Dostałem 3 razy łomot - 1 Krasie 2x TrupKi - jest mi źle....
Moderator: Gremlin
- Brat Tomasz
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 161
Dostałem 3 razy łomot - 1 Krasie 2x TrupKi - jest mi źle....
Drogie Bravo!!!!
Jak w temacie: poprosze o połączenie sie ze mna w bólu i stworzenie grupy wsparcia......
Głaskanie i przytulenia prosze okazywac stosownymi emotikonami. Jesli którys z kolegów chciałby okazac solidarność a nie wie jak to poniżej wkleiłem stosowny emotikon.
Dla chetnych do stworzenia grupy wsparcia:
Licze na wszelkie rady i sugestie. W zamian za to moge przewieść smiałków z bardzo niedozwoloną prędkością po Ul. Marszałkowskiej o 2 w nocy ewentualnie moge postawić pełnoletnim piwo w Paradoksie.....
BT
PS Gdybym nie miał ptaka byłbym gotycką fanką Tokio Hotel.....
Jak w temacie: poprosze o połączenie sie ze mna w bólu i stworzenie grupy wsparcia......
Głaskanie i przytulenia prosze okazywac stosownymi emotikonami. Jesli którys z kolegów chciałby okazac solidarność a nie wie jak to poniżej wkleiłem stosowny emotikon.
Dla chetnych do stworzenia grupy wsparcia:
Licze na wszelkie rady i sugestie. W zamian za to moge przewieść smiałków z bardzo niedozwoloną prędkością po Ul. Marszałkowskiej o 2 w nocy ewentualnie moge postawić pełnoletnim piwo w Paradoksie.....
BT
PS Gdybym nie miał ptaka byłbym gotycką fanką Tokio Hotel.....
Ja też dzis dostałem łomot.
Przegrana 11:9 z Ogrami to jak masakra w plecy.
Po porażce miałem kiepski humor. Za dużo błędów popełniłem w bitwie i byłem z siebie niezadowolony. Nie chciało mi sie skończyć malować zaczętej czarodziejki. Nic mi sie nie chciało. Obejrzałem więc "Mechaniczna Pomarańczę"... i humor popsuł mi sie jeszcze bardziej (nie że zły film - wręcz przeciwnie ! - ale po prostu dołujący). A na dobitkę musiałem iść na rodzinne przyjęcie... Drugie w tym tygodniu a niestety nie ostatnie w tym miesiacu.
Jak nie idzie, to nie idzie po całości.
Przyszły tydzien musi byc lepszy. Może zaproszę do siebie Kołatę..? Jego orków fajnie sie kosi elfami.
Przegrana 11:9 z Ogrami to jak masakra w plecy.
Po porażce miałem kiepski humor. Za dużo błędów popełniłem w bitwie i byłem z siebie niezadowolony. Nie chciało mi sie skończyć malować zaczętej czarodziejki. Nic mi sie nie chciało. Obejrzałem więc "Mechaniczna Pomarańczę"... i humor popsuł mi sie jeszcze bardziej (nie że zły film - wręcz przeciwnie ! - ale po prostu dołujący). A na dobitkę musiałem iść na rodzinne przyjęcie... Drugie w tym tygodniu a niestety nie ostatnie w tym miesiacu.
Jak nie idzie, to nie idzie po całości.
Przyszły tydzien musi byc lepszy. Może zaproszę do siebie Kołatę..? Jego orków fajnie sie kosi elfami.
- Brat Tomasz
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 161
nie znam 6ed bo zacząłem teraz grać na razie to wygląda okrutnie..... wiem że zaraz Tomash zwróci uwage na moje rzuty (dramat ale przynajmniej ludzie wokół stołu sie dobrze bawią ) ale sam nie wiem co jest nie tak....Dastor pisze:Powiedz coś więcej Z trupkami akurat WE mają dosyć łatwo.
Ps. To przez 7ed i te uściślenia!!! Grajmy na 6ed!!!!
