Chwalmy się
Moderator: Hoax
Re: Chwalmy się
sztajgerland- pliz zmniejsz podpis pod postami bo na stronie się robi więcej tych śmieci niż reszty tekstu...
http://picasaweb.google.pl/vocart - moja galeria
pasi??
too long for meh
Jak się chwalić to na całego: http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 96#p419796
Zapraszam do lektury raportu i komentowania
Zapraszam do lektury raportu i komentowania
Hmm szczerze mowiac to przez wiekszosc turnieju trzego generalow myszolakow gralo zaraz obok siebie ;-D wiec nie jest z nami tak zle, trzymamy sie dzielnie nawet w 7ed.
Raport..
1 bitwa - Slepy - Empire.
Standardowe porno. W zasadzie bitwa bez historii. Blokowalem czolgi zeby nie podjechaly za blisko, a cannony byly ograniczone przez Storm Banner, wiec w zasadzie niewiele zrobily. Udalo mi sie zlapac magow przeciwnika i zapowiadalo sie calkiem niezle, ale niestety skonczyl nam sie czas na gre, wiec zdazylem tylko rozwalic tych magow, jedna kawe + jej sztandar, jakichs kusznikow.. Mi spadla Cannona, pol elektryka, Nightci, Slavy <drapie sie po glowie> Wiekszosc cwiartek poblokowaly mi altar i czolgi. 12:8.
2 bitwa - Herkules - VC.
Klocek kawalerii, Mengile, biegacz, 2x Ghule, Szkielety, Baty, Wilki, King i lord magujacy. Chlopak robil troche bledow.. Mengili w pierwszej turze wystawil z lasy i strzelaly przy wlaczonym Storm Bannerze nie robiac za wiele i musialy sie pozniej bronic przed seria blyskawic. Ghule zjedli skauci i ratlingi dwa. Podpuscilem biegacza na oddzial Gutterow - lyknal, ja flee a on do buzi Ratlinga, ale niestety przezyl. Szarza w bok Slavow ktore nie umialy zajechac dwoch Ghuli ;> Zlamal mnie i wpadl z Clanraty tez od boku. Stalismy ze dwie tury, ale pozniej w tyl biegacza wpadl drugi klocek Clanratow i zdobylem jeszcze BSB. Na drugiej flance w tym czasie kawa lyknela przynete ze Slavami, ale niestety Clanraci z boku nie zdali feara na 9Ld, spisek ;P Wiec drugi screen z Nightow tym razem, a Cannon, Ratlingi i Globadierzy intensywnie pracowaly. W tym czasie Baty zaszarzowaly mi elektryka (niestety pod koniec mojej tury baner sie wyczerpal). Ale bylem ustawiony za daleko wiec dostalem tylko jedna rane i Baty sie zsypaly. Gutterzy wypuscili fanatykow na Mengili, ale te nie dolecialy ;P wiec skonczylem elfy w magii. Kawa oczywiscie pobiegla za Nightami, biorac na bok Cannon i reszte strzelania. Kolek z herosem w piach. Niestety w tym czasie stracilem z magii Jezzaile, a Mengile zdazyly wyhaczyc jednych Globadierow. Pozniej juz wszystko poszlo w szkielety z generalem, ale dalem rade tylko spolowic i zablokowal mi cwiartke jedna. Moglo byc lepiej ale dwa razy przy strzalach z Cannony po bohaterach zadalem po jednej ranie w Kinga i Lorda ;-P
17:3.
3 bitwa - Czarek - HE.
Smok, trzy kawy, 2x bolec, Cannon, Orzel, Fenix Guardzi z BoS, 2x Chariot, 2x lucznicy i bodaj dwoch czy trzech magow. Na prawej flance byli tylko lucznicy ktorzy szybko spadli z magii - przeciwnik kontrowal pociski w kawe. Smok dostal serie z Jezzaili (1 rana na lordzie) i smignal na skraj makiety za domek. Gutterzy zjedli bolec i drugich lucznikow. Sciagnalem jeszcze 2.5 kawy - czesc ze strzelania, czesc z kanapki. Banner sie wyczerpal, smok podlecial, dostal znowu z Cannony i Jezzaili - polowa za smoka. Sciagnalem jeszcze magow i Fenix Guardow (trzeba przyznac ze jednego przeciwnik sam sobie zabil z miscastow).
17:3.
4 bitwa - Pasiak - WE.
Trauma w chuj. Nie chce mi sie nawet opisywac tej bitwy. Pasiak ryczal ze smiechu pod stolem cala bitwe a ja kurwowalem cala bitwe ;> Powiem tylko ze jeden mag (akurat ten ktoremu dla funu dalem zielona magie) rzucil 2x1 na miscascie i zabil siebie, polowe ratlingow i Globadierow, Jezzaile spanikowaly same siebie, drugi elektryk tez sie zabil sam w jedna ture z jedynek na hity, klocek Clanratow szarzowal w 4 driady i byl przez nie lamany dwa razy, Ratling rzucil 2x1 na hity w odslonietego biegacza, Wildzi zdali break na -5 itd itd........
