+ miliardNight_Rat pisze:

Nie wiem czemu ale dawno się tak nie uśmiałem
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
+ miliardNight_Rat pisze:
Jakiego towarzystwa? Takie nie poparte wiedzą pierdolenie. Każdy może zostać prawnikiem dowolnej specjalności, wystarczy się trochę pouczyć. Co do zdegenerowania - nie przeczę.Prawnicy to jedna z najbardziej zdegenerowanych moralnie klas zawodowych. Do tego stanowią kastę zamkniętą dla ludzi spoza towarzystwa.
Sejm będzie wyglądał tak samo jak senat. Zwycięzca bierze wszystko.abstrahując już od pomysłu tworzenia 460 jednomandatowych okregów - powiedz mi czy widzisz aby jakiekolwiek ugrupowanie w takim systemie miało szanse stanowić 3 siłę w parlamencie? ja, widze tylko 2 partie i pare jednostek, które wchodzą do parlamentu...
Dobry pomysł. A w ogóle odebrałbym całej reszcie prawa publiczne, bo nie uważam, żeby byle debil który nie skończył prawa lub ekonomii miał prawo głosować.a w ogóle do sejmu powinni przyjmować prawników i ekonomistów bo inni ludzie po prostu stanowić prawa nie potrafią...
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Ekonomia w czystej postaci jest nauką empiryczną zajmującą się rozwiązywaniem kwestii ograniczoności dóbr i ich wykorzystania i należy do nauk ekonomicznych, podobnie jak nauka o organizacji i zarządzaniu. Ekonomiści wyszkoleni w dziedzinie organizacji i zarządzania są specjalistami od tworzenia systemów i usprawniania już istniejących oraz zajmowania się organizacjami, by działały jak najlepiej z istotnym uwzględnieniem człowieka, będącym najważniejszym elementem struktury, natomiast zwykli ekonomiści zajmują się zagadnieniami gospodarczymi i osiąganiem zysku, to oczywiście w dużym uproszczeniu. Ekonomiści są bardzo potrzebni, a ich ciężka praca pozwala utrzymać lub zaprowadzić porządek zarówno w gospodarce jak i w organizacjach. Jeśli ekonomiści trzymają się dokładnie zaleceń naukowych ich decyzje są zazwyczaj trafne.Waldi pisze:Prawnicy to jedna z najbardziej zdegenerowanych moralnie klas zawodowych. Do tego stanowią kastę zamkniętą dla ludzi spoza towarzystwa. Ekonomiści z kolei zajmują się czymś, co nie jest nauką i do końca nie można przewidzieć skutków swoich zadań. Obie te klasy uważają się z kolei za nieomylnych. Jak tylko tacy mają zasiadać w parlamencie to raczej bym ich wysłał do kamieniołomów, żeby choć pracowali uczciwie.
A dlaczego to np emerytowany żołnierz nie miałby być parlamentarzystą? Albo biznesmen? Albo lekarz - dyrektor szpitala? Znają się bardziej na kierowaniu ludźmi niż niejeden prawnik, którego jedynym życiowym osiągnięciem było dostanie się na aplikację za pomocą cioci Heli.
A jak by funkcjonowały okręgi jednomandatowe pokazują wyniki do senatu...
Owszem, ludzie kierują się przede wszystkim emocjami i nie mają merytorycznego przygotowania do rządzenia, powinni zastanowić się przynajmniej jak system będzie działał, a nie głosować zgodnie ze swoimi przekonaniami, bo za tym nie kryje się żaden konkretny plan.Jankiel pisze:Dobry pomysł. A w ogóle odebrałbym całej reszcie prawa publiczne, bo nie uważam, żeby byle debil który nie skończył prawa lub ekonomii miał prawo głosować.a w ogóle do sejmu powinni przyjmować prawników i ekonomistów bo inni ludzie po prostu stanowić prawa nie potrafią...
Nadmiernie optymistyczne założenie. Do dupy z taką demokracją, gdzie ludzie nie mają możliwości wybrania swoich przedstawicieliNatomiast prawnicy znają się na tym jak tworzyć sensowne prawo, które jest konieczne do zachowania porządku w państwie, jednak żeby tworzyć dobre prawo potrzebują merytorycznego wsparcia. Poza tym prawnicy to zamknięta warstwa społeczna, rzeczywiście.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Gdyby ekonomia była nauką to by potrafiła przewidywać wyniki procesów, które opisuje. W rzeczywiści sprawa z ekonomistami przypomina sprawę z polskimi drogowcami - wiecznie są zaskoczeni nadchodzącą zimą. A skoro tego nie potrafi (chodzi mi o predykcję) jest po prostu pseudonauką.Ingen175 pisze:Oparte na statystyce i przewidywaniu, ale zdecydowanie jest to nauka.
A to nie jest tak, że aby zostać prawnikiem trzeba być członkiem korporacji? Czyli takiej swojskiej kliki. O tym, że trzeba zdać egzamin na aplikację (w pewnym roku zdawalność na poziomie 13%) nie wspominam. W ogóle zostanie prawnikiem, bez koneksji rodzinnych jest bardzo trudne, a niekiedy niemożliwe (podobnie jak z zawodem nauczyciela). Oczywiście zmienia się to powoli na lepsze. Zawód się coraz bardziej otwiera.Jankiel pisze:Jakiego towarzystwa? Takie nie poparte wiedzą pierdolenie. Każdy może zostać prawnikiem dowolnej specjalności, wystarczy się trochę pouczyć.
