Bel-Shanar- raczył się otruć po tym jak AMlekith pokazał mu proroctwo z kamienia proroctw że rasa elfów upadnie z powodu jego czynu.(to że nie wiedział jakiego nie ma znaczenia

Caledora I- Caledorski bandzior zwany Imrikiem który zagarnął dla siebie tron należny Malekithowi i ruszył na niego z wojskiem bowiem się prawowitego władcy wielce i słusznie obawiał. O tak wygrał wojnę i cóż z tego jak okazał się tchórzem... tylko dlatego że jego okręt wylądował po sztormie w naggaroth popełnił samobójstwo poprzez wskoczenie do wody w pełnej płytówce zamiast walczyć....[ach głupota nie boli]
Caledor II - synek powyższego, nadęty buffon. Doprawdy dał się podejść pod plan Malekitha prawowitego króla i poprzez swoją głupotę sprowadziłtragiczną wojnę na lud Asur poprzez ogolenie krasnoludzkiego Ambasadora...Mało tego dał się ściąć jak snopek zboża w pojedynku. Z kim? Z plugawym podziemnym karzełkiem. Co za wstyd dla elfiej rasy no ale czego się spodziewać po krwi Caledoria...
Aethis Poeta - Chyba największy z pośród nieudaczników. Pacyfista odrzucający idee tradycji zbrojnych i sprawca znacznego osłabienia potęgi Ulthuanu, zamiast zajmować się wzmacnianiem potęgi i obroną
zajmował się pezją sztuką i innym nonsensem. W końcu dał się zabić przez szpiega druchii który był jego najbliższym doradcą, doprawdy żałosne...
Moravel Popędliwy - kolejny nieudacznik, twórca największej klęski w dziejach Asurów i największego zwycięstwa Druchii uwieńczonego pamiętną fiestą krwi pod Har Ganeth. Hmmmm. Potem coś tam starał się naprawić ale w ostatecznym rozrachunku popełnił samobójstwo i rzucił się w ognie Ausyriana. Żałosny tchórz....i tacy władają Ulthuanem...
3 królów popełnilo samobójstwo - to chyba nie wymaga komentarza.
<evil laugh>