7:13.
5 bitwa - Radek - WoCh.
Hell Cannon, Lord na Dysku, BSB na Dysku, dwoch nurglowcow. W sumie 12PD + przerzuty miscastow. Dwie ciezkie kawy duze - jedna 4+ Ward, druga frenzy. 2x maruderzy konni, 2x piesi - wszystko Slaanesha, 2x psy. Lewa flanka byla slabiutka - psy i lekka kawa. Spadly z lightningow i Gutter Runnerow. Srodkiem puscilem BSB zeby napieral na maga w maruderach i gdyby bozia dala to i lorda ktory na dysku ze Storm Bannerem niemialby jak uciec. Maga dorwalem, ale Lord zdazyl odfrunac. Ale udalo mi sie zmylic przeciwnika i nie spodziewal sie ze dostanie blyskawice nie raz a dwa razy - od elektryka teleportowanego z drugiego konca stolu. A scrolli juz nie mial - zuzyte na plage. Frenzy wymanewrowalem i zlamalem od boku, fast wystrzelalem, BSB mi sciagnal Cannon, ale wystawil sie na Ratlinga, Globadierow i Jezzaile. Niestety klepnalem jedna rane tylko. Cannon zanim spadl, pociagnal ladnie przez bok kawalerii z WSv 4+. Hell Cannon spanikowal mi oddzial Clanratow (9Ld) i stracilem sztandar kawalerii i drugich Clanratow z elektrykiem (8Ld) ale Ci drudzy mieli na tyle przyzwoitosci zeby sie zebrac. Mialem farta ze Cannon zdal panike na 4Ld ;P ale za to dostalem jedynke z magii nurglowej w rannego elektryka i w BSB (tutaj przeciwnik wykminil fajne zagranie zeby mnie zobaczyc od boku, brawo).
18:2.
Generalnie przydal sie klocek Monkow w ktorym duzo zonglowalem bohaterami. Globadierzy poza dodatkowym wystawieniem na nic - totalnie nie umieli trafiac ;P Gutterom i Ratlingom tez cos nie szlo :P
Raport..
1 bitwa - Slepy - Empire.
Standardowe porno. W zasadzie bitwa bez historii. Blokowalem czolgi zeby nie podjechaly za blisko, a cannony byly ograniczone przez Storm Banner, wiec w zasadzie niewiele zrobily. Udalo mi sie zlapac magow przeciwnika i zapowiadalo sie calkiem niezle, ale niestety skonczyl nam sie czas na gre, wiec zdazylem tylko rozwalic tych magow, jedna kawe + jej sztandar, jakichs kusznikow.. Mi spadla Cannona, pol elektryka, Nightci, Slavy <drapie sie po glowie> Wiekszosc cwiartek poblokowaly mi altar i czolgi. 12:8.
2 bitwa - Herkules - VC.
Klocek kawalerii, Mengile, biegacz, 2x Ghule, Szkielety, Baty, Wilki, King i lord magujacy. Chlopak robil troche bledow.. Mengili w pierwszej turze wystawil z lasy i strzelaly przy wlaczonym Storm Bannerze nie robiac za wiele i musialy sie pozniej bronic przed seria blyskawic. Ghule zjedli skauci i ratlingi dwa. Podpuscilem biegacza na oddzial Gutterow - lyknal, ja flee a on do buzi Ratlinga, ale niestety przezyl. Szarza w bok Slavow ktore nie umialy zajechac dwoch Ghuli ;> Zlamal mnie i wpadl z Clanraty tez od boku. Stalismy ze dwie tury, ale pozniej w tyl biegacza wpadl drugi klocek Clanratow i zdobylem jeszcze BSB. Na drugiej flance w tym czasie kawa lyknela przynete ze Slavami, ale niestety Clanraci z boku nie zdali feara na 9Ld, spisek ;P Wiec drugi screen z Nightow tym razem, a Cannon, Ratlingi i Globadierzy intensywnie pracowaly. W tym czasie Baty zaszarzowaly mi elektryka (niestety pod koniec mojej tury baner sie wyczerpal). Ale bylem ustawiony za daleko wiec dostalem tylko jedna rane i Baty sie zsypaly. Gutterzy wypuscili fanatykow na Mengili, ale te nie dolecialy ;P wiec skonczylem elfy w magii. Kawa oczywiscie pobiegla za Nightami, biorac na bok Cannon i reszte strzelania. Kolek z herosem w piach. Niestety w tym czasie stracilem z magii Jezzaile, a Mengile zdazyly wyhaczyc jednych Globadierow. Pozniej juz wszystko poszlo w szkielety z generalem, ale dalem rade tylko spolowic i zablokowal mi cwiartke jedna. Moglo byc lepiej ale dwa razy przy strzalach z Cannony po bohaterach zadalem po jednej ranie w Kinga i Lorda ;-P
17:3.
