Wiara, Religia, Kościół
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
Re: Wiara, Religia, Kościół
Oświecenie musiało się wybic, to wymyslili "ciemne średniowiecze" do tego w pakiecie czary i polowania na czarownice
Pozdrawiam
Pozdrawiam
To jest lepsze
Jakże potrzebnych i słusznych no i bezkrwawych... prawda?
Czy to też może mit...?
Dlaczego są religie?
Bo człowiek musi w coś wierzyć... cokolwiek, ale jednak.
OD najstarszych plemion do współczesnych narodów i nacji... Bez wiary w cokolwiek jesteśmy jacyś... nadzy?
Obyśmy tylko w imię nie powtarzania ślepych argumentów nie zapominali o krucjatach.Fluffy pisze: Kocham ślepe powtarzanie niedorzecznych argumentów
Proszę, dobry człowieku, poczytaj o konkwistadorach, czy inkwizycji Najlepiej z rożnych naukowych źródeł.
Dodam, że ofiary były, ale katolicy nie zrobili tam zamierzonego holocaustu. Wiele ofiar to niestety ofiary chorób z Europy, na które nie byli odporni - ale to nie było celowe dzialanie. Nie było po prostu odpowiedniej świadomości, a zarazy "powsrzymywalo" się palenieniem ogni i ziól na ulicach.
Natomiast jeżeli chodzi o niewolnictwo, to KK jako pierwszy się temu sprzeciwiał.
Jakże potrzebnych i słusznych no i bezkrwawych... prawda?
Czy to też może mit...?
Dlaczego są religie?
Bo człowiek musi w coś wierzyć... cokolwiek, ale jednak.
OD najstarszych plemion do współczesnych narodów i nacji... Bez wiary w cokolwiek jesteśmy jacyś... nadzy?
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
ad 1) Ale kapłani chyba nie są od wyjaśniania zagadnień nauki, tylko od spraw duchowych czy kulturowych.Barbarossa pisze:Kapłani wszystkich religii, jakie powstały i wyginęły, mieli trzy wspólny cechy:
1) Mylili się w absolutnie wszystkich sprawach, które chcieli wyjaśnić przy pomocy boga lub związanej z nim mitologii, bez odpowiedniej podbudowy naukowej. (...) Nie przychodzi mi do głowy żadna poważniejsza teza, która wpierw istniała na gruncie wyłącznie religijnym, a potem została potwierdzona naukowo.
2) Źle znosili konkurencję
3) Grali o pieniądze i władzę jak reszta śmiertelników.
ad 2) i 3) przecież są zwykłymi śmiertelnikami.
Co do krucjat, to ciekaw jestem czy za 1000lat islam nie będzie musiał się tłumaczyć w pododobny sposób z dzisiejszych terrorystów, zniszczenia WTC itp.
Kościół i tak jako wspólnota wierzących czy instytucja to ludzie, więc nie będzie świętszy niż oni sami.
Wolałbym aby nie było z czego się tłumaczyć.Pieta pisze:Co do krucjat, to ciekaw jestem czy za 1000lat islam nie będzie musiał się tłumaczyć w pododobny sposób z dzisiejszych terrorystów, zniszczenia WTC itp.
Kościół i tak jako wspólnota wierzących czy instytucja to ludzie, więc nie będzie świętszy niż oni sami.
Terroryzm... chyba wkraczamy na niebezpieczny grunt skoro w tę stronę zbiega religia...
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
większość islamistów żałuje WTC, bo to był kiepski ruch z ich perspektywy
wystarczyło 20 lat i napływ wyznawców islamu przy tam tym prawie migracyjny,
spowodowałby ich sporo zagęszczenie w USA
Polecam artykuł w fokusie: " Komu zagraża islam"
a nie plecenie głupot z TV
wystarczyło 20 lat i napływ wyznawców islamu przy tam tym prawie migracyjny,
spowodowałby ich sporo zagęszczenie w USA
Polecam artykuł w fokusie: " Komu zagraża islam"
a nie plecenie głupot z TV
Chciales mi powiedziec, ze 10 przykazan wyraza 10 uniwersalnych wartosci moralnych, ktore sa niekwestionowalne. Dlaczego wiec pierwsze trzy to bullshit? Bo to nie odnosza sie do zadnych uniwersalnych wartosci moralnych, tylko sa deklaracja zazdrosnego boga. Grozbą przed odstepstwem od wiary. Jako osoba niewierzaca nie widze w tych trzech przykazaniach zadnej wartosci. Tym bardziej moralnej, uniwersalnej.Fluffy pisze: Nie stosuj erystyki, prosze Cię Pierwsze trzy - bullshit. Przykazanie o poszanowaniu rodziców - to narzedzie kontroli. Bardzo niezła argumentacja, indeed.
