Wały na turniejach
Re: Wały na turniejach
Na turniejach dać wpis żeby rozpiska była wydrukowana/staranie napisana i problem z głowy jeżeli grasz dla samej gry to przymknięcie oczu chyba nikomu nie sprawi problemy można zawsze potem sprawdzić w AB
"Nie pytaj cóż za Istota Krzyczy nocą.Nie pytaj kto czeka na ciebie w cieniu.
To mój krzyk budzi cie nocą.I to ja skrywam sie w cieniu.Jestem Tzeentch a ty jesteś marionetką,tańczącą do mojej melodi..."
REŻIM.DYKTATURA,TOTALITARYZM
To mój krzyk budzi cie nocą.I to ja skrywam sie w cieniu.Jestem Tzeentch a ty jesteś marionetką,tańczącą do mojej melodi..."
REŻIM.DYKTATURA,TOTALITARYZM
Też czasem mam takie wrażenie, tym bardziej że, jak napisano wcześniej, jest w miarę łatwy dostęp do AB. A w dramatycznej sytuacji można się zawsze podeprzeć wordem/excelem i przynajmniej najważniejsze rzeczy wydrukować czytelnie.Karli pisze:A ja zaczynam mieć wątpliwości, czy niektórzy gracze nie robią tego celowo. Zdarzyło mi się grać nieraz z graczem z rozpiska napisaną ręcznie (bez statystyk) i bez swego army booka. Na prośbę o pokazanie jakiejś zasady/statystyki gracz rozglądał się po kolegach i innych stołach w celu pożyczenia książki. Trwało to tyle czasu, że lepiej wtedy przymknąć oko i zagrać bitwę do końca "na dobre oczy" niż co tura sprawdzać staty. Generalnie mam zaufanie do przeciwników i zgadzam się na to, ale zaczynam mieć wątpliwości czy dobrze robię...
Albo rozpa z AB ze statami albo word/txt czytelne i koniecznie book na stole...
Swoją drogą pomysł z dawaniem bana rocznego na ligę za wałowanie na masterach to zajebista opcja ciekawe czy LL będzie miała jaja żeby to przepchnąć do regulaminu
Swoją drogą pomysł z dawaniem bana rocznego na ligę za wałowanie na masterach to zajebista opcja ciekawe czy LL będzie miała jaja żeby to przepchnąć do regulaminu
We Bust in, Fight Through the Carnage, let the BOOMSTIK do the Talking...
Chyba nikt nie będzie kuł każdej zasady z każdego podręcznika żeby nie być wałowanym
"Nie pytaj cóż za Istota Krzyczy nocą.Nie pytaj kto czeka na ciebie w cieniu.
To mój krzyk budzi cie nocą.I to ja skrywam sie w cieniu.Jestem Tzeentch a ty jesteś marionetką,tańczącą do mojej melodi..."
REŻIM.DYKTATURA,TOTALITARYZM
To mój krzyk budzi cie nocą.I to ja skrywam sie w cieniu.Jestem Tzeentch a ty jesteś marionetką,tańczącą do mojej melodi..."
REŻIM.DYKTATURA,TOTALITARYZM
Zasady zasadami, są jeszcze FAQ GW (po kilka do każdej z kilkunastu armii), uściślenia i ostatnio dochodzi do tego jeszcze ETC FAQ... IMO na blachę i bezbłędnie wszystkiego tego nie zna nikt.
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!
A ja jeszcze podejmę jeden śmieszny aspekt tego tematu.
Ocena malowania na masterach - Jak oceniałem malowanie na masterze w Gdańsku to niektórzy ludzie świadomie wciskało, że ma jakieś rzeczy (kostki/miarki/templaty/treje/armybooki), których nie miało. To nie były 1-2 osoby, ale więcej. Wydaje mi się, że takie coś również powinno mieć jakieś konsekwencje.
Ocena malowania na masterach - Jak oceniałem malowanie na masterze w Gdańsku to niektórzy ludzie świadomie wciskało, że ma jakieś rzeczy (kostki/miarki/templaty/treje/armybooki), których nie miało. To nie były 1-2 osoby, ale więcej. Wydaje mi się, że takie coś również powinno mieć jakieś konsekwencje.
