Nie wiem czy nie zauważyłeś, ale miałem w pytę okazji aby podkładać się Robsonowi. Bo jest on moim kolegą z klubu, bo miał więcej punktów ode mnie i miał realną szansę wygrać ten turniej, albo nawet i ligę, hohoho. IMO to my potraktowaliśmy turniej bardziej jako zabawę niż wy. Na spokojnie poszliśmy na piwko, a nie ciśnieniowaliśmy się do wyniku i przebiegu gry. Kiedy wróciliśmy na salę wyskoczyła na nas chmara, że wypaczamy wynik, że tak być nie może bo Robert prześcignie Ziutka itp. Kto tu się chłopaku ciśnieniuje o wyniki i miejsce w lidze?SlanesH pisze:Moim zdaniem wynik powinien byc 0-0, to zabawa, gramy dla przyjemnosci nie dla miejsc.
Co ty pier***. Nie było mowy o żadnym podkładaniu, tym bardziej, że nie miałem żadnego in teresu w darmowym sponsorowaniu Robsona. Twierdzenie, że jeździ ktoś na turniej po punkty ligowe, jest tak samo trafne jak stwierdzenie Pingusa, że czołówka ligii WFB wałuje.Jesli jedziecie na turniej tylko po to zeby zdobywac punkty do ligi i chcecie to robic w taki sposob to jest to po prostu nie fair