Zawsze można byłoPrzemcio pisze:Dymitr gra z tobą była super pomimo obsysu... luz bez ciśnienia I teraz już wiem, że można krzyczeć z combatu
Bazyliszek - Czas Trolla WYNIKI str. 68
Re: Bazyliszek - Czas Trolla WYNIKI str. 63
Spróbuj lepszej gry: boltaction.pl
- Cauliflower
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7659
- Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat
Ze swojej strony chciałbym podziękować wszystkim za tak liczne przybycie.
Chciałbym również podziękować całej ekipie organizatorskiej i sędziówce, którzy włożyli wiele pracy, by Was ugościć. Nie każdą pracę widać jak na talerzu, jest też wiele tej niezauważalnej, a bardzo potrzebnej.
Przepraszam też za pewne niedociągniecia, ale przy niespełna 130 graczach coś się może spieprzyć lub coś można przeoczyć. Godzinna obsuwa po 4 bitwie niestety miała miejsce i nic już na to nie poradzimy. Shit happens.
Mimo pewnych niedogodności, mam nadzieję, że Wam się podobało, że mogliście zagrać na największym singlowym masterze w sezonie, poimprezować w doborowym towarzystwie, jeść ze zniżką i pić za darmo
Do zobaczenia za rok!
pozdrawiam,
Kalafior
P.S. A co do cen w knajpie to cóż.... Warszawa
A sama knajpa była planowana bardziej jako miejsce do posiedzenia niż konsumpcji dziczyzny
Chciałbym również podziękować całej ekipie organizatorskiej i sędziówce, którzy włożyli wiele pracy, by Was ugościć. Nie każdą pracę widać jak na talerzu, jest też wiele tej niezauważalnej, a bardzo potrzebnej.
Przepraszam też za pewne niedociągniecia, ale przy niespełna 130 graczach coś się może spieprzyć lub coś można przeoczyć. Godzinna obsuwa po 4 bitwie niestety miała miejsce i nic już na to nie poradzimy. Shit happens.
Mimo pewnych niedogodności, mam nadzieję, że Wam się podobało, że mogliście zagrać na największym singlowym masterze w sezonie, poimprezować w doborowym towarzystwie, jeść ze zniżką i pić za darmo
Do zobaczenia za rok!
pozdrawiam,
Kalafior
P.S. A co do cen w knajpie to cóż.... Warszawa
A sama knajpa była planowana bardziej jako miejsce do posiedzenia niż konsumpcji dziczyzny
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole
Dobra kurwa bo nie szczymia.. Golonek, Lohost - wydupiac z tymi smutami na PM. Czemu ludzie zawsze po kwasie w czasie bitwy marza zeby upokorzyc przeciwnika na forum swoja wersja wydarzen. Tak samo jak sie czyta raporty z bitew - zwykle jest gloryfikacja pecha i wlasnych rozkmin a o bledach cisza. U dwojki ludzi punkty widzenia zawsze beda sie roznic. Ono piekno ludzkiego gatunku 8) Gdyby karniaki byly przyznawane ze bluzganie, mialbym bana na wszystkie turnieje w tym kraju ;> wiec prawda musi lezec gdzies glebiej Lohost :P Nawet we wlasnym klubie mialem swego czasu specjalna skarbonke klubowa przy stole z karteczka '0.50gr za bluzga'. A Ty sie Golonek tak swoja kultura gry nie podniecaj bo pare razy z Toba gralem i jak dostawales po dupie to Twoje wypowiedzi kultury nie widzialy nawet w telewizji :-) Latwo sie mowi o kulturze jak czlowiek wygrywa. Sam gralem z Lohostem w ten weekend i nie wspominam go jako demona chamstwa. Przeciwnie - jak mial watpliwosci do moich zagran (np ruch WLC) to wyrazal je bez cisnienia i cala bitwe spedzilismy w milej atmosferze. Wiec glebokie oddechy obaj, iddzie cos podupic i zmiencie temat <wygania na przerwe>
Battle na trzezwo bylby nudny...