1 bitwa:
WE
3 x 10 łuki BSB, biegacz z HoDA, modelka ze scrollami, driady, taniec z gwiadami, skałci ze snajperkami i 2 razy Dzikusy na kucykach
TK
20 łuczników, klocek szkieletów w beretach
wróg krecika z dobranocki
rydwany
leszcz na rydwanie
uszatki
mag - cieć
mag - megacieć
wielki ludzik z małym ptaszkiem
snajperzy uciekaja *(cos źle ich wystawiłem- za blisko nie zdaja terroru potem jakis polhammer i zmiataja z boiska) idę sobie do przodu elegancko i w nic nie trafiam. rydwany psuja driady a potem ich psuka bracia Mroczek oraz Kinga Rusin. Rozbieram klocka Wildami na jednej flance na drugiej wychodzę biegaczem i drugimi wildami na pupę.
wszystko cacy ale alter szrżujacy ucieka plansze (34311 a potem 11) i wildzi gina w łucznikach.....
2 bitwa - dzisiaj
u mnie magiczka 4lev, magiczka 2 lev, biegacz, drugie driady , 3 x GG, 1 wildzi, rasiak, WW
u trupków katapulta, karriony i latający kierownik reszta bez zmian.
pierdu pierdu, magiczka wybucha, 30 łuków zabija 1 szkielet, rasiak ginie na krawędzi temlatki (4+, 6 i 10 ran...) i tak dalej i tak dalej. pozoga.....
Jako sprawca dwóch z tych trzech łomotów, czyli najplewniejszy chyba gracz Tomb Kings na tym forum, powinienem chyba wyjaśnić swoje nieplanowane zwycięstwa
Po pierwsze, rozpiski WE odbiegały od turniejowego standardu 2-3 piątki wildów plus trzy ekipy driad. Swoje zresztą też starałem się uklimatyczniać i czynić ciekawymi (zresztą w TK nie da się zrobić przegiętej rozpy). Czego przykładem chociażby dzisiejsze wystawienie po raz pierwszy w życiu carrionów - wczoraj specjalnie do tych testów zakupionych i po nocy klejonych. Zresztą moja dzisiejsza rozpiska wisi na forum rozpisek.
Po drugie, Brat Tomasz błyskawicznie uczy się zasad battla (w końcu to czterdziestkowy wymiatacz ) i dzięki wspomaganiu trenerskim przez Witka Fabera nie mógłbym nic zarzucić taktyce WE. Miała kilka dziurek, które wykorzystałem, ale ogólnie było OK - chociaż Brat Tomasz ma pewnie inne zdanie na ten temat
Po trzecie, i najważniejsze, rzuty Brata Tomasza, a konkretnie dysproporcja w naszych rzutach, wołały o pomstę do nieba.
Najpierw warp wciągnął czwartopoziomową panią generał, która chciała na wardancerów rzucić popychaczkę z pięciu kości.
Potem katapulta TK, strzelając do łuczników (nie mogła do rasiaka, zasłonięty lasem), zniosła tak, że template przykrył kilkanaście mm kwadratowych podstawki treemana. 4+ - trafiony. 6 - zraniony (tutaj Tomek się podłamał, a mi się zrobiło głupio). 5 woundów, czyli 10, bo drewienko łatwiej chwyta ogień. Kurde - trochę liczyłem na scattera w stronę rasiaka, ale w życiu bym się nie spodziewał 6 na ranienie.
W następnej turze czaszki z katapulty pacnęły alter noble'a prosto w czoło.
Już dawno klopa mi się tak nie spłaciła - poprzednio chyba z półtora roku temu w bitwie z Green Knightem, kiedy jedyny oddział pegazów wysłała za stół.
Tego, jak skuteczne Brat Tomasz miał strzelanie czy magię, nawet komentował nie będę. Moim rydwanom chyba nigdy się tak nie upiekło.
W pierwszej naszej bitwie WE kontra TK było zresztą podobnie - świetne zagrania taktyczne (dobre szarże czy waywatcherzy, którzy w pierwszej turze mieli szansę ustrzelić samotnego hierofantę, ale nie zdali terrora od bliskości gigusia) były masakrowane przez tragiczne rzuty.
