Silesian Un-Limited Tournament 2012!!! 29-30.09.12
- Król Goblinów
 - Wodzirej
 - Posty: 737
 - Lokalizacja: Katowice
 
Re: Silesian Un-Limited Tournament 2012!!! 29-30.09.12
@Gniewko litości, pisałem to wieczorem (hint-hint) i dzwoniłem do specjalistów armijnych jak czegoś nie wiedziałem 
  ogólnie na pisownia była dowolna, byle by kształt słowa przypominał odpowiedz 
            
			
									
									
						Jaaasne, mój arcyrywalu 
. Jesz zupę czy kupę? Przecież kształt słowa podobny ;P. Jak już test miał być hardcorowy, to pisownia imion i nazw powinna być bardzo istotna. Tak mi się wydaje. 
BTW nie popełnię już więcej tego błędu i w przyszłym roku się pojawię.
            
			
									
									BTW nie popełnię już więcej tego błędu i w przyszłym roku się pojawię.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.
To nie jest prawda,5. Z ILU CZEŚCI SKŁADA SIE (ELEMENTÓW) SIE ZBROJA WHITE DWARFA
-10 000 ŁUSEK ZE ZBROI WOJOWNIKÓW CHAOSU
Armour of Glimril Scales
After the Battle of Thraag, in which the White Dwarf slew 10,000 Warriors of Chaos to rescue the foolhardy Ungi No-Chance and his folk, a single scale of armour was found clenched in the teeth of the Lord of Chaos. It was forged from a metal totally unknown by the Dwarf folk. The Runesmiths were completely mystified and called it Glimril, believing that it had been forged by the Ancestor Gods themselves! The Armour of Glimril Scales gives the White Dwarf a 1+ armour save, and also a 4+ ward save.
się czepiacie, i tak podczas turu mało kto znał odpowiedzi na te pytania, 
całkowicie abstrahując od tego jakie były poprawne odpowiedzi.
            
			
									
									całkowicie abstrahując od tego jakie były poprawne odpowiedzi.

Test był dość jajcarski jak widać, poziom pytań na pewno nie równy, a pomógł królowi wyłonić najlepszego hobbystę, and we all are satisfied  czy jakoś tak ; p
A ocena hobby była naprawde mocarna, średnia tam to wychodziła po 4 punkty ; p A taki np Rince niby wszyscy mówią że znosnie ta armia wyglada, ale poganiaczy do hydr nie miał ^^ i po punkcie, taka była hobbystyka ^^
            
			
									