Przykazanie o szanowaniu rodzicow - nie zwrociles uwagi na najwazniejsza czesc argumentu Carlina. Na to, ze szacunek nie moze byc przyznawany z automatu. Na szacunek sobie trzeba zasluzyc. Dotyczy to takze rodzicow. Czy to jest glupie? Moim zdaniem nie. Dlatego ktos, kto narzuca obowiazek szacunku (mozna narzucic szacunek?! Na sile to mozna najwyzej sprawic, ze ktos sie bedzie kogoś bał a to nie to samo co szacunek), robi ludziom wode z mozgu i chyba nie do konca zajarzyl pojecie "szacunku".
Nie pożądaj żony, ani sługi, ani bydła, ani żadnej rzeczy bliźniego swego - jezeli chodzi o bydlo i slugów to raczej nie mamy problemów... Nie pozadaj rzeczy blizniego swego? A coz zlego w tym, ze chcialbym miec jakas rzecz? Pragnienie, marzenie o przedmiocie moze dac mi kopa do pracy, do oszczedzania, moze mnie sklonic do wytezonej pracy, by cel osiagnac.
Nie pozadaj zony blizniego swego? Czyli tak naprawde nie pozadaj zadnej kobiety poza swoja wlasna, bo prawie kazda kobieta jest z kims zwiazana, a nawet jesli nie jest, to nie wiesz tego, wiec bezpieczniej zalozyc, ze jest zajeta. Co to zreszta znaczy - nie pozadaj? Kobiety nie moga mi sie podobac? Czy tez nie wolno mi z nimi flirtowac, rozmawiac? Jaka jest oficjalna wykladnia tego przykazania? Ogolnie pragnienia sa ok, jesli nie stają sie obsesją. Nie awansowalbym tej madrosci do rangi uniwersalnej wartosci moralnej.
Czcij dzień święty - znow nie jest zadna wartosc uniwersalna. Kolejny przykaz porzadkujacy dla stadka owieczek.
Nie klam, nie kradnij, nie cudzołóz - te przykazania mozna strescic w jedno - nie badz nieuczciwy. Masz tu swoja brzytwe Ockhama. Szkoda ze autor deklaogu jej nie zastosował.
Pozostaje - nie zabijaj. I tu George Carlin zwraca uwage, ze tu religie nie maja problemow z zabijaniem. Trzeba wyrznac niewiernych, to sie ich wyrzyna. Ale ogolnie powinnismy sie raczej starac nie mordowac.
Wiec zostaja dwa przykazania:
- nie badz nieuczciwy
- w miare mozliwosci nie zabijaj
Krocej i lepiej - sama esencja, bez papki i kitu.
Carlin to jednak fajniej opowiedzial ode mnie, ale coz... z gory uznales, ze ta wypowiedz jest glupia. Jak widzisz, ma pewien sens.
Ja nie mowie o Rozumie, ale o rozumie. Ktoremu zadnych światyń stawiać nie trzeba. Wystarczy go używać.Fluffy pisze: Podczas Rewolucji Francuskiej przemianowane niektóre kościoły na Świątynie Rozumu gdzie odbywały się święta na cześć tegoż. Dopiero Robespierre wprowadził kult Istoty Najwyższej. W czymś się roznicie?
Czemu mnie przeraza masowa wiara w kłamstwo? Bo sprawia, ze ludzie dzialaja tak, jakby to klamstwo bylo prawdą. I robią wiele strasznych rzeczy w imie tego klamstwa. Te klamstwa ich dzielą.Czemuż to ach czemuż?Myslenie o religii nie oznacza myslenia religijnego. Gigantyczna roznica. Mnie przeraza wplyw tego zjawiska na zycie spoleczenstwa, stopien manipulacji i ludzkiej podatnosci na takową. To jest powazna sprawa, ktora mnie takze osobiscie dotyka.
Po prostu, jak zasygnalizowalem, juz omawialismy temat "udowadniania". Cieżar dowodu spoczywa na osobie, ktora przedstawia tezę. Udowodnij mi, ze latajacy potwór spaghetti nie istnieje. Jesli tego nie udowodnisz, jest on rownie realny, jak bog chrzescijan i innych religii.Nie. Po prostu nie jestes mi w stanie przy użyciu wielce wiarygodnych narzędzi naukowych jednoznacznie udowodnić że się mylę wierząc w Boga. Dlatego mówienie o tym per "bullshit" jest ogromnym nadużyciem.
No i móglbyś powołac się na coś bardziej wyrafinowanego, brzytwę Ockhama czy coś.. Twoje stwierdzenie "bzdurny argument" deprecjonuje Ciebnie jako interlekutora. Popracuj nad tym.