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
No to wtedy powinien pójść krótki acz jasny komunikat "przynieś, pokaż to będą punkty, nie to nie". Nie wiedziałem że można upaść tak nisko i kłamać w sprawie (nie)posiadania bądź co bądź podstawowych akcesoriów tej gry (poza figurkami, a te mieli ? ) i to na masterze...Jagal pisze: niektórzy ludzie świadomie wciskało, że ma jakieś rzeczy (kostki/miarki/templaty/treje/armybooki), których nie miało. To nie były 1-2 osoby, ale więcej. Wydaje mi się, że takie coś również powinno mieć jakieś konsekwencje.
[quote="GrimgorIronhide'']
No to wtedy powinien pójść krótki acz jasny komunikat "przynieś, pokaż to będą punkty, nie to nie"[/quote]
No to akurat co powiedziałeś jest 'oczywistą oczywistością' i przecież gdybym tego nie robił, nie byłbym w stanie napisać poprzedniego posta
No to wtedy powinien pójść krótki acz jasny komunikat "przynieś, pokaż to będą punkty, nie to nie"[/quote]
No to akurat co powiedziałeś jest 'oczywistą oczywistością' i przecież gdybym tego nie robił, nie byłbym w stanie napisać poprzedniego posta
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.
Snot Fanpage <<--- , klikać!
w tym momencie pytasz sie komu pozyczal i tamta osoba bedzie miala 0 punktow (albo jakas inna kare)
dzieki temu na kolejnym turnieju dwa razy sie zastanowi czy zwalowac sedziow i pozyczyc komus swoje kostki/miarki/templatki.
a juz na pewno nie da osobie ktora powiedziala, ze to jego tylko komus pozyczal.
dzieki temu na kolejnym turnieju dwa razy sie zastanowi czy zwalowac sedziow i pozyczyc komus swoje kostki/miarki/templatki.
a juz na pewno nie da osobie ktora powiedziala, ze to jego tylko komus pozyczal.
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
- White Lion
- Kretozord
- Posty: 1883
- Lokalizacja: Kielecki Klub Bitewny "Kieł"
hmm wydaje mi się że ewentualne zaostrzenie reakcji na wałki musi wyjść jednocześnie od "góry" - czyli z LS i ogranizatorów turniejów i od "dołu" czyli od danego gracza który jest wałowany lub kogoś kto stoi obok.
Bo żeby ktoś wałowany albo ktoś kto to widzi - ostro zareagował, głośno i wyraźnie "wytknął" wała i zawołał sędziego to musi być pewny że za takie zachowanie nie zostanie napiętnowany jako "kapuś" i ktoś kto się chowa za "spódnicą sędziego" tylko zostanie poklepany po plecach i pochwalony za to co zrobił.
I nawet jeśli się okaże że sytuacji nie może udowodnić i że wałkarz się nie przyznaje lub że sytuacja zostanie zakwalifikowana do przypadkowej i nieszkodliwej pomyłki w zasadach to i tak wałkarz dostanie ostrzeżenie.
I również sędzia powinien być przekonany że jak wrzuci solidne karniaki, auto 20:0 albo bana to pozostali gracze staną za nim murem a nie będą jęczeli i twierdzili żeby nie przesadzał i żeby odpuścił.
Co prawda moim zdaniem tak ostre podejście do wałów (choć inne raczej nie ma szans na sukces) może skutkować pojawieniem się innego rodzaju wałowania - zamiast samemu wałować to łapmy przeciwnika na drobnych wałach i pomyłkach i wołajmy sędziego to dostanie karniaki
Wałowanie w battlu jest od zawsze (a przynajmniej od 6 edycji od której ja gram). Zawsze spotykałem zarówno graczy którzy grali czysto, sportowo i uczciwie (i potrafili tak wygrywać) jak i takich którzy albo dla wygranej albo dla satysfakcji urwania 2-3 punktów wałowali na całej linii.
Nigdy tez nie było łatwo złapać i ukarać takiego delikwenta.
Oczywiście, jeżeli poszkodowany ma "ostre" cechy charakteru albo jest widocznie "starszy" od wałkarza to łatwiej mu samemu zareagować że gówniarz wkręca wała.
Ale nie oszukujmy się. Część graczy jak najbardziej potrafi sobie radzić w takich sytuacjach ale większa część nie.
I oczywiście możemy stwierdzić że nauka gry w battla to nie tylko zasady ale też nauka odpowiednich sztuczek interpersonalnych w stylu:
"jak jeszcze raz dotkniesz kostki która trafiła to ci przyp$#@*&'ę!"
tylko że nie wiem czy w tej grze właśnie o to ma chodzić?
W naszym kieleckim środowisku mamy około 30 w miarę aktywnych graczy (z których około 20 sam uczyłem grać) i tylko 2 osoby to wałkarze.
Pomijajać okazjonalne karniaki na turniejach oraz kary w bitwach lokanej ligii lub też zmuszanie do powtarzania bitew nasi wałkarze są karani tym że nikt z nimi nie chce grać.
Aby umówili sie z kimś na bitwę to muszą trafić na kogoś komu bardzo się chce grać a nie ma z kim się umówić, a nawet wtedy przeciwnik często przyprowadza ze sobą kolegę aby pilnował gry. I mimo że od jakiegoś czasu obaj w widoczny sposób starają się nie wałować to sporo czasu upłynie zanim łatki wałkarzy im wyblakną.
Tak więc IMO rację mają ci którzy piszą że całe środowisko musi przestać to akceptować bo żadne przepisy ani zasady tego nie zmienią.
Również IMO podzielenie wałów na:
- przypadkowe (np. mam nową edycję booka ogrów i myślałem że Ironi mają 4 WW)
- średnie (5T na Kroxach, 18 cali zarazy, szybkie zabieranie kostek, naginanie cali przy ruchu czy zapominanie o głupocie, frenzy czy animozji)
- mega (np. bicie tylko po dzwonie, przesuwanie terenów lub jednostek, mylenie wyposażenia i czarów bohaterów itp)
Nie do końca jest poprawne ponieważ moim zdaniem najczęściej zdażają się własnie te średnie wałki i to właśnie one mają największy wpływ na wynik.
Niby pomyłka od 1 punkt Ld czy WW to niewiele, niby zamiana jednego z wylosowanych czarów to pikuś, niby ruch o 9 zamiast o 8 cali to mało znaczy ale własnie takimi duperelami przeciętny wałkarz zdobywa dodatkowe punkty.
Wałków w stylu mega nie jest wiele i żeby je robić trzeba "być niezłym ch!@#" jako wałkarz bo są albo łatwe do wykrycia albo ich wykrycie rodzi z miejsca poważne konsekwencje (ciężko się wytłumaczyć że wzgórze z armatami samo przeszło 3 cale w bok)
Wałki średnie są dużo gorsze bo wałkarz często ma możliwość tłumaczenia się zwyczajową odzywką: "ojtam ojtam" i cofnąć o cal jednostkę czy sprawdzić w booku współczynnik i lekceważąco rzucić "sorka".
Bo żeby ktoś wałowany albo ktoś kto to widzi - ostro zareagował, głośno i wyraźnie "wytknął" wała i zawołał sędziego to musi być pewny że za takie zachowanie nie zostanie napiętnowany jako "kapuś" i ktoś kto się chowa za "spódnicą sędziego" tylko zostanie poklepany po plecach i pochwalony za to co zrobił.
I nawet jeśli się okaże że sytuacji nie może udowodnić i że wałkarz się nie przyznaje lub że sytuacja zostanie zakwalifikowana do przypadkowej i nieszkodliwej pomyłki w zasadach to i tak wałkarz dostanie ostrzeżenie.
I również sędzia powinien być przekonany że jak wrzuci solidne karniaki, auto 20:0 albo bana to pozostali gracze staną za nim murem a nie będą jęczeli i twierdzili żeby nie przesadzał i żeby odpuścił.
Co prawda moim zdaniem tak ostre podejście do wałów (choć inne raczej nie ma szans na sukces) może skutkować pojawieniem się innego rodzaju wałowania - zamiast samemu wałować to łapmy przeciwnika na drobnych wałach i pomyłkach i wołajmy sędziego to dostanie karniaki
Wałowanie w battlu jest od zawsze (a przynajmniej od 6 edycji od której ja gram). Zawsze spotykałem zarówno graczy którzy grali czysto, sportowo i uczciwie (i potrafili tak wygrywać) jak i takich którzy albo dla wygranej albo dla satysfakcji urwania 2-3 punktów wałowali na całej linii.