									A ocena hobby była naprawde mocarna, średnia tam to wychodziła po 4 punkty ; p A taki np Rince niby wszyscy mówią że znosnie ta armia wyglada, ale poganiaczy do hydr nie miał ^^ i po punkcie, taka była hobbystyka ^^
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
						"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Szybki raporcik:
Arcy death
mag shadow
BSB BoS
10 łuków
14 łuków
40 spearów
38 WL Balance
30 WL
3 orły
bolec
Rozpiska taka, bo się chciałem słoneczkami pobawić. Kompletnie nie na lizaki, bo wyszedłem z założenia, że i tak będę z nimi przegrywał. W związku z tym na pierwsze trafiłem lizaki Zembola.
Takie macanie się po jajach. Pamiętam, że w pierwszej wysnajperowałem kowboja, w drugiej kolejnego zastrzelił bolec. Oddziałem z magami dossałem się do slannów. W ostatniej źle zadeklarowałem uciekanie i straciłem duży oddział z magami i bsb.
9:11
Dawn Attack
W drugiej orki na dużych sevagach, trollach, paru rydwanach, manglerach, full maszynki i squick herdy. Pierwsze dwie tury zabijałem fanoli, manglerów, rydwany i inne śmieci. W trzeciej turze wszedłem do domku i puściłem słoneczko przez trolle i savage'y, tak się praktycznie skończyła bitwa, bo wystarczyło wszystko dorżnąć.
Blood n' Glory 6 stół
Demony Lipka. GuO, 40 Bl, 30 demonetek, 3lvl na horrorach, furie, 2x syrenka, herald z shadowem. Ruinydające frenzy na praktycznie środku i jakiś obelisk w rogu pozwalający przerzucać szarże, które niedoszły.
Cool bitwa.
 W pierwszej turze, jak się okazało Lipek poszedł trochę na ryzyko, bo wpuścił snajperkę na S w jedną syrenkę. Demony podeszły nieco, GuO schował się przed bolcem. Odpalił dwie syrenki na małych WL i oddział z herosami (dowiedziałem się że można dwie na raz) i się zaczęło... Najpierw musieliśmy zmierzyć i zobaczyć, czy szarże będą możliwe, okazało się że tak. Następnie chciałem zadeklarować szarże orłami tak, żeby Spearelfy nie mogły się dostawić. Popytalismy sędziów, pomierzyliśmy. Sędziowie nie chcieli nam mierzyć. Trwało to sporo czasu. Potem pomyślałem sobie, że może jak zaszarżuje dużymi WL w furie, to może ustawię się tak, żeby odgiąć Speary. Tu się okazało, że mamy różne miarki, Lipek miał z Tesco, ja chyba z Carrefoure'a. różniły się niecały milimetr na 16cm (czyli szerokość spearelfów) Stwierdziliśmy, że porównamy je z miarką GW i wgl zmierzymy miarką GW. Jak już się okazał, że duże Wl nie zablokują włóczników, to trzeba było zmierzyć, czy wheel spearów, po dojściu WL do furii nie zmieni się w taki sposób, że orły go nie poblokują. W końcu postanowiliśmy rzucić i myśleć dalej. WL doszły, dwa orły doszły, speary nie doszły na 6 
Dalej GuO i duże BL szachowały się nawzajem z dużymi WL, którzy wyłączali hate i frenzy z obelisku i od heralda, więc przy CC byłbym do przodu. WL się miziali z demonetkami, miasma mi nie wyszła, bo rzuciłem dwie pały. -.-
Lipek w swojej turze rzucił d6 s5 na WL, po niezdaniu testu T, kolejne d6. Nie zdałem 5 razy, dostałem 16 hitów, zginęło 10. Kostki które zostawiłem na test T na cały oddział się nie przydały, bo GuO rzucił IFkę. Z 38 WL zostało 12, wykonali oni taktyczny odwrót. A w magii postanowiłem się oddźwięczyć i weszło combo miasma plus słonko na GuO.
20:0
Meeting Engentment Fisch
Wszystko było fajnie, 49 pkt i znowu Fischu ;( Ryba tym razem taktycznie się nie dał zrobić (w Gdańsku się dał), ba próbował nawet mnie zrobić taktycznie. Więc najpierw umówił się, że gramy w nocy, żebym go nie zreobił taktycznie, a potem doprowadził do stanu, że ciężko było ludziki z pokoju na walizce przenieść (w końcu sam to zrobił:) Wygrałem stronę i miałem problem, bo musiałem obmyśleć aż 4 warianty, myślało się ciężko. W końcu wybrałem róg z domkiem i obeliskami tak, żeby przeciwnik musiał iść środkiem, lub środkiem i lewą flanką. Zabunkrowałem się. W tej bitwie też było fajnie. Mały mag rzucił pitę z IFki w TG, która zescatterowała w slanna generała. On postanowił ochronić swojego strażnika, więc przyjął na klatę i przeskoczył. Mały mag oprócz siebie i scrolla wessał do Warpa jeszcze 10 Spearów. Ryba podszedł tymi ludzikami i coś poczarował. Okazało się, że wystawił jedną odginaczkę za mało i małymi WL wbiłem się z overruna w jakiegoś kowboja. Fischer zrobił kontrę na przód kohortę z kroxami i drugim kowbojem i terkami na bok, nie wzmocnił magią i dostał w czoko. WL wbili się w TG, drudzy nie doszli na 6 do kohorty, przez co jej nie zabili, nie ogarnęły flanki i odsłoniły oddział z magami. WL przegrali CC z TG (wtf?), a oddział z herosami został zjedzony przez kohortę. ;(
3:17
Miałem się wyspać, a i tak spalem do 9. Trafiłem na jakiegoś Guldura z Dwarfami na 6tym stole. Swietnie! Warzywko i jeszcze z kraśkami, na stole z 3 impassami. Wystawiłem się WL po 12 w szeregu, żeby klopy mniej ściągały. W dodatku wygrałem zaczynanie. Ruszam dużych WL na maksa przez ruinki (które w bitwie z Lipkiem dawały frenzy, teraz dawały -1LD) zdaje testy. A tu "dawaj sprawdźmy, co to za teren". Spoko, na mapce na niebiesko, reszta obelisków na szaro, zresztą grałem z Lipkiem, że to ruinki, Rince też grał na tym stole wcześniej i też to były ruinki, a nagle impass.
 Shino potwierdził. To mówię, że bym się wystawił w innej formacji, a ten buc: swiftuj się. Teraz  żałuję że zapomniałem o Worse Playu, bo możliwe, że przeciwnik by dostał za takie coś, ale przyjąłem to na klatę i grałem. Straciłem na tym turę. Przeciwnik rzucał co turę runę (nawet w bezsensownych sytuacjach). Słonko poszło na 6", jakby poszło na 12" to już byłoby super. Orzeł nie doszedł do cannona na 16" Z trzech strzałów z organek dostałem 28 hitów. Wszystko się zebrało do kupy i top 10 przepadło. ;(
5:15 oraz brak szacunku do nijakiego Guldura
A Goblin oceniał dobrze, bo konsekwentnie, nie tak, że nie masz jednego traya, to Ooo dam ci ten punkt, a następna osoba już nie dostanie...
            