Czyli co? Wierzyc w byle co, w wierutne klamstwo, byle tylko wierzyć? Ja tego nie kupuje. Nie mam nic do nagości.bigpasiak pisze: Dlaczego są religie?
Bo człowiek musi w coś wierzyć... cokolwiek, ale jednak.
OD najstarszych plemion do współczesnych narodów i nacji... Bez wiary w cokolwiek jesteśmy jacyś... nadzy?
Że też dopiero teraz zobaczyłem taki ciekawy wątek...
Wiara jest jednym potrzebna, innym zbędna. Kiedyś była bardziej potrzebna niż obecnie. Dlaczego? Bo wbrew pozorom wiara nie ma za zadanie dbanie o nasze życie duchowe czy moralne. Zadaniem wiary od zawsze była....wiara, wiara jako przeciwstawienie wiedzy. Kiedyś ludzie nie wiedzieli, że błyskawica i grzmoty to jedynie fizyczne zjawisko bazujące na różnicy ciśnień powietrza oraz reakcji elektrochemicznych. Ale ponieważ człowiek jest dociekliwy, to nie mógł pozostawić czegoś bez wyjaśnienia, więc ludzie zaczęli wierzyć w istoty, kierujące pewnymi wydarzeniami i zjawiskami. Zwróćcie uwagę na to, jak bogate były pierwsze panteony (mówię o pierwszeństwie cywilizacyjnym nie zaś datowym) i porównajcie je do panteonów kultur bardziej rozwiniętych (lub bardziej aroganckich, bo z pewnością też ma niemały wpływ). Z biegiem czasu, nie trzeba było tłumaczyć każdego zjawiska jako czegoś niesamowitego - w końcu rolnik zauważył, że więcej da mu nawożenie pola niż zostawienie miski plonów dla duszka/bożka. Tak samo żeglarze dostrzegli, że czy się pomodlili do Posejdona/Trytona czy tam innego czy też tego nie zrobili jest samo w sobie nieistotne i wypłynięcie podczas sztormu zawsze jest średnio bystre.
Jak wiele zjawisk tłumaczy obecnie religia?
Chyba tylko 2:
1. Powstanie wszystkiego
2. Powstanie życia
Reszty religia już tłumaczyć nie musi. Może jedynie tworzyć górnolotne hasła takie jak reinkarnacja czy nieśmiertelna dusza i jej zbawienie by jako tako kontrolować oraz zachęcać kolejnych klientów.
Wiara jest jednym potrzebna, innym zbędna. Kiedyś była bardziej potrzebna niż obecnie. Dlaczego? Bo wbrew pozorom wiara nie ma za zadanie dbanie o nasze życie duchowe czy moralne. Zadaniem wiary od zawsze była....wiara, wiara jako przeciwstawienie wiedzy. Kiedyś ludzie nie wiedzieli, że błyskawica i grzmoty to jedynie fizyczne zjawisko bazujące na różnicy ciśnień powietrza oraz reakcji elektrochemicznych. Ale ponieważ człowiek jest dociekliwy, to nie mógł pozostawić czegoś bez wyjaśnienia, więc ludzie zaczęli wierzyć w istoty, kierujące pewnymi wydarzeniami i zjawiskami. Zwróćcie uwagę na to, jak bogate były pierwsze panteony (mówię o pierwszeństwie cywilizacyjnym nie zaś datowym) i porównajcie je do panteonów kultur bardziej rozwiniętych (lub bardziej aroganckich, bo z pewnością też ma niemały wpływ). Z biegiem czasu, nie trzeba było tłumaczyć każdego zjawiska jako czegoś niesamowitego - w końcu rolnik zauważył, że więcej da mu nawożenie pola niż zostawienie miski plonów dla duszka/bożka. Tak samo żeglarze dostrzegli, że czy się pomodlili do Posejdona/Trytona czy tam innego czy też tego nie zrobili jest samo w sobie nieistotne i wypłynięcie podczas sztormu zawsze jest średnio bystre.
Jak wiele zjawisk tłumaczy obecnie religia?
Chyba tylko 2:
1. Powstanie wszystkiego
2. Powstanie życia
Reszty religia już tłumaczyć nie musi. Może jedynie tworzyć górnolotne hasła takie jak reinkarnacja czy nieśmiertelna dusza i jej zbawienie by jako tako kontrolować oraz zachęcać kolejnych klientów.
Coma pisze:I po co czytasz komentarze sfrustrowanych miernot?
Niech się durnie trują jadem, oszczędź sobie złego.
Tu bawmy sie w semantykę. Chcesz, to wierz komikowi ze stadem klakierów w tle. Czy ja Cię za to krytykuję?bless pisze:[....]