Furion pisze:No, becouse no.@nders9 pisze:
Can units deploy closer than 1" apart?
narzekania na SloS? Poza słabym tym coverowaniem (o czym btw dowiaduje się teraz, przez co nie moge powiedziec czy na to narzekam) jest naprawdę bardzo ok dla grania. Grałem na to już do 20 bitew nawet i się nawet przestawiłem ; )
ciecia sa dość ok nawet bym powiedział, ale wyczuwam ironblastery 0-1. De są tez w porządku, natomaist jak zabierzecie SLOSowi że górki załsaniają to bedzie tak se ; /
ciecia sa dość ok nawet bym powiedział, ale wyczuwam ironblastery 0-1. De są tez w porządku, natomaist jak zabierzecie SLOSowi że górki załsaniają to bedzie tak se ; /
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Bez ironblasterów, nie mam jak grać z imperium, krasiami i Chadecją. Te ironblastery pozwalają mi podjąć walkę. Na slosie tak naprawdę tylko straciły.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
Maryś, ja osobiscie do balsterów nic nie mam. Po prostu tak mi sie w uchacze rzuciło (vide Solo^^). Albo np. uważam że skoro sa dwa Irony to powinny być dwie latarki w skavenach. Ta armia wyraźnie straciła (porównująć do wyniku Silesiana na ten przykłąd)
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Turniej SUPER!!!
Był to mój pierwszy turniej wyjazdowy. Dojazd pociągiem z wrocka do wa-wy to masakra jak się nie jest samemu w przedziale...
Bitwy:
TAK słabo że żal mówić...
1 bitwa (Semi)
brak mi ogrania z HE no i wiadomo...
2 bitwa (Andrzej)
oddałem organy jak ostatni **** a potem mnie rozjechał...
3 bitwa (jakieś demony na BT i co mi się wydało śmieszne 10 furii)
postrzelałem, jak dojechał to wszystko zpołowił... 6:14
4 bitwa (Czarny)
miałem grać z czarnym, ale zatrzymała go złamana noga. 15:5 ŻYCZE POWROTU DO ZDROWIA!!!
za to zagrałem bardzo fajną bitwe z mirrorem krasnoludzkim. 11:9 dla mnie
5 bitwa (śmiechu)
nie ogarnołem możliwości podejścia maszynami do terrorgheistów i 11:9 bo zabiłem jakieś śmieci
sory, myślałem że zgłosisz... najwyraźniej nie usłyszałem...
Widze, że powinienem jechać Wampirami i tym cisnąć...
WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA:
- Dimitra (zapytaj shina )
- Gremlina
- Pająka
- i reszty (nie pamiętam kto tam jeszcze grał)
ZA ZAJEBIS**** POKERKA W BARZE!!!
i zakończe pozywywnym akcentem: "GDZIE JEST KURW@ MÓJ TELEFON!!!"
Był to mój pierwszy turniej wyjazdowy. Dojazd pociągiem z wrocka do wa-wy to masakra jak się nie jest samemu w przedziale...
Bitwy:
TAK słabo że żal mówić...
1 bitwa (Semi)
brak mi ogrania z HE no i wiadomo...
2 bitwa (Andrzej)
oddałem organy jak ostatni **** a potem mnie rozjechał...
3 bitwa (jakieś demony na BT i co mi się wydało śmieszne 10 furii)
postrzelałem, jak dojechał to wszystko zpołowił... 6:14
4 bitwa (Czarny)
miałem grać z czarnym, ale zatrzymała go złamana noga. 15:5 ŻYCZE POWROTU DO ZDROWIA!!!
za to zagrałem bardzo fajną bitwe z mirrorem krasnoludzkim. 11:9 dla mnie
5 bitwa (śmiechu)
nie ogarnołem możliwości podejścia maszynami do terrorgheistów i 11:9 bo zabiłem jakieś śmieci
sory, myślałem że zgłosisz... najwyraźniej nie usłyszałem...
Widze, że powinienem jechać Wampirami i tym cisnąć...
WIELKIE PODZIĘKOWANIA DLA:
- Dimitra (zapytaj shina )
- Gremlina
- Pająka
- i reszty (nie pamiętam kto tam jeszcze grał)
ZA ZAJEBIS**** POKERKA W BARZE!!!
i zakończe pozywywnym akcentem: "GDZIE JEST KURW@ MÓJ TELEFON!!!"