			
													Arcy death
mag shadow
BSB BoS
10 łuków
14 łuków
40 spearów
38 WL Balance
30 WL
3 orły
bolec
Rozpiska taka, bo się chciałem słoneczkami pobawić. Kompletnie nie na lizaki, bo wyszedłem z założenia, że i tak będę z nimi przegrywał. W związku z tym na pierwsze trafiłem lizaki Zembola.
Takie macanie się po jajach. Pamiętam, że w pierwszej wysnajperowałem kowboja, w drugiej kolejnego zastrzelił bolec. Oddziałem z magami dossałem się do slannów. W ostatniej źle zadeklarowałem uciekanie i straciłem duży oddział z magami i bsb.
9:11
Dawn Attack
W drugiej orki na dużych sevagach, trollach, paru rydwanach, manglerach, full maszynki i squick herdy. Pierwsze dwie tury zabijałem fanoli, manglerów, rydwany i inne śmieci. W trzeciej turze wszedłem do domku i puściłem słoneczko przez trolle i savage'y, tak się praktycznie skończyła bitwa, bo wystarczyło wszystko dorżnąć.
Blood n' Glory 6 stół
Demony Lipka. GuO, 40 Bl, 30 demonetek, 3lvl na horrorach, furie, 2x syrenka, herald z shadowem. Ruinydające frenzy na praktycznie środku i jakiś obelisk w rogu pozwalający przerzucać szarże, które niedoszły.
Cool bitwa.
Dalej GuO i duże BL szachowały się nawzajem z dużymi WL, którzy wyłączali hate i frenzy z obelisku i od heralda, więc przy CC byłbym do przodu. WL się miziali z demonetkami, miasma mi nie wyszła, bo rzuciłem dwie pały. -.-
Lipek w swojej turze rzucił d6 s5 na WL, po niezdaniu testu T, kolejne d6. Nie zdałem 5 razy, dostałem 16 hitów, zginęło 10. Kostki które zostawiłem na test T na cały oddział się nie przydały, bo GuO rzucił IFkę. Z 38 WL zostało 12, wykonali oni taktyczny odwrót. A w magii postanowiłem się oddźwięczyć i weszło combo miasma plus słonko na GuO.
20:0
Meeting Engentment Fisch
Wszystko było fajnie, 49 pkt i znowu Fischu ;( Ryba tym razem taktycznie się nie dał zrobić (w Gdańsku się dał), ba próbował nawet mnie zrobić taktycznie. Więc najpierw umówił się, że gramy w nocy, żebym go nie zreobił taktycznie, a potem doprowadził do stanu, że ciężko było ludziki z pokoju na walizce przenieść (w końcu sam to zrobił:) Wygrałem stronę i miałem problem, bo musiałem obmyśleć aż 4 warianty, myślało się ciężko. W końcu wybrałem róg z domkiem i obeliskami tak, żeby przeciwnik musiał iść środkiem, lub środkiem i lewą flanką. Zabunkrowałem się. W tej bitwie też było fajnie. Mały mag rzucił pitę z IFki w TG, która zescatterowała w slanna generała. On postanowił ochronić swojego strażnika, więc przyjął na klatę i przeskoczył. Mały mag oprócz siebie i scrolla wessał do Warpa jeszcze 10 Spearów. Ryba podszedł tymi ludzikami i coś poczarował. Okazało się, że wystawił jedną odginaczkę za mało i małymi WL wbiłem się z overruna w jakiegoś kowboja. Fischer zrobił kontrę na przód kohortę z kroxami i drugim kowbojem i terkami na bok, nie wzmocnił magią i dostał w czoko. WL wbili się w TG, drudzy nie doszli na 6 do kohorty, przez co jej nie zabili, nie ogarnęły flanki i odsłoniły oddział z magami. WL przegrali CC z TG (wtf?), a oddział z herosami został zjedzony przez kohortę. ;(
3:17
Miałem się wyspać, a i tak spalem do 9. Trafiłem na jakiegoś Guldura z Dwarfami na 6tym stole. Swietnie! Warzywko i jeszcze z kraśkami, na stole z 3 impassami. Wystawiłem się WL po 12 w szeregu, żeby klopy mniej ściągały. W dodatku wygrałem zaczynanie. Ruszam dużych WL na maksa przez ruinki (które w bitwie z Lipkiem dawały frenzy, teraz dawały -1LD) zdaje testy. A tu "dawaj sprawdźmy, co to za teren". Spoko, na mapce na niebiesko, reszta obelisków na szaro, zresztą grałem z Lipkiem, że to ruinki, Rince też grał na tym stole wcześniej i też to były ruinki, a nagle impass.
5:15 oraz brak szacunku do nijakiego Guldura
A Goblin oceniał dobrze, bo konsekwentnie, nie tak, że nie masz jednego traya, to Ooo dam ci ten punkt, a następna osoba już nie dostanie...
					Ostatnio zmieniony 4 paź 2012, o 16:42 przez Wojtuś, łącznie zmieniany 1 raz.
									