Co to znaczy nieuczciwy?bless pisze:Wiec zostaja dwa przykazania:
- nie badz nieuczciwy
- w miare mozliwosci nie zabijaj
Spoko. Nie ma autorytetów oprócz tych które subiektywnie uznasz za autorytety. Rozumiem ze człowiek w wieku 12-16 lat jest wystarczająco dojrzaly żeby stanowic o sobie. Bo rodzice juz w tym wieku są "zgredami" jak zabronią Ci pójść na prywatkę. Oczywiście.bless pisze:Krocej i lepiej - sama esencja, bez papki i kitu.
Carlin to jednak fajniej opowiedzial ode mnie, ale coz... z gory uznales, ze ta wypowiedz jest glupia. Jak widzisz, ma pewien sens.
Nadal nie wyjaśniłes mi na czym polega różnica.bless pisze:Ja nie mowie o Rozumie, ale o rozumie. Ktoremu zadnych światyń stawiać nie trzeba. Wystarczy go używać.
Lol. Nie wiem jak to skomentowac. Czy religia, czy laicka idea, ludzie w imię tego są gotowi popełniac masę zbrodni. Historia przedstawi Ci masę dowodów. Nie wiem w czym religia ma być gorsza niż brak religii? Co za rożnica? Zaliczyliśmy, jako cywilizacja, juz masę pomysłów na to jak uczynić swiat lepszym. Co ciekawe, zawsze okazywało się że laicyzm prowadził to spektakularnego ludobójstwa. Jak powiedziałem, subiektywnie wolę kłamstwabless pisze:Czemu mnie przeraza masowa wiara w kłamstwo? Bo sprawia, ze ludzie dzialaja tak, jakby to klamstwo bylo prawdą. I robią wiele strasznych rzeczy w imie tego klamstwa. Te klamstwa ich dzielą.
Czemuż to na mnie? Wiara ze względu na swoją naturę nie wymaga dowodów. Ja tu jestem slepo wierzacym głupkiem, co próbujesz od jakiegos czasu udowodnić. To Ty powołujesz się na rozum i jego uzywanie. Pokaż, o oświecony i ogarnięty, mnie, ciemnemu, zabobonnemu, że w pierdoły wierzę Co więcej, ja naprawde nie neguję latającego potwora spaghetti. Nikt mi nie wykazał, że on nie istnieje. Jak ktoś chce w niego wierzyć, prosze uprzejmie. Krzyżyk na drogę. Na pewno nie nazwe jego wierzeń bullshitem, jeżeli nie wpierdoli sie bezpośrednio w moje życie. Chyba ze latający potwór spaghetti znajdzie rzesze wyznawców - jak już powiedziałem, uroki demokracji. Oczywiście, dopóki nie zaczepimy o casus norymberski (dla niewtajemniczonych - prawdo dopuszczające niesprawiedliwość o nie dającej się znieść mierze przestaje być prawem). Wtedy mam prawo złapac za kałacha i zaczać strzelać.bless pisze:Po prostu, jak zasygnalizowalem, juz omawialismy temat "udowadniania". Cieżar dowodu spoczywa na osobie, ktora przedstawia tezę. Udowodnij mi, ze latajacy potwór spaghetti nie istnieje. Jesli tego nie udowodnisz, jest on rownie realny, jak bog chrzescijan i innych religii.
Ale szczerze mówiąc nie sądze zeby chrześcijańśtwo i katolicyzm tak bardzo Clę skrzywdzily, wiec nie wiem w czym leży problem.
Może nie w byle co? Jeżeli jest idea, która chociażby w założeniach dąży do szczesćia wszystkich ludzi to juz zasługuje na szacunek. Zresztą, człowiek to takie zwierzę, że chociażby było najgorzej, to zawsze wierzy że będzie lepiej. Taka nadzieja to też bullshit? W imię czego chcesz taką nadzieję odbierać?bless pisze:Czyli co? Wierzyc w byle co, w wierutne klamstwo, byle tylko wierzyć? Ja tego nie kupuje. Nie mam nic do nagości.
Dobra, spróbujmy bez łzawych wstawek, pojedźmy zakładem Pascala. W skrócie: Cześc ludzi wierzy ze Boga nie ma i po smierci nic nas nie czeka. Częśc ludzi wierzy, że po śmierci w zależnosci od tego czy wierzymy w Boga, czy nie, bedziemy nieszczęsliwi lub znajdziemy szczeście. Co zrobi człowiek wykształcony? Nie wierzyc w nic - karta bita. Nic nie zyskamy, możemy stracić. Wierzymy w Boga? Nic nie tracimy, możemy zyskać. Prosty wybór, nieprawdaż? Mogę w tym momenice powiedziec ze to Twój upór to czysty bullshit.
Ależ prosze uprzejmie. Za to w oświeconej europie był jak rozumiem pokój i szcześliwość ogólna. A już turbohumanitarny wiek XX przyniółsł nam dopiero pokój z przytupem i przyświstem. I nie, nikt holocaustu nie zrobił. No jak to, my, humaniści, z takim dorobkiem filozoficznym, obozy koncentacyjne, komunizm, bomby atomowe? Dwie wojny światowe? Czystki etniczne w latach 90 na Bałkanach? My, homo sapiens?? Wolne żarty.Obyśmy tylko w imię nie powtarzania ślepych argumentów nie zapominali o krucjatach.
Pozdrawiam
Fluffy pisze: Spoko. Nie ma autorytetów oprócz tych które subiektywnie uznasz za autorytety.
no to chyba rozumie się samo przez się - bo nie bardzo chce mnie się wierzyć że osobiście bierzesz pod uwagę autorytety szanowane przez Muzułmanów, Żydów, Prawosławnych, Wegan, Cyklistów i Masonów - każdy ma swoje autorytety/ albo i nie i ich się słucha, nihil novi sub sole
widzisz to kwestia fundamentalna: wszelkie idee które zakładają że niezbędna jest uszczęśliwianie innych na siłę - for the greater good - są siebie warte - dlatego też kwalifikuję wszelkie religie (może poza buddyzmem ale nie jest to religia z teologicznego punktu widzenia - nastawia się on raczej na samodoskonalenie) na różni z innymi -izmami min. komunizm, nazizm, etc. - wszystkie są złe i zasługują na marginalizację. nie jest istotne czy głównym fetyszem jest Bóg, Naród, Proletariat. Zresztą jeśli nie widzisz różnicy pomiędzy religią a jej brakiem to: "po co przepłacać ?" natomiast ja tam bym znalazł choć jeden mały minusik religii może np. niechęć to postępu cywilizacyjnegoFluffy pisze: Lol. Nie wiem jak to skomentowac. Czy religia, czy laicka idea, ludzie w imię tego są gotowi popełniac masę zbrodni. Historia przedstawi Ci masę dowodów. Nie wiem w czym religia ma być gorsza niż brak religii? Co za rożnica? Zaliczyliśmy, jako cywilizacja, juz masę pomysłów na to jak uczynić swiat lepszym. Co ciekawe, zawsze okazywało się że laicyzm prowadził to spektakularnego ludobójstwa. Jak powiedziałem, subiektywnie wolę kłamstwa
a tak BTW to moim zarzutem wobec K.K. w kwestii konkwistadorów /inkwizycji /krucjat nie jest fakt że miały miejsce (bo przecież takie wydarzenia są zwyczajnym elementem historii ludzkiej ot mongołowie usypywali z głów pokonanych przeciwników piramidy(i K.K. nie był im do tego potrzebny) - mierzi mnie przekonanie K.K. o własnej dobroci i nieomylności i , a przecież zachowywał się i zachowuje wciąż jak każda inna grupa interesu i wpływu - WE WŁASNYM przyziemnym, materialnym interesie
zobacz taki ciemniak z Ciebie (jak sam napisałeś) a zaczynasz kapować nasz punkt widzenia - bo póki to K.K. prostuje ścieżki bliźnich to jest o.k. - ale jeśli robi to potwór spagetti to już nieFluffy pisze: Pokaż, o oświecony i ogarnięty, mnie, ciemnemu, zabobonnemu, że w pierdoły wierzę Co więcej, ja naprawde nie neguję latającego potwora spaghetti. Nikt mi nie wykazał, że on nie istnieje. Jak ktoś chce w niego wierzyć, prosze uprzejmie. Krzyżyk na drogę. Na pewno nie nazwe jego wierzeń bullshitem, jeżeli nie wpierdoli sie bezpośrednio w moje życie.
zakład Paskala mój ulubiony proponuję co dzień rano smarować twarz gównem - być może nie zaszkodziFluffy pisze: Dobra, spróbujmy bez łzawych wstawek, pojedźmy zakładem Pascala.
Najbardziej fundamentalnym zarzutem przeciw Zakładowi Pascala jest jednak liczba możliwości stojących przed człowiekiem i przed Istotą Bożą; Pascal uznał tylko dwie - wiarę i niewiarę. Możliwości tych (i bogów) jest znacznie więcej - obecnie na świecie jest między kilka- a kilkanaście tysięcy kierunków religijnych, wierzących w istnienie swoich bogów, od setek milionów wyznawców Jezusa i Allaha, po malutkie sekty liczące po kilka osób; do tego należy doliczyć co najmniej trzy kierunki sceptyczne czyli ateizm, agnostycyzm i obojętność religijną. Liczba możliwości - ogromna, szansa na słuszny wybór - bardzo mała tu pełny tekst http://www.eioba.pl/a2450/a_ja_ci_boga_udowodni
twierdzenie że laicyzm (choć jak już wcześniej wyjaśniłem i komunizm i nazizm jest szczególną formą religii - oczywiście w znaczeniu ostatecznych efektów dla zwykłych ludzi) jest krwawszy od wyczynów religii nie bierze pod uwagę jednej malutkiej rzeczy - postępu technologicznego i wzrostu populacji ludzkiej - czas religii powoli dobiega końca (Islam jeszcze bryka ale oni są mentalnie jakieś 500 lat do tyłu) toteż i efekty działalności są mizerniejszeFluffy pisze: Za to w oświeconej europie był jak rozumiem pokój i szcześliwość ogólna. A już turbohumanitarny wiek XX przyniółsł nam dopiero pokój z przytupem i przyświstem. I nie, nikt holocaustu nie zrobił. No jak to, my, humaniści, z takim dorobkiem filozoficznym, obozy koncentacyjne, komunizm, bomby atomowe? Dwie wojny światowe? Czystki etniczne w latach 90 na Bałkanach?
