Wiara, Religia, Kościół
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Wiara, Religia, Kościół
Andrzej czy naprawde gdyby nie zapis "nie zabijaj" biegalbys z siekiera za sasiadami? A co do norm moralnych czerpanych z religii:
http://www.youtube.com/watch?v=z5qYfJ5cuIY
Z religia promujaca odkrycia naukowe to bym nie szarzowal jednak
http://www.youtube.com/watch?v=z5qYfJ5cuIY
Z religia promujaca odkrycia naukowe to bym nie szarzowal jednak
No. Poza sciema, propaganda i niszczeniem konkurencji byl dobor osob o bardzo duzym talencie do manipulacji. Jezusow w historii byly tysiace, nic dziwnego, ze ktoremus sie w koncu udalo.Skiper pisze:Jednak jeśli wtedy im się udało to musiało być coś więcej niż ściema, propaganda i niszczenie konkurencji.
Zlo czyni rowniez Bog skoro widzac okrucienstwo zezwala na to. To tak samo jakbys nie reagowal na to, ze 10 metrow od Ciebie ktos czlowieka zabja. Sprobuj sie przed sadem przyznac, ze nie pomogles, bo przeciez zyjemy w teoretycznie wolnym kraju, zobaczymy jaka bedzie reakcjaPamiętaj, że Bóg dał człowiekowi wolną wole. Zło czyni człowiek nie Bóg.
Serio? Ja bym mogl wskazac tylko kilku, jesli nie jednego - Jezusa. Reszta, to bez wyjatku zlodzieje i manipulanci, nic wiecejPisałem wcześniej. Uogólnienia są bezsensowne, szczególnie w wypadku Kościoła, który jest bardzo liczny. Ty sypniesz złymi przykładami a ja pokażę wiele więcej dobrych.
@Akadera - Buddyzm.
Wiesz co, mimo wszystko chrzescijanstwo ma duzy wplyw na nasze spoleczenstwo. Wystarczy zreszta porownac to co dzieje sie na zachodzie, gdzie odchodza od tych wartosci, z polska (geje, aborcja, eutanazja)Akadera pisze:Andrzej czy naprawde gdyby nie zapis "nie zabijaj" biegalbys z siekiera za sasiadami? A co do norm moralnych czerpanych z religii:
http://www.youtube.com/watch?v=z5qYfJ5cuIY
Z religia promujaca odkrycia naukowe to bym nie szarzowal jednak
A co do nauki, to chcialbym zauwazyc, ze bez religii nie powstalaby zadna cywilizacja, a my ciagle siedzielibysmy w jaskini i polowali na mamuty (jak w tej nowej reklamie bodajze heji ) Bo mimo wszystko religia jednoczy ludzi. Najjaskrawszym przykladem jest starozytny egipt, ale zawsze bylo tak, ze nauka wystepowala w scislym zwiazku z religia. Inna sprawa, ze bylo tak dlatego, ze kaplani-uczeni wykorzystywali swoja wiedze do kontrolowania plebsu
Teraz nauka i religia rozdzielily sie, glownie z powodu wzrostu wyksztalcenia ludzi. Tak samo bylo zreszta np w starozytnej grecji czy w rzymie.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
jeśli dla Ciebie zachodnie wartości toAndrzej pisze:Wystarczy zreszta porownac to co dzieje sie na zachodzie, gdzie odchodza od tych wartosci, z polska (geje, aborcja, eutanazja)
to musisz zgodzić się z równie prawdziwym stwierdzeniem że instytucjonalne formy religijności to bieda, zacofanie i fanatyzmAndrzej pisze: geje, aborcja, eutanazja
całkowicie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem że na pewnym etapie rozwoju ludzkości religia miała dobroczynny wpływ, natomiast twierdzenie że pomysły na życie pustynnych pastuchów z przed kilku tysięcy lat zdadzą egzamin w obecnym świecie są dla mnie pobożnymi życzeniami
a dla podtrzymania dyskusji info jak powstaje religia - kult cargo (każdy poważny antropolog kultury powinien o tym wiedzieć)
Gdy u progu XX wieku biali ludzie - Anglicy, Niemcy, Holendrzy - przybyli na Nową Gwineę, zastali tam plemiona żyjące w epoce kamiennej. Kolonizatorzy ucieszyli się - znali wydarzenia z przeszłości, kiedy to biali ludzie, docierając do zapomnianych przez cywilizację rejonów świata, byli traktowani jak bogowie. Założyli więc na wyspie plantacje i zatrudniali na nich tubylców, płacąc im głodowe pensje. Sami żyli w dostatku - statkami i samolotami dostarczano im z ich ojczyzny towary; wystarczyło tylko zatelegrafować i złożyć zamówienie. Nic z tych cudów cywilizacji nie trafiało do rąk ciężko pracujących tubylców. Ale kto by się przejmował "dzikusami"! Przez jakiś czas wszystko szło tak, jak oczekiwano, aż pewnego dnia tubylcy przestali przychodzić do pracy. Bunt? Niekoniecznie. Przestali bowiem też pracować na własnych polach. Zaciekawieni tym faktem biali zaczęli obserwować poczynania tubylców. Ze zdumieniem odkryli, że mieszkańcy wybrzeża budują prymitywny port. Potem ze słomy, patyków, lian zbudowali coś w rodzaju wieży radiostacji i tańczyli wokół niej całymi dniami. Następnie zachowywali się tak, jakby wysyłali jakąś wiadomość, po czym pobiegli na przystań, pewnie w oczekiwaniu na statek.