Ja bardzo bym chciał, żeby Brat Tomasz wygrał, ale:
- nie będę się ewidentnie podkładał, bo w mig to wychwyci i się obrazi
- honorowo nie korzystał z propozycji przerzucenia niektórych tragicznych rzutów
Następnym razem zamienimy się armiami i zobaczymy kto kogo
Po pierwsze, rozpiski WE odbiegały od turniejowego standardu 2-3 piątki wildów plus trzy ekipy driad. Swoje zresztą też starałem się uklimatyczniać i czynić ciekawymi (zresztą w TK nie da się zrobić przegiętej rozpy). Czego przykładem chociażby dzisiejsze wystawienie po raz pierwszy w życiu carrionów - wczoraj specjalnie do tych testów zakupionych i po nocy klejonych. Zresztą moja dzisiejsza rozpiska wisi na forum rozpisek.
Po drugie, Brat Tomasz błyskawicznie uczy się zasad battla (w końcu to czterdziestkowy wymiatacz ) i dzięki wspomaganiu trenerskim przez Witka Fabera nie mógłbym nic zarzucić taktyce WE. Miała kilka dziurek, które wykorzystałem, ale ogólnie było OK - chociaż Brat Tomasz ma pewnie inne zdanie na ten temat
Po trzecie, i najważniejsze, rzuty Brata Tomasza, a konkretnie dysproporcja w naszych rzutach, wołały o pomstę do nieba.
Najpierw warp wciągnął czwartopoziomową panią generał, która chciała na wardancerów rzucić popychaczkę z pięciu kości.
Potem katapulta TK, strzelając do łuczników (nie mogła do rasiaka, zasłonięty lasem), zniosła tak, że template przykrył kilkanaście mm kwadratowych podstawki treemana. 4+ - trafiony. 6 - zraniony (tutaj Tomek się podłamał, a mi się zrobiło głupio). 5 woundów, czyli 10, bo drewienko łatwiej chwyta ogień. Kurde - trochę liczyłem na scattera w stronę rasiaka, ale w życiu bym się nie spodziewał 6 na ranienie.
W następnej turze czaszki z katapulty pacnęły alter noble'a prosto w czoło.
Już dawno klopa mi się tak nie spłaciła - poprzednio chyba z półtora roku temu w bitwie z Green Knightem, kiedy jedyny oddział pegazów wysłała za stół.
Tego, jak skuteczne Brat Tomasz miał strzelanie czy magię, nawet komentował nie będę. Moim rydwanom chyba nigdy się tak nie upiekło.
W pierwszej naszej bitwie WE kontra TK było zresztą podobnie - świetne zagrania taktyczne (dobre szarże czy waywatcherzy, którzy w pierwszej turze mieli szansę ustrzelić samotnego hierofantę, ale nie zdali terrora od bliskości gigusia) były masakrowane przez tragiczne rzuty.
Ja bardzo bym chciał, żeby Brat Tomasz wygrał, ale:
- nie będę się ewidentnie podkładał, bo w mig to wychwyci i się obrazi
- honorowo nie korzystał z propozycji przerzucenia niektórych tragicznych rzutów
Następnym razem zamienimy się armiami i zobaczymy kto kogo
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
Drogi Bracie Tomaszu.
Ja bym sie tak nie lamal na poczatek.Skoro przeciwnik mowi i pisze ze zagrales naprawde dobrze jak na poczatkujacego to sie tzreba cieszyc.
A ze rzuty nie wyszly!No coz.Zdarza sie.Nawet najlepiej ustawionej bitwy nie wygrasz jak bedziesz mial takie rzuty jak opisales a Twoj przeciwnik takie jak opisal
A poza tym jestem zdania ze statystyka musi wyjsc na swoje.Jak nie teraz to nastepnym razem.Jak nie nastepnym to jeszcze nastepnym.Rzuty beda lepsze i zacznie sie wygrywanie.
Chociaz zdziwilo mnie to wszystko bo mowi sie ze poczatkujacy to maja farta.
Pozdrawiam i zycze sukcesow!
Ja bym sie tak nie lamal na poczatek.Skoro przeciwnik mowi i pisze ze zagrales naprawde dobrze jak na poczatkujacego to sie tzreba cieszyc.
A ze rzuty nie wyszly!No coz.Zdarza sie.Nawet najlepiej ustawionej bitwy nie wygrasz jak bedziesz mial takie rzuty jak opisales a Twoj przeciwnik takie jak opisal
A poza tym jestem zdania ze statystyka musi wyjsc na swoje.Jak nie teraz to nastepnym razem.Jak nie nastepnym to jeszcze nastepnym.Rzuty beda lepsze i zacznie sie wygrywanie.