zółw,
Ż.
P.S. 1572 r. - We Francji 24 sierpnia w masakrze znanej pod nazwą Dnia Świętego Bartłomieja zamordowano 10 000 protestantów. Papież Grzegorz XIII napisał potem do króla Francji Karola IX: "Cieszymy się razem z tobą, że z Boską pomocą uwolniłeś świat od tych podłych heretyków". - cała esencja
Jestem pijany i na kacu, więc nie będę pisał elaboratu, streszcze sie w kilku punktach:
1) ateizm to też religia, przynajmniej z teologicznego punktu widzenia. Waszym pierwszym dogmatem jest że Boga nie ma.
2) tak, przynajmniej tu na forum niektórzy chcą uszczęśliwiać na siłę (zabronić religii, zabronić nauczania religii, myslenie religijne niemile widziane itd) opowiadając jak to bez religii nam wszystkim będzie lepiej. Co wiecej, nazywacie religie stekiem bzdur a nas wierzących ludzmi drugiej kategorii - bo jesteśmy podatni na manipulację KK i jakę to och strasznie namieszano nam w głowach
3) to, że KK popada w samouwielbienie (szczególnie w Polsce po JPII), że nie prowadzi dialogu z wiernymi, że ma w historii niejedno na sumieniu - 100% agreed. Kto nie ma niejednego za uszami? Ale prawda jest też taka że robił (i robi) też dużo dobrego. Trudno wrzucić ten cały bagaż do szufladki pt "be".
4) coście się tego potwora spaghetti uczepili? Ja naprawdę nic do niego nie mam Ktoś chce byc ateista, pastafarianinem, czcicielem gwoździa wbitego w ścianę czy niedobrym katolikiem - ależ prosze uprzejmie. Natomiast jak przyjdzie mi kilku ateistów i w imię urwał tolerancji zabronią mi nosić krzyżyk na szyi pod groźbą utraty pracy, będę darł japę.
5) zauważ że w chwili obecnej laicyzm jest o wiele bardziej agresywny niż KK.
6) nie rozmieniaj zakładu Pascala na drobne. Tym bardziej że Pascal nie zakłada się o konkretne bóstwo, ale idzie raczej w strone agnostycyzmu. Tu już trudno odmówić mu racjonalności. Na propozycje smarowania twarzy kupą zwrócę Ci uwagę że na pewno zaszkodzi, głupio będę wyglądał przy znajomych, więc raczej podziękuję. Dopuszczenie możliwości istnienia boga, czy wiara w niego, nie kosztuje mnie nic, więc czemu nie? Oczywscie dopóki ten bóg nie będzie wymagał jakichś spektakularnych rytuałów..
Pozdrawiam
1) ateizm to też religia, przynajmniej z teologicznego punktu widzenia. Waszym pierwszym dogmatem jest że Boga nie ma.
2) tak, przynajmniej tu na forum niektórzy chcą uszczęśliwiać na siłę (zabronić religii, zabronić nauczania religii, myslenie religijne niemile widziane itd) opowiadając jak to bez religii nam wszystkim będzie lepiej. Co wiecej, nazywacie religie stekiem bzdur a nas wierzących ludzmi drugiej kategorii - bo jesteśmy podatni na manipulację KK i jakę to och strasznie namieszano nam w głowach
3) to, że KK popada w samouwielbienie (szczególnie w Polsce po JPII), że nie prowadzi dialogu z wiernymi, że ma w historii niejedno na sumieniu - 100% agreed. Kto nie ma niejednego za uszami? Ale prawda jest też taka że robił (i robi) też dużo dobrego. Trudno wrzucić ten cały bagaż do szufladki pt "be".
4) coście się tego potwora spaghetti uczepili? Ja naprawdę nic do niego nie mam Ktoś chce byc ateista, pastafarianinem, czcicielem gwoździa wbitego w ścianę czy niedobrym katolikiem - ależ prosze uprzejmie. Natomiast jak przyjdzie mi kilku ateistów i w imię urwał tolerancji zabronią mi nosić krzyżyk na szyi pod groźbą utraty pracy, będę darł japę.
5) zauważ że w chwili obecnej laicyzm jest o wiele bardziej agresywny niż KK.
6) nie rozmieniaj zakładu Pascala na drobne. Tym bardziej że Pascal nie zakłada się o konkretne bóstwo, ale idzie raczej w strone agnostycyzmu. Tu już trudno odmówić mu racjonalności. Na propozycje smarowania twarzy kupą zwrócę Ci uwagę że na pewno zaszkodzi, głupio będę wyglądał przy znajomych, więc raczej podziękuję. Dopuszczenie możliwości istnienia boga, czy wiara w niego, nie kosztuje mnie nic, więc czemu nie? Oczywscie dopóki ten bóg nie będzie wymagał jakichś spektakularnych rytuałów..
Pozdrawiam
Czego Ty chcesz? Popatrz na to przez pryzmat epoki, role KK i zagrożenia jakie niosła reformacja. Zresztą z liczbą żeś grubo przesadził.. A co powiesz o działaniach Hebertystów w Wandei? Po których,, bazując na księgach podatkowych, okazalo się ze ze stopięćdziesięciotysiecznej populacji zostało piętnascie tysięcy luda?P.S. 1572 r. - We Francji 24 sierpnia w masakrze znanej pod nazwą Dnia Świętego Bartłomieja zamordowano 10 000 protestantów. Papież Grzegorz XIII napisał potem do króla Francji Karola IX: "Cieszymy się razem z tobą, że z Boską pomocą uwolniłeś świat od tych podłych heretyków". - cała esencja
Ostatnio zmieniony 8 sty 2011, o 12:49 przez Fluffy, łącznie zmieniany 1 raz.
Co robiles wczoraj fluffy?
może być i słoniem w różowe ciapki ale różnica jest zasadnicza nikt nie spala ludzi na stosie / nie wysadza się w tłumie niewinnych ludzi z okrzykiem: "niech żyje ateizm". Jeśli ateiści zaczną to robić to dołączą do niechlubnej listy zwyrodnialców...Fluffy pisze: 1) ateizm to też religia, przynajmniej z teologicznego punktu widzenia. Waszym pierwszym dogmatem jest że Boga nie ma.
nie wiem kto Wam chce zabronić religii czy kogokolwiek zmuszać po prostu uważam że jak budujecie świątynie, drenujecie budżet, prowadzicie katechezę w szkołach to róbcie to za swoje własne pieniądzeFluffy pisze: 2) tak, przynajmniej tu na forum niektórzy chcą uszczęśliwiać na siłę (zabronić religii, zabronić nauczania religii, myslenie religijne niemile widziane itd) opowiadając jak to bez religii nam wszystkim będzie lepiej. Co wiecej, nazywacie religie stekiem bzdur a nas wierzących ludzmi drugiej kategorii - bo jesteśmy podatni na manipulację KK i jakę to och strasznie namieszano nam w głowach
100% zgody - jak zły człowiek robi coś dobrego/dobry coś złego to należy przy jego ocenie to uwzględnić, tak więc nigdy nie krytykowałem dobrych dzieł Kościoła, bo niby dlaczego ? jeśli pomaga bezdomnym to rewelacyjnie to przecież oczywiste - zgadnij kto jest specjalistą od szufladkowania bez odcieni szarości: świat nauki czy świat religiiFluffy pisze: 3) to, że KK popada w samouwielbienie (szczególnie w Polsce po JPII), że nie prowadzi dialogu z wiernymi, że ma w historii niejedno na sumieniu - 100% agreed. Kto nie ma niejednego za uszami? Ale prawda jest też taka że robił (i robi) też dużo dobrego. Trudno wrzucić ten cały bagaż do szufladki pt "be".
to zbyt ogólna opinia by z nią dyskutować bo jeśli w Polsce to patrz w pkt. 3 swojej wypowiedzi, zdanie pierwszeFluffy pisze: 5) zauważ że w chwili obecnej laicyzm jest o wiele bardziej agresywny niż KK.
każda wiara wymaga ofiar, ma swoje przykazania, reguły -np. zakaz transfuzji krwi u Świadków JechowyFluffy pisze: 6) ...Dopuszczenie możliwości istnienia boga, czy wiara w niego, nie kosztuje mnie nic, więc czemu nie? Oczywscie dopóki ten bóg nie będzie wymagał jakichś spektakularnych rytuałów..
