Przeglądając allegro.
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
- krystian1wielki
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4143
- Lokalizacja: FENIX Włocławek/Gdańsk
Re: Przeglądając allegro.
no musiał się narobić przy tych 37 zdjęciach
No co, pomalowanie za stówę, a box oryginalny kosztuje 75 złotych. A on chce tylko 159. Nic tylko brać.
"Jeździec patrzy na nią. Ciri widzi błysk oczu w szparze wielkiego hełmu, ozdobionego skrzydłami drapieżnego ptaka. Widzi odblask pożaru na szerokiej klindze miecza trzymanego w nisko opuszczonej dłoni."
Chłopska Bretka : W/R/P: 4/2/4
- Heinrich K.
- Mudżahedin
- Posty: 207
- Lokalizacja: Warszawa
za takiego szrota 3.000,00 to chyba jakiś żart
Aż się łezka w oku kręci - zaporożec od dziadka to był mój pierwszy samochód. Gdybym mial duzo czasu i mnostwo kasy (utrzymanie tego zabytku w dobrym stanie może sporo kosztować) z chęcią zakupiłbym w celach kolekcjonerskich.
Na Imperatora tyranidzi w Polsce - boltery w dłoń panowieWisnia pisze:Mamy w Chodzieży jednego Tyranida, więc widziałem na żywo
ale z zewnątrz wygląda bardzo ładnie
"odpala na dotyk" - auto ma wbudowany czytnik linii papilarnych i jak najnowsze Lamborghini nie ruszy, jeśli odcisk się nie będzie zgadzał. Ewentualnie posiada przycisk jak fura w Men in Black.
"Jeździec patrzy na nią. Ciri widzi błysk oczu w szparze wielkiego hełmu, ozdobionego skrzydłami drapieżnego ptaka. Widzi odblask pożaru na szerokiej klindze miecza trzymanego w nisko opuszczonej dłoni."
Dokładnie, chodzi o to, że przy kierownicy jest taki przycisk. Naciskasz go i samochód odpala
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.
i nie jest to zwykły czytnik, ale taki, że sprawdza jeszcze temperaturę palucha, że jakby ci odciął ktoś żeby auto zwinąć to paluch będzie zimny i autko nie odpali
Nie kumam z czego szydzicie, Zaportek w niezłym stanie i przyzwoitej cenie. Jak ktoś się zna i lubi, może zrobić z tego cudo, ale to zabawa dla fascynatów. To znaczy kolesi co interesują się starsza motoryzacją podobnie jak Wy żołnierzykami, tyle że mają dużo zasobniejsze portfele.
Pozdro
Pozdro
popieram. Nie jest to auto dla zwykłego zjadacza szos tylko dla hobbysty. Teza o portfelu tez prawdziwa.Fluffy pisze:Nie kumam z czego szydzicie, Zaportek w niezłym stanie i przyzwoitej cenie. Jak ktoś się zna i lubi, może zrobić z tego cudo, ale to zabawa dla fascynatów. To znaczy kolesi co interesują się starsza motoryzacją podobnie jak Wy żołnierzykami, tyle że mają dużo zasobniejsze portfele.
Pozdro
Co poradzisz, takie czasy.
Dla porównania, dopadlem DFa, 25 lat, 30k na liczniku, stan kolekcjonerski, utrzymany mega. wartość rynkowa? Może 3k.
Ale żeby go zrobić:
- lakiernik chce ok 6k, z konserwacją podwozia;
- chromy + pasujace alufelgi z kapciami ok 7k;
- rozebranie silnika, wyważenie, odchudzenie, spasowanie kolektorów, skręcenie, lekki tuning ok 10+ k;
- zawieszenie 5k;
Łącznie wstępnie ok 30k wywalone gotówką, za to mozna kupić ok 10 Bojowozów Młodzieży Wiejskiej w roczniku typowym. Lub dwuletniego plastika.
I szczerze mówiąc to nie koniec wydatków, zeby zrobić to autko tak jak bym chciał to koszty ok 50k+ zeta, co przerasta ceną większość dostępnych komercyjnych aut z salonu.
Po czym przyjeżdzam do renomowanego warsztatu na trywialną wymianę oleju i mechanik odpinajac laptopa od jakiegoś zajeżdżonego plastika mówi pod kątem mojego bumbumka: "to jest trąd, ja robię tylko przy porzadnych samochodach".
Noż kurwa, wyglądal jak dzieciak wychowany na neostradzie, tylko dlatego nie dostał w ryj.
Pozdrawiam
Dla porównania, dopadlem DFa, 25 lat, 30k na liczniku, stan kolekcjonerski, utrzymany mega. wartość rynkowa? Może 3k.
Ale żeby go zrobić:
- lakiernik chce ok 6k, z konserwacją podwozia;
- chromy + pasujace alufelgi z kapciami ok 7k;
- rozebranie silnika, wyważenie, odchudzenie, spasowanie kolektorów, skręcenie, lekki tuning ok 10+ k;
- zawieszenie 5k;
Łącznie wstępnie ok 30k wywalone gotówką, za to mozna kupić ok 10 Bojowozów Młodzieży Wiejskiej w roczniku typowym. Lub dwuletniego plastika.
I szczerze mówiąc to nie koniec wydatków, zeby zrobić to autko tak jak bym chciał to koszty ok 50k+ zeta, co przerasta ceną większość dostępnych komercyjnych aut z salonu.
Po czym przyjeżdzam do renomowanego warsztatu na trywialną wymianę oleju i mechanik odpinajac laptopa od jakiegoś zajeżdżonego plastika mówi pod kątem mojego bumbumka: "to jest trąd, ja robię tylko przy porzadnych samochodach".
Noż kurwa, wyglądal jak dzieciak wychowany na neostradzie, tylko dlatego nie dostał w ryj.
Pozdrawiam