Od siebie jako bezstronnego obserwatora dodam, że świetnie się bawiłem razem z Wami przez cały weekend. Było mega epicko i za rok na pewno zawitam (tym razem z pacynami) Poza paringami na piątą bitwę w Warszawie się nie czeka czego doświadczyliśmy pierwszego dnia z Solem i Bercikiem
ten 'epic fail" u nas nazywamy "znajomoscią zasad" ; *lohost pisze:Zalamka. W nocy snil mi sie Lidder i jego, "ej, a dzwonek byl w czelendzu? bo jak tak, to nie mogles go rozwalic". Tej akcji nie zapomne do konca zycia. Kosztowala mnie 4pkt. Epic fail i podskok radosci przeciwnika
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Kilka zaległych kwestii - Golonka - poker, racja
Morrok - akcja z Laikiem i śpiworem - rewelacja. Mina Laika bezcenna
Bombaj gratki za najlepszego hobbystę - a myślałem, że te figurki na konkurs wystawiłeś ot tak sobie
Barbara wielkie dzięki za gościnę - klasa chłop z Ciebie
Morrok - akcja z Laikiem i śpiworem - rewelacja. Mina Laika bezcenna
Bombaj gratki za najlepszego hobbystę - a myślałem, że te figurki na konkurs wystawiłeś ot tak sobie
Barbara wielkie dzięki za gościnę - klasa chłop z Ciebie
Zanotowane, zapisane, z góry dziękujemy!paulinka17 pisze:Nie było mnie na bazylu, ale w ramach pokuty mogę napisać Wam taki program. Pomyślałem, że mógłby dodatkowo przeparowywac mirrory w pierwszych 2 (na lokalach) lub 4 (mastery) bitwach...
Jeśli chodzi o obsuwy z parringami, to zapewne ktoś zostanie rozstrzelany za tę hańbę, ale mam nadzieje, ze bedziecie potem żałować tego, ze przez Wasze biadolenie ubędzie nam z grona wesoly i sympatyczny demon....
A tak serio, porazka z excelem to jedno, ale mam tez inne spostrzezenie - wobec drugiej strony. Nie wiem jaka byla ostatecznie skala tego zjawiska, ale siedzialem rano w niedziele przy stoliku sedziowskim i co rusz ktos podchodzil z informacja, ze "X się zarzygał i nie jest w stanie wstać na bitwę" albo "miał wczoraj tylko 20pkt, wiec dzis mu sie nie opłacało przychodzi na turniej". Nie chcecie wiedziec, co mysle o takich ludziach. Warto jednak podkreślić, że przy takich akcjach, przeciwnik takich typów, który rano podskoczył w takt budzika, umył się, wysikał i co tam jeszcze, byle tylko zdążyć na 9-tą na bitewkę, wstawał i spieszył się bez sensu, bo jego przeciwnik "zmienił plany". Taki frajer, co rano przyszedł na bitwę moze jedynie liczyć na szybkie przeparowanie do osoby o wyniku czasem zgoła nieadekwatnym, albo baj. Oba przypadki dla wielu osób co najmniej rozczarowujące.
Witam Panowie.
Nie mam zamiaru wszczynać żadnego flame, bo co miało być powiedziane to już zostało wypowiedziane. Mam tylko jeden żal do Liddera:
Skoro nasz stolik był ostatni i mieliśmy "Deala" z sędzią głównym o 5 minut dodatkowych a był to bądź co bądź stół nr 2 i z tego co później słyszałem nie miałeś za dużo roboty w tym czasie to wypadało podejść do nas grających i powiedzieć:
- "Chłopaki czas o jaki prosiliście się skończył. Wyniki albo lecą karne!"
Bo stolik otoczony wianuszkiem ok połowy sali robi zajebistą barierę dźwiękoszczelną szczególnie jak każdy się śmieje, gratuluje i dyskutuje nad ruchem właśnie zrobionym, która to pochłania praktycznie wszystkie dźwięki z poza tej strefy i informowanie nas przez mikrofon o falach karniaków po prostu utonęła...