3 bitwa - Czarek - HE.
Smok, trzy kawy, 2x bolec, Cannon, Orzel, Fenix Guardzi z BoS, 2x Chariot, 2x lucznicy i bodaj dwoch czy trzech magow. Na prawej flance byli tylko lucznicy ktorzy szybko spadli z magii - przeciwnik kontrowal pociski w kawe. Smok dostal serie z Jezzaili (1 rana na lordzie) i smignal na skraj makiety za domek. Gutterzy zjedli bolec i drugich lucznikow. Sciagnalem jeszcze 2.5 kawy - czesc ze strzelania, czesc z kanapki. Banner sie wyczerpal, smok podlecial, dostal znowu z Cannony i Jezzaili - polowa za smoka. Sciagnalem jeszcze magow i Fenix Guardow (trzeba przyznac ze jednego przeciwnik sam sobie zabil z miscastow).
17:3.
4 bitwa - Pasiak - WE.
Trauma w chuj. Nie chce mi sie nawet opisywac tej bitwy. Pasiak ryczal ze smiechu pod stolem cala bitwe a ja kurwowalem cala bitwe ;> Powiem tylko ze jeden mag (akurat ten ktoremu dla funu dalem zielona magie) rzucil 2x1 na miscascie i zabil siebie, polowe ratlingow i Globadierow, Jezzaile spanikowaly same siebie, drugi elektryk tez sie zabil sam w jedna ture z jedynek na hity, klocek Clanratow szarzowal w 4 driady i byl przez nie lamany dwa razy, Ratling rzucil 2x1 na hity w odslonietego biegacza, Wildzi zdali break na -5 itd itd........
7:13.
5 bitwa - Radek - WoCh.
Hell Cannon, Lord na Dysku, BSB na Dysku, dwoch nurglowcow. W sumie 12PD + przerzuty miscastow. Dwie ciezkie kawy duze - jedna 4+ Ward, druga frenzy. 2x maruderzy konni, 2x piesi - wszystko Slaanesha, 2x psy. Lewa flanka byla slabiutka - psy i lekka kawa. Spadly z lightningow i Gutter Runnerow. Srodkiem puscilem BSB zeby napieral na maga w maruderach i gdyby bozia dala to i lorda ktory na dysku ze Storm Bannerem niemialby jak uciec. Maga dorwalem, ale Lord zdazyl odfrunac. Ale udalo mi sie zmylic przeciwnika i nie spodziewal sie ze dostanie blyskawice nie raz a dwa razy - od elektryka teleportowanego z drugiego konca stolu. A scrolli juz nie mial - zuzyte na plage. Frenzy wymanewrowalem i zlamalem od boku, fast wystrzelalem, BSB mi sciagnal Cannon, ale wystawil sie na Ratlinga, Globadierow i Jezzaile. Niestety klepnalem jedna rane tylko. Cannon zanim spadl, pociagnal ladnie przez bok kawalerii z WSv 4+. Hell Cannon spanikowal mi oddzial Clanratow (9Ld) i stracilem sztandar kawalerii i drugich Clanratow z elektrykiem (8Ld) ale Ci drudzy mieli na tyle przyzwoitosci zeby sie zebrac. Mialem farta ze Cannon zdal panike na 4Ld ;P ale za to dostalem jedynke z magii nurglowej w rannego elektryka i w BSB (tutaj przeciwnik wykminil fajne zagranie zeby mnie zobaczyc od boku, brawo).
18:2.
