dziwne zwroty/słowa

szrama · Post autor: **szrama** » 28 maja 2011, o 07:48

Jak widzę upartego w tej kwestii Krakusa wolę po prostu uciąć dyskusję "wychodzę na zewnątrz"

Naviedzony · Post autor: **Naviedzony** » 28 maja 2011, o 08:12

Sa!nt pisze:
Górken pisze:a w Krakowie wychodzą na pole czego ja osobiście nie rozumiem bo wychodzę patrze a tam ulica
Nie tylko w Krakowie w większość małopolski mówi się na pole. Zawsze kłóciłem się z współlokatorem z Lublina bo on mówił że idzie na dwór.

To zależy co kto ma. Jak ktoś ma pole to idzie na pole, jak ktoś ma dwór to idzie na dwór.

Post autor: **Grolshek** » 28 maja 2011, o 09:14

Gnatozuj pisze:
U rodziny we Włocławku "marny" znaczy "nieduży". Nie dają sobie nadal przetłumaczyć iż oznacza to "kiepski".

znaczenia:

przymiotnik

(1.1) będący w złym stanie, o niewielkiej wartości
(1.2) mały, drobny
http://pl.wiktionary.org/wiki/marny

I mamy rację we Włocławku, zresztą używamy słowa "marny" również w odniesieniu do czegoś kiepskiego

Wiesz kto stworzył wiki ?

I jak można się na tym przejechać ?

Post autor: **Yudokuno** » 28 maja 2011, o 09:28

u nas szło się na plac. Na pole też bywało. Dwory to w stolicy, nie na śląsku

Fojtu · Post autor: **Fojtu** » 28 maja 2011, o 09:34

Yudokuno pisze:u nas szło się na plac. Na pole też bywało. Dwory to w stolicy, nie na śląsku

pff, ja jestem z katowic i tez wychodze na dwor, wiec skucha

quas · Post autor: **quas** » 28 maja 2011, o 10:17

Fojtu pisze:
Yudokuno pisze:u nas szło się na plac. Na pole też bywało. Dwory to w stolicy, nie na śląsku
pff, ja jestem z katowic i tez wychodze na dwor, wiec skucha

gwara juz prawie ze wymarla.
regionalnie wyłazi sie na plac.
gorole wychodza na dwor, na podwórze, na pole

Skaven · Post autor: **Skaven** » 28 maja 2011, o 10:24

Naviedzony pisze:
Sa!nt pisze:
Górken pisze:a w Krakowie wychodzą na pole czego ja osobiście nie rozumiem bo wychodzę patrze a tam ulica
Nie tylko w Krakowie w większość małopolski mówi się na pole. Zawsze kłóciłem się z współlokatorem z Lublina bo on mówił że idzie na dwór.

To zależy co kto ma. Jak ktoś ma pole to idzie na pole, jak ktoś ma dwór to idzie na dwór.

Heh, uwielbiam dyskusje na ten temat

Wszyscy i tak wiedza o co chodzi a mianowicie jak ktoś ma dwór to wychodzi na pole doglądać parobków jak pracują , a jak ktoś jest z pola, to wychodzi na dwór podziwiać szlachtę

Oczywiście bez urazy dla nikogo, wiadomo że każdy sobie to inaczej tłumaczy

W Krk jeszcze są podziały w stylu precel/obwarzanek itd

Post autor: **Yudokuno** » 28 maja 2011, o 10:53

o! np.: francuz-weka-baton-bułka-paryska-angielka. Przyjeżdżasz w inny region, wchodzisz do sklepu, zamawiasz i ... nikt nie kuma, o co ci chodzi

krystian1wielki · Post autor: **krystian1wielki** » 28 maja 2011, o 11:14

Ale obcokrajowcy to dopiero muszą to odczuć

Nauczą się mówić po Polsku we Warszawie a pojadą na południe i nie dogadają się zupełnie

Jacek_Azael · Post autor: **Jacek_Azael** » 28 maja 2011, o 11:17

We Warszawie

, ...Krystian

A w ogóle na bułkę wrocławską mówią kawiorek, a na jakieś kluski drożdżowe na parze pyzy, pyza to pyza, okrągła z nadzieniem. Wielkie było moje zdziwienie, jak zamawiając pyzy z czymkolwiek, dostałem te wielkie kluski z pary i w jakimś brązowym sosie.

Artein · Post autor: **Artein** » 28 maja 2011, o 11:19

W Bielsku-Białej (Śląsk) mówi się "na pole".

I mówi się "we warshaffce"

PAWLAK · Post autor: **PAWLAK** » 28 maja 2011, o 11:43

Artein pisze:W Bielsku-Białej (Śląsk) mówi się "na pole".

Powinniśmy Śląsk podzielić tak jak podzielono go w Średniowieczu i wtedy proste było by że w części będą chodzić "aus" czy "na plac" " na dwór" czy pełna formie " na podwórko" a w części " na pole"

Supeł · Post autor: **Supeł** » 28 maja 2011, o 12:03

Ja kiedyś z gośćmi z Krakau się brechtałem bo w zaproszeniu na mastera napisaliśmy, że jeśli ktoś może, niech weźmie "ciapy", czego nie mogli zrozumieć, a mnie bardzo zdziwiło, a co jest normalnie rozumianym i powszechnym określeniem... no czego?

Skaven · Post autor: **Skaven** » 28 maja 2011, o 12:14

klapki?

Krechafety · Post autor: **Krechafety** » 28 maja 2011, o 12:37

Ciapy to inaczej "papcie" lub "papucie" czyli kapciochy.
"Klapki" to gwarowa nazwa dla laczków.

Mnie ciekawi natomiast to, że moja babcia mówi "haczka", a jej siostra mówi "motyka".

Supeł · Post autor: **Supeł** » 28 maja 2011, o 13:23

no właśnie kapcie, ale czy to też jest wszędzie znane?

Klafuti · Post autor: **Klafuti** » 28 maja 2011, o 15:07

Ja się kiedyś spotkałem z tym, że ktoś nie wiedział co to znaczy "beka", za to używał słowa "pompa".

Supeł pisze:no właśnie kapcie, ale czy to też jest wszędzie znane?

Kapcie występują najczęściej w literaturze i handlu. Więc regionalne alternatywy mogą iść się mnożyć

.

Naviedzony · Post autor: **Naviedzony** » 28 maja 2011, o 15:34

Ja się kiedyś spotkałem z tym, że ktoś nie wiedział co to znaczy "beka", za to używał słowa "pompa".

U nas się używa też słowa "brechta".

Klafuti · Post autor: **Klafuti** » 28 maja 2011, o 16:06

Kozacy z północy też to znają.

Post autor: **Grolshek** » 28 maja 2011, o 18:58

Artein pisze:W Bielsku-Białej (Śląsk) mówi się "na pole".

I mówi się "we warshaffce"

A słyszałeś kto mówi warszafka? Klient z kompleksikiem wieśniaczka.

dziwne zwroty/słowa

Re: dziwne zwroty/słowa