			
									https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
						Jeżeli uważasz Guldura za warzywko to masz nie pokolei w głowie...
            
			
									
									Wisła Kraków.
						generalnie głupio nieszanować kogoś, kto Cię klepnął ; p
            
			
									
									"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
						"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
Nikt nie mówi, że mam. Swoją drogą, Sevi sam masz nie pokolei w głowie, jak nie uznajesz rzutów przyjaciela swojego przeciwnika, bo rzucił 6 na ataki abominacji. Wcześniejszy mój rzut Marcinowi zaakceptowałeś, bo Ci pasował.Sevi pisze:Jeżeli uważasz Guldura za warzywko to masz nie pokolei w głowie...
Może i głupio, ale jak gościu gra jak cham i jak jest chamem, to go nie szanuję.-Qc- pisze:generalnie głupio nieszanować kogoś, kto Cię klepnął ; p
A Laik trollował
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
						Zaakceptowałem bo nie zdążyłem tego zanegować. Dopiero po chwili dotarła do mnie absurdalność całej tej sytuacji.WojtuśŚ pisze:Wcześniejszy mój rzut Marcinowi zaakceptowałeś, bo Ci pasował.
Wisła Kraków.
						1 - rzuty innych ludzi to kontrwersyjna kwestia, tak jak rzucanie 3d6 po jednej kosci - - bardzo uznaniowe, nie Solo ^^ ?WojtuśŚ pisze:Nikt nie mówi, że mam. Swoją drogą, Sevi sam masz nie pokolei w głowie, jak nie uznajesz rzutów przyjaciela swojego przeciwnika, bo rzucił 6 na ataki abominacji. Wcześniejszy mój rzut Marcinowi zaakceptowałeś, bo Ci pasował.Sevi pisze:Jeżeli uważasz Guldura za warzywko to masz nie pokolei w głowie...![]()
Może i głupio, ale jak gościu gra jak cham i jak jest chamem, to go nie szanuję.-Qc- pisze:generalnie głupio nieszanować kogoś, kto Cię klepnął ; p
A Laik trollował
2 - imo opisanie sytuacji bez epitetów byłoby grzeczniejsze i senowsniejsze
3 - nie musiał poświecac swojego czasu na narzekanie że trafił tylko 29 razy na 60 rzutów na 4+ co zniszczylo mu bitwe to miał czas trollować ^^
"W mojej ocenie byliśmy lepsi skillowo ale przeciwnicy byli lepiej ograni, przygotowani pod nas, mieli lepszy rozpiski, większy głód zwycięstwa i mieliśmy trochę peszka."
"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
						"T9A to gra o wykorzystywaniu maksymalnym potencjału obrysów figur składających się z kwadratów"
@Wojtuś
widziałem sporą część tej bitwy - kwestia z impasem - Twoje wystawienie po 12 zdeterminowało też wystawienie Guldura - więc trzeba by całość powtarzać, to Ty nie znałeś terenów więc używanie na kogoś epitetów za to jest...
Przegrałeś tą bitwę przez swoje błędy, przemyśl je i następnym razem zagraj po prostu lepiej.
Pzdr
Laik
            
