OSTHEER na Białystok w Paradox Cafe 25.03 (NIEDZIELA)
Re: OSTHEER na Białystok w Paradox Cafe 25.03 (NIEDZIELA)
na koniec po 3 bitwie
tylko 2 osoby nie dostaną punktów za rozpiskę; dwie ostatnie
tylko 2 osoby nie dostaną punktów za rozpiskę; dwie ostatnie
- Cauliflower
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7659
- Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat
Zmiana czasu + ci cholerni biegacze 
Na 100000% nie wszyscy dadzą radę na 1 bitwę
Na 100000% nie wszyscy dadzą radę na 1 bitwę
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole

sorry, że nie wpadłem, ale otwarcie mostu i biegacze dość skutecznie utrudnili mi dotarcie do domu na tyle wcześnie by zdążyć na drugą bitwę. 

Przylaczam sie do podziekowań za bardzo miły turniej. Jedno co mnie zawsze meczy, to te fajki, ktore ludzie jarają w piwnicy. Do miłych doświadczen zaliczyłbym za to pyszna sałatke z tunczyka!
Mialem trzy mega fajne bitewki.
Z Lenartem: WE na WE, Moje Treekiny pozaganiały przeciwną drużyną, ale brakło tur, by pozamiatać. 13:7
z Gąsiorem: WE na VC, Gąsior otworzył grę spektakularną eksplozją małego maga (przezył) w srodku klocka Ghouli (18 do piachu) a potem zaczęło się bicie. Jedne Treekiny rozklepaly Vargheisty, drugie rozklepały Crypt Ghoule (wczesniej zmniejszone z ostrzalu), łuki rozwalają Mortis Engine, potem Treekiny rozwalają jeszcze zombiaki i Ghoule. Po bitwie Gąsirowi zostaje generał, nekro i jedna baza duchów. 18:2
Z Wokrzem: WE na Bestie, trochę mi kolana zmiękły jak po drugiej stronie zobaczyłem ponad 140 bestii z T4 (2x 50 i 1x 40) i z 6 oddziałow przeszkadzajek (latajacych ze scouta lub wchodzacych z ambusha). Z góry widziałem, ze bedzie cięzko... i było. Zostałem zalany masą. Miałem swoją szansę, kiedy dwa oddziały Treekinów złamały Bestigory z lordem, ale niestety nie dogoniłem uciekających bestyjek (musiałem rzucić 7).... drugiej szansy nie dostałem. Chwile potem Treekiny zginęły w dosyć zabawnych kombatach. Wokrz grał bardzo sprawnie, rozsadnie dobierając cele dla swoich turbo Hord. Nie miałem wiele do gadania, choć nie było tak, ze nie miałem szans. Chetnie jeszcze kiedys powtórze ten pojedynek! Tym razem było 5:15
WE dają radę, biorę je na BOBa.
Mialem trzy mega fajne bitewki.
Z Lenartem: WE na WE, Moje Treekiny pozaganiały przeciwną drużyną, ale brakło tur, by pozamiatać. 13:7
z Gąsiorem: WE na VC, Gąsior otworzył grę spektakularną eksplozją małego maga (przezył) w srodku klocka Ghouli (18 do piachu) a potem zaczęło się bicie. Jedne Treekiny rozklepaly Vargheisty, drugie rozklepały Crypt Ghoule (wczesniej zmniejszone z ostrzalu), łuki rozwalają Mortis Engine, potem Treekiny rozwalają jeszcze zombiaki i Ghoule. Po bitwie Gąsirowi zostaje generał, nekro i jedna baza duchów. 18:2
Z Wokrzem: WE na Bestie, trochę mi kolana zmiękły jak po drugiej stronie zobaczyłem ponad 140 bestii z T4 (2x 50 i 1x 40) i z 6 oddziałow przeszkadzajek (latajacych ze scouta lub wchodzacych z ambusha). Z góry widziałem, ze bedzie cięzko... i było. Zostałem zalany masą. Miałem swoją szansę, kiedy dwa oddziały Treekinów złamały Bestigory z lordem, ale niestety nie dogoniłem uciekających bestyjek (musiałem rzucić 7).... drugiej szansy nie dostałem. Chwile potem Treekiny zginęły w dosyć zabawnych kombatach. Wokrz grał bardzo sprawnie, rozsadnie dobierając cele dla swoich turbo Hord. Nie miałem wiele do gadania, choć nie było tak, ze nie miałem szans. Chetnie jeszcze kiedys powtórze ten pojedynek! Tym razem było 5:15
WE dają radę, biorę je na BOBa.
- Cauliflower
- Ciśnieniowiec
- Posty: 7659
- Lokalizacja: Ordin, Warszawa, Polska, Świat
Dzięki za turniej, jak zwykle bardzo miło.
Sałatak mega
Zielony, ja wczoraj też wydałem majątek, ale picie piwka za piwkiem nakręca grę
Jak jestem pod wpływem to zawsze jakoś lepiej idzie! 
No i fajnie, że pradawny gracz Dziop zawitał
Na minus tylko ci cholerni biegacze, przez których godzinę jeździłem po Warszawie z jednej i drugiej strony Wisły.... no, ale to już nie wina orgów
Sałatak mega
Zielony, ja wczoraj też wydałem majątek, ale picie piwka za piwkiem nakręca grę
No i fajnie, że pradawny gracz Dziop zawitał
Na minus tylko ci cholerni biegacze, przez których godzinę jeździłem po Warszawie z jednej i drugiej strony Wisły.... no, ale to już nie wina orgów
malfoj pisze:Ty to zawsze musisz kogos upokorzyc przy stole

3 ale Hubson raczej w okolicach środkabless pisze:Ilu bylo CHD na tym turnieju? Mnie sie zdaje, ze cos koło 3...wszyscy ciasneli na górnych stołach?
wyniki jeszcze WIP, jutro najdalej wyjdą na światło dzienne