Generalnie przydal sie klocek Monkow w ktorym duzo zonglowalem bohaterami. Globadierzy poza dodatkowym wystawieniem na nic - totalnie nie umieli trafiac ;P Gutterom i Ratlingom tez cos nie szlo :P
Mała relacja z turnieju z Oświęcimia skoro nikt niczym nie chce się chwalić
7 miejsce z sumą 39 punktów za trzy bitwy i resztę spraw. Trafiłem na bardzo konkretnych, a przy tym kulturalnych i dobrze nastawionych graczy
Moja rozpiska:
Grey Seer, screaming bell, power stone, 2x dispel scroll, skalm @540
Warlock Engineer, 2nd lvl, warp-energy condenser, doomrocket @150
Warlock Engineer, 2nd lvl, dispel scroll, pipes of piebald @150
Plague Priest, flail, 1st lvl, scrying stone, , plague furnace @271
26 Clanrats FCG, shields @137
21 Slaves, mus @44
21 Slaves, mus @44
21 Slaves, mus @44
21 Slaves, mus @44
5+1 Giant rats @23
5+1 Giant rats @23
5+1 Giant rats @23
5 Gutter runners @60
6 Censer bearers @96
5 Jezzails @100
25 Plague monks FCG, stormbanner @250
Hellpit abomination, warpstone spikes @250
Doomwheel @150
PD: 12 (11 kości + power stone)
DD: 12 (7 kości plus 3 scrolle)
DS: 3
Modele: 174
Wystawień: 15
Punkty: 2349
I bitwę stoczyłem z Undeadem i jego TK, rozpiska praktycznie identyczna jak ta, przeciw której ćwiczyłem z Big Bossem parę dni wcześniej: king z kosiarą, 3 liczki, 3x3 rydwany, 10 i 20 szkieli, 3 skorpy, 2 swarmy, gwardia i dwie katapy. Zapowiadało się dobrze, wylosowałem dobre czary, teren pozwalał się skryć przed ostrzałem wrogich katapult. Tyle że przeciwnik miał super miarkę w oku i trochę szczęścia, w swojej pierwszej turze jednym strzałem w doomwheela (ledwie zahaczył jego podstawkę templatem).. rozwalił go w drobny mak... W bodajże drugiej turze ten sam los spotkał abominację, w trzeciej pierdyknął piecyk w monkach, których później zjechały 3 rydwany khemri. Próbowałem ratować co się dało, zdołałem utłuc kinga i społowić herosów, samemu tracąc jeszcze seera i większość oddziałów. Wynik 4-16, ale wiedziałem, że po prostu przeciwnik pokazał klasę.
Drugą bitwę dostałem z Pepe, który z niewinną miną oznajmił, że jego DE jeszcze nigdy nie walczyły z nowymi skavenami. W armii miał dużą magicę i dwie małe, kocioł, 25 warriorów, 2x5 dark riders, 2x5 harpii, 2x5 shades, 2x10 kuszników, 14 gwardzistów, dwa bolce i hydrę. Zapowiadała się niewygodna dla mnie wymiana ognia i magii, dlatego postanowiłem szybko związać przeciwnika walką. Decyzja była trafna, abominacja wsysła szarżującą na nią hydrę (choć padła później od bełtów), zaś Pepe w swojej drugiej turze zrozumiał, że przed jego gwardią stoi oddział monków z piecem i szczerzy zęby Elfiki ledwie zipnęły i zginęły marnie, tak jak i skatowane magią inne oddziały wroga, które później dobiłem w walce. Przeciwnikowi ostała się jedna magiczka i 10 kuszników. 17-3 do przodu.
Trzecia bitwa to Adamek i jego Empire na prawie standardowym złożeniu: lord mag na pegazie, 2 magów i priest, 3 kawy, 10 kuszników, 4 działa i dwa czołgi. Teren patelniowaty, armaty tylko się szczerzyły do moich dużych celów, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko próbować się chować i coś uszczknąć. Koło trzeciej tury dorwałem się do dział i po kolei je wyłączyłem, przeciwnik złapał się na dwie pułapki i stracił kawę z priestem, a później drugą z magiem. Z perspektywy widzę też, że zbytnio ryzykował swoim lordem i go stracił, błyskawice przerobiły go na tosty Ja potraciłem trochę śmieci, maga z miscasta (wsysło go do warpa), abomkę (zabrakło pół cala, żebym to ja zaszarżował ten cholerny czołg, a nie na odwrót ) i piec, w końcu udało się go ustrzelić. Przeciwnik może i nie ma jeszcze takiego ogrania, ale widać już, że miarka w oku się wykształca. 18-2 do przodu.
Ogólnie super, jeśli się nie trafi na snajpera o umiarkowanym szczęściu w kościach, to jest bardzo do przodu. Bardzo pomaga fakt, że mało ludzi gra skavenami
EDIT: A przy okazji jak dorwę się do zdjęć z turnieju, to pochwalę się swoimi modelami pieca i dzwonu, wszystkim się bardzo podobał, a Jasif się sprawił
7 miejsce z sumą 39 punktów za trzy bitwy i resztę spraw. Trafiłem na bardzo konkretnych, a przy tym kulturalnych i dobrze nastawionych graczy
Moja rozpiska:
Grey Seer, screaming bell, power stone, 2x dispel scroll, skalm @540
Warlock Engineer, 2nd lvl, warp-energy condenser, doomrocket @150
Warlock Engineer, 2nd lvl, dispel scroll, pipes of piebald @150
Plague Priest, flail, 1st lvl, scrying stone, , plague furnace @271
26 Clanrats FCG, shields @137
21 Slaves, mus @44
21 Slaves, mus @44
21 Slaves, mus @44
21 Slaves, mus @44
5+1 Giant rats @23
5+1 Giant rats @23
5+1 Giant rats @23
5 Gutter runners @60
6 Censer bearers @96
5 Jezzails @100
25 Plague monks FCG, stormbanner @250
Hellpit abomination, warpstone spikes @250
Doomwheel @150
PD: 12 (11 kości + power stone)
DD: 12 (7 kości plus 3 scrolle)
DS: 3
Modele: 174
Wystawień: 15
Punkty: 2349
I bitwę stoczyłem z Undeadem i jego TK, rozpiska praktycznie identyczna jak ta, przeciw której ćwiczyłem z Big Bossem parę dni wcześniej: king z kosiarą, 3 liczki, 3x3 rydwany, 10 i 20 szkieli, 3 skorpy, 2 swarmy, gwardia i dwie katapy. Zapowiadało się dobrze, wylosowałem dobre czary, teren pozwalał się skryć przed ostrzałem wrogich katapult. Tyle że przeciwnik miał super miarkę w oku i trochę szczęścia, w swojej pierwszej turze jednym strzałem w doomwheela (ledwie zahaczył jego podstawkę templatem).. rozwalił go w drobny mak... W bodajże drugiej turze ten sam los spotkał abominację, w trzeciej pierdyknął piecyk w monkach, których później zjechały 3 rydwany khemri. Próbowałem ratować co się dało, zdołałem utłuc kinga i społowić herosów, samemu tracąc jeszcze seera i większość oddziałów. Wynik 4-16, ale wiedziałem, że po prostu przeciwnik pokazał klasę.
