Plotki na temat army booka do 7. edycji
Moderator: Yudokuno
Wprzypadku braku minusów za multiple - co jawi mi się dość prawdopodobnym wobec braku minusów za ruch w WE i chyba braku minusów za daleki u HE (nie wiem co z tą plotką). A wtedy wybór - 5 DR ze spearami i grajkiem, a 5 DR dodatkowo z kuszami staje się naprawdę trudny i bardziej równorzędny (obecnie kusze na DR nie zawsze są w uzyciu).
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
moim zdaniem zapowiada sie calkiem sensownie ten kodeks ale z pistolety nie weirze to nasz wymysl, chociaz jako opcja zamiast kusz bylaby na prawde niezla.
co do AP na broniach to wierze tylko w hth i nie sadze aby mialy to wszsytkie jednostki.
co do AP na broniach to wierze tylko w hth i nie sadze aby mialy to wszsytkie jednostki.
- Paraszczak
- Falubaz
- Posty: 1088
- Lokalizacja: Kraków
A moim zdaniem, to go zesrają znowu. Mocne (naprawdę mocne) armie mają wszystkie jednostki współgrające, cała armia tworzy jeden organizm. Oddziały nawzajem się wspierają, ubezpieczają, uzupełniają. Każdy oddział na polu bitwy ma swoje konkretne zastosowanie. Magia jest elementem wpisanym w taktykę. Mocne armie mają niejako wpisane taktyki w Army Listy, które mogą być na podstawie w/w realizowane. Wszystko działa jak dobrze naoliwiona maszyna a jeśli następuje błąd, to tylko ze strony "operatora".Gajowy pisze:moim zdaniem zapowiada sie calkiem sensownie ten kodeks
A Dark Elfy są odwrotnością. O ewentualnej sile DE decydują pojedyncze pojedynki w różnych miejscach stołu. Maszyny są świetne ale nie ma ich czym bronić. Statystyki Kawalerii niby wyśrubowane, ale jeśli pozwolisz sobie na oddział o znaczącej sile, to on jest bez wsparcia, bo brak punktów. Piechota niezła, ale mało. Gramy zlepkami różnych taktyk i to nie przynosi oczekiwanych efektów. Trochę się bijemy, trochę strzelamy, magia taka sobie. DE nie mają tego trzonu, który funkcjonuje ZAWSZE.
Czasem patrzę na stół i nie mogę wyjść z podziwu...
Nowe Wood Elfy...cudowny, morderczy taniec. Nic specjalnego (noo moze lekko poniosła chłopców z GW fantazja przy Wild Riderach) a miażdży.
Absolutnie każdy model tam gra. Kiedyś było inaczej...wystawił chłop milion łuczników po 5 w oddziałach i huuzia...
Teraz musisz mądrze ruszać laskami, uważać na ruchy bo nie dasz Flee, starannie dobierać cele do ostrzału, bo łuczników niewielu, ruszać bohaterów z najwyższą ostrożnością, bo T3 i Light Armour...zagrasz dobrze, to wygrasz. Popełnisz błąd, to dalej możesz wygrać.
A Dark Elfy? Nie wybaczają błędów. 1 poważniejszy błąd w którejkolwiek z tur, i powstaje naaaprawdę gruby problem. W zasadzie można to opisać tak: Jeśli WSZYSTKO ci się uda, to masz szansę na wygraną, jeśli COKOLWIEK zawiedzie, to przegrałeś prawie na pewno. 1 test głupoty...1 test strachu przy kombinowanej szarży...1 "za krótkie" Flee...w zasadzie cokolwiek. Mało nas i niestety wszystko musi sie udać.
Nowy Army Book? Jeśli dostaniemy te zasady, o których tu mowa, niewiele się zmieni. Dalej będziemy toczyć kilka malutkich bitewek na stole, tylko z odrobinę większą skutecznością. Dalej nasze armie będą zlepkiem kilku diametralnie różnych taktyk. I dalej będziemy "jechani" przez "współgrające" armie.
Wood Elfy...Khemri...VC...Kartofle...Bretonnię.
Aby DE stały się takim "jednym organizmem", zmiany musiały by iść bardzo daleko. Uważam, że za daleko. Dlatego jestem zdania, że nowy kodeks zostanie po prostu "zwalony". Bo na duże zmiany to sobie nie pozwolą. Albo z braku odwagi, albo z lenistwa.
pozdrawiam: Jakub Paraszczak
Imo DE działają bardzo dobrze i wszystko ze soba współgra. Tylko, że zwyczajnie jest za słabe i, jak wcześniej pisałeś, jeden głupi błąd, jeden kiepski rzut i jest po bitwie.
