Czemu WFB dąŻy do tego aby bitwa trwała jak najkrócej
w imie przyjazni, Karol Franciszek dostal mala jaszczurke z elfolandu.
i sobie moze na niej latac do boju w tej edycji..
i sobie moze na niej latac do boju w tej edycji..
mnie sie wydaje ze akurat w szachy i brydza beda ludziska grali na dlugo po tym jak o WFB sie juz zapomniI właśnie dlatego w szachy lub brydża gra nieporównywalnie więcej osób
A tak serio, to masz rację, że ważne są proste zasady aby można się było skupić na taktyce. Jednak ile więcej możliwości TAKTYCZNYCH pojawia się gdy zasady są nieco bardziej rozbudowane.
A co do czasu 2 - 3 godzin grania, to przecież bitwa w wfb to nie wyścig z czasem, lecz przyjemność ->każda przyjemność powinna trwać jak najdłużej (oprócz bitew turniejowych of course)
2-3 godziny to i tak juz jest dlugo;pozyjesz troche,skonczy sie radosc nauki/studiowania i zobaczysz ze czas jest bardzo cenny
osobiscie znam wiele osob ktore przerzucilo sie na "szybsze" systemy(jak chocby 40k)z powodu dlugosci rozgrywki
jezeli do tego dolicza sie nieporecznosc przenoszenia armii
Żadego elfolandu, ten smok siedzi w altdorfskim ZOO już od trzech edycji, tylko w szóstej nie wiedzieć czemu stał się "nielatalny" (chorował?TruePunk pisze:w imie przyjazni, Karol Franciszek dostal mala jaszczurke z elfolandu.
i sobie moze na niej latac do boju w tej edycji..

W piątej, "herosowej", edycji smoki w imperium były normą na stołach

Mając 26 lat na karku i dawno za sobą studia wciąż uważam, że jak ktoś się decyduje z kumplami na bitwę lub wypad na piwo, to nie powinien wydzielać sobie precyzyjnie czasu, bo patrzenie wciąż na zegarek zabija całą frajdęquas pisze:mnie sie wydaje ze akurat w szachy i brydza beda ludziska grali na dlugo po tym jak o WFB sie juz zapomniI właśnie dlatego w szachy lub brydża gra nieporównywalnie więcej osób
A tak serio, to masz rację, że ważne są proste zasady aby można się było skupić na taktyce. Jednak ile więcej możliwości TAKTYCZNYCH pojawia się gdy zasady są nieco bardziej rozbudowane.
A co do czasu 2 - 3 godzin grania, to przecież bitwa w wfb to nie wyścig z czasem, lecz przyjemność ->każda przyjemność powinna trwać jak najdłużej (oprócz bitew turniejowych of course)
2-3 godziny to i tak juz jest dlugo;pozyjesz troche,skonczy sie radosc nauki/studiowania i zobaczysz ze czas jest bardzo cenny
osobiscie znam wiele osob ktore przerzucilo sie na "szybsze" systemy(jak chocby 40k)z powodu dlugosci rozgrywki
jezeli do tego dolicza sie nieporecznosc przenoszenia armii
godzine chaosem??
przesuwal oddzialy suwmiarka??
a moze przed kazdym ruchem zasiegal opini kolejno kazdego z bogow?
to jest przyklad ze sie przeciaga
2 sprawnie grajacych przeciwnikow rozegra bitwe na ok 2k w ok 2 godziny (nie wliczajac rozkladania i skladania armii)
przesuwal oddzialy suwmiarka??
a moze przed kazdym ruchem zasiegal opini kolejno kazdego z bogow?
to jest przyklad ze sie przeciaga
2 sprawnie grajacych przeciwnikow rozegra bitwe na ok 2k w ok 2 godziny (nie wliczajac rozkladania i skladania armii)
- szafa@poznan
- Rulzdaemon
- Posty: 2099
grajac chaosem od bardzo dawna nie stoczyłem bitwy trwajacej wiecej niz 2 godziny. ok 90% konczy sie po mniej niz poltorej godziny.
Ostatnio mielismy dwoch takich zawodnikow na turnieju..
po 2,5h rozegrali.. dwie tury. Jak ich zaczalem opierdalac, to uslyszalem ze planowana byla przerwa obiadowa (30 minut..) wiec grali 'nie spieszac sie' (czyli w te 30min planowali zrobic po 4 tury)
po 2,5h rozegrali.. dwie tury. Jak ich zaczalem opierdalac, to uslyszalem ze planowana byla przerwa obiadowa (30 minut..) wiec grali 'nie spieszac sie' (czyli w te 30min planowali zrobic po 4 tury)
Gra w wfb może trwać na prawdę krótko, tak jak ja kiedyś grałem moimi VC na piechocie i smaej nekromancji i w jednym klocku miałem 3 necroli w tym jeden był generałem i w pierwszej turze dostałem od kraśków klopą prosto w tych magów, mimo że byli za lasem ,ale cóż zniosło i nie zdałem ani jednego Look out-a
i tak w jedną turę zakończyła sie moja gra bo stwierdziłem ze nie ma sensu grać
ale cóż takie rzeczy nie tylko w erze 



Wolne to są bitwy w lotrze. Na 1000 punktów w 2h się wyrobić to trzeba sprintować
Tyle tego przesuwania...
A warh ma tempo w sam raz - nie za szybko, nie za wolno, można pomyśleć nad bitwą a nie zdążysz się nią znudzic. No chyba że ktos ma skłonności do myślenia nad wszystkim po 15 razy. W takim 40k to czasem nie zdąze się obejrzeć a tu już całej mojej armi nie ma ;d

A warh ma tempo w sam raz - nie za szybko, nie za wolno, można pomyśleć nad bitwą a nie zdążysz się nią znudzic. No chyba że ktos ma skłonności do myślenia nad wszystkim po 15 razy. W takim 40k to czasem nie zdąze się obejrzeć a tu już całej mojej armi nie ma ;d
Uerph.
ja kiedys stuknolem wapierza lorda w pierwszej swojej turze...przeciwnik poddal bitwe po sypaniu w swojej pierwszej turze...Skaven pisze:Gra w wfb może trwać na prawdę krótko, tak jak ja kiedyś grałem moimi VC na piechocie i smaej nekromancji i w jednym klocku miałem 3 necroli w tym jeden był generałem i w pierwszej turze dostałem od kraśków klopą prosto w tych magów, mimo że byli za lasem ,ale cóż zniosło i nie zdałem ani jednego Look out-ai tak w jedną turę zakończyła sie moja gra bo stwierdziłem ze nie ma sensu grać
ale cóż takie rzeczy nie tylko w erze
chwile pozniej rozegralismy bitwe nr 2
ale generalnie-> ludzie ze mna grajacy nie narzekaja...nie przedluzam i pomimo ze gram horda to gram dosyc szybko
nawet z przerwami udaje sie rozegrac wszystkie tury(na czym mi dosyc zalezy