Rozumiem, że podejście 5 metrów przerosło logistycznie a szkoda bo jak Maryś wspomniał wyniki mieliśmy na bieżąco notowane i gdybyś zechciał był ruszyć się choć trochę do nas to dostałbyś je na pniu. Tym bardziej szkoda że po czwartej bitwie była ta dość znacząca obsuwa czasowa i nasze parę minut... Sami wiecie...
Trudno, szkoda. Trzeba pamiętać po prostu na przyszłość, że nawet grając na najwyższych stołach o zwycięstwo trzeba przeganiać ludzi kibicujących i nie liczyć na to że sędzia może zrozumieć w/w sytuację i powie chłopakom z którymi się w jakiejś sprawie dogadał, że właśnie ich czas minął.
Szkoda Lidziu.
Wiem o mojej reputacji jednak praktycznie wszystkie bitwy dograłem do 6 tur na bazylu w dodatku przed czasem i całkowicie popieram ideę karniaków za przedłużanie bitew aczkolwiek umowa to umowa...
Tyle ode mnie w tej sprawie.
Poza tym tur bardzo fajny, szkoda jednak tej sporej obsuwy niedzielnej przez co sporo później w domu byliśmy z chłopakami.
Bzdura ze Slosem w którą brnęliśmy z Lidderem w sporze jest totalnie do zmiany...
Chyba najgłupsza zasada od dawna wymyślona w dodatku nie przez kogoś z GW...
Jakieś zdjęcia bazyliszków macie...?
Szczególnie zwycięskiego bym zobaczył bo chyba mi umknął a szkoda.
Nie mam zamiaru wszczynać żadnego flame, bo co miało być powiedziane to już zostało wypowiedziane. Mam tylko jeden żal do Liddera:
Skoro nasz stolik był ostatni i mieliśmy "Deala" z sędzią głównym o 5 minut dodatkowych a był to bądź co bądź stół nr 2 i z tego co później słyszałem nie miałeś za dużo roboty w tym czasie to wypadało podejść do nas grających i powiedzieć:
- "Chłopaki czas o jaki prosiliście się skończył. Wyniki albo lecą karne!"
Bo stolik otoczony wianuszkiem ok połowy sali robi zajebistą barierę dźwiękoszczelną szczególnie jak każdy się śmieje, gratuluje i dyskutuje nad ruchem właśnie zrobionym, która to pochłania praktycznie wszystkie dźwięki z poza tej strefy i informowanie nas przez mikrofon o falach karniaków po prostu utonęła...
Rozumiem, że podejście 5 metrów przerosło logistycznie a szkoda bo jak Maryś wspomniał wyniki mieliśmy na bieżąco notowane i gdybyś zechciał był ruszyć się choć trochę do nas to dostałbyś je na pniu. Tym bardziej szkoda że po czwartej bitwie była ta dość znacząca obsuwa czasowa i nasze parę minut... Sami wiecie...
Trudno, szkoda. Trzeba pamiętać po prostu na przyszłość, że nawet grając na najwyższych stołach o zwycięstwo trzeba przeganiać ludzi kibicujących i nie liczyć na to że sędzia może zrozumieć w/w sytuację i powie chłopakom z którymi się w jakiejś sprawie dogadał, że właśnie ich czas minął.
Szkoda Lidziu.
Wiem o mojej reputacji jednak praktycznie wszystkie bitwy dograłem do 6 tur na bazylu w dodatku przed czasem i całkowicie popieram ideę karniaków za przedłużanie bitew aczkolwiek umowa to umowa...
Tyle ode mnie w tej sprawie.
Poza tym tur bardzo fajny, szkoda jednak tej sporej obsuwy niedzielnej przez co sporo później w domu byliśmy z chłopakami.
Bzdura ze Slosem w którą brnęliśmy z Lidderem w sporze jest totalnie do zmiany...
Chyba najgłupsza zasada od dawna wymyślona w dodatku nie przez kogoś z GW...
Jakieś zdjęcia bazyliszków macie...?
Szczególnie zwycięskiego bym zobaczył bo chyba mi umknął a szkoda.
The wood hold peace for thos who desire it, but those who seek battle will find me...