Drugą bitwę dostałem z Pepe, który z niewinną miną oznajmił, że jego DE jeszcze nigdy nie walczyły z nowymi skavenami. W armii miał dużą magicę i dwie małe, kocioł, 25 warriorów, 2x5 dark riders, 2x5 harpii, 2x5 shades, 2x10 kuszników, 14 gwardzistów, dwa bolce i hydrę. Zapowiadała się niewygodna dla mnie wymiana ognia i magii, dlatego postanowiłem szybko związać przeciwnika walką. Decyzja była trafna, abominacja wsysła szarżującą na nią hydrę (choć padła później od bełtów), zaś Pepe w swojej drugiej turze zrozumiał, że przed jego gwardią stoi oddział monków z piecem i szczerzy zęby Elfiki ledwie zipnęły i zginęły marnie, tak jak i skatowane magią inne oddziały wroga, które później dobiłem w walce. Przeciwnikowi ostała się jedna magiczka i 10 kuszników. 17-3 do przodu.
Trzecia bitwa to Adamek i jego Empire na prawie standardowym złożeniu: lord mag na pegazie, 2 magów i priest, 3 kawy, 10 kuszników, 4 działa i dwa czołgi. Teren patelniowaty, armaty tylko się szczerzyły do moich dużych celów, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko próbować się chować i coś uszczknąć. Koło trzeciej tury dorwałem się do dział i po kolei je wyłączyłem, przeciwnik złapał się na dwie pułapki i stracił kawę z priestem, a później drugą z magiem. Z perspektywy widzę też, że zbytnio ryzykował swoim lordem i go stracił, błyskawice przerobiły go na tosty Ja potraciłem trochę śmieci, maga z miscasta (wsysło go do warpa), abomkę (zabrakło pół cala, żebym to ja zaszarżował ten cholerny czołg, a nie na odwrót ) i piec, w końcu udało się go ustrzelić. Przeciwnik może i nie ma jeszcze takiego ogrania, ale widać już, że miarka w oku się wykształca. 18-2 do przodu.
Ogólnie super, jeśli się nie trafi na snajpera o umiarkowanym szczęściu w kościach, to jest bardzo do przodu. Bardzo pomaga fakt, że mało ludzi gra skavenami
EDIT: A przy okazji jak dorwę się do zdjęć z turnieju, to pochwalę się swoimi modelami pieca i dzwonu, wszystkim się bardzo podobał, a Jasif się sprawił
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
dzisiaj grałem sobie przeciw wood elfom
7wardencerów[z 2tafa] szarża w 30monków[plague baner,muzyk] z priestem[scrying stone,poison,censer,potion of folcośtam] poszedł czelencz priest przyjął [myślałem że frenzy musi przyjmować] zoofile zabijają mi w pojedynku priesta z kiling blowa i oprócz tego 8 monków ja zadaje mu 24rany schodzą wszyscy prócz czempiona bo był w pojedynku....przegrywam kombata ,nie zdaje ld,uciekam,czempion war dancerów mnie zjada...to jeszcze nie koniec w mojej turze do ów czempiona doszło 3 censerów,testy tafa 3x6.
wniosek:
''budyń to smaczny deser ale nie sprawdza się jako sanki''
7wardencerów[z 2tafa] szarża w 30monków[plague baner,muzyk] z priestem[scrying stone,poison,censer,potion of folcośtam] poszedł czelencz priest przyjął [myślałem że frenzy musi przyjmować] zoofile zabijają mi w pojedynku priesta z kiling blowa i oprócz tego 8 monków ja zadaje mu 24rany schodzą wszyscy prócz czempiona bo był w pojedynku....przegrywam kombata ,nie zdaje ld,uciekam,czempion war dancerów mnie zjada...to jeszcze nie koniec w mojej turze do ów czempiona doszło 3 censerów,testy tafa 3x6.
wniosek:
''budyń to smaczny deser ale nie sprawdza się jako sanki''
Jak mogłeś przegrać, skoro miałeś jeszcze sztandar i bonus za szeregi? Wychodzi 10 trupów dla długouchych (z challengem), a dla Ciebie 6 trupów+sztanrad+3 szeregi+szarża (bo napisałeś, że szarżowałeś)+ewentualny muzyk na wszelki wypadek.
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
Uuu, no tak, to wszystko się zgadza, dupiata sytuacja
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
Że nic się nie dzieje, to wrzucę coś od siebie:
http://pegazbielsko.ok1.pl/viewtopic.php?p=13236#13236
Raport z turnieju drużyn w Oświęcimiu w ostatni weekend.
http://pegazbielsko.ok1.pl/viewtopic.php?p=13236#13236
Raport z turnieju drużyn w Oświęcimiu w ostatni weekend.
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
Raport z bitwy na 6k przeciwko DoW, zapraszam do lektury
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=112&t=28455
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=112&t=28455
Ostatnio zmieniony 13 mar 2011, o 19:39 przez Myth, łącznie zmieniany 1 raz.
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
www.marnadrukarnia.com - druki 3D i turnieje.
Dość nieoczekiwanie przypadło mi wczoraj zagrać z HE. Na 2k w tym tylko 3 oddziały elfów jeden gigantyczny seaguardów z dwoma dużymi magami bsb i czymś tam jeszzce, 25 feniksów i 20archersów
Ja miałem całe mnóstwo różności ale w zasadzie nic konkretnego co by mogło powalić siłą zniszczenia.
warlorda na bonebreakerze
priesta na pox racie
inżyniera
2x30klanratów z ratlingiem i wft
50zlejwów w hordzie
2xglobasy
6jezzaile
5 censery
36giant ratów z ciałęm kierowniczym i to wszystko więc nic co daje sporego kopa...ani furmanki ani abomki tylko latare.
Ale nie wiedziałem z kim przyjdzie mi grać.
Postanowiłem zadziałać inaczej wobec tego pierdyliona tych seaguradów. Jak najszybciej chciałem związać to walką ze slejwami co mi się udało. Do tego dał się złapać w pułapkę unit feniksów.
Doszło do szarży, obydwa unity zabiły kupę slejwów, tak gdzieś z połowę. Stałem na dwój jedynkach. Rzucam... bach dwie jedynki oddział slejwów za 100 punktów zatrzymał natarcie na które w następnej turze wpadła reszta moich oddziałów siejąc zniszczenie.
Z fajnych rzeczy to jeszcze udało mi się rzucić na ten gigantyczny oddział seaguardów withera na IFce:D
Sam nie wiem co myśleć o weapon teamach, których w ogóle nie udało mi się wykorzystać Poza doomflaerem. Z jednej strony zajebiste wsparcie dla stormverminów z drugiej ten jeden wound nawet przy dobrym wardzie i sejwie boli mnie i jest niezrozumiały. Dlaczego tylko jeden wo? :[ DF zabił 12 feniksów w jednej turze Miałem farta na kościach cała grę. Strzelało mi się też bardzo fajnie z latarki S10 czy S8 boli okrutnie i jeszcze ten templejt na końcu Ogólnie bitwa trochę nudna poza tymi przypałami na rzutach.
Ja miałem całe mnóstwo różności ale w zasadzie nic konkretnego co by mogło powalić siłą zniszczenia.
warlorda na bonebreakerze
priesta na pox racie
inżyniera
2x30klanratów z ratlingiem i wft
50zlejwów w hordzie
2xglobasy
6jezzaile
5 censery
36giant ratów z ciałęm kierowniczym i to wszystko więc nic co daje sporego kopa...ani furmanki ani abomki tylko latare.
Ale nie wiedziałem z kim przyjdzie mi grać.
Postanowiłem zadziałać inaczej wobec tego pierdyliona tych seaguradów. Jak najszybciej chciałem związać to walką ze slejwami co mi się udało. Do tego dał się złapać w pułapkę unit feniksów.
Doszło do szarży, obydwa unity zabiły kupę slejwów, tak gdzieś z połowę. Stałem na dwój jedynkach. Rzucam... bach dwie jedynki oddział slejwów za 100 punktów zatrzymał natarcie na które w następnej turze wpadła reszta moich oddziałów siejąc zniszczenie.