Nigdy tez nie było łatwo złapać i ukarać takiego delikwenta.
Oczywiście, jeżeli poszkodowany ma "ostre" cechy charakteru albo jest widocznie "starszy" od wałkarza to łatwiej mu samemu zareagować że gówniarz wkręca wała.
Ale nie oszukujmy się. Część graczy jak najbardziej potrafi sobie radzić w takich sytuacjach ale większa część nie.
I oczywiście możemy stwierdzić że nauka gry w battla to nie tylko zasady ale też nauka odpowiednich sztuczek interpersonalnych w stylu:
"jak jeszcze raz dotkniesz kostki która trafiła to ci przyp$#@*&'ę!"
tylko że nie wiem czy w tej grze właśnie o to ma chodzić?
W naszym kieleckim środowisku mamy około 30 w miarę aktywnych graczy (z których około 20 sam uczyłem grać) i tylko 2 osoby to wałkarze.
Pomijajać okazjonalne karniaki na turniejach oraz kary w bitwach lokanej ligii lub też zmuszanie do powtarzania bitew nasi wałkarze są karani tym że nikt z nimi nie chce grać.
Aby umówili sie z kimś na bitwę to muszą trafić na kogoś komu bardzo się chce grać a nie ma z kim się umówić, a nawet wtedy przeciwnik często przyprowadza ze sobą kolegę aby pilnował gry. I mimo że od jakiegoś czasu obaj w widoczny sposób starają się nie wałować to sporo czasu upłynie zanim łatki wałkarzy im wyblakną.
Tak więc IMO rację mają ci którzy piszą że całe środowisko musi przestać to akceptować bo żadne przepisy ani zasady tego nie zmienią.
Również IMO podzielenie wałów na:
- przypadkowe (np. mam nową edycję booka ogrów i myślałem że Ironi mają 4 WW)
- średnie (5T na Kroxach, 18 cali zarazy, szybkie zabieranie kostek, naginanie cali przy ruchu czy zapominanie o głupocie, frenzy czy animozji)
- mega (np. bicie tylko po dzwonie, przesuwanie terenów lub jednostek, mylenie wyposażenia i czarów bohaterów itp)
Nie do końca jest poprawne ponieważ moim zdaniem najczęściej zdażają się własnie te średnie wałki i to właśnie one mają największy wpływ na wynik.
Niby pomyłka od 1 punkt Ld czy WW to niewiele, niby zamiana jednego z wylosowanych czarów to pikuś, niby ruch o 9 zamiast o 8 cali to mało znaczy ale własnie takimi duperelami przeciętny wałkarz zdobywa dodatkowe punkty.
Wałków w stylu mega nie jest wiele i żeby je robić trzeba "być niezłym ch!@#" jako wałkarz bo są albo łatwe do wykrycia albo ich wykrycie rodzi z miejsca poważne konsekwencje (ciężko się wytłumaczyć że wzgórze z armatami samo przeszło 3 cale w bok)
Wałki średnie są dużo gorsze bo wałkarz często ma możliwość tłumaczenia się zwyczajową odzywką: "ojtam ojtam" i cofnąć o cal jednostkę czy sprawdzić w booku współczynnik i lekceważąco rzucić "sorka".
Sezon 2015:
VC 5/2/3
WE 22/2/2
Mishima 19/0/1
Ludzie Pustkowi 4/1/1
VC 5/2/3
WE 22/2/2
Mishima 19/0/1
Ludzie Pustkowi 4/1/1
W życiu jest tak,że jeżeli nie masz czegoś na piśmie to jesteś we dópie.
Co szkodzi w kilku słowach podsumować każdą fazę gry i ewentualne niejasności.
Przeciwnik się ładnie parafuje w danym miejscu,po wcześniejszym uprzedzeniu go na początku bitwy.
Wszystko jest ładnie udowodnione i napisane czarno na białym,
a papier przyjmie wszystko.
Wtedy się człowiek zastanowi 2 razy zanim pociśnie wałkiem,bo po fakcie to można już się miotać,a efekty będzie taki jak ten temat.8 stron o husarzu i dupie maryny.
