Zawsze można byłoPrzemcio pisze:Dymitr gra z tobą była super pomimo obsysu... luz bez ciśnieniaI teraz już wiem, że można krzyczeć z combatu

Zawsze można byłoPrzemcio pisze:Dymitr gra z tobą była super pomimo obsysu... luz bez ciśnieniaI teraz już wiem, że można krzyczeć z combatu
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole
Furion pisze:No, becouse no.@nders9 pisze:
Can units deploy closer than 1" apart?
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
ten 'epic fail" u nas nazywamy "znajomoscią zasad" ; *lohost pisze:Zalamka. W nocy snil mi sie Lidder i jego, "ej, a dzwonek byl w czelendzu? bo jak tak, to nie mogles go rozwalic". Tej akcji nie zapomne do konca zycia. Kosztowala mnie 4pkt. Epic fail i podskok radosci przeciwnika
Zanotowane, zapisane, z góry dziękujemy!paulinka17 pisze:Nie było mnie na bazylu, ale w ramach pokuty mogę napisać Wam taki program. Pomyślałem, że mógłby dodatkowo przeparowywac mirrory w pierwszych 2 (na lokalach) lub 4 (mastery) bitwach...
Tych zarzyganych to jeszcze można zrozumieć (zdarza się pewnie nawet najlepszymbless pisze:...A tak serio, porazka z excelem to jedno, ale mam tez inne spostrzezenie - wobec drugiej strony. Nie wiem jaka byla ostatecznie skala tego zjawiska, ale siedzialem rano w niedziele przy stoliku sedziowskim i co rusz ktos podchodzil z informacja, ze "X się zarzygał i nie jest w stanie wstać na bitwę" albo "miał wczoraj tylko 20pkt, wiec dzis mu sie nie opłacało przychodzi na turniej". Nie chcecie wiedziec, co mysle o takich ludziach. Warto jednak podkreślić, że przy takich akcjach, przeciwnik takich typów, który rano podskoczył w takt budzika, umył się, wysikał i co tam jeszcze, byle tylko zdążyć na 9-tą na bitewkę, wstawał i spieszył się bez sensu, bo jego przeciwnik "zmienił plany". Taki frajer, co rano przyszedł na bitwę moze jedynie liczyć na szybkie przeparowanie do osoby o wyniku czasem zgoła nieadekwatnym, albo baj. Oba przypadki dla wielu osób co najmniej rozczarowujące.
Z całym szacunkiem, ale nie. Albo jestes twardy zawodnik i rano wstajesz mimo drgawek (pozdro Malin!muchozol pisze: Tych zarzyganych to jeszcze można zrozumieć (zdarza się pewnie nawet najlepszym),
Lohost pisze:Tej akcji nie zapomne do konca zycia. Kosztowala mnie 4pkt.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.