Leśniaki kontra Stary Świat - czyli relacje z turniejów
Moderator: Gremlin
Re: Leśniaki kontra Stary Świat - czyli relacje z turniejów
Chyba się nie zrozumieliśmy. Dobra, nie istotne...
@Heptun ale 3 walki nie daruje sobie.... już zaczeliśmy się wystawiać, losować strony a tu zmiana przeciwnika.
A tak się cieszyłem, że zagram z WE
A tak się cieszyłem, że zagram z WE
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
Hehe...gdyby na to był czasHeptun pisze:@Luc zawsze możemy sobie we wrześniu na początek turnieju lajtowego czelendźa rzucić
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.
Soulferin pisze:No właśnie.Jeśli wystawił organki 24cale(w strefie) od drzewek to mógł strzelaćPiotras pisze:To nadal jest 24" między strefami... A nie oddziałamiSoulferin pisze:Pewnie byli 24 cale od siebie.
Nie, nie może.
Jeśli coś ma 24" zasięgu to nawet wystawiając się idealnie to w pierwszej nie strzelisz bo między strefami jest 24,0000000000001" i nie ma opcji taki strzał/ły.
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
dlatego mamy przewage jak zaczynamy czy nie ze strzelania
mamy 30 cali zasiegu lukami, relatywnie 35. a jak nie zaczynamy pozostaje 'marny' screen z driad, w ktory przeciwnik moze smialo strzelac, czesto na -3, co w efekcie konczy sie zabiciem jednej driady
lubie tez jak strzelaja wayow w lesie, ale jak juz trafi 2 czy 3 robi sie cieplo, mimo, ze jeszcze nie rzucal na ranienie.
mamy 30 cali zasiegu lukami, relatywnie 35. a jak nie zaczynamy pozostaje 'marny' screen z driad, w ktory przeciwnik moze smialo strzelac, czesto na -3, co w efekcie konczy sie zabiciem jednej driady
lubie tez jak strzelaja wayow w lesie, ale jak juz trafi 2 czy 3 robi sie cieplo, mimo, ze jeszcze nie rzucal na ranienie.
bigpasiak pisze:Nie, nie może.
Jeśli coś ma 24" zasięgu to nawet wystawiając się idealnie to w pierwszej nie strzelisz bo między strefami jest 24,0000000000001" i nie ma opcji taki strzał/ły.
O to mi chodziło, ale nie miałem już siły tłumaczyć
Why? rowno 24" to rowno 24", a nie 23,(9). Ktos sie zle wystawil to nie moja broszka. Pivot to troche wredne zagranie, ale wiele zagran w tym stylu jest full RAW.
Poza tym uwielbiam takie zagrania - ktos sie krzywo wystawi, przekroczy strefe rozstawienia mimo parokrotnego mierzenia i przesuwania kostek wyznaczajacych deploy, a potem drze jape "ale nie mozesz, bo ten oddzial tu nie moze stac!!!11!!~1". Sam wystawiles, jest zasieg, to jest. Ture pozniej bedzie zasieg do szarzy na styk, bo ktos poszedl max do przodu, to tez bedzie darl jape, ze to niemozliwe, bo ruch 8" + 12" deploya, wiec nie moze byc na 22" i pale szarze? Jest to jest, eot.
Walowanie obracajace sie na niekorzysc walujacego - biore.
Poza tym uwielbiam takie zagrania - ktos sie krzywo wystawi, przekroczy strefe rozstawienia mimo parokrotnego mierzenia i przesuwania kostek wyznaczajacych deploy, a potem drze jape "ale nie mozesz, bo ten oddzial tu nie moze stac!!!11!!~1". Sam wystawiles, jest zasieg, to jest. Ture pozniej bedzie zasieg do szarzy na styk, bo ktos poszedl max do przodu, to tez bedzie darl jape, ze to niemozliwe, bo ruch 8" + 12" deploya, wiec nie moze byc na 22" i pale szarze? Jest to jest, eot.
Walowanie obracajace sie na niekorzysc walujacego - biore.
Przeczytaj rulebooka, a nie próbuj zmieniać świata na swoja chora modłe, bo tak Ci wygodniej. Takie są zasady EOT.
Tak w ogóle to delikatny offtop .
Tak w ogóle to delikatny offtop .
moja relacja z DMP
Grałem z składanym w ostatniej chwili składem, dowiedziałem się że jedziemy i 22 w piątek.
Skład: Kędzi DW, Ja WE, Wiśnia VC, Jasif LIZ, Koszu LIZ(jak widać zwałowany team ale dopuszczony przez organizatorów)
Rozpiska:
Duża magicza beast
Bsb
3*driady
3*luki
wildzi
tancerze
treekiny
drzewo
2 orły
waye
1 bitwa vs Ziemko z Kohorty
(3*chamki, skinkownia, 2 kloce saurusow z bohaterami, slann, 2*terki)
Przyjechaliśmy 20 minut spóźnieni i dowiedziałem się, że zostałem sparowany z lizakami Ziemka. Jak zobaczyłem rozpiskę to się trochę przeraziłem, że w 2 turze zostanę już wystrzelany i zapitkowany do zera ale nie było tak źle, klocki poblokowałem orłami, chameleony wystrzelałem i pogoniłem treekinami, terki rozstrzelane, skinki pogonione. Do ostatniej tury szło na lekkie zwycięstwo, ale Ziemko wrzucił mi na treekiny miasme, ja wpuściłem trzymając kości na pitkę ale mimo wszystko pitka wchodzi i treekiny do nogi schodzą. 9-11
Drużyna przegrała 35-65
2 bitwa vs Rychu z Tora,tora,tora
(2 treemany, treekiny, 2*19łuków, 11tancerzy, driady, mag, 2 herosów)
Chciałem trafić na WE ale drugie w tej drużynie-Jazka Azaela, tych się bałem bardziej-2 treemany to jest coś co ciężko ściągnąć. Wystawiłem się na jednej flance całą armią, po drugiej wystawiając orły i driady coby przytrzymać treekiny i treemana przeciwnika. Wygrywam pojedynek strzelecki, driady zjadają bohatera na orle, treeman ciśnie tancerzy, treekiny łamią treemana i robią rajd na klocek łuków z herosami. Dobijam treemana z magii i zaczynają się dożynki, po stracie magiczki Rychu nie ma jak dispelować moich magicznych włóczni i ginie mu drugi treeman. Tracę orły i trochę driad, zabijam wszystko poza treekinami. 20-0
Drużyna 65-35
3 bitwa vs Szeregowiec ze Strefy Zero
(3*bulle, wielki kloc ironów z herosami, smieciarka, gorgery, gnoblary)
Chciałem Szeregowca i dostałem, należał mi się rewanż za ostatni pojedynek rozstawiliśmy się niemali identycznie jak na DMW, ja zagrałem niemal identycznie, tyle że tym razem kości postanowiły nie robić wyjeby i lepiej pilnowałem treekiny. Wystrzelałem rinoksy, z magii ściągnęłem śmieciarke, bulle pokonane przez driady i wildów, gorgery zjedzone przez treemana i wystrzelane przez wayów. Przeciwnikowi zostaje kloc ironów z wszystkimi herosami z którym nie mam co zrobić, ja trace orły i wildów. 14-6
Drużyna 50-50
4 bitwa vs Kajdan z Animosity
(3*kusze, 2 działa, mortar, rakietnica, 2 kloce piechoty, czołg, ołtarz, 2 magów, pegaz)
Z początku idzie ładnie, wygrywam pojedynek strzelecki z kusznikami, zabijam pegaza. W swojej turze Kajdan zadaje 5 woundów treemanowi strzelając na 70 cali treeman sprintem za obelisk no i kluczowa sytuacja bitwy, 2 tura, rzucam pocisk w kuszników, miskast-trace generała. Od tej chwili przeciwnik mając 10-12 kości co turę magii robi ze mną co chcę rzucając masę pocisków i obniżeń wszystkich możliwych statystyk. Mi udaje się orłem pozabijać trochę w parku maszynowym, treekiny na spółkę z driadami wklepują 9 woundów na czołgu, który jednak postanawia przeżyć do końca bitwy. 4-16
Drużyna 35-65
5 bitwa Pacek z Kohorty
(dzwon, sztormy, plagusy, slejwy, 2 maszyny, guttersi)
Przed bitwą dopadły mnie skutki nie przespanej nocy więc fazę wystawiania i 1 turę słabo pamiętam. Przeciwnik zdecydował się na szarżę stormvermianmi na treekiny więc już zacierałem ręce. Ta bitwa to ogólnie popis treekinów, zabijają stormy, slejwów, clanratów i tak z 3 herosów, zostając pod koniec 6 tury sam na sam z dzwonkiem. Wildzi i driady zamiatają resztę śmietnika, orły tradycyjnie odginają co się da. Tracę wayów, orły i polowę łuków a zabijam wszystko poza abomką, dzwonem i plagusami. 16-4
Team ciśnie ostro, jakieś 74-26
Grałem z składanym w ostatniej chwili składem, dowiedziałem się że jedziemy i 22 w piątek.
Skład: Kędzi DW, Ja WE, Wiśnia VC, Jasif LIZ, Koszu LIZ(jak widać zwałowany team ale dopuszczony przez organizatorów)
Rozpiska:
Duża magicza beast
Bsb
3*driady
3*luki
wildzi
tancerze
treekiny
drzewo
2 orły
waye
1 bitwa vs Ziemko z Kohorty
(3*chamki, skinkownia, 2 kloce saurusow z bohaterami, slann, 2*terki)
Przyjechaliśmy 20 minut spóźnieni i dowiedziałem się, że zostałem sparowany z lizakami Ziemka. Jak zobaczyłem rozpiskę to się trochę przeraziłem, że w 2 turze zostanę już wystrzelany i zapitkowany do zera ale nie było tak źle, klocki poblokowałem orłami, chameleony wystrzelałem i pogoniłem treekinami, terki rozstrzelane, skinki pogonione. Do ostatniej tury szło na lekkie zwycięstwo, ale Ziemko wrzucił mi na treekiny miasme, ja wpuściłem trzymając kości na pitkę ale mimo wszystko pitka wchodzi i treekiny do nogi schodzą. 9-11
Drużyna przegrała 35-65
2 bitwa vs Rychu z Tora,tora,tora
(2 treemany, treekiny, 2*19łuków, 11tancerzy, driady, mag, 2 herosów)
Chciałem trafić na WE ale drugie w tej drużynie-Jazka Azaela, tych się bałem bardziej-2 treemany to jest coś co ciężko ściągnąć. Wystawiłem się na jednej flance całą armią, po drugiej wystawiając orły i driady coby przytrzymać treekiny i treemana przeciwnika. Wygrywam pojedynek strzelecki, driady zjadają bohatera na orle, treeman ciśnie tancerzy, treekiny łamią treemana i robią rajd na klocek łuków z herosami. Dobijam treemana z magii i zaczynają się dożynki, po stracie magiczki Rychu nie ma jak dispelować moich magicznych włóczni i ginie mu drugi treeman. Tracę orły i trochę driad, zabijam wszystko poza treekinami. 20-0
Drużyna 65-35
3 bitwa vs Szeregowiec ze Strefy Zero
(3*bulle, wielki kloc ironów z herosami, smieciarka, gorgery, gnoblary)
Chciałem Szeregowca i dostałem, należał mi się rewanż za ostatni pojedynek rozstawiliśmy się niemali identycznie jak na DMW, ja zagrałem niemal identycznie, tyle że tym razem kości postanowiły nie robić wyjeby i lepiej pilnowałem treekiny. Wystrzelałem rinoksy, z magii ściągnęłem śmieciarke, bulle pokonane przez driady i wildów, gorgery zjedzone przez treemana i wystrzelane przez wayów. Przeciwnikowi zostaje kloc ironów z wszystkimi herosami z którym nie mam co zrobić, ja trace orły i wildów. 14-6
Drużyna 50-50
4 bitwa vs Kajdan z Animosity
(3*kusze, 2 działa, mortar, rakietnica, 2 kloce piechoty, czołg, ołtarz, 2 magów, pegaz)
Z początku idzie ładnie, wygrywam pojedynek strzelecki z kusznikami, zabijam pegaza. W swojej turze Kajdan zadaje 5 woundów treemanowi strzelając na 70 cali treeman sprintem za obelisk no i kluczowa sytuacja bitwy, 2 tura, rzucam pocisk w kuszników, miskast-trace generała. Od tej chwili przeciwnik mając 10-12 kości co turę magii robi ze mną co chcę rzucając masę pocisków i obniżeń wszystkich możliwych statystyk. Mi udaje się orłem pozabijać trochę w parku maszynowym, treekiny na spółkę z driadami wklepują 9 woundów na czołgu, który jednak postanawia przeżyć do końca bitwy. 4-16
Drużyna 35-65
5 bitwa Pacek z Kohorty
(dzwon, sztormy, plagusy, slejwy, 2 maszyny, guttersi)
Przed bitwą dopadły mnie skutki nie przespanej nocy więc fazę wystawiania i 1 turę słabo pamiętam. Przeciwnik zdecydował się na szarżę stormvermianmi na treekiny więc już zacierałem ręce. Ta bitwa to ogólnie popis treekinów, zabijają stormy, slejwów, clanratów i tak z 3 herosów, zostając pod koniec 6 tury sam na sam z dzwonkiem. Wildzi i driady zamiatają resztę śmietnika, orły tradycyjnie odginają co się da. Tracę wayów, orły i polowę łuków a zabijam wszystko poza abomką, dzwonem i plagusami. 16-4
Team ciśnie ostro, jakieś 74-26
Ostatnio zmieniony 1 wrz 2011, o 12:38 przez r0m, łącznie zmieniany 2 razy.
- Jacek_Azael
- Masakrator
- Posty: 2058
- Lokalizacja: Włocławek - Klub Fantasy "FENIX", teraz już Gdańsk
fajne wyniki, graty.
Ja niestety nic nie napisze bo warzywiłem się mocno. To wybitnie nie był mój turniej.
Ja niestety nic nie napisze bo warzywiłem się mocno. To wybitnie nie był mój turniej.
xYz
-
- "Nie jestem powergamerem"
- Posty: 157
- Lokalizacja: Kraków
Dzisiaj grałem mini turniej na 1000pkt wood elfami i choć zaliczyłem prawie same porażki to i tak po tak długiej przerwie grania ,8 edycyjne elfy nadal są kombinacyjną armią i składam im za to wielki hołd!
Moja rozpiska wyglądała mniej więcej tak: Mała Magiczka 1lvl z DS ,3x 10 łuków , 10 Driad ,2x 5 Wildów , 5 waywatchersów.
1.) WE vs SKAVENI ( 2x 30 Slaves ,30 Clanratów ,2 latarki ,szary prorok 4lvl , 5 gutter runnersi.
Masakra. Od początku wiedziałem ,że nie da się tego powystrzelać w pizdu... Co tu dużo mówić kitrałem się z tyłu łucznikami i magiem aż w końcu doszedł klocami w 3 czy 4 turze i zmiótł to z powierzchni ziemi. Gutter rannersów wystawił bokiem na rogu stołu żebym maił problem z wystawieniem waywatchersów aż w końcu doszło między nimi do potyczki w której mając słabe rzuty przegrałem po 3 turze ... lekką kawką próbowałem rozwalić działka ,ale teren nie był zbyt dobry i nie było ich zbytni gdzie kitrać ;choć sie starałem po 2 turze wystrzelał mi obie kawalerie latarkami... Driady zginęły od jakiegoś głupiego czaru 2d6 z siła 2... ogólnie to 0:20!
Wnioski: na takie armie wystawia się duzo fastów i ma sie ich w dupie ...
2.) WE vs BRETONIA
Blisko Remisu. Chłopstwo ,chłopstwo i jeszcze raz chłopstwo i... uwaga czarodziejka która zamienia się w chimerę - na moje szczęście to się nie stało.
ogólnie szło mi dobrze fast cavalery robiło swoje , driady straszyły łuczników ,a waywatchersi trebusze pod koniec gdy juz mialem małe zwicięstwo w zasięgu ręki chciałem sie zabawić i zaszarżowałem wszystkim co walczy na duzy klocek chłopstwa z bsb i czarodziejką i odbiłem się jak gumowe piłeczki i tak doprowadziłem do wyniku 8:12
Wnioski: Wood Elfy to wood elfy poważni panowie - żadnych zabaw.
3.) WE vs WoCH
Robiłem ich jak chciałem Wildami... W końcu wbiłem się w jego kawalerie z savem +1 odziałem łuczników ,driad i wildów ,złamałem i zjadłem! Raszta panów wystrzelana . Straty to łucznicy z magiem połknieci przez chaośny rydwan...Ustało mu jakoś 30 warriorsów
wynik 15:5
Wnioski: Unikać chaosu w sensie dosłownym ;d
Pzdr.
Moja rozpiska wyglądała mniej więcej tak: Mała Magiczka 1lvl z DS ,3x 10 łuków , 10 Driad ,2x 5 Wildów , 5 waywatchersów.
1.) WE vs SKAVENI ( 2x 30 Slaves ,30 Clanratów ,2 latarki ,szary prorok 4lvl , 5 gutter runnersi.
Masakra. Od początku wiedziałem ,że nie da się tego powystrzelać w pizdu... Co tu dużo mówić kitrałem się z tyłu łucznikami i magiem aż w końcu doszedł klocami w 3 czy 4 turze i zmiótł to z powierzchni ziemi. Gutter rannersów wystawił bokiem na rogu stołu żebym maił problem z wystawieniem waywatchersów aż w końcu doszło między nimi do potyczki w której mając słabe rzuty przegrałem po 3 turze ... lekką kawką próbowałem rozwalić działka ,ale teren nie był zbyt dobry i nie było ich zbytni gdzie kitrać ;choć sie starałem po 2 turze wystrzelał mi obie kawalerie latarkami... Driady zginęły od jakiegoś głupiego czaru 2d6 z siła 2... ogólnie to 0:20!
Wnioski: na takie armie wystawia się duzo fastów i ma sie ich w dupie ...
2.) WE vs BRETONIA
Blisko Remisu. Chłopstwo ,chłopstwo i jeszcze raz chłopstwo i... uwaga czarodziejka która zamienia się w chimerę - na moje szczęście to się nie stało.
ogólnie szło mi dobrze fast cavalery robiło swoje , driady straszyły łuczników ,a waywatchersi trebusze pod koniec gdy juz mialem małe zwicięstwo w zasięgu ręki chciałem sie zabawić i zaszarżowałem wszystkim co walczy na duzy klocek chłopstwa z bsb i czarodziejką i odbiłem się jak gumowe piłeczki i tak doprowadziłem do wyniku 8:12
Wnioski: Wood Elfy to wood elfy poważni panowie - żadnych zabaw.
3.) WE vs WoCH
Robiłem ich jak chciałem Wildami... W końcu wbiłem się w jego kawalerie z savem +1 odziałem łuczników ,driad i wildów ,złamałem i zjadłem! Raszta panów wystrzelana . Straty to łucznicy z magiem połknieci przez chaośny rydwan...Ustało mu jakoś 30 warriorsów
wynik 15:5
Wnioski: Unikać chaosu w sensie dosłownym ;d
Pzdr.
Powrót WE
Pewnie grałes w Bardzie ( piątek i małe punkty). Przyjdz jutro do Vainheim albo za tydzień do Imperium od razu poczujesz inna jakość. A tak poza tym w przypadkiem w bardzie nie grają na czystej 8mej ed? Czyli nawet jesli odbiłes się a nie uciekłeś za stół ( w bitwie z bret) to przeciwnik nie dostaje pts.
xYz