Gra o Tron - serial
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Re: Gra o Tron - serial
Które zasadzki masz na myśli? Zasadzkę Tyriona, a później Stannisa?
Nie twierdzę, że Brienne nie byłaby w stanie pokonać Sandora w walce na miecze. Więcej, jak sam zauważyłeś pokonała Lorasa, który w przeciwieństwie do Ogara osłabiony nie był.Naviedzony pisze:Pojedynek Ogara z Brienne był natomiast przedstawiony totalnie super. To jeden z tych fragmentów serialu, gdzie zupełnie nie przeszkadza mi, że odbiegli od powieści (podobnie jak w scenach w Harrenhall z Tywinem i Aryą). Był brutalny, okrutny i nie odbiegał daleko od realizmu. Wszystkim, którzy dziwią się, że prawdopodobnie silniejszy Ogