż jest ono oczywiście głodowe... Z drugiej strony nie brakuje pracowników naukowych "zakotwiczonych" na uczelni, nieusuwalnych, którzy od lat nie przeprowadzili żadnych badań ani nie napisali żadnego artykułu. Super.

Reasumując, w polskim szkolnictwie wyższym potrzebne są zmiany właściwie rewolucyjne: przede wszystkim okresowe oceny pracowników naukowych wg. ich dorobku w danym czasie. Na Zachodzie, chociażby w USA czy Anglii, pracownicy naukowi też pracują zawodowo poza uczelnią, a nie szczędzą czasu i kultury dla studentów i pracy naukowej. Prawda jest taka, że żeby to zmienić w Polsce, potrzeba b. energicznego ministra nauki i kilku rektorów, którzy by potrząsnęli tym towarzystwem. Oczywiście jest to kosmicznie trudne, czego najlepszym dowodem są nieskuteczne próby obecnej minister. Opór środowiska jest bardzo duży. Wielu sobie zdaje sprawę, że mają ciepłe posadki, niewymagające prawie żadnego wysiłku, a zmiany mogłyby im tylko zaszkodzić. Niestety, bez zmian w tym względzie, ale też bez większego finansowania (przypominam, że w Polsce są jedne z najniższych nakładów na naukę w Unii, i to w stosunku do PKB, czyli jest to obiektywny wskaźnik) polska nauka będzie zmierzała po równi pochyłej ku absolutnej nędzy...

Pozdro

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14646
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Jak sie ciesze, ze to juz za mna.

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

u mnie zaden doktor czy inny wykladowca nigdy nie bedzie dobry jezeli nie bedzie posiadal praktyki zawodowej (no chyba ze nasze wydzialowe geeki z Katedry Mechaniki Budowli xD), wiekszosc najlepszych z najlepszych na codzien pracuje jako inspektorzy nadzoru, rzeczoznawcy budowlani czy nawet kierownicy projektow (nie mowiac o wlascicielach biur projektowych),
Oczywiście. Tylko trzeba zachować jakąś równowagę. U nas najlepszymi pracownikami byli sędziowie (bo dostają kasę za godziny, a nie za robotę - oczywiście upraszczam, ale praca na państwowym ma swoje zalety), lub dopiero profesorowie, którzy już nie musieli gonić za kasą. Natomiast doktoranci pracujący w kancelarii (swojej lub czyjejś) to była kompletna porażka - zabiegani, nieprzygotowani, czesto nieobecni. Były oczywiście wyjątki, ale nieliczne.
Po swojej dotychczasowej karierze zawodowej mogę z pełnym spokojem stwierdzić, że gdybym został na studiach doktoranckich, za cholerę nie miałbym czasu dla studentów
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

cold turkey
Mudżahedin
Posty: 238
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: cold turkey »

szafa@poznan pisze:
Na szitowych kierunkach humanistycznych typu socjologia, filozofia, kulturoznawstwo czy insza psychologia studia powinny być obowiązkowo płatne, może zmniejszyłoby to ilość bezmózgich darmozjadów którzy to studiują. Żeby nie było że to jakas prowokacja - sam coś takiego studiowałem więc mówię z praktyki - w życiu bym nie popełnił po raz drugi takiego błędu.
Witaj w klubie. A pochwal sie tylko co studiowales i co skonczyles ?
HE 2.5k

Awatar użytkownika
thurion
Postownik Niepospolity
Posty: 5391
Lokalizacja: Gdańsk-SNOT

Post autor: thurion »

Jankiel pisze: Oczywiście. Tylko trzeba zachować jakąś równowagę. U nas najlepszymi pracownikami byli sędziowie (bo dostają kasę za godziny, a nie za robotę - oczywiście upraszczam, ale praca na państwowym ma swoje zalety), lub dopiero profesorowie, którzy już nie musieli gonić za kasą. Natomiast doktoranci pracujący w kancelarii (swojej lub czyjejś) to była kompletna porażka - zabiegani, nieprzygotowani, czesto nieobecni. Były oczywiście wyjątki, ale nieliczne.
Po swojej dotychczasowej karierze zawodowej mogę z pełnym spokojem stwierdzić, że gdybym został na studiach doktoranckich, za cholerę nie miałbym czasu dla studentów
ja bym tego procederu nie uogolnial
mlodych asystentow/doktorantow w czasie studiow mialem zarowno takich jak ty przedstwiles (wyjebane, robili doktorat po 10 lat tylko po to zeby wyrywac studentki itp itd), ale mialem rowniez ludzi od ktorych promieniscie bila wiedza, z zajebistym podejsciem do studenta
oczywiscie rowniez pracowali i zajmowali sie innymi rzeczami ale mimo wszsytko podchodzili do ludzi bardzo pozytywnie (jezeli widzieli ze faktycznie ktos chce sie czegos nauczyc)