Chociaz zdziwilo mnie to wszystko bo mowi sie ze poczatkujacy to maja farta.
Pozdrawiam i zycze sukcesow!
- Brat Tomasz
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 161
ja bym na tym forum był ostrozny z takimi niedmówieniami - tutaj sa osoby niepełnoletnie i co sobie moga pomysleć ? Spotkało sie dwóch pierników i sobie dziurki wykorzytywali?Tomash pisze: kilka dziurek, które wykorzystałem, ale ogólnie było OK - chociaż Brat Tomasz ma pewnie inne zdanie na ten temat
I to pisze człowiek, który ostatnią fazę hand-to-hand w czterdziestce nazywa fistingiem
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
Zdarza się, nie ma co się łamać. Będzie lepiej następnym razem na pewno.
Ja też ostatnio przegrałęm z TK było to troche dziwne bo memu przeciwnikowi wsztstko wychodziło rzuty jak i zagrania strategiczne a mi jakoś nic drzewiec uciekł i został zjedzony przez łuczników a reszta na dobrą sprawe niedoszła do przeciwnika. Ale niemartwcie się zanadto i nam przyjdą dobre czasy , wiatr dobrze w żagle zawieje i wszystko będzie dobrze
przepraszam bardzo a co w tym dziwnego? nie pamietasz juz ze gales z czyms takim mi to zawsze sie swietnie sprawdza...Tomash pisze:
Po pierwsze, rozpiski WE odbiegały od turniejowego standardu 2-3 piątki wildów
co do przegranej to sie nie przejmuj... czasem sie wygrywa czasem przegrywa...
Shino, no nie przesadzaj... Zaraz sie okaże, że grając Wardancerami jestem mega klimaciarzem i w ogole strasznie sie poswiecam. Mam wrazenie, ze troszke wyolbrzymiacie problem z tymi szarzami taktycznymi.Shino pisze:wydaje mi sie, ze jeszcze kielon tak gral swego czasu (na krakonie mial prawie stuprocentowo 3 x wildow...) nie mowieac, ze ze wzghledu na zasady szarzowania skirmishu gw znowu zarobi na figsach wildow (albo glade riderow )
Dla mnie niepojete jest, jak mozna grac 3x wildami. Pzeciez oni sa tacy słabiutcy...
Aha, na pocieszenie tym pognebionym przez TK powiem, ze te armię da sie Welfami spokojnie pokonac. Shino wie cos o tym...
bo twoje we jest strasznie przegiete (tak serio nadal twierdze, ze nic tam nie ma wiec nie ma czego atakowac.. nagle sie okazuje, ze tak na prawde to te figsy stoja a twoich juz nie ma... nawet wskrzeszanie nie pomaga Oo )bless pisze:
Shino, no nie przesadzaj... Zaraz sie okaże, że grając Wardancerami jestem mega klimaciarzem i w ogole strasznie sie poswiecam. Mam wrazenie, ze troszke wyolbrzymiacie problem z tymi szarzami taktycznymi.
Dla mnie niepojete jest, jak mozna grac 3x wildami. Pzeciez oni sa tacy słabiutcy...
Aha, na pocieszenie tym pognebionym przez TK powiem, ze te armię da sie Welfami spokojnie pokonac. Shino wie cos o tym...
a co do wardancerow to moje zdanie znasz nadal uwazam, ze wildzi sa silniejsi 1 atak z s5 lub 2 z s4 (+ konie, ktore jak wszystkie konie w batlu sa niszczycielami)i do tego mr(1) ward 5+/6+ i save 5+ +fear w szarzy immune to psyche > 2 ataki z s3 lub s4 + mr(1) + ward 6 + immune to psyche + skirmish (ktory nagle przestal byc plusem a jest neutralna zasada) + tance (wszystkie 2 + anty hero) + mniejszy ruch
tak swoja droga.... nadal czekam na klimaciarza, ktory uzyje tanca always strike first + -1A... na razie sie nie doczekalem
zaatakuj moich tancerzy jakims fastem to zobaczysz lub zagraj szurami i akurat sie wykop pod tancerzami a tak poza tym ciiii... bo jeszcze ludzie zaczna nimi grac... a tak mam monopol na wieksza ilosc tych jednostekShino pisze:bo twoje we jest strasznie przegiete (tak serio nadal twierdze, ze nic tam nie ma wiec nie ma czego atakowac.. nagle sie okazuje, ze tak na prawde to te figsy stoja a twoich juz nie ma... nawet wskrzeszanie nie pomaga Oo )bless pisze:
Shino, no nie przesadzaj... Zaraz sie okaże, że grając Wardancerami jestem mega klimaciarzem i w ogole strasznie sie poswiecam. Mam wrazenie, ze troszke wyolbrzymiacie problem z tymi szarzami taktycznymi.