			
									
									widziałem sporą część tej bitwy - kwestia z impasem - Twoje wystawienie po 12 zdeterminowało też wystawienie Guldura - więc trzeba by całość powtarzać, to Ty nie znałeś terenów więc używanie na kogoś epitetów za to jest...
Przegrałeś tą bitwę przez swoje błędy, przemyśl je i następnym razem zagraj po prostu lepiej.
Pzdr
Laik
swieta_barbara pisze:Jesteś maszyna debelial, bez Ciebie to hobby dawno by umarło.
W jaki sposób? Btw nie nadużywaj myślników, profesor Miodek przestrzega przed tym.Laik pisze:@Wojtuś
widziałem sporą część tej bitwy - kwestia z impasem - Twoje wystawienie po 12 zdeterminowało też wystawienie Guldura...
Ogólnie bitwy przegrywa się przez błędy. Jasne, że zagram lepiej. Po prostu byłem pewien, że to były ruinki, bo tak grałem z Lipkiem, potem jak miałem 4 bitwę wolną obserwowałem bitwę Rince'a z Bartkiem (nie jestem pewien co do imienia) i to też były ruiny. Oprócz teg były 3 inne impasy, na mapce zaznaczone na szaro, ten na niebiesko, i jako jedyny nie był bryłą na podstawce, tylko jakimiś kolcami. W każdym razie wyglądał inaczej. To jest powód mojego błędu. Nie powiedziałem zdania, gdy GULDUR nie pozwolił mi wystawić się inaczej.Laik pisze:@Wojtuś
Przegrałeś tą bitwę przez swoje błędy, przemyśl je i następnym razem zagraj po prostu lepiej.
Pzdr
Laik
Od przyjemnego gracza wymagałbym: "Dobra młody przestawiaj ich, tylko siedzisz mi browara" albo "Ale rzut na zaczynanie jeszcze raz". Z pewnością na Silesianie spotkałem przynajmniej czterech takich graczy co by byli lajtowi w takiej sytuacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie jestem spinatorem. Jeśli się mylę niech ci gracze zaprzeczą. Szkoda, że piąty gracz nie posiadał takiej kultury gry. W każdym razie łyknąłem to i teraz wyrażam swoje zdanie na temat GULDURA. Po za tym flejm musi być!
Widocznie w Krakowie granie o złote kalesony to normalne, oczywiście nie tyczy się to wszystkich, na razie was trzech.Dibo pisze: Wojtek - Oj stary nawet Ja bym tego nie przełkną, Guldur zachował sie jak dla mnie - normalnie. Laik ma racje.
https://idefly.pl - robimy koszulki, bluzy itd dla klubów!
						i ja wrzucę małą z bitew relację:
1. runda - koszyki dały mi Crusa i jego Beastmenów
Nie chcę tej bitwy opisywać, bo to było żałosne z mojej strony. Miałem stół z 6 impasami i górkę nieśmiertelności dla Kadaii'a a przegrałem. Generalnie punkty oddałem bo nie potrafiłem odgiąż goblinem minotaurów tak, jak chwile wcześniej rozmawiałem o tym z Shinem na fajce. MISZCZ!
14:6 - ale nauczyłem się (co w turniej się przydało) jak dokładnie działa Chalice
2. runda - Redscorpionowy Belial TK
Kolega bitwę (mega przyjemną mimo wszystko) dokładnie opisał, więc dodam to co ja zapamiętałem
Strzelanie: NIC poza wybuchami maszyn nie osiągnąłem właściwie
Combat: Sfinks na ostatniej ranie zaszarżował w ZDROWĄ helene i ją zjadł w 5 combatów (hela trafił go 17 razy nie zadając rany:/
Magia: 3 słońca - każde Misfire! W jednej fazie magii przy 12 kostkach miałem 3 IF, tracąc obu małych magów:/
wygrałem 11:9 robiąc fartowna akcje ze spirit leechem, który zabił zdrowgo Hiero z Res(3)
3. Runda T. Miszta WE - Blood and glory
Tomkowi juz wyjasniłem, ze on grał Battleline a ja BNG. On zabijał mi maszyny i próbował sadzić Kadaii a ja łuczników ze sztandarami. 3 tury, 20:0. Miła bitwa, a "życzliwi" mówili że to ciężki gracz - BZDURA! BARDZO FAJNIE SIĘ GRAŁO
4. Gremli DF Meeting
Bitwa trwała do okolo 2 w nocy i 0,7 wódki
Po tym jak Gremil zstracił Demonslayera (4 A WS 7 S8 i D6 Ran) w solo walce z kadaii zaczął oddawać bitwę. Trochę sie nie dziwię frustracji. 20:0
5. Rince i DE
Stoł 3. Gdyby rince wygrał 20:0 miał szanse na top 3:)
Powiem tyle - był comabt, który powienie skonczyć bitwę 20:0, doszło do niego bo zrobiłem szarze dochodzaca na 9 Kadai'em.Niewiel ryzykowałem w tej szarzy, a że sie udała (roll 12) było git. Kadai się sypnał, troche oddanych punktów i wyszło 12:8. Ważne - rince na dużej suce z shadowem miał idealne czary na CHD: 1,2,3,4 (taki miał roll)
dzieki wszystkim za bitewki, po których byłem 6.
do zo za rok
            