Z fajnych rzeczy to jeszcze udało mi się rzucić na ten gigantyczny oddział seaguardów withera na IFce:D
Sam nie wiem co myśleć o weapon teamach, których w ogóle nie udało mi się wykorzystać Poza doomflaerem. Z jednej strony zajebiste wsparcie dla stormverminów z drugiej ten jeden wound nawet przy dobrym wardzie i sejwie boli mnie i jest niezrozumiały. Dlaczego tylko jeden wo? :[ DF zabił 12 feniksów w jednej turze Miałem farta na kościach cała grę. Strzelało mi się też bardzo fajnie z latarki S10 czy S8 boli okrutnie i jeszcze ten templejt na końcu Ogólnie bitwa trochę nudna poza tymi przypałami na rzutach.
Ten temat powinien mieć dopisek "albo płaczmy"
I dziś właśnie o przegranej na którą złożyło się kilka przyczyn...
Grałem moją drugą bitwę w 8ed... drugą z HE. ale... umawiałem się z kolesiem na dwarfy, a on mi HE przyniósł, ale mówię ok niech będzie, chociaż rozpiskę kombinowałem pod dwarfy.
Rozwalił mi wszystko co się dało... a ja jemu też
Największy oddział spearmenów padł po nastepującej akcji Warlok rzuca teleport na maga priesta który rzuca withera na ten duży odział spearmenów na kóry po chwili rzuca plagę na ifce Koleś zdaje 29 T testów na 2 spada ponad 20 modeli do tego mag traci wounda i ucieka z oddziału w swojej turze Plaga nie przeskakuje, koniec magii.
Latara daje dupy, a katapultę znosi z tego co zostało ze spearmenów w których celowałem za stół gdzieś.
Okropnie źle się rozstawiłem ze swoimi jednostami umieszczając na swojej prawej flance działo jezzaile i katape bez żadnej osłony. Strasznie głupio. Miałem nadzieje, że uda mi się zestrzelić jakiś chariot ale sie nie udało bo w swojej pierwszej turze gracz HE zestrzelił mi 5 z 6 jezzaili panikując ich ponieważ byli poza zasięgiem bsb i generała. Moja kolejna głupota którą popełniłem. Do tego koleżka miał sporo archerów i musiałem kitrać weapone teamy globasów i censerów. Zablokowałem się kompletnie. Warlord wszystko pudłował. Bonebreaker zabił więcej niż on w sumie. WS4 5A z S5 warlord WS6 4A S5
Wszystko byłoby inaczej gdyby nie to tragiczne rozstawienie i zaskoczenie że mam grać z HE a nie DW.
Wither i Plaga to genialna kombinacja na wszelkiego rodzaju elfy.
Czy HE archersi mogą się ruszyć i strzelić? Bo chyba mnie koleś wałował.
Ja straciłem wszytko przez g.łupie zagrania. Przeciwnik został na dwóch chariotach i 8 archersach Reszta padła.
A nie! Zapomniałem, że został mi plague priest ukryty w domku i 3 gutterów. Model plague priesta chyba nadal zostął na stole w sklepie ukryty pod plastikowym domkiem bo nie mam go w torbie Jutro będę musiał odebrać hahahahhahahhahha
Macie jakieś dobre pomysły na HE?
I dziś właśnie o przegranej na którą złożyło się kilka przyczyn...
Grałem moją drugą bitwę w 8ed... drugą z HE. ale... umawiałem się z kolesiem na dwarfy, a on mi HE przyniósł, ale mówię ok niech będzie, chociaż rozpiskę kombinowałem pod dwarfy.
Rozwalił mi wszystko co się dało... a ja jemu też
Największy oddział spearmenów padł po nastepującej akcji Warlok rzuca teleport na maga priesta który rzuca withera na ten duży odział spearmenów na kóry po chwili rzuca plagę na ifce Koleś zdaje 29 T testów na 2 spada ponad 20 modeli do tego mag traci wounda i ucieka z oddziału w swojej turze Plaga nie przeskakuje, koniec magii.
Latara daje dupy, a katapultę znosi z tego co zostało ze spearmenów w których celowałem za stół gdzieś.
Okropnie źle się rozstawiłem ze swoimi jednostami umieszczając na swojej prawej flance działo jezzaile i katape bez żadnej osłony. Strasznie głupio. Miałem nadzieje, że uda mi się zestrzelić jakiś chariot ale sie nie udało bo w swojej pierwszej turze gracz HE zestrzelił mi 5 z 6 jezzaili panikując ich ponieważ byli poza zasięgiem bsb i generała. Moja kolejna głupota którą popełniłem. Do tego koleżka miał sporo archerów i musiałem kitrać weapone teamy globasów i censerów. Zablokowałem się kompletnie. Warlord wszystko pudłował. Bonebreaker zabił więcej niż on w sumie. WS4 5A z S5 warlord WS6 4A S5
Wszystko byłoby inaczej gdyby nie to tragiczne rozstawienie i zaskoczenie że mam grać z HE a nie DW.
