Polski Warlord
Polski Warlord
Nie ukrywam, że system bardzo mi się spodobał, ale... Fajnie by było z kimś grać. Widzicie jakąś przyszłość dla tego systemu? Tak na oko ile osób w Polsce może w to grać?
Chętnie. Ja gram krasiami (chociaż modele głównie nie-Reaperowe, więc nielegalneDiabeuu pisze:Po zakupie podręcznika do II decyzji, zdecydowanie wracam do systemu!
@wenanty - może zatem jakaś partyjka w przyszłości (okolice września).Mam krasie, elfy i necropilia też by się uzbierały
), moje potomstwo Overlords i Reptus.
mógłbym wystawić całkiem pokaźną bandę korboralów/lupinów przy czym nawet jeden wilk nie pochodzi o reapera.Moje życie aktualnie jest dalekie od normy, ale jak będziemy czekać, żeby wszystkim się ułożyło, to nie zagramy w ogóleDiabeuu pisze:Jako, że moje życie wróciło (chyba) do normy to może Wenanty jakaś mała partyjka - czas i miejsce do uzgodnienia
pozdrawiam
W gronie rodzinnym (synowie&ja) ustaliliśmy, że jako pierwszego Diabeuuowego wroga wystawiamy mojego starszego (15 lat, Overlords). Ma nowy pomysł na armię i doszła paczka z większością figurek, więc będzie większość w podkładzie, a reszta to jakieś żenujące proksy
Najchętniej zagra(my) w Paradoksie. Tym dotychczasowym, na Jezierskiego. Jak masz lepszy pomysł, to mów - dojedziemy w mieście gdzie trzeba (byle nie na Bemowo - żyjemy na linii Stegny-Saska Kępa). Najbardziej pasują nam weekendy, najchętniej przed południem lub niewiele po południu (obaj moi synowie są nieletni, więc unikam z nimi weekendowo-wieczornych wizyt w knajpach). Odpisz.
EDIT: wycięty numer telefonu.
Ostatnio zmieniony 27 paź 2012, o 21:32 przez wenanty, łącznie zmieniany 1 raz.
O proksy nie macie się co martwić ja też będę miał większość w proksach.
Pardoks jak najbardziej mi pasuje, weekend przed południem również - poza najbliższą sobotą, nie będzie minie wtedy w Warszawie. Później bez problemu, kwestia ustalenia dokładnej godziny.
Jeśli nie będzie problemu zagrałbym na elfach lub korborlasach z savage north, jeśli będziecie woleć podstawową II edycję to krasnoludy będą gotowe na potyczkę - kwestia punktów na jakie byśmy zagrali.
Pozdrawiam i do zobaczenia
Konrad
Pardoks jak najbardziej mi pasuje, weekend przed południem również - poza najbliższą sobotą, nie będzie minie wtedy w Warszawie. Później bez problemu, kwestia ustalenia dokładnej godziny.
Jeśli nie będzie problemu zagrałbym na elfach lub korborlasach z savage north, jeśli będziecie woleć podstawową II edycję to krasnoludy będą gotowe na potyczkę - kwestia punktów na jakie byśmy zagrali.
Pozdrawiam i do zobaczenia
Konrad
Nowe elfy świetnie, Korborlas również (nauczymy się przynajmniej kilku nowych specjali). Krasnoludy z podstawki mniej chętnie - sam nimi gram, więc opcji poznawczych będzie dużo mniej. Przygotuj się, że przyjdziemy we trzech (zawodnik i jego młodszy brat oraz ojciec jako couch i masażysta) ale możemy wyznaczyć limit narad, żebyśmy Cię rodzinnie nie przytłoczyliDiabeuu pisze:O proksy nie macie się co martwić ja też będę miał większość w proksach.
[...] Pardoks jak najbardziej mi pasuje, weekend przed południem również - poza najbliższą sobotą, nie będzie minie wtedy w Warszawie. Później bez problemu, kwestia ustalenia dokładnej godziny [...] Jeśli nie będzie problemu zagrałbym na elfach lub korborlasach z savage north, jeśli będziecie woleć podstawową II edycję to krasnoludy będą gotowe na potyczkę - kwestia punktów na jakie byśmy zagrali.
. Najchętniej w sobotę 3.11 o 11 rano. Daj znać jeśli pasuje (lub rzuć alternatywny termin), to zarezerwuję stół i elementy makiety (o takiej porze nie będzie problemu). Najchętniej na 1k punktów, liczba elementów stołu do ustalenia. Najchętniej bez limitu czasu ani tur (bo lubimy się zastanawiać ile darkspawnów mieści się na łebku od szpilki), ale i tutaj się dostosujemy, jak wolisz turniejowe zasady. W sumie chcemy po prostu nawiązać kontakt z warszawskimi graczami. Z nadzieją, że będziemy grywać częściej. Bez spinania się na forsowanie własnych domowych rozwiązań. Bo my - jeśli jeszcze tego nie pisałem - jesteśmy w Warlordzie dziewicami. Tak, gramy ze sobą. Ale trzyosobowe kółko znajomych (rodziny) jest wystarczające tylko wtedy, gdy nikt inny w danym wycinku świata w daną grę nie gra. Więc i tak się boimy spotkania z Twoją dowolną armią i już wymyślamy tłumaczenia, dlaczego ktoś z naszej Rodziny dostał łomot (i jak już w następnej grze urwie głowę i nasika do szyi warlordowi).