Wojsko kontroluje prezydent, którego chyba jednak nikt nie kontroluje, chociaż wyborcy mają pewien wpływ na to, kto będzie prezydentem.Cytrus Kontynentalny pisze:A ekonomistów policją by nie robili nas w buca. A policję wydziałem wewnętrznym. A wydział wewnętrzny wojskiem by nie starał się pociągać za sznurki, a wojsko... kurna nie wiem czym.
No cóż, nie zastosowali się dość dokładnie do procedur. Z resztą w instytucjach finansowych siedzą ekonomiści. Tak się składa, że ekonomia jest nauką empiryczną, podobnie jak fizyka (która też nie potrafi przewidzieć niektórych rzeczy, jak losowy ruch cząsteczek), a to oznacza, że tezy prawdziwe w przeszłości mogą zostać później obalone bądź skorygowane. Czy chcesz powiedzieć, że fizyka jest pseudonauką? Tylko w naukach formalnych, takich jak matematyka tezy zawsze pozostają prawdziwe. Z reszta matematyka pozwala też co najwyżej obliczyć prawdopodobieństwo. W ekonomii natomiast da się ustalać pewne rzeczy na podstawie obserwacji, mimo, że tych obserwacji nie da się logicznie uzasadnić.Waldi pisze:Gdyby ekonomia była nauką to by potrafiła przewidywać wyniki procesów, które opisuje. W rzeczywiści sprawa z ekonomistami przypomina sprawę z polskimi drogowcami - wiecznie są zaskoczeni nadchodzącą zimą. A skoro tego nie potrafi (chodzi mi o predykcję) jest po prostu pseudonauką.
Chyba kilka lat temu kilku wybitnych profesorów ekonomii postanowiło założyć własny fundusz inwestycyjny - w końcu tacy specjaliści wiedzą, jak to się robi. Na efekt nie trzeba było długo czekać - kompletna plajta.
Teoria to matka Utopii.Wojsko kontroluje prezydent, którego chyba jednak nikt nie kontroluje, chociaż wyborcy mają pewien wpływ na to, kto będzie prezydentem.
Sugerujesz, że wybory są za każdym razem fałszowane, a ludziom tylko się wydaje, że mają jakiś wpływ na wybór władzyVarinastari pisze:Teoria to matka Utopii.Wojsko kontroluje prezydent, którego chyba jednak nikt nie kontroluje, chociaż wyborcy mają pewien wpływ na to, kto będzie prezydentem.
Cały korwinCytrus Kontynentalny pisze:Night_Rat pisze:
Ach te uroki bycia ciągle głodnymMad Mike pisze:To nie wypali. Zanim wjedzie, to sytuacja ulegnie odwróceniu i tort będzie w środku Cezarakwaku pisze:nawet gdyby miał tam wjechać tort z Cezarym w środku.
Chcesz powiedzieć, że przepisy ładnie wyglądają na papierze i są w rzeczywistości tylko pustymi stwierdzeniami, których nikt nie egzekwuje? To niech odpowiednie służby wezmą się za stosowanie prawa, albo niech usunie się bezsensowne przepisy.Varinastari pisze:Ja nic nie sugeruję![]()
Stwierdzam tylko, iż po dłuższym kontakcie z szeregiem norm prawnych o charakterze stricte deklaratoryjnym istnieje masa przepisów pozostających jeno na papierku![]()
Zresztą tak jak sama instytucja Prezydenta RP, którego główną funkcją jest szczerzenie się do kamer i desygnowanie prezesia.
Jestem w połowie aplikacji, nie mam żadnych koneksji rodzinnych, podobnie jak trójka radców prawnych, z którymi współpracuję. Ponad połowa aplikantów z mojego roku to ludzie znikąd. Z praktykami też nie ma najmniejszych problemów, prędzej z wynagrodzeniami.A to nie jest tak, że aby zostać prawnikiem trzeba być członkiem korporacji? Czyli takiej swojskiej kliki. O tym, że trzeba zdać egzamin na aplikację (w pewnym roku zdawalność na poziomie 13%) nie wspominam. W ogóle zostanie prawnikiem, bez koneksji rodzinnych jest bardzo trudne, a niekiedy niemożliwe (podobnie jak z zawodem nauczyciela).
I taki parlament nie będzie miał żadnej legitymacji. W parlamencie przynajmniej teoretycznie powinni zasiadać przedstawiciele różnych grup społecznych, by tarcia pomiędzy różnymi grupami interesu mogły się rozładowywać w parlamencie, a nie na ulicach. Większość ustaw to projekty rządowe i to rząd powinien mieć odpowiednie zaplecze merytoryczne. Projekty poselskie to przypadki incydentalne i dla tych incydentów nie warto ograniczać do niego dostępu.No to kto inny ma pojęcie, jak formułować działające prawo? Tylko prawnicy, trzeba ich jednak kontrolować ekonomistami, żeby trzymali się standardów
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
Z tego co pamiętam ze studiów, system jednomandatowy rzeczywiście jest rewelacyjny, ale w krajach, gdzie dwie główne partie zgarniają ok 90% głosów. W Polsce zbyt wiele sił o mniejszym poparciu byłoby niereprezentowanych w parlamencie, co powodowałoby duże niezadowolenie społeczne.quas pisze:jednomandatowy system bylby rewelacyjny.
partia to jedno...ale jak twoj posel sie opieprza albo mu odbija to w nastepnych wyborach nic mu nie pomoze.
Lidder pisze:To akurat proste - chodzi o podwyżki cen.-There's something large & nurgle-y coming first