Też wiele razy nad tym myślałem i rzeczywiście wszystko zależy od umiejętności. Niestety nie ma prostego i łatwego sposobu. Myślę że można by pomyśleć nad czymś takim:
1. Odcinamy rękę od płomienia i wyskrobujemy ją, żeby został sam płomień z głową.
2. Głowę przyklejamy tak żeby ziała w inną stronę (np do przodu, lekko w dół - prosto na wroga).
3. Dolepiamy inną rękę (z BULA? ) To będzie wymagało użycia GSa, żeby dorobić brakujące mięśnie.
Problem z powyższym polega na tym że płomień jest wymodelowany tak że w pewnym momencie załamuje się na ręce ogniobrzucha idąc do góry zamiast ziać prosto. Jeśli chcemy to zlikwidować będą potrzebne duużo większe umiejętności niestety...
Dyskusja o konwersjach [wydzielony]
Moderator: Afro
Re: Dyskusja o konwersjach [wydzielony]
Kiedyś grejtsłordy to były grejtsłordy, a nie jakieś "miecz + tarcza"...
A wymiana głowy?
+ wymiana ręki tak jak napisał mnp21
?
+ wymiana ręki tak jak napisał mnp21
?
Wisła Kraków.
- kubencjusz
- Szef Wszystkich Szefów
- Posty: 3720
- Lokalizacja: Kielce/Kraków
Sevi, jednak bierz poprawkę, że to Ty będziesz ten model mieć i to tobie ma się podobać. W dodatku uważam, że zmiana maczugi i nabrzuszkia też starczy
Hehe, masz rację
Nic, będę kminił, może uda się coś ciekawego wykombinować
Nic, będę kminił, może uda się coś ciekawego wykombinować
Wisła Kraków.
Pozostaje też najprostsza opcja, czyli wymiana broni w łapie, może inny nabrzusznik i... inne malowanie . Inny kolor płomienia, tatuaże itd. itp.
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.
Głowę mu przekręcić tak, żeby ział na wprost, a w miejscu gdzie się płomień załamuje dać jakiegoś ludka, na przykład tego uciekającego od plastikowego giganta, albo może orka z imperialnych łuczników... czy cokolwiek tak naprawdę. A do wolnej łapy dać kulę ognia, albo jakąś dodatkową broń.
Natomiast wszystkim prawicowym purystom ideologicznym, co to rehabilitują nacjonalizm, moge powiedziec że odróżanianie nacjonalizmu od faszyzmu, przypomina poznawanie rodzajów gówna po zapachu;-)).