Dobrze powiedziane, ten turniej to jedna wielka padaka, w toaletach był szary papier 2-warstwowy! a za taką wejściówkę domagam się minimum Velvet 3-warstwy o zapachu lawendowym lub zbliżonym ( taki zapach pomaga mi się bardziej skupić ) Dodatkowo stoły były paździerzowe a tereny miały ponad 3 lata, czyli były grubo przeterminowane, co jest po prostu niedopuszczalne. Domagam się także hostessy przy każdym stoliku z pełnym czajnikiem herbaty w cenie nie przekraczającej 65gr za kubek. Jeżeli nic z tym nie zrobicie do przyszłego roku to marny kurna wasz los oj marny...Brakowało tylko płatnych toalet…
DMP "Games R Us" 2011 - 2011.08.13-14 Gorzów nad Wartą :)
Re: DMP "Games R Us" 2011 - 2011.08.13-14 Gorzów nad Wartą :
RIP
Ziemko pisze:Ja Robert Mrozek kajam się przed Wami wszystkimi, zrobiłem błąd, chcemy bardzo wygrać, ale nie zrobiliśmy tego umyślnie, padamy na kolana - WYBACZCIE
I ja gratuluję zwycięzcom! - stawiałem tym razem na chłopaków z JH, ale jak widać nie rdzewiejecie!
Brawo dla SS (Solo - może wreszcie znalazłeś swoją armię:D... Chociaż czekaj, a może to będą ogry?
) zagraliście świetny turniej.
Dziękuję organizatorom za świetną robotę jaką wykonali!
Dwa słowa o moich starciach:
1 bitwa JH - HE Szwentasa
bitwa bardzo zachowawcza, żaden z nas nie chciał popełnić większych błędów - dowiedziałem się ze mam sobowtóra który w dodatku lubi sobie po bożemu popływać
12:8
2 bitwa Animosity Beta - HE Sway
w pierwszej turze, w pierwszym rzucie na 2 kościach miscast i strata 3 poziomów mocno udupiło moją grę do przodu - zdecydowałem się że wyrwę kilka pkt, a resztę zostawię drużynie.
12:8
3 bitwa 42-200 DF Guldura
po przeczytaniu rozpiski kolegi uznałem że będzie dobrze, to dobry paring, jednak nie było tak fajnie, w 1 turze tracę czarnego trenera, później klopy bezwzględnie dziesiątkują moje trupy. Guldur rewelacyjnie się wystawił i nie zdołałem dojść do ważnych pkt
10:10
4 bitwa BWT DE Kreol
Lubie grać na standardowe DE, więc uznałem że będzie dobrze, niestety, mimo że nie cierpię zwalać czegokolwiek na kości - dostałem bezwzględny anal terror. Na decydującą popychaczkę rzucam 1+1, efektem tracę generała z KB hydry, potem szarża drugiej gwardii - dochodzę na 4 = rzucam 1+1. Na kości nic nie poradzę, ale akurat w tym paringu szczęście się zrównoważyło, bo kolega Kreola grający Bretką miał niewyobrażalnego pecha w bitwie z naszym demonem.
6:14
5 bitwa Gamblersi Sk Marcins
Mimo że podobno SK to słaby paring dla VC to ja akurat lubię chomiki - lepiej się wystawiłem, ogólnie było dobrze, pułapka z ghuli zadziałała lepiej niż planowałem bo z 8 ataków ghuli zabiłem seera
Potem jeszcze w ważnym momencie IF-ka na staff of damnation ułatwiła mi grę.
20:0
Dzięki wszystkim przeciwnikom za fajne bitwy. Przekombinowałem trochę z rozpiską, mimo że na około 15 bitew przegrałem nią tylko 2 razy to wyniki pozostawiają wiele do życzenia...
No i przede wszystkim dzięki Ósmej Bili za świetny turniej, chyba w miarę daliśmy radę;) Jak na moje pierwsze DMP - 4 miejsce w miarę jakoś wygląda:D
Brawo dla SS (Solo - może wreszcie znalazłeś swoją armię:D... Chociaż czekaj, a może to będą ogry?