dla mnie tak jak wszedzie - sa ludzie ktorzy sie do tego nadaja i sa ludzie ktorzy nie wiedza co ze soba zrobic i ida w kierunku doktoratu z braku laku (bo poki co w PL dr przed nazwiskiem w nieuczelnianej karierze zawodowej nie daje absolutnie nic)

cold turkey
Mudżahedin
Posty: 238
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post autor: cold turkey »

thurion pisze:(bo poki co w PL dr przed nazwiskiem w nieuczelnianej karierze zawodowej nie daje absolutnie nic)
Jak to nie, L4 moze wypisywac :D :P

Ogolnie dyskusja mi sie bardzo podoba, padaja fajne argumenty. Akurat w tym temacie mam otwarty umysl i nie wiem co jest dobre wiec przekonuje mnie tu wiele postaw - oprocz jednej - ktos napisal, ze darmowa edukacja dla ubogich to porazka. Tu no comment - robienie z nauki magii to powrot do sredniowiecza.

Czytalem raport nt edukacji wyzszej rozsylali nam go na Jagiellonskim. I sprawa wyglada tak, ze jestesmy w ogonie studiow pod kazdym wzgledem za wyjatkiem liczby studentow na liczbe mieszkancow i tylko to nas ratuje troche w rankingu. Za najwiekszy problem polskiej edukacji uznano "dramatycznie" wysoka liczbe studentow zaocznych i roznice programow miedzy studiami zaocznymi a dziennymi[na niekorzysc zaocznych albo korzysc jezeli chodzi o latwosc]. Jestesmy jedynym krajem, w ktorych zaocznych jest wiecej niz dziennych. Natomiast wieczorowych jest stosunkowo niewiele w porownaniu do zaocznych.

Co w tej sprawie "studiow zaocznych" myslicie ?
HE 2.5k

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

(bo poki co w PL dr przed nazwiskiem w nieuczelnianej karierze zawodowej nie daje absolutnie nic)
Akurat na prawie daje, bo możesz się wykręcić od aplikacji i zdawać tylko egzamin końcowy ;)
Co w tej sprawie "studiow zaocznych" myslicie ?
Ja myślę, że jeżeli student zaoczny pracuje zgodnie z wykształceniem ,które zdobywa, to kończąc studia poziom jego wiedzy i kompetencji jest dużo wyższy, niż magistra dziennych. Nie można też zapominać o tym, że ktoś taki jest już zazwyczaj dużo bardziej zorganizowany i poukładany. Ale jeśli komuś starzy płacą za takie studia, to już zupełnie inna sprawa.
Ja w trakcie studiów dziennych pracowałem (po prostu odpuszczałem sobie wykłady i dużą część ćwiczeń, a potem zaliczałem wszystkie nieobecności hurtem) i dzięki temu mogłem zacząć normalną pracę od razu po studiach. W polskim systemie edukacji praktycznie tylko zaoczni mają możliwość zdobycia praktycznych umiejętności, bo studia takowych nie dają. Bo system, który ja wybrałem na szerszą skalę byłby aberracją.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
szafa@poznan
Rulzdaemon
Posty: 2099

Post autor: szafa@poznan »

