TEMAT OGÓLNY
Re: TEMAT OGÓLNY
Chopaki fstyd !!
Pojawił sie tylko Gniewko ! Za co wielki szacun jak tak obserwowałem moją armie w rękach innego generała to doszedłem do wniosku ze to nie ze mną jest coś nie tak tylko moje ludki sa naprawdę przeklęte
Thomas : wstydź sie ! mieliśmy nawet wydrukowaną twoją rozpe.
A reszta co ? hmm ? No nic ... Zapraszam na następnego mastera w naszym mieście
Pojawił sie tylko Gniewko ! Za co wielki szacun jak tak obserwowałem moją armie w rękach innego generała to doszedłem do wniosku ze to nie ze mną jest coś nie tak tylko moje ludki sa naprawdę przeklęte
Thomas : wstydź sie ! mieliśmy nawet wydrukowaną twoją rozpe.
A reszta co ? hmm ? No nic ... Zapraszam na następnego mastera w naszym mieście
Czcij Koze !!
Twoja Stara gra w Age of Sigmar !
Twoja Stara gra w Age of Sigmar !
Zostałem wywołany do tablicy, zatem mała relacja z perspektywy jedynego Bretońca na turnieju. Zaczęło się bardzo dobrze, skończyło kiepskawo. Część niepowodzeń mogę spokojnie zwalić na swoje błędy (mam nadzieję, że nauka nie poszła w las), część na potwornie pechowe rzuty jakie mi się przytrafiały. Na bank wracam do lore of life, z heavenem nie poszło mi ani trochę, momentami dramatycznie brakowało mi możliwości podleczenia sobie bohaterów, trzy razy wbiłem sobie miscasty. Life siada mi zdecydowanie bardziej jako lore, bynajmniej nie ze względu na dwellersów.
Bitwa I: Dydu i WE. Szybka bitwa i bardzo jednostronna - Dydu pierwszy raz grał na 8 edycję i kilka razy robił wielkie oczy na różne zasady. W efekcie robiłem na stole co chciałem, choć pechowo straciłem generała (ustrzelony w stand and shoot - elfik miał jakiś łuk co robi w chuj strzałów i kasuje save), a pod koniec bitwy przeciwnik zaczął uciekać po stole żeby ocalić punkty. 17:3
Bitwa II: jakiś chłopek z dalekich stron i lizaki. Maraton durnych błędów z mojej strony, od wystawienia począwszy, do tego mega farciarskie rzuty u przeciwnika na wszystko co możliwe. Slann odporny na zabicie czymkolwiek poza magią, ogólnie chora bitwa. 1-19.
Bitwa III: Blood and Glory z Marysiem i jego O&G. Nienawidzę blood and glory, ani razu nie wygrałem tego typu bitwy. Tym razem zdecydowało pół cala o wszystkim - pegazy ustawione do zablokowania szarży ustawiłem o pół cala źle. W efekcie przeciwnik przecisnął szarżę wielkim klocem savage boar boyzów na moją flankę, z armii zrobiło się domino. 1-19.
Bitwa IV: Grichalk i Dwarfy. Bardzo sympatyczna bitwa, mega przyjemny przeciwnik. Ale miłe złego początki...w drugiej turze miałem sytuację na czystą masakrę - trebuszami zniszczyłem oba działa, potem pegazami obie katapy. Na stole zostały organki, kowadło i dwa wielkie kloce krasnoludów. Moje nietknięte lance miały to rozjechać na atomy. Wtedy Grichalk odpalił organki w Grail Knightów. 10 hitów, 10 woundów, spada cała lanca (w życiu tak źle nie rzucałem na save i ward). Nagle siła uderzeniowa maleje o połowę. Pozostałe tury to ciężka, krwawa orka. Szarże, trupy, odbicia, zbiórki, ogólny chaos. Lance realmów okazały się zbyt mało liczne, żeby wytrzymać przedłużającą się walkę z klocami brodaczy. Pegazy zdołały zniszczyć organki. Lance w końcu pouciekały społowione i bez sztandarów. Lordowa magini ogarniała się jednak i co turę smażyła po kilku kurdupli siarczystymi gromami. W efekcie, po ciężkich bojach wyrwałem 7 punktów. A było tak pięknie...