Mieszkający w głębi wyspy tubylcy najwyraźniej postanowili zwabić samoloty - wyrąbali w dżungli pasy startowe, urządzili lotnisko z drewnianymi "wieżami kontrolnymi" i masztami "radiostacji". Potem tańczyli i śpiewali wokół tych "urządzeń"...
Co się okazało? Otóż tubylcy podpatrzyli, jak przybysze zza morza pisali coś na kartkach, rozmawiali z dziwnymi pudełkami, a potem przypływały statki i przylatywały samoloty wypełnione wszelkim dobrem, które biali zatrzymywali dla siebie. Mieszkańcy wyspy nie mieli pojęcia, że gdzieś tam istnieją fabryki produkujące te towary. Byli przekonani, że biali znaleźli sposób, by nakłonić bogów do obdarowywania ich wspaniałymi przedmiotami, podczas gdy tubylcy muszą w pocie czoła pracować i nic z tego nie mają. Kapłani stwierdzili, że Gwinejczycy najwyraźniej w jakiś sposób obrazili bogów. Uznali więc, że gdy zbudują porty, lotniska i wieże, wokół których będą tańczyć i śpiewać, zadowolą bogów, a ci obdarzą ich swoją łaską.
Europejczycy próbowali wyjaśnić tubylcom, że to pomyłka, że cała kolonialna infrastruktura nie służy żadnym magicznym obrządkom, ale nic do nich nie docierało. Kult cargo rozkwitł podczas II wojny światowej - zdarzało się, że np. piloci samolotów transportowych, widząc w dżungli pasy startowe, próbowali na nich lądować - z tragicznym skutkiem.
Nie tylko na Nowej Gwinei ludność wierzyła, że biali znaleźli sposób na zdobywanie bez wysiłku dóbr cywilizacji. Na wyspach Salomona do tej pory oczekują na ładunki. Wielu wieśniaków przeniosło się z głębi lądu na wybrzeże. Zbudowali osiedle baraków do przechowywania towarów i punkty obserwacyjne. Przykładają do oczu puste butelki zamiast lornetek i wypatrują statków.
i w skrócie http://pl.wikipedia.org/wiki/Kult_cargo
czekam na odpowiedź
miłego,
Ż.
Czy Wy naprawdę wierzycie w to co piszecie? Normalnie witki opadają.
Dawkins to nie jest dobry przykład. Koleś wypromowany na fali kontrowersyjnych hasełek i skandali. Ja to co mówi odbieram jako brednie.
Nie przesadzalbym z ta duza iloscia dobra ktora na swiat splynela dzieki ktorejkolwiek religii.
Lepiej mi się dyskutuje, jeśli osoba bierze pod uwagę to co napisałem. Nie ewangelizuję nikogo przez forum, ale też nie chcę by postrzegano mnie jako ostoje ciemnoty. Nie mogę wymieniać się poglądami z osobą, która wykazuje totalną ignorancje i brak zrozumienia w stosunku do tego co napisałem. Czy naprawdę muszę udowadniać jak Kościół i sami chrześcijanie pomagają innym. To chyba oczywiste. Znajdą się tacy co zanegują. Dla nich mam jedną radę. Odwiedźcie swoją parafie i zapytajcie jak możecie pomóc w niesieniu pomocy (pomóc pomocy ). Dopiero wtedy ujrzycie wymiar tego co robi Kościół.Nie musze sie na to silic bo juz sporo poszlo w tym i poprzednim temacie od innych osob pozytywow raczej nie pamietam ale nie z powodu zacietrzewienia zeby nie bylo
Ty może nie, ale nie jesteś jedyny.Andrzej czy naprawde gdyby nie zapis "nie zabijaj" biegalbys z siekiera za sasiadami?