Wither i Plaga to genialna kombinacja na wszelkiego rodzaju elfy.
Czy HE archersi mogą się ruszyć i strzelić? Bo chyba mnie koleś wałował.
Ja straciłem wszytko przez g.łupie zagrania. Przeciwnik został na dwóch chariotach i 8 archersach Reszta padła.
A nie! Zapomniałem, że został mi plague priest ukryty w domku i 3 gutterów. Model plague priesta chyba nadal zostął na stole w sklepie ukryty pod plastikowym domkiem bo nie mam go w torbie Jutro będę musiał odebrać hahahahhahahhahha
Macie jakieś dobre pomysły na HE?
Moje śmieszne akcje:
1. XIII z IF-ki w 21 Longbeardów z BSB - 4x6 na ilość modeli, nara
2. 6. edycja, moje 3 tunneling teamy nie wykopują się ani na 4+, ani na 3+, ani na 2+... wychodzą dopiero z auto w 5. turze. Szansa jak 1:46656, cool. Aha, po drugiej stronie stołu oczywiście dwarfy.
3. DE, wystawieni na flance dla zmyły kusznicy (10) ostrzeliwują całą grę idących do nich 6 censerów. Zostaje jeden, przeżywa S&S, rozwala 3 z gazu i 2 z łapy. Break o 4 zdany, następna tura - wycina znowu 3 z gazu i 1 z łapy. Pozostały kusznik ucieka i zostaje zagoniony, censer wpada w czarkę na koniu która była na ranie (chowała się, bo z drugiej strony szły moje oddziały) i oczywiście zabija ją z gazu ;p
4. Dwarfy, doomwheel leci na 16 cali, strzela do organek, missfire. Leci w losowym kierunku... prosto na organki. Rozwala je i jedzie do przodu, lądując w samym rogu stołu - 5 cali od wrogiego kowadła (przebył ze 30 cali w turę). Byłoby epicko gdyby się w nie wbił, niestety dostał szarżę od warriorów z popychaczki i popłynął
Poza tym miałem parę epickich akcji z doomrocketem - rozwaliłem nim już: 20 BG, 10 z 20 saurusów (oblali panikę) i organki (7. edycja, trafiłem idealnie i rozwaliłem całą obsługę lol). Wszystkie trzy strzały były tak z min. 8 kostek ;p
1. XIII z IF-ki w 21 Longbeardów z BSB - 4x6 na ilość modeli, nara
2. 6. edycja, moje 3 tunneling teamy nie wykopują się ani na 4+, ani na 3+, ani na 2+... wychodzą dopiero z auto w 5. turze. Szansa jak 1:46656, cool. Aha, po drugiej stronie stołu oczywiście dwarfy.
3. DE, wystawieni na flance dla zmyły kusznicy (10) ostrzeliwują całą grę idących do nich 6 censerów. Zostaje jeden, przeżywa S&S, rozwala 3 z gazu i 2 z łapy. Break o 4 zdany, następna tura - wycina znowu 3 z gazu i 1 z łapy. Pozostały kusznik ucieka i zostaje zagoniony, censer wpada w czarkę na koniu która była na ranie (chowała się, bo z drugiej strony szły moje oddziały) i oczywiście zabija ją z gazu ;p
4. Dwarfy, doomwheel leci na 16 cali, strzela do organek, missfire. Leci w losowym kierunku... prosto na organki. Rozwala je i jedzie do przodu, lądując w samym rogu stołu - 5 cali od wrogiego kowadła (przebył ze 30 cali w turę). Byłoby epicko gdyby się w nie wbił, niestety dostał szarżę od warriorów z popychaczki i popłynął
Poza tym miałem parę epickich akcji z doomrocketem - rozwaliłem nim już: 20 BG, 10 z 20 saurusów (oblali panikę) i organki (7. edycja, trafiłem idealnie i rozwaliłem całą obsługę lol). Wszystkie trzy strzały były tak z min. 8 kostek ;p
Queek.
Doomwheel na 600 ptk vs Ogry:
1. tura podjeżdża w strone klocka 5 byków + generał, strzela, 1 byk martwy
2. tura dzięki niespodziewanie udanemu rzutowi wbija się w wyżej wymieniony klocek, jeden byk ginie od impactów, 2 kolejnych i generał od błyskawic, ostatni zostaje załatwiony grindem. Przeciwnikowi zostało na stole 20 uciekających gnoblarów
1. tura podjeżdża w strone klocka 5 byków + generał, strzela, 1 byk martwy
2. tura dzięki niespodziewanie udanemu rzutowi wbija się w wyżej wymieniony klocek, jeden byk ginie od impactów, 2 kolejnych i generał od błyskawic, ostatni zostaje załatwiony grindem. Przeciwnikowi zostało na stole 20 uciekających gnoblarów