Bitwa V: Lazur i Skaveni. Oj, to była bitwa. Na osłodę po turnieju niepowodzeń. Wzajemnie wyrzynaliśmy się przez pełne 6 tur, z nieba spadały komety, strzelały zielone błyskawice. Mój lord w końcu zrobił to, do czego był stworzony i w pojedynkach posiekał 4 bohaterów i dwóch czempionów. Bitwa obfitowała w czyny heroiczne lub wręcz godne pieśni (jeden pegaz trzymający 3 tury abomkę i klocek giant ratów, BSB mordujący stormverminów jak bóg wojny), ifki po obu stronach i takie tam. Po masakrycznej rzezi bitwa skończyła się remisem.
W rozpie miałem trzy duże lance realmów, lancę grali, 2x3 pegazy, 10 łuczników w skirmishu, dwa treby, 5 yeomenów. Do tego BSB, lord na pegazie, lordowa magini i dwie małe.
Najbliższą okazję do rehabilitacji mam już niedługo, bo na Bilaticonie w Bielsku. Format 2600, zobaczymy jak wyjdzie
Dibo, merci encore za pożyczenie armii. Pamiętaj, że jestem ci dłużny 4 złociszki.
Bitwa I: Dydu i WE. Szybka bitwa i bardzo jednostronna - Dydu pierwszy raz grał na 8 edycję i kilka razy robił wielkie oczy na różne zasady. W efekcie robiłem na stole co chciałem, choć pechowo straciłem generała (ustrzelony w stand and shoot - elfik miał jakiś łuk co robi w chuj strzałów i kasuje save), a pod koniec bitwy przeciwnik zaczął uciekać po stole żeby ocalić punkty. 17:3
Bitwa II: jakiś chłopek z dalekich stron i lizaki. Maraton durnych błędów z mojej strony, od wystawienia począwszy, do tego mega farciarskie rzuty u przeciwnika na wszystko co możliwe. Slann odporny na zabicie czymkolwiek poza magią, ogólnie chora bitwa. 1-19.
Bitwa III: Blood and Glory z Marysiem i jego O&G. Nienawidzę blood and glory, ani razu nie wygrałem tego typu bitwy. Tym razem zdecydowało pół cala o wszystkim - pegazy ustawione do zablokowania szarży ustawiłem o pół cala źle. W efekcie przeciwnik przecisnął szarżę wielkim klocem savage boar boyzów na moją flankę, z armii zrobiło się domino. 1-19.
Bitwa IV: Grichalk i Dwarfy. Bardzo sympatyczna bitwa, mega przyjemny przeciwnik. Ale miłe złego początki...w drugiej turze miałem sytuację na czystą masakrę - trebuszami zniszczyłem oba działa, potem pegazami obie katapy. Na stole zostały organki, kowadło i dwa wielkie kloce krasnoludów. Moje nietknięte lance miały to rozjechać na atomy. Wtedy Grichalk odpalił organki w Grail Knightów. 10 hitów, 10 woundów, spada cała lanca (w życiu tak źle nie rzucałem na save i ward). Nagle siła uderzeniowa maleje o połowę. Pozostałe tury to ciężka, krwawa orka. Szarże, trupy, odbicia, zbiórki, ogólny chaos. Lance realmów okazały się zbyt mało liczne, żeby wytrzymać przedłużającą się walkę z klocami brodaczy. Pegazy zdołały zniszczyć organki. Lance w końcu pouciekały społowione i bez sztandarów. Lordowa magini ogarniała się jednak i co turę smażyła po kilku kurdupli siarczystymi gromami. W efekcie, po ciężkich bojach wyrwałem 7 punktów. A było tak pięknie...
Bitwa V: Lazur i Skaveni. Oj, to była bitwa. Na osłodę po turnieju niepowodzeń. Wzajemnie wyrzynaliśmy się przez pełne 6 tur, z nieba spadały komety, strzelały zielone błyskawice. Mój lord w końcu zrobił to, do czego był stworzony i w pojedynkach posiekał 4 bohaterów i dwóch czempionów. Bitwa obfitowała w czyny heroiczne lub wręcz godne pieśni (jeden pegaz trzymający 3 tury abomkę i klocek giant ratów, BSB mordujący stormverminów jak bóg wojny), ifki po obu stronach i takie tam. Po masakrycznej rzezi bitwa skończyła się remisem.