Dla mnie niepojete jest, jak mozna grac 3x wildami. Pzeciez oni sa tacy słabiutcy...
Aha, na pocieszenie tym pognebionym przez TK powiem, ze te armię da sie Welfami spokojnie pokonac. Shino wie cos o tym...
a co do wardancerow to moje zdanie znasz nadal uwazam, ze wildzi sa silniejsi 1 atak z s5 lub 2 z s4 (+ konie, ktore jak wszystkie konie w batlu sa niszczycielami)i do tego mr(1) ward 5+/6+ i save 5+ +fear w szarzy immune to psyche > 2 ataki z s3 lub s4 + mr(1) + ward 6 + immune to psyche + skirmish (ktory nagle przestal byc plusem a jest neutralna zasada) + tance (wszystkie 2 + anty hero) + mniejszy ruch
tak swoja droga.... nadal czekam na klimaciarza, ktory uzyje tanca always strike first + -1A... na razie sie nie doczekalem
Nie zrozumiałeś. Dla mnie turniejowy standard to właśnie 2-3 piątki. U Brata Tomasza była jedna.bigpasiak pisze:przepraszam bardzo a co w tym dziwnego? nie pamietasz juz ze gales z czyms takim mi to zawsze sie swietnie sprawdza...Tomash pisze:Po pierwsze, rozpiski WE odbiegały od turniejowego standardu 2-3 piątki wildów
No właśnie, Pasiak Ci może potwierdzić, że WE można pojechać TK, zwłaszcza jeśli ja dowodzę tymi ostatnimibigpasiak pisze:co do przegranej to sie nie przejmuj... czasem sie wygrywa czasem przegrywa...
O, dokładnie takie same miałem przemyślenia po bitwie z Pasiakiem na BaltiConie. "Zaraz, kurna, ale właściwie jak to się stało?" - pierwsza myśl podczas podsumowywania wyników.Shino pisze:(tak serio nadal twierdze, ze nic tam nie ma wiec nie ma czego atakowac.. nagle sie okazuje, ze tak na prawde to te figsy stoja a twoich juz nie ma... nawet wskrzeszanie nie pomaga Oo Shocked Wink )
Parafrazując tekst Sety, zacytowany przez Vladdiego: z WE Pasiaka gra się tak, że do pewnego momentu to nawet idzie, ale potem nagle stajesz, bo nie masz już modeli na stole.
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
- Brat Tomasz
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 161
Drogie Bravo !!!
dziękuje grupie wsparcia za wsparcie
myślę że kozatka juz nie będzie potrzebna
w najbliższym czasie wybieram sie na lekcje z kol. Shino oraz po nowym roku na nauke gry do Gołkowa z JJ oraz (mam nadzieję) z Wardenem.
Ponadto juz w styczniu pojawi sie juz mój pierwszy pomalowany tysiączek WE i będzie lepiej:
bo jak wiadomo: własnymi figurkami lepiej sie gra i pomalowanymi figsami też sie lepiej gra. Zatem na starcie będzie 2:0 dla mnie
Ergo: najwyżej dostane 20 do 2
dziękuje grupie wsparcia za wsparcie
myślę że kozatka juz nie będzie potrzebna
w najbliższym czasie wybieram sie na lekcje z kol. Shino oraz po nowym roku na nauke gry do Gołkowa z JJ oraz (mam nadzieję) z Wardenem.
Ponadto juz w styczniu pojawi sie juz mój pierwszy pomalowany tysiączek WE i będzie lepiej:
bo jak wiadomo: własnymi figurkami lepiej sie gra i pomalowanymi figsami też sie lepiej gra. Zatem na starcie będzie 2:0 dla mnie
Ergo: najwyżej dostane 20 do 2