To Twoja żona? Myślałem, że Homer Simpson, ale skoro tak, to już usuwam.
JA się jeszcze nie dorobiłem, a że wygląda kubek w kubek jak Twoja, to się zasugerowałem. Miałeś usunąć i co?
Wcześniej pisałeś, że jak ktoś nie ma pieniędzy, to jego problem
Czytamy ze zrozumieniem - do tego starczy kilka klas podstawówki a nie dwa kierunki studiów. Pisałem ze jak ktoś dorosły nie ma pieniędzy to jego problem. chyba że akurat nie jest zdolny do pracy z powodów zdrowotnych, tudzież jest dzieciakiem - tych oczywiście powinno utrzymywać państwo.
Jak edukacja nie będzie tania i powszechnie dostępna, to nie będziemy sobie w stanie poradzić z aklimatyzacja imigrantów w społeczeństwie (a imigranci będą niezbędni, bo mało kto chce mieć dzici, a jeszcze mniej więcej niż dwójkę).
Jeśli nadal będzie taka jak teraz, to będziemy mieli nadmiar bezrobotnych humanistów i niedobór specjalistów wyjeżdżających za granicę. Dlatego trzeba zmienic te proporcje. Czy to przez zmniejszenie ilości humanistów czy to przez zatrzymanie inżynierów i lekarzy w kraju.
Co do uczelni humanistycznych. Nie będzie dobrych uczelni humanistycznych, to dalej będziemy intelektualnym zadupiem, zdolnym tylko kopiować zachodnią kulturę i wzorce myślenia. Wszystkie nowy doktryny polityczne czy filozoficzne kształtują się w UK, USA, Francji czy Niemczech, ale nic w Polsce
Nie jestem pewien czy wymyślanie "nowych doktryn politycznych czy filozoficznych" to najlepszy sposób na rozwój gospodarki i zapewnianie dobrobytu w kraju. Banda słodko pierdzących "fizolofów" niech sobie pierdzi na uczelni, nawet za nasze pieniądze, nie mam nic przeciwko dofinansowywaniu uczelni. Ale jak studiujesz za pieniądze państwa - to sie na cos przydaj za 5 lat. A jak masz ochotę bebłac o heidegerze i platonie to płać, bo wiele z Ciebie w przyszłości nie będzie. Prawdziwy rozwój dokonuje się w laboratoriach badawczych i w głowach inżynierów i programistów, a nie filozofów.

Chyba że się mylę - wskaż mi wówczas prosze jakie to nowe doktryny polityczne czy filozoficzne na przestrzeni ostatnich powiedzmy 25 dokonały się w GBR, szwabii, francji i jaki miały pozytywny wpływ na choćby jakośc zycia, poziom dochodów...
Jeślibyśmy nawet wprowadzili w obecnych warunkach płatność studiów, to byłby dramat, ponieważ zmusilibyśmy ludzi do płacenia znacznych kwot za usługi b. niskiej jakości.
Ale to akurat by się zmieniło, bo każdy student zostawiałby trochę kasy co miesiąc na tej uczelni. Nawet jeśli miałoby to być jakieś marne 100-200 zeta miesięcznie, to przy 100 czy 200 osobach na jednym kierunku to już jest jakaś kasa. Może nie gigantyczna, ale za te przykładowe 20`000 miesięcznie od 100 osób na jednym kierunku juz można sfinansować cały projekt badawczy, zatrudnić kilku nowych doktorantów, podnieść nieco pensje obecnych by nie musiał aż tyle dorabiac poza uczelnią etc.

A jak ktoś mi powie że jako student nawet dzienny, nie da się po godzinach dorobić 200 pln na miesiąc, to jest zwykłą cipą.

Wytłumaczcie mi jakim sposobem niektórzy (zarówno humaniści jak i reszta, choć ja akurat znam całą mase takich informatyków) potrafia pracowac w trakcie studiów dziennych, olewać niektóre wykłady etc? Taki ziomal po studiach pokazuje pracodawcy referencje od kilku pracodawców, u których pracował na ćwierć czy pół etatu, a ten pieje z zachwytu i na wejście daje mu średnią krajową. i to jak jest skąpy. Można? Można, tylko trzeba chcieć. I umieć pogodzic chlanie z trochę bardziej perspektywicznym spojrzeniem.
Beasts of Chaos - circa 5k
Warriors of Chaos - circa 5k
Daemons of chaos - circa 3,5k

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

Jesteś kmiotem, chamem i skurwysynem.
A w dodatku jesteś głupi.
Nie widzę celu w dalszej dyskusji
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
Aldean
Kretozord
Posty: 1996