Dawkins to nie jest dobry przykład. Koleś wypromowany na fali kontrowersyjnych hasełek i skandali. Ja to co mówi odbieram jako brednie.
Bóg dał człowiekowi wolną wole.Zlo czyni rowniez Bog skoro widzac okrucienstwo zezwala na to. To tak samo jakbys nie reagowal na to, ze 10 metrow od Ciebie ktos czlowieka zabja. Sprobuj sie przed sadem przyznac, ze nie pomogles, bo przeciez zyjemy w teoretycznie wolnym kraju, zobaczymy jaka bedzie reakcja
Toś się wysilił. Mam w rodzinie zakonnika (cystersa). Nie jest złodziejem ani manipulantem. Dobry człowiek, ciężko pracuje i pomaga innym. Z innej beczki św. Jan Bosko. Poczytaj o nim i napisz jeszcze raz to co napisałeś.Serio? Ja bym mogl wskazac tylko kilku, jesli nie jednego - Jezusa. Reszta, to bez wyjatku zlodzieje i manipulanci, nic wiecej
O św. Stanisławie to wolę podtrzymać opinie Gala Anonima. Jednakże Tomasz Becket to inna bajka. Ja go szanuję jako osobę niezłomną, nie dająca się zmanipulować, znającą godność urzędu, męczennika i osobę, która zbliżyła lud i wyższych stopniem duchownych po przez pomoc i obustronny dialog.Tomasz Becket to angielski odpowiednik polskiego "św." Stanisława - watykańska antypaństwowa V kolumna, ten pierwszy sprzeciwiał się opodatkowaniu kościoła przez króla Henryka II (a ściślej cofnięciu nadanych przez tegoż Henryka II ulg podatkowych), drugi jawnie kolaborował ze stronnictwem antymonarszym (jak to zwykle bywa z niewielką pomocą cudzoziemskich sił ) za iście doskonały materiał na świętego
Dokldanie o to mi chodzi Co prawda z mojej wypowiedzi wynika, ze nie popieram aborcji/eutanazji/gejow, ale nie o to mi chodzilo. Chcialem jedynie udowodnic, ze religia ma nadal mocny wplyw na spoleczenstwo.Żaba pisze:jeśli dla Ciebie zachodnie wartości toAndrzej pisze:Wystarczy zreszta porownac to co dzieje sie na zachodzie, gdzie odchodza od tych wartosci, z polska (geje, aborcja, eutanazja)to musisz zgodzić się z równie prawdziwym stwierdzeniem że instytucjonalne formy religijności to bieda, zacofanie i fanatyzmAndrzej pisze: geje, aborcja, eutanazja
A co do tych kolonizatorow, to jest to typowe dla ludzi. Zreszta kazdy z Was postapilby tak samo. Przewaga technologiczna daje wladze, a jak wiemy, wladza demoralizuje. Chyba kazdy slyszal o tym eksperymencie?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_wi%C4%99zienny
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
No to widac jestem ignorantem bo serio (mowie bez ironii) nie wiem zabardzo o tych dobrych uczynkach KK ktory by go wybijaly ponad swieckie instytucje charytatywne.Skiper pisze:Lepiej mi się dyskutuje, jeśli osoba bierze pod uwagę to co napisałem. Nie ewangelizuję nikogo przez forum, ale też nie chcę by postrzegano mnie jako ostoje ciemnoty. Nie mogę wymieniać się poglądami z osobą, która wykazuje totalną ignorancje i brak zrozumienia w stosunku do tego co napisałem. Czy naprawdę muszę udowadniać jak Kościół i sami chrześcijanie pomagają innym. To chyba oczywiste.
Wydaje mi sie ze sankcja idaca za przymusem panstwa i przepisem w kodeksie robi wiecej niz zapis w biblii Znasz az tyle osob ktory by robily cos z tego co wymienilem gdyby nie zapis w ich swietej ksiedze? Ja nie.Skiper pisze:Ty może nie, ale nie jesteś jedyny.Dawkins to nie jest dobry przykład. Koleś wypromowany na fali kontrowersyjnych hasełek i skandali. Ja to co mówi odbieram jako brednie.
A co do Dawkinsa to jego ksiazke bardzo dobrze mi sie czytalo co najwyzej fragment w ktorym cisnal po kreacjonistach byl dosc nuzacy bo wciaz nieogarniam jak mozna w cos takiego wierzyc. Dawkins i Hitchens moim zdaniem wygrali merytorycznie i to w sposob miazdzacy kazda debate w ktorej uczestniczyli - z tych ktore ogladalem. Ostanio widzialem Hitchens vs Tony Blair, ktorego to ten pierwszy rozlozyl na lopatki. Polecam.