P.S. 1572 r. - We Francji 24 sierpnia w masakrze znanej pod nazwą Dnia Świętego Bartłomieja zamordowano 10 000 protestantów. Papież Grzegorz XIII napisał potem do króla Francji Karola IX: "Cieszymy się razem z tobą, że z Boską pomocą uwolniłeś świat od tych podłych heretyków". - cała esencja
no tutaj to pojechałeś, bez mydła: RELATYWIZM MORALNY pełną gębą Twój ksiądz spowiednik nie był by zadowolony tłumaczysz zbrodnie jednej grupy zwyrodnialców ekscesami innej o k... brak mi słów... czy jako konkluzję Twojej wypowiedzi można przyjąć pogląd że przykazanie nie zabijaj jest całkiem elastyczne ? pięknie k... pięknieFluffy pisze: Czego Ty chcesz? Popatrz na to przez pryzmat epoki, role KK i zagrożenia jakie niosła reformacja. Zresztą z liczbą żeś grubo przesadził.. A co powiesz o działaniach Hebertystów w Wandei? Po których,, bazując na księgach podatkowych, okazalo się ze ze stopięćdziesięciotysiecznej populacji zostało piętnascie tysięcy luda?
pzdr,
Ż.
Tzw. trzecia prawda góralska. Sam jesteś dogmat.Fluffy pisze:1) ateizm to też religia, przynajmniej z teologicznego punktu widzenia. Waszym pierwszym dogmatem jest że Boga nie ma.
Według tego podejścia katolik powinien się nazywać aprawosławny, a każdy chrześcijanin powinien być określany jako amuzułmanin, abuddysta, ahinduista i azoroastrianin. A chrześcijaństwo nazywać "hinduizmem z niekompatybilnym zestawem sutr".
Ateizm nie polega na "dogmacie o braku boga" (a raczej bogów oraz pojebały Ci się wielkości literek), ateizm polega na "mam w dupie wymyślone koncepcje których istnienia nikt nie udowodnił". Od wszelakich mzimu przez starwarsowe moce po homeopatię. Jak ktoś to nazywa dogmatem to powinien zmienić proszki -- a jeśli proszków nie bierze, to powinien zacząć.
Argument Fluffy'ego przez "a w Ameryce biją Murzynów". Na Trygława i Swaroga, prawie trzydzieści stron tematu i prowadzicie dyskusję na tak żenującym poziomie?Żaba pisze:no tutaj to pojechałeś, bez mydła: RELATYWIZM MORALNY pełną gębą Twój ksiądz spowiednik nie był by zadowolony tłumaczysz zbrodnie jednej grupy zwyrodnialców ekscesami innej o k... brak mi słów... czy jako konkluzję Twojej wypowiedzi można przyjąć pogląd że przykazanie nie zabijaj jest całkiem elastyczne ? pięknie k... pięknieFluffy pisze: Czego Ty chcesz? Popatrz na to przez pryzmat epoki, role KK i zagrożenia jakie niosła reformacja. Zresztą z liczbą żeś grubo przesadził.. A co powiesz o działaniach Hebertystów w Wandei? Po których,, bazując na księgach podatkowych, okazalo się ze ze stopięćdziesięciotysiecznej populacji zostało piętnascie tysięcy luda?
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
OK, ale jeśli się na to zgadzamy to oznacza że chrześcijanie czy katolicy nie mają żadnych podstaw żeby się uważać za lepszych od ateistów, pogan czy muzułmanów.Skiper pisze:To działa, ale na zasadzie 'takie były czasy'. Po prostu ukazuje, że mordowali wszyscy, ponieważ było na to większe przyzwolenie. Cechowało to ludzi, a nie wyznawców danej religii.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Oczywiście, że nie mają. I ja jako katolik nie uważam się za lepszego od pana Ahmeda z tego powodu, że jestem katolikiem (z innych też nie, chyba że Pan Ahmed to jakaś szuja). Jestem katolikiem, ponieważ urodziłem się w takim miejscu a nie innym i nie miałem na to wpływu.Tomash pisze:OK, ale jeśli się na to zgadzamy to oznacza że chrześcijanie czy katolicy nie mają żadnych podstaw żeby się uważać za lepszych od ateistów, pogan czy muzułmanów.Skiper pisze:To działa, ale na zasadzie 'takie były czasy'. Po prostu ukazuje, że mordowali wszyscy, ponieważ było na to większe przyzwolenie. Cechowało to ludzi, a nie wyznawców danej religii.
tyle że stoi w jawnej sprzeczności z tym co ta religia mówi na temat krzywdzenia innych - to się nazywa HIPOKRYZJASkiper pisze:To działa, ale na zasadzie 'takie były czasy'. Po prostu ukazuje, że mordowało wielu, ponieważ było na to większe przyzwolenie. Cechowało to ludzi, a nie wyznawców danej religii.tłumaczysz zbrodnie jednej grupy zwyrodnialców ekscesami innej
Ż.