Dziękuję organizatorom za świetną robotę jaką wykonali!
Dwa słowa o moich starciach:
1 bitwa JH - HE Szwentasa
bitwa bardzo zachowawcza, żaden z nas nie chciał popełnić większych błędów - dowiedziałem się ze mam sobowtóra który w dodatku lubi sobie po bożemu popływać

12:8
2 bitwa Animosity Beta - HE Sway
w pierwszej turze, w pierwszym rzucie na 2 kościach miscast i strata 3 poziomów mocno udupiło moją grę do przodu - zdecydowałem się że wyrwę kilka pkt, a resztę zostawię drużynie.
12:8
3 bitwa 42-200 DF Guldura
po przeczytaniu rozpiski kolegi uznałem że będzie dobrze, to dobry paring, jednak nie było tak fajnie, w 1 turze tracę czarnego trenera, później klopy bezwzględnie dziesiątkują moje trupy. Guldur rewelacyjnie się wystawił i nie zdołałem dojść do ważnych pkt
10:10
4 bitwa BWT DE Kreol
Lubie grać na standardowe DE, więc uznałem że będzie dobrze, niestety, mimo że nie cierpię zwalać czegokolwiek na kości - dostałem bezwzględny anal terror. Na decydującą popychaczkę rzucam 1+1, efektem tracę generała z KB hydry, potem szarża drugiej gwardii - dochodzę na 4 = rzucam 1+1. Na kości nic nie poradzę, ale akurat w tym paringu szczęście się zrównoważyło, bo kolega Kreola grający Bretką miał niewyobrażalnego pecha w bitwie z naszym demonem.
6:14
5 bitwa Gamblersi Sk Marcins
Mimo że podobno SK to słaby paring dla VC to ja akurat lubię chomiki - lepiej się wystawiłem, ogólnie było dobrze, pułapka z ghuli zadziałała lepiej niż planowałem bo z 8 ataków ghuli zabiłem seera

20:0
Dzięki wszystkim przeciwnikom za fajne bitwy. Przekombinowałem trochę z rozpiską, mimo że na około 15 bitew przegrałem nią tylko 2 razy to wyniki pozostawiają wiele do życzenia...
No i przede wszystkim dzięki Ósmej Bili za świetny turniej, chyba w miarę daliśmy radę;) Jak na moje pierwsze DMP - 4 miejsce w miarę jakoś wygląda:D
- Khuman
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7116
- Lokalizacja: Wrocławskie pastwiska / The Gamblers ()====[]>>>>>>>>>>>>
dziękuję za wsparcie
teraz nowe wyzwania przed nami, nie wiem jeszcze jak z silesianem bo na razie szukam pracy, ale jak dam radę to pojadę


nie mam za złe Morrokowi i nie zazdroszczę mu, nie ma czego, każdy zapracował na to co ma i tyle, wiem że robiłem co mogłem dla teamu i wszyscy też graliśmy na maksa swoich możliwości, nie sety wyszło nie ogranie dwóch rozpisek, bywa, następnym razem będzie lepiejCauliflower pisze:Czego?Morrok napisał(a):
zazdrościsz po prostu
nie
Khumek grał ze swoim teamem, a nie jako najemnik.
Grał jedną z niewielu rozpisek która nie była kserem mojej i zrobił tą rozpiską 80 punktów za co mega respekt! Da się!
A do tego wtubił demonami minora lizakom Crusa
można wygrać i wygraćKhumek tez wygrał

teraz nowe wyzwania przed nami, nie wiem jeszcze jak z silesianem bo na razie szukam pracy, ale jak dam radę to pojadę

wiesz mi że były dobre dwa momenty kiedy chciałem to zrobić, pierwszy właśnie po tej dziwnej paranoi, a drugi po tym jak Lidder powiedział że tak to powinno być wykonane ( wyjście z domku ), a on dalej coś " burczał ", to pomyślałem że chcę pograć chociaż 4 tury, więc zrobimy rzut kto więcej i po sprawie, ale nie on nagle wyskoczył z tekstem że wyszuka mi odpowiednią kostkę, bo ta jest oszukańca, no żenada jak ktoś nazywa mnie złodziejem czy oszustom aż krew mnie zalewa, o tyle dobrze że Maryś był blisko, nie dość ze idę mu na rękę i to nie była pierwsza taka sytuacja, to on mi każe rzucać wybraną kostką bo tam rzucałem o dwie 6 za dużo akurat tą kostka co mam w ręce, mam 35 takich samych kostek i zastanawiam jak on wpadł na pomysł że to akurat ta, został mi tylko smutek że spotkałem takiego człowieka, szkoda go bić#helion# pisze:ja bym mu nie obiecywał, tylko zrealizowałbym to, 160 graczy, każdy stwierdziłby, że się potknął, jeszcze wygrałbyś w sądzie za pomówienieniestety, ten gość jest taki, że żygać się chce, i nie można zwalać tego na sposób bycia, albo tępi się takie zachowania, albo hoduje takie coś....wstyd to wypuszczać na mastera