Są jednostki przeciwnika, z którymi nie ma co zrobić. Z lancą bretońską nie da się zrobić nic - ma większy zasięg szarży, od przodu jest w stanie przyjąć praktycznie każdy nasz oddział, od boku daje sobie radę ze smokiem, a jak już nawet znajdziemy na nią jakiś sposób, to przeciwnikowi zostają dwie inne duże i 3 małe.
Grając z WE nie jesteśmy w stanie zrobić absolutnie nic treemanowi. Jak weźmiemy czarodzieję z shadowem, to nie mamy nic porządnego do walki, nie ma czym skasować driad, a i tak możemy nie zdążyć zniszczyć dwóch drzew.
Z VC i TK jeszcze mozna sobie powalczyć, ale pod warunkiem, że się złoży pod nich rozpiskę. A jak sobie złożymy pod nich rozpę, to nie poradzimy sobie z innymi armiami na turnieju.
Do dwarfów natomiast nawet nie damy rady podejść, chyba, że będziemy mieli cholerne szczęście i połowa maszyn wraz z kowadłem wybuchnie.
Są jednostki przeciwnika, z którymi nie ma co zrobić. Z lancą bretońską nie da się zrobić nic - ma większy zasięg szarży, od przodu jest w stanie przyjąć praktycznie każdy nasz oddział, od boku daje sobie radę ze smokiem, a jak już nawet znajdziemy na nią jakiś sposób, to przeciwnikowi zostają dwie inne duże i 3 małe.
Grając z WE nie jesteśmy w stanie zrobić absolutnie nic treemanowi. Jak weźmiemy czarodzieję z shadowem, to nie mamy nic porządnego do walki, nie ma czym skasować driad, a i tak możemy nie zdążyć zniszczyć dwóch drzew.
Z VC i TK jeszcze mozna sobie powalczyć, ale pod warunkiem, że się złoży pod nich rozpiskę. A jak sobie złożymy pod nich rozpę, to nie poradzimy sobie z innymi armiami na turnieju.
Do dwarfów natomiast nawet nie damy rady podejść, chyba, że będziemy mieli cholerne szczęście i połowa maszyn wraz z kowadłem wybuchnie.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.
- Paraszczak
- Falubaz
- Posty: 1088
- Lokalizacja: Kraków
...moim skromnym zdaniem nasza armia nie współgra, tylko jest współuzależniona od siebie...
Nasza wybitna piechota zesra sie bez rydwanu.
Nasz Smok potrzebuje supportu ciężkiej jadzy w szarży, no chyba że leci we wrogiego Fasta.
Nasze Bolce potrzebują niebagatelnej osłony, bo 2 załogantów na T3 to byle gówno rozwierca.
To nie jest współgranie, tylko ciężkie uzależnienie, dlatego np. niezdana głupota taaak bardzo boli. 1 marna panika na oddziale broniącym Balist i wróg roluje nam maszyny. 1 "krótkie" Flee i cały masterplan idzie wpizdu.
Jak my stracimy Fasta, to jest źle. Jak WE straci Driady to sie śmieje w twarz.
Jak my stracimy 2 Bolce to jest źle, jak Khemri klope, to se ją postawi.
Jak my stracimy oddział ciężkiej jazdy to kupa, jak VC straci, to ma drugi a czasem i trzeci.
Mam do napisania jeszcze dużo, ale czasu brak...lece karmić Fjordy.
Z ręki...
pzdr: JP
Nasza wybitna piechota zesra sie bez rydwanu.
Nasz Smok potrzebuje supportu ciężkiej jadzy w szarży, no chyba że leci we wrogiego Fasta.
Nasze Bolce potrzebują niebagatelnej osłony, bo 2 załogantów na T3 to byle gówno rozwierca.
To nie jest współgranie, tylko ciężkie uzależnienie, dlatego np. niezdana głupota taaak bardzo boli. 1 marna panika na oddziale broniącym Balist i wróg roluje nam maszyny. 1 "krótkie" Flee i cały masterplan idzie wpizdu.
Jak my stracimy Fasta, to jest źle. Jak WE straci Driady to sie śmieje w twarz.
Jak my stracimy 2 Bolce to jest źle, jak Khemri klope, to se ją postawi.
Jak my stracimy oddział ciężkiej jazdy to kupa, jak VC straci, to ma drugi a czasem i trzeci.
Mam do napisania jeszcze dużo, ale czasu brak...lece karmić Fjordy.