			
									
									1. runda - koszyki dały mi Crusa i jego Beastmenów
Nie chcę tej bitwy opisywać, bo to było żałosne z mojej strony. Miałem stół z 6 impasami i górkę nieśmiertelności dla Kadaii'a a przegrałem. Generalnie punkty oddałem bo nie potrafiłem odgiąż goblinem minotaurów tak, jak chwile wcześniej rozmawiałem o tym z Shinem na fajce. MISZCZ!
14:6 - ale nauczyłem się (co w turniej się przydało) jak dokładnie działa Chalice
2. runda - Redscorpionowy Belial TK
Kolega bitwę (mega przyjemną mimo wszystko) dokładnie opisał, więc dodam to co ja zapamiętałem
Strzelanie: NIC poza wybuchami maszyn nie osiągnąłem właściwie
Combat: Sfinks na ostatniej ranie zaszarżował w ZDROWĄ helene i ją zjadł w 5 combatów (hela trafił go 17 razy nie zadając rany:/
Magia: 3 słońca - każde Misfire! W jednej fazie magii przy 12 kostkach miałem 3 IF, tracąc obu małych magów:/
wygrałem 11:9 robiąc fartowna akcje ze spirit leechem, który zabił zdrowgo Hiero z Res(3)
3. Runda T. Miszta WE - Blood and glory
Tomkowi juz wyjasniłem, ze on grał Battleline a ja BNG. On zabijał mi maszyny i próbował sadzić Kadaii a ja łuczników ze sztandarami. 3 tury, 20:0. Miła bitwa, a "życzliwi" mówili że to ciężki gracz - BZDURA! BARDZO FAJNIE SIĘ GRAŁO
4. Gremli DF Meeting
Bitwa trwała do okolo 2 w nocy i 0,7 wódki
Po tym jak Gremil zstracił Demonslayera (4 A WS 7 S8 i D6 Ran) w solo walce z kadaii zaczął oddawać bitwę. Trochę sie nie dziwię frustracji. 20:0
5. Rince i DE
Stoł 3. Gdyby rince wygrał 20:0 miał szanse na top 3:)
Powiem tyle - był comabt, który powienie skonczyć bitwę 20:0, doszło do niego bo zrobiłem szarze dochodzaca na 9 Kadai'em.Niewiel ryzykowałem w tej szarzy, a że sie udała (roll 12) było git. Kadai się sypnał, troche oddanych punktów i wyszło 12:8. Ważne - rince na dużej suce z shadowem miał idealne czary na CHD: 1,2,3,4 (taki miał roll)
dzieki wszystkim za bitewki, po których byłem 6.
do zo za rok
Lohost pisze: Nie myslalem ze to kiedys powiem, ale za Dymitra byl ordnung i az mi tego brakuje.
Wojtuś wyluzuj już 
 Jeśli ja Ci to mówią to nie jest dobrze 
 
Fajnie kurde było - szkoda ,że następny dopiero na rok. Czułem się jak dziecko w piaskownicy - 2 dni z pacynami i piwem i przyjaciółmi
 Eh!
Jeden gość mi zepsuł humor ale nie chce mi się o tym gadać.
Relacja tutaj:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 1&start=80
            
			
									
									
						Fajnie kurde było - szkoda ,że następny dopiero na rok. Czułem się jak dziecko w piaskownicy - 2 dni z pacynami i piwem i przyjaciółmi
Jeden gość mi zepsuł humor ale nie chce mi się o tym gadać.
Relacja tutaj:
http://forum.wfb-pol.org/viewtopic.php? ... 1&start=80