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
The forest has as many eyes as leaves...
Far over, the misty mountain Cold, to dungeons deep and caverns old.
The pines were roaring, oooooon the hight...
Abandoned
turniej wypaśny; 5+ i nie czepiać się poślizgów czasowych, chłopaki naprawdę dwoili się i troili i graty ogólnie za całokształt;
Panda - jesteś legendą
mój przyjaciel - stolik z kawą i herbatą, to najlepsze co mogło się zdarzyć
co do bitew
1 z Heptunem i jego WE;
wiedziałem, że nie będzie łatwo wszystko złapać, ale Heptun nie miał jak mi zaszkodzić, zwłaszcza po tym jak Alter z no save łukiem uciekła za stół; Imperium dojechało do strefy Heptuna i zdążyło jeszcze zawrócić; 20:0
2 z Dymitrem
zaczęło się ciężko gdy Dymitr wsadził Warda na Czołgozeny; ja zemściłem się w pierwszej turze usadzając 2 shriny z 2 cannonówi i jeszcze barbie z moździerza przykryć ze skutkiem śmiertelnym; potem to już koncert Dymitra, coś kombinowałem, ale zbyt mało argumentów wyciągnąłem; mój błąd to za szybkie wykorzystanie niszczarki, turę później byłaby znacznie korzystniejsza; skończyło się 0:20, mogło być inaczej, pośmialiśmy, wybaczyłem faila
3 z Akaderą BRE
cóż....ciężko walczyliśmy....w knajpie; 10:10
wieczór imprezy...nie było go
4 z Lenartem WE
cóż, Lenart wyglądał gorzej ode mnie ale ja potrafiłem zbombardować się 4 kawami i mimo drgawek i nasuczania serca stanąć za stołem....Lenart nie; 15:5; szkoda że nie domagał, bo mogło być więcej
5 z Marianem DWF
cóż....Marian...wygrał zaczynanie, Imperium dobrze się wystawiło, zablokowałem hamki wychodzące z domku Wujkiem (stał z nimi od 2 tury do 6 Mariana); reszta pojechała do przodu, goniąc wszystko po drodze; czołg przetrwał, Altar również; 15:5
graty dla organizatorów, graczy, z którymi się piło, bawiło, gadało a zwłaszcza dla Przeciwników;
Dymitr, naprawdę równy gość z Ciebie
Chłopaki z FW...widzimy się w Białym
Dastor...mówiłem że klin to najlepsze wyjście...
60 z bitew, 13 malowanie, 37 miejsce i 3 szabla imperium na takim masterze
grałem:
Altar (SoM, AoMi, Lustro)
4lvl (Rod) heaven
2lvl (seal) light
Pegaz (1+ re-roll, dragonhelm, +1 atak)
BSB (2+ ASv, Biting blade)
inżynier
2x 10 milcja
14milicja
2x 40 halabard
4x5 detachment milicja
2x cannon
2x mortar
czołg
Panda - jesteś legendą
mój przyjaciel - stolik z kawą i herbatą, to najlepsze co mogło się zdarzyć
co do bitew
1 z Heptunem i jego WE;
wiedziałem, że nie będzie łatwo wszystko złapać, ale Heptun nie miał jak mi zaszkodzić, zwłaszcza po tym jak Alter z no save łukiem uciekła za stół; Imperium dojechało do strefy Heptuna i zdążyło jeszcze zawrócić; 20:0
2 z Dymitrem
zaczęło się ciężko gdy Dymitr wsadził Warda na Czołgozeny; ja zemściłem się w pierwszej turze usadzając 2 shriny z 2 cannonówi i jeszcze barbie z moździerza przykryć ze skutkiem śmiertelnym; potem to już koncert Dymitra, coś kombinowałem, ale zbyt mało argumentów wyciągnąłem; mój błąd to za szybkie wykorzystanie niszczarki, turę później byłaby znacznie korzystniejsza; skończyło się 0:20, mogło być inaczej, pośmialiśmy, wybaczyłem faila
3 z Akaderą BRE
cóż....ciężko walczyliśmy....w knajpie; 10:10
wieczór imprezy...nie było go
4 z Lenartem WE
cóż, Lenart wyglądał gorzej ode mnie ale ja potrafiłem zbombardować się 4 kawami i mimo drgawek i nasuczania serca stanąć za stołem....Lenart nie; 15:5; szkoda że nie domagał, bo mogło być więcej
5 z Marianem DWF
cóż....Marian...wygrał zaczynanie, Imperium dobrze się wystawiło, zablokowałem hamki wychodzące z domku Wujkiem (stał z nimi od 2 tury do 6 Mariana); reszta pojechała do przodu, goniąc wszystko po drodze; czołg przetrwał, Altar również; 15:5
graty dla organizatorów, graczy, z którymi się piło, bawiło, gadało a zwłaszcza dla Przeciwników;
Dymitr, naprawdę równy gość z Ciebie
Chłopaki z FW...widzimy się w Białym
Dastor...mówiłem że klin to najlepsze wyjście...
60 z bitew, 13 malowanie, 37 miejsce i 3 szabla imperium na takim masterze
grałem:
Altar (SoM, AoMi, Lustro)
4lvl (Rod) heaven
2lvl (seal) light
Pegaz (1+ re-roll, dragonhelm, +1 atak)
BSB (2+ ASv, Biting blade)
inżynier
2x 10 milcja
14milicja
2x 40 halabard
4x5 detachment milicja
2x cannon
2x mortar
czołg
Ostatnio zmieniony 27 lut 2012, o 21:53 przez #helion#, łącznie zmieniany 1 raz.
Tych zarzyganych to jeszcze można zrozumieć (zdarza się pewnie nawet najlepszym ), ale tych co im się nie chciało/nie opłacało przyjść stanowczo powinno się karać/piętnować. Kolega z klubu był właśnie w takiej sytuacji, zarwany weekend, cały przyjazd, wydatki a tu jakiś *$%@#%& sobie zlewa temat.bless pisze:...A tak serio, porazka z excelem to jedno, ale mam tez inne spostrzezenie - wobec drugiej strony. Nie wiem jaka byla ostatecznie skala tego zjawiska, ale siedzialem rano w niedziele przy stoliku sedziowskim i co rusz ktos podchodzil z informacja, ze "X się zarzygał i nie jest w stanie wstać na bitwę" albo "miał wczoraj tylko 20pkt, wiec dzis mu sie nie opłacało przychodzi na turniej". Nie chcecie wiedziec, co mysle o takich ludziach. Warto jednak podkreślić, że przy takich akcjach, przeciwnik takich typów, który rano podskoczył w takt budzika, umył się, wysikał i co tam jeszcze, byle tylko zdążyć na 9-tą na bitewkę, wstawał i spieszył się bez sensu, bo jego przeciwnik "zmienił plany". Taki frajer, co rano przyszedł na bitwę moze jedynie liczyć na szybkie przeparowanie do osoby o wyniku czasem zgoła nieadekwatnym, albo baj. Oba przypadki dla wielu osób co najmniej rozczarowujące.
Tak w ogóle dzięki przeciwnikom za w większości bezspinkowe bitwy, a organizatorom za w sumie (niedzielna obsuwy do poprawy) udany turniej.
aa…..i jak ktoś już pisał, jakieś kamizelki czy inne czapeczki dla sędziów stanowczo by nie zaszkodziły.
podpis był nieregulaminowy
oddajcie podpis łobuzy
oddajcie podpis łobuzy
Z całym szacunkiem, ale nie. Albo jestes twardy zawodnik i rano wstajesz mimo drgawek (pozdro Malin! ), albo nie pij, skoro nie umisz. Jak rano nie bedzie Cie przy stole, to usprawiedliwia Cie tylko zwolnienie lekarskie (pozdro Czarny !).muchozol pisze: Tych zarzyganych to jeszcze można zrozumieć (zdarza się pewnie nawet najlepszym ),
Lohost pisze:Tej akcji nie zapomne do konca zycia. Kosztowala mnie 4pkt.
Lidder pisze:- Co się dzieje, gdy kawaleria normalnym ruchem, nie marszem, przechodzi przez murek?
- To samo co wtedy, gdy idziesz na imprezę poderwać jakąś dziewczynę.