W rozpie miałem trzy duże lance realmów, lancę grali, 2x3 pegazy, 10 łuczników w skirmishu, dwa treby, 5 yeomenów. Do tego BSB, lord na pegazie, lordowa magini i dwie małe.
Najbliższą okazję do rehabilitacji mam już niedługo, bo na Bilaticonie w Bielsku. Format 2600, zobaczymy jak wyjdzie
Dibo, merci encore za pożyczenie armii. Pamiętaj, że jestem ci dłużny 4 złociszki.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
Gniewko, możesz zapodać tego lorda na pedziu, tzn. jego skład itemków. 4 Bohaterów i 2 czempionów, no nieźle.
Gniewko nie martw się. Ja takiego pecha mam cały czas. Jak bym podliczył wszystkie stracone oddziały to wyczyścił bym z wojska całą Bretonnię.
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
Lord wcześniej już wzmiankowany w temacie rozpisek przez Dębka. Sword of the Quest, Gauntlet of the Duel i Virtue of Confidence. Do tego tarcza, pegaz, Dragonhelm i Potion of Foolhardiness.
Lepiej doma iść za pługiem, niż na wojnie szlakiem długiem.
Gniewko pisze:Lord wcześniej już wzmiankowany w temacie rozpisek przez Dębka. Sword of the Quest, Gauntlet of the Duel i Virtue of Confidence. Do tego tarcza, pegaz, Dragonhelm i Potion of Foolhardiness.
wychodzą 2 enchanted itemy...
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
Coś głupiego wpadło mi do głowy i wyszlo na dobre wszystkim na tym podforum
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=3&t=29798
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php?f=3&t=29798
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
- Marcin z Bretonnii
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 113
Nigdy nie miałem wątpliwości, że Grail Knights nie są championami. AB posługuje się tu fikcją, przyznając im jedynie prawo wypowiadania i przyjmowania pojedynków tak jakby byli championami. Jeżeli natomiast nie chcemy przyjmować nimi pojedynku, to po prostu go ignorujemy - nadal są szeregowymi żołnierzami.
Dobrze, że Jagal podniósł tą kwestię.
Dobrze, że Jagal podniósł tą kwestię.
IMO jedynie zbędni są m@a . Reszta jest ok.Pedros pisze:Czy Batalion jest opłacalnym wyborem na początek?
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Zbrojni dają Radę, jednak nie ze wszystkimi
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów
45 chłopków z halabardami FCG to koszt 9 kotrów FCG z jakims bannerem - Chłopy w takiej ilosci wyglądają sensownie.Matis pisze:Zbrojni dają Radę, jednak nie ze wszystkimi
Pytanie czy radzą sobie z unitami wroga kosztującymi podobne "pieniądze"? Pewnie całkiem niezle.
Pytanie czy można to sprawdzic w warunkach turniejowych? Z mojego skromnego doswiadczenia w tej kwestii (3 bitwy) odpowiem, ze nie. Za kazdym razem gdy dochodzili do zwarcia było już pozamiatane. W jedną albo w drugą stronę.
IMO z chłopami bez łukow i rycerzami jest jak z alkoholami - lepiej nie mieszać.
Widzialbym cos takiego w rozpie, ale zupełnie przemeblowanej.
2x treb, 2x 45 chłopów, 30 (24+relikwia) pielgrzymów, 3x3 pedzie, rycerze do trzymania maga lorda, mag lord, lord na pegazie, jakis bsb i czekamy.
Na magu lordzie haevens na wypadek, gdyby przeciwnicy nie chcieli podejsć.
Czy dobry? Nie wiem. Mi sie sprawdza jak dotąd. Wszystko kwestia rozpy i tego co chce się w bitwie robić. Bretę mozna dobrze złożyć pod wszystkie 3 dostępne lory i grać nią pod kazdy z nich.Pedros pisze:Heavens jest aż taki dobry? Na razie najbardziej podoba mi się Beast -> Boosty unitów, Trudny teren dla przeciwników ( IMO najbardziej niedoceniany czar), Spear na duże cele, boosty herosów.
Ja tam tylko na Life Jadę. +4T na chłopów i do przodu
M&M Factory - Up. 14.01.2017 Ostatnia trójka pegazów