Kościół to przede wszystkim wspólnota pomagajacych sobie ludzi których łączy wspólna wiara.Nie trzeba należeć do Kościoła żeby być dobrym człowiekiem,ale to bardzo pomaga(np. proste poczucie,że nie jesteś sam)
Skiper wielki + ode mnie za to co piszesz zgadzam się z tobą w 100%
Skiper wielki + ode mnie za to co piszesz zgadzam się z tobą w 100%
Są miejsca gdzie prawo nie jest egzekwowane. I właśnie tam to działa.Wydaje mi sie ze sankcja idaca za przymusem panstwa i przepisem w kodeksie robi wiecej niz zapis w biblii Znasz az tyle osob ktory by robily cos z tego co wymienilem gdyby nie zapis w ich swietej ksiedze? Ja nie.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Na terenie Somalii powstało już mnóstwo kultów fetyszystycznych i innych religii naturalnych. Każda z nich ma swoje własne cele dalekie od politycznych, a bazuje na dzikim kulcie siły. Wątpię, czy są ogniwem spajającym ludność.
Piraci somalijscy to zresztą są obywatele Somalii, którzy wybrali taką ścieżkę, a nie jakieś mityczne zło, żeby Unia Trybunałów Islamskich musiała odwoływać się do przykazań religijnych i ich zwalczać. Ci ludzie żyją w skrajnej nędzy, zarówno ekonomicznej jak i umysłowej, a ich zdziczenie nie jest przecież skutkiem odrzucenia religii.
Co do Islamu, to zauważmy jaki wpływ ma ta religia na próby ogarnięcia sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Piraci somalijscy to zresztą są obywatele Somalii, którzy wybrali taką ścieżkę, a nie jakieś mityczne zło, żeby Unia Trybunałów Islamskich musiała odwoływać się do przykazań religijnych i ich zwalczać. Ci ludzie żyją w skrajnej nędzy, zarówno ekonomicznej jak i umysłowej, a ich zdziczenie nie jest przecież skutkiem odrzucenia religii.
Co do Islamu, to zauważmy jaki wpływ ma ta religia na próby ogarnięcia sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Nie mam zamiaru bronić każdej religii. To jest bezsensu, bo zaraz dostanę argument Azteków i tyle. Przed niesłusznymi zarzutami bronię katolicyzmu. Zupełnie mnie nie zrozumiałeś. Islam vs Piraci dałem jako przykład gdzie religia (podobna przynajmniej trochę do mojej) pomaga, tam gdzie prawo nie sięga. Sam problem piratów mnie nie interesuje - zwykli bandyci. Islam tez mnie ani ziębi ani grzeje. Nie mam na tyle wiedzy, by dyskutować o innych religiach niż moja.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Ja uważam, że religia powinna istnieć w jakimś tam stopniu, mniej więcej w takim, w jakim funkcjonują organizacje radykalnych ekologów. Po prostu musi być w społeczeństwie pewien odsetek radykałów z każdej opcji, aby poglądy wyrównywały się do pożądanego "złotego środka". Jakiemukolwiek jednak przerostowi jakiejkolwiek religii do patologicznych rozmiarów, czy prób dominacji jednej religii nad innymi na zasadzie "moja prawda jest mojsza niż twojsza" mówię zdecydowane nie.
Przecież to się powoli dzieje. Kościół zaczyna się reformować. Polecam wywiad z bp Pieronkiem w noworocznym Przekroju. Zakreślił tam jasno wizje KK jako nie siły politycznej, a obserwatora pilnującego nauczanej przezeń etyki. Jest pewna grupa duchownych w episkopacie, która nie chce czegoś takiego. Jednakże są też ludzie pokroju arcybiskupa Nycza którzy dążą do zmian. To tylko kwestia czasu.Naviedzony pisze:Ja uważam, że religia powinna istnieć w jakimś tam stopniu, mniej więcej w takim, w jakim funkcjonują organizacje radykalnych ekologów. Po prostu musi być w społeczeństwie pewien odsetek radykałów z każdej opcji, aby poglądy wyrównywały się do pożądanego "złotego środka". Jakiemukolwiek jednak przerostowi jakiejkolwiek religii do patologicznych rozmiarów, czy prób dominacji jednej religii nad innymi na zasadzie "moja prawda jest mojsza niż twojsza" mówię zdecydowane nie.