ja się uwziąłem na klopsa, po jednej bitwie na Bazylu, i przy najbliższej okazji jak spotkamy się przy stole nie popuszczę, najwyżej wylecę z tura, ale wolę zrobić polowanie na taką czarownicę niż patrzeć jak takie coś się lęgnie a nie daj panie boziu jeszcze ktoś weźmie z niego przykład, na przypadki extremalne trzeba extremalnych środków, jak ktoś nie umie się zachować przy stole...tyle w temacie offtopowania
Co do samego DMP, chłopaki, nie martwcie się tą nędzną krytyką, bo jest śmieszna po prostu i tak na prawdę nic nie wnosi a tylko drażni was; turniej naprawdę na wypasie i skromnym zdaniem lepszy niż tegoroczny Bazyl
Co do samego DMP, chłopaki, nie martwcie się tą nędzną krytyką, bo jest śmieszna po prostu i tak na prawdę nic nie wnosi a tylko drażni was; turniej naprawdę na wypasie i skromnym zdaniem lepszy niż tegoroczny Bazyl
- Aron_Banalny
- Masakrator
- Posty: 2167
- Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa
turniej git majonez
pojechałem z na szybko skleconą ekipą nemeziso/JH. już sama podróż wypadła fajnie bo jechałem w doborowym towarzystwie Blessa, Zielonego i Marcina "stalker knock out" Z.. wesoło i wygodnie.
pierwsza bitwa i chyba SS II
skaveny, Bombaj
przyjemna gra, rozpa bez brass orba, nie wyszła ani jedna 13. ja zabiłem Big Unami 2 duże klocki w tym ten z piecem, abomkę, kółko, a Bombaj mi połowę śmieci. miła atmosfera
16:4
Kohorta
Wood elfy, Pasiak
z wood elfami raczej gram na remis, nie mam pomysłu na kolesi w rajtkach. jedna nie zdana animozja kosztowała mnie gobliny z fanolami ale w ostatniej turze lucky shota z chyba Doom Divera spadł kolo na orle co pomogło mi urwać remis. jedno spięcie, wyjaśnione, odchodzę od stołu w dobrym nastroju po fajnej bitwie z graczem z czołówki
10:10
animosity
HE, Furion
nie ma co gadać, zrobiłem co najmniej 3 kardynalne błędy, które Furion bezlitośnie wykorzystał. na domiar złego wyjebało mi maga. do kostek nie mogę w sumie mieć pretensji. bitewka w porządku. winę za błędy zwalam na zmęczenie i 3 godziny snu w czasie 2 dni.
3:17 w dupe
JH
O&G, Bless
chciałem od początku poprosić o remis i pójść na przysłowiowe piwo ale Bless nie odpuścił. w sumie mirror, rozpy różniły się kosmetyką. pierwszy błąd to wzięcie snajpery do usuwania magów zamiast teleportu (magowie mieli w pizde warda od magii, totalna zaćma). ale nawet nie poczułem tego fakapu bo mag postanowił się rozjebać w pierwszej turze rzucając stopę która nie przeskoczyła. NAJS. potem trzymanie punktów, co nie zmienia faktu że mój przeciwnik chyba trochę mnie oszczędzał, zwłaszcza w ostatniej turze
8:12
animosity II
DE, Xen
wysoki Łukasz miał dużą magice shadowa i dwa duże klocki z milliardem ataków, ich się obawiałem najbardziej. zacząłem i w pierwszej turze poszła snajpera kasująca magów. Xen wpuścił, a ja rzuciłem zasięg i dwa razy 5. magunia mówi NARRA! potem szczelałęm po klockach, w czym pomógł mi Xen, który pozabijał mnóstwo korsarzy z miscasta. zabiłem te dwa (piraci i suki) klocki, POK-a i hydrę (szczęśliwa stopa w ostatniej turze), mój przeciwnik jakiś śmietnik i połowę parku maszyn. też miła bitwa
16:4
team piąte, w pełni zasłużone miejsce. orasy są spoko armią na drużynówki
pojechałem z na szybko skleconą ekipą nemeziso/JH. już sama podróż wypadła fajnie bo jechałem w doborowym towarzystwie Blessa, Zielonego i Marcina "stalker knock out" Z.. wesoło i wygodnie.
pierwsza bitwa i chyba SS II
skaveny, Bombaj
przyjemna gra, rozpa bez brass orba, nie wyszła ani jedna 13. ja zabiłem Big Unami 2 duże klocki w tym ten z piecem, abomkę, kółko, a Bombaj mi połowę śmieci. miła atmosfera
16:4
Kohorta
Wood elfy, Pasiak
z wood elfami raczej gram na remis, nie mam pomysłu na kolesi w rajtkach. jedna nie zdana animozja kosztowała mnie gobliny z fanolami ale w ostatniej turze lucky shota z chyba Doom Divera spadł kolo na orle co pomogło mi urwać remis. jedno spięcie, wyjaśnione, odchodzę od stołu w dobrym nastroju po fajnej bitwie z graczem z czołówki
10:10
animosity
HE, Furion
nie ma co gadać, zrobiłem co najmniej 3 kardynalne błędy, które Furion bezlitośnie wykorzystał. na domiar złego wyjebało mi maga. do kostek nie mogę w sumie mieć pretensji. bitewka w porządku. winę za błędy zwalam na zmęczenie i 3 godziny snu w czasie 2 dni.
3:17 w dupe
JH
O&G, Bless
chciałem od początku poprosić o remis i pójść na przysłowiowe piwo ale Bless nie odpuścił. w sumie mirror, rozpy różniły się kosmetyką. pierwszy błąd to wzięcie snajpery do usuwania magów zamiast teleportu (magowie mieli w pizde warda od magii, totalna zaćma). ale nawet nie poczułem tego fakapu bo mag postanowił się rozjebać w pierwszej turze rzucając stopę która nie przeskoczyła. NAJS. potem trzymanie punktów, co nie zmienia faktu że mój przeciwnik chyba trochę mnie oszczędzał, zwłaszcza w ostatniej turze
8:12
animosity II
DE, Xen
wysoki Łukasz miał dużą magice shadowa i dwa duże klocki z milliardem ataków, ich się obawiałem najbardziej. zacząłem i w pierwszej turze poszła snajpera kasująca magów. Xen wpuścił, a ja rzuciłem zasięg i dwa razy 5. magunia mówi NARRA! potem szczelałęm po klockach, w czym pomógł mi Xen, który pozabijał mnóstwo korsarzy z miscasta. zabiłem te dwa (piraci i suki) klocki, POK-a i hydrę (szczęśliwa stopa w ostatniej turze), mój przeciwnik jakiś śmietnik i połowę parku maszyn. też miła bitwa
16:4
team piąte, w pełni zasłużone miejsce. orasy są spoko armią na drużynówki
bo jest najlepszy.Druchii pisze:A czemu on?


Z Ziemkiem to rodzina Slannów.
Ale Fish bezczelnie rzucił rękawice, ja przyjąłem, przegrałem i straciłem miejsce. Na pewno Fish powinien zagrać z Ziomem, ale na to już nie ma czasu i wyszło jak wyszło. Będzie dobrze Fisch jest ograny.
Pozdro
Ale Fish bezczelnie rzucił rękawice, ja przyjąłem, przegrałem i straciłem miejsce. Na pewno Fish powinien zagrać z Ziomem, ale na to już nie ma czasu i wyszło jak wyszło. Będzie dobrze Fisch jest ograny.
Pozdro
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, o 09:50 przez Crusader, łącznie zmieniany 1 raz.
- swieta_barbara
- habydysz
- Posty: 14649
- Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru
Zreszta juz na zgrupowaniu Krzysiu ladnie sobie radzil jako "pijany Crus". Bez obrazy Stachu, ale Twoje wyniki z DMP jasno mowia za siebie.
-
- Chuck Norris
- Posty: 485
To już kombinujemy żenada2 bitwa JH2 ja zagrałem z Rybką
No niestety zostałem upokorzony w mirror meczu i jako, że na Euro nie okazuje się dowodów ze zdjęciem to Fish zajmie moje miejsce w reprezentacji w ten weekend (powodzenia!).