Post autor: Aldean »

szafa@poznan pisze: Nie jestem pewien czy wymyślanie "nowych doktryn politycznych czy filozoficznych" to najlepszy sposób na rozwój gospodarki i zapewnianie dobrobytu w kraju. Banda słodko pierdzących "fizolofów" niech sobie pierdzi na uczelni, nawet za nasze pieniądze, nie mam nic przeciwko dofinansowywaniu uczelni. Ale jak studiujesz za pieniądze państwa - to sie na cos przydaj za 5 lat. A jak masz ochotę bebłac o heidegerze i platonie to płać, bo wiele z Ciebie w przyszłości nie będzie. Prawdziwy rozwój dokonuje się w laboratoriach badawczych i w głowach inżynierów i programistów, a nie filozofów.
Jesteś gość, nie ma co;] a na dodatek ograniczony i o wąskich horyzontach.

pozdrawiam
"Our weapons cut through them like blade through air!"

"Double or nothing, aim for his cock"

Kalesoner
Szczur Królów
Posty: 13706
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kalesoner »

Brzydko cisnąć komuś po żonie, zwłaszcza jeśli jest tak sympatyczną osobą jak Yukukuku.
Obrazek

vanswirr
Chuck Norris
Posty: 368

Post autor: vanswirr »

Nie jestem pewien czy wymyślanie "nowych doktryn politycznych czy filozoficznych" to najlepszy sposób na rozwój gospodarki i zapewnianie dobrobytu w kraju. Banda słodko pierdzących "fizolofów" niech sobie pierdzi na uczelni, nawet za nasze pieniądze, nie mam nic przeciwko dofinansowywaniu uczelni. Ale jak studiujesz za pieniądze państwa - to sie na cos przydaj za 5 lat. A jak masz ochotę bebłac o heidegerze i platonie to płać, bo wiele z Ciebie w przyszłości nie będzie. Prawdziwy rozwój dokonuje się w laboratoriach badawczych i w głowach inżynierów i programistów, a nie filozofów.

Chyba że się mylę - wskaż mi wówczas prosze jakie to nowe doktryny polityczne czy filozoficzne na przestrzeni ostatnich powiedzmy 25 dokonały się w GBR, szwabii, francji i jaki miały pozytywny wpływ na choćby jakośc zycia, poziom dochodów...
Gdyby nie, jak to słodko byłeś uprzejmy określić, "bandy słodko pierdzących"fizolofów" " wymyślających nowe doktryny filozoficzne i polityczne, to do dziś byś może zapierdalał jako niewolnik albo chłop pańszczyźniany. Bowiem to owi "słodko pierdzący fizolofowie" wymyślili takie rzeczy jak demokracja, równość obywateli wobec prawa, postulowali w imię pewnych doktryn polityczno-społecznych zniesienie niewolnictwa, pisali książki i dyskutowali, aż ich pierdołowate idee i tym podobne głupoty przebiły się do świadomosci publicznej i zmieniły kształt społeczeństwa. Dzięki czemu masz prawo do wytworów swojej pracy i nie zabierze ci ich żaden właściciel Twojej osoby jako niewolnika, ani żaden książe czy rycerz nie stratuje Ci zasiewów bezkarnie, a nawet państwo nie zabierze Ci niczego bez odszkodowania, jak to dawniej bywało. Dzięki takim głupim wymysłom jak prawa człowieka i konsekwentnym rozwijaniu tych wymysłów, które ulęgły się w głowach pierdzących po uczelniach filozofów, nie możesz zostać zamknięty do więzienia bez wyroku niezawisłego sądu. No chyba że uważasz, iż zniesienie niewolnictwa, demokracja, prawa jednostki nie mają żadnego wpływu na jakość życia czy poziom dochodów. W takim razie gratuluję szerokości horyzontów myślowych.

Co do Twoich wypowiedzi dotyczących żony Jankiela, to przyznam, iż z takim natężeniem chamstwa i prostactwa dawno sie nie spotkałem. Zachowujesz sie jak ostatni gówniarz.

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

A jak masz ochotę bebłac o heidegerze i platonie to płać, bo wiele z Ciebie w przyszłości nie będzie. Prawdziwy rozwój dokonuje się w laboratoriach badawczych i w głowach inżynierów i programistów, a nie filozofów.
:mrgreen: :mrgreen:




idzie do sygnaturki
Obrazek
T

ODPOWIEDZ