Z moich obliczen wynika, ze jesli tylko nie rzucę pały na siatki, to mamy bardzo wyrownany kombat. Ale moje Nocniki minimalnie wygrywaja pierwsze starcie....MeanGreen pisze: I tutaj rzucam wyzwanie mathhammerowe temu night gobbosowemu deathstarowi, 55 squigów + 20 poganiaczy (500 pkt). Ustawieni w hordę wszystkie squigi z przodu. Proszę sobie sprawdzić jak ci herosi sobie poradzą ze swoimi pobratyńcami
Jak?
Na poczatek jednoczesne ataki Twoich Squigów i moich Nocników. Moje Nocniki maja 24 ataki, z których trafia 12 a rani 6. Jednoczesnie atakuja Twoje Squigi. Wiadomo, ze wszystko co moze, wali po nocnikach, zeby nabic kombata (masz z automatu wiecej szeregow, wiec nie mam steadfasta - trzeba wiec tylko wygrac walke i zmusic do rzucania brejka). 4 Squigi moga atakować w Nocniki. To 8 ataków z przodu i 8 ataków z pozostalych szeregow (2 i 3 szereg lacznie). Razem 16 ataków. Trafiasz 10, ranisz na 3+, wiec powiedzmy, ze 6 woundów. Pozostałe Squigi atakuja w herosow. To sa 24 ataki. Trafia 12, rani 6. Zostalo mi 4 herosow, to 12 ataków. Trafia 6, rani 5.
Wbiłes mi 12 woundów, masz 3 szeregi. Ja wbiłem 11 woundów, mam 3 szeregi i sztandar. Przegrywasz o muzyka.