Nie będzie kłamstwa w żywe oczy i akcji słowo vs słowo.
Nie gram ale już na forum widać kto musi wygrać za wszelką cenę.
Może to i śmieszne ale gdy dochodzi do konfrontacji masz asa w rękawie.
A co najważniejsze dla mnie ,może powstanie więcej battle reportów po turniejach.
pozdrawiam
Co szkodzi w kilku słowach podsumować każdą fazę gry i ewentualne niejasności.
Przeciwnik się ładnie parafuje w danym miejscu,po wcześniejszym uprzedzeniu go na początku bitwy.
Wszystko jest ładnie udowodnione i napisane czarno na białym,
a papier przyjmie wszystko.
Wtedy się człowiek zastanowi 2 razy zanim pociśnie wałkiem,bo po fakcie to można już się miotać,a efekty będzie taki jak ten temat.8 stron o husarzu i dupie maryny.
Nie będzie kłamstwa w żywe oczy i akcji słowo vs słowo.
Nie gram ale już na forum widać kto musi wygrać za wszelką cenę.
Może to i śmieszne ale gdy dochodzi do konfrontacji masz asa w rękawie.
A co najważniejsze dla mnie ,może powstanie więcej battle reportów po turniejach.
pozdrawiam
to by oznaczalo, ze przy kazdym stole potrzebna bedzie trzecia, niezalezna osoba, ktora bedzie spisywala raport z wszystkich poczynan na stole i z zachowania graczy.
jesli sami gracze by cos takiego pisali to bedzie prowadzilo znowu do walki: slowo vs slowo. kazdy bedzie sie upieral przy swoim.
jeszcze lepszym rozwiazaniem bylo by nagrywanie gier
i co jesli ktos nie zgodzi sie podpisac takiego sprawozdania, oswiadczenia czy jak to nazwac.
jesli sami gracze by cos takiego pisali to bedzie prowadzilo znowu do walki: slowo vs slowo. kazdy bedzie sie upieral przy swoim.
jeszcze lepszym rozwiazaniem bylo by nagrywanie gier
i co jesli ktos nie zgodzi sie podpisac takiego sprawozdania, oswiadczenia czy jak to nazwac.
DragoMir pisze:Jaka kurna nekromancja? Krasie nie używają magii ogarze! To nie Dragon age!Vallarr pisze:Dopiero zobaczylem date pierwszego posta. Nekromancja krasi to zboczenie
Sgt.Uno: rozmawiamy o wałkach na turniejach. Na turniejach nie ma czasu na jakieś pisaniny itp. Wiele osób ma problemy z dograniem 6 tur i bez kolejnych "obowiązków". Zresztą nawet nie wiem jak coś takiego miałoby wyglądać
Byłoby afrontem nie napić się z Frontem!
Jak się nie zgadza to ma coś na sumieniu,chodzi tylko o poświadczenie z jego strony że piszesz prawdę.
Skoro,można tracić jednego pasiakodalmara na gre,to te pare min na opisywanie streszczeń na bieżąco przy podejrzanych graczach nie zrobi tragedii i zakończy się rozgrywkę w ustalonym czasie.,
Moich argumentów nie bierzcie pod uwagę,nie jestem graczem.Ja tylko przeglądam ten board od końca 6 ed i przyklejam w tym przypadku realne życie gdy mamy do czynienia z kłamcami i chóójami.A czasem nie atakować a bronić się trzeba.
Skoro,można tracić jednego pasiakodalmara na gre,to te pare min na opisywanie streszczeń na bieżąco przy podejrzanych graczach nie zrobi tragedii i zakończy się rozgrywkę w ustalonym czasie.,
Moich argumentów nie bierzcie pod uwagę,nie jestem graczem.Ja tylko przeglądam ten board od końca 6 ed i przyklejam w tym przypadku realne życie gdy mamy do czynienia z kłamcami i chóójami.A czasem nie atakować a bronić się trzeba.
Zakładasz, że ten który ów raport by sporządzał pisał by prawdę. Założenie jest nie najlepsze, gdyż umiejętność pisania nie sprawia, że ktoś bardziej wiarygodny. Osoba nie zgadzająca się na podpis nie musi mieć czegoś na sumieniu. Tak jak taki "skryba" nie musi pisać prawdy.