może i dibo jest radośnie biegającą kózką ale ze mną pierwszą turę zagrał tak ,że myślałem ,że przegram...nie jest to zły gracz aczkolwiek w jego armii trzeba mieć sporo szczęścia... a ja i tak uważam ,że jak na to ile magowie kosztują - przy obecnych ograniczeniach szkoda na nich punktów... Maga to se może takie Imperium wystawić gdzie kosztuje 65 pkt...tymczasem laska de kosztuje 100 i ma 4 lory do wyboru...skandal!
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Ach ! tyle komplementów dzisiaj widzę i słyszę że aż sie rumienie
Batl to zabawa i jako taką rozrywkę trzeba go traktować! Prędzej zdechane niż zrezygnuje z Moich rozpisek i wymaksuje jakąś !
Wydaje mi sie że w raz z "turniejową" rozpiską idą oczekiwania i ewentulane parcie na sukces czyli sprawdzenie sie tego co człowiek wykmini, to pociąga za sobą niepotrzebne negatywne emocje w momencie hmm kiedy nie idzie jak człowiek zaplanował. Zakładając od początku grę for fun jestem wolny od stresu i pomimo wyniku który jest dla mnie rzeczą trzeciorzędną, czerpie z gry max szczęścia.
Granie na wynik jest nuuudne
w takim razie gdybys to Ty rzeczywniscie zebral pod swe kozie kopyta najwieksza armie bestii i najechal imperium to raczej nie bylo by szans na pokonanie pierwszej rolniczej osady chyba
Poza tym, nie trzeba wygrywać by później wylosować bon Vanaheimu
Fajny turniej, dzięki za trzy sympatyczne bitwy. No, może trochę mniejsze dzięki za spektakularną klęskę 0:20, wybacz Kosa, ale jakoś lepiej wspominam dwa pozostałe starcia
dla mnie taki turniej i granie jest warte więcej niż nie jedna godzina psychoterapii ... luzuje się ,myślę o rzeczach przyjemnych etc... co prawda wqurzył mnie Butan jak w dosyć kluczowym momencie powiedział ,że nie mogę zionąć Hydrą bo rzuciłem już kostkami na zwykłe ataki i że właśnie liczył na to ,że zapomnę to powiedzieć... No nie spodziewałem się tego na tak mało znaczącym turnieju i to w dodatku od kolegi z klubu...jak dla mnie masakra. Ja zawsze pozwalam przeciwnikom zrobić coś o czym zapomnieli lub o czym przypomnieli sobie później... trzeba grać Fair-Play a nie jak pajac który musi wygrać za wszelką cenę... Tak więc u mnie Butanku straciłeś cały szacunek za to zagranie i bądź pewny ,że grając ze mną będę Ci się przypieprzał do wszystkiego...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Ja zawsze pozwalam przeciwnikom zrobić coś o czym zapomnieli lub o czym przypomnieli sobie później...
Nie pozwoliłes mi kiedys ruszyc vanguardami po rzucie
Ale z drugiej strony, zianie wykonywane jest po inicjatywie monstera wiec nie wiem czy nie mozna dowolnie sobie deklarowac, przed lub po atakach Kwestia sprawdzenia w rulsach.
Flufy ale mów całą prawdę a nie tylko część ...Nie pozwoliłem Ci zrobić vanguarda bo wygrałeś rzut na zaczynanie - zaproponowałem Ci wtedy ,że zrobisz Vnguarda ale rzut na zaczynanie powtórzymy...Chyba fair?
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
nie prawda zianie deklarujesz przed atakami a możesz je wykonać po lub przed... sytuacja była taka ,że było wiadome ,że będę ział (Hydra nie dostała żadnej rany)..szczerze powiem ,że utkwił mi w pamięci zapis ,że zianie jest po inicjatywie monstera - więc myślałem ,że mogę w każdej chwili powiedzieć "zionę". Nie zmienia to faktu zachowania kolegi Butana w gównianym turnieju...prawda jest taka ,że źle zagrał...zaszarżował Hydre regimentem za 380 pkt - nie zadał ,żadnej rany i wystawił się na szarzę z 3 stron.... genialne! zaczął więc próbować ratować sytuacje wyprowadzając mnie z równowagi i grać nie Fair.. zresztą niech każdy wnioski wyciągnie sam z takiej postawy...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Tak albowiem nie zamierzam grać na turniejach z ludźmi Twojego pokroju... Mimo chęci wygrania - gram dla przyjemności a Ty mi tą przyjemność zepsułeś wykorzystując drobny błąd merytoryczny... w dodatku przyznając się ,że WŁAŚNIE NA TO LICZYŁEŚ (gratuluję startegi)... miałem o Tobie dobre zdanie , teraz się to zmieniło...a opisałem to wszystko na forum po to by inni uważali na Ciebie i Twoje jakże "przyjacielskie" zachowanie...
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.
Dodaj jeszcze ,że z tą samą osobą (kosą) i wynikało to między innymi z Twojej niekompetencji...oraz dodaj jeszcze ,jak prosiliście ludzi z Krakowa ,żeby zagrali tylko po to ,żeby była frekwencja... przyszedłem więc i zapłaciłem wejściówkę - żeby arena się odbyła - teraz słyszę ładne dziękuję...ale czegoż można by się spodziewać po takim człowieku jak Ty?
Lidder pisze:Nie kłopocz się. Miarkę i kostki też zostaw w domu, zbędny balast i trud z Twojej strony.