Z ręki...
pzdr: JP
- Murmandamus
- Niszczyciel Światów
- Posty: 4837
- Lokalizacja: Radom
No dobrze moi mili. Jesteśmy słabi i wiadomo od dawna.
chli chlip o my nieszczęśliwi wszyscy nas kopią i p[oniewierają
DElfy:tatusiu gav bo oni mnie biją. Nik mnie nie lubi, wszyscy się ze mnie smieją:
Gav: spokkojnie synku jak dorośniesz wszystkim im j eszcze pokażesz.
Sam papa gav przyznał coś w rodzaju że spartolił robotę. Dlatego dostaliśmy rewizje+przedmioty z dwóch kampani jako łatkę na osłodę. Może to nie wystarczy ale pozwala jakoś przetrwać.
Mamy jeszcze roczek czekania i wcale nie muszą spartaczyć roboty.
Niby helfy asf będą mieć i od tego czasu gra z nimi to będzie pewnie via dolorosa a ich lwi rydwan(będą mieć swoj odpowiednik naszego jasazczurzego, buu kreaturki lepsze , załoga lepsza, bez głupoty-eh a nasz miał być unikalny) wprawiał będzie w stan że oczka się poświecą z zazdrości do naszych jasnych kuzynów.
Do czasu wydania kodeksu mamy prawo się żalić,użalać nad sobą jacy my są niedorobieni bo to uczyni okres oczekiwania łatwiejszym. Pamiętajmy jednak że WE które w 6ed do ostatka niemal nie mioały własnego kodeksu w ogóle i grały z jakiegoś swistka z RH a potem z white dwarfa a jak teraz mają dobrze. No i o ograch które nadal są podobno słabsze od Delfów.
Nie jestem zadowolony z naszej obecnej armii jednak mam poczucie że jesteśmy szczególni, inni, tacy outsiderzy warhamerowego swiatka. Jak powiedzmy ktoś wyobcowany z towarzystwa bo j est inny i nie chcący robić tego co inni. Że vc,bret,he,imp,chaos i inni trzymają się razem a De sobie sam spaceruje bo ma swą indywidualność.(dobra bredzę od rzeczy trochę już)
aha jankiel
często nawieje a jak nie to utknie. (wąski front) na wstępie +5 do CR od przedciwnika.
chli chlip o my nieszczęśliwi wszyscy nas kopią i p[oniewierają
DElfy:tatusiu gav bo oni mnie biją. Nik mnie nie lubi, wszyscy się ze mnie smieją:
Gav: spokkojnie synku jak dorośniesz wszystkim im j eszcze pokażesz.
Sam papa gav przyznał coś w rodzaju że spartolił robotę. Dlatego dostaliśmy rewizje+przedmioty z dwóch kampani jako łatkę na osłodę. Może to nie wystarczy ale pozwala jakoś przetrwać.
Mamy jeszcze roczek czekania i wcale nie muszą spartaczyć roboty.
Niby helfy asf będą mieć i od tego czasu gra z nimi to będzie pewnie via dolorosa a ich lwi rydwan(będą mieć swoj odpowiednik naszego jasazczurzego, buu kreaturki lepsze , załoga lepsza, bez głupoty-eh a nasz miał być unikalny) wprawiał będzie w stan że oczka się poświecą z zazdrości do naszych jasnych kuzynów.
Do czasu wydania kodeksu mamy prawo się żalić,użalać nad sobą jacy my są niedorobieni bo to uczyni okres oczekiwania łatwiejszym. Pamiętajmy jednak że WE które w 6ed do ostatka niemal nie mioały własnego kodeksu w ogóle i grały z jakiegoś swistka z RH a potem z white dwarfa a jak teraz mają dobrze. No i o ograch które nadal są podobno słabsze od Delfów.
Nie jestem zadowolony z naszej obecnej armii jednak mam poczucie że jesteśmy szczególni, inni, tacy outsiderzy warhamerowego swiatka. Jak powiedzmy ktoś wyobcowany z towarzystwa bo j est inny i nie chcący robić tego co inni. Że vc,bret,he,imp,chaos i inni trzymają się razem a De sobie sam spaceruje bo ma swą indywidualność.(dobra bredzę od rzeczy trochę już)
aha jankiel
A ja myślę że lanca po przyjęciu na klatę odziału pełnej 20 wojownikówod przodu jest w stanie przyjąć praktycznie każdy nasz oddział,
często nawieje a jak nie to utknie. (wąski front) na wstępie +5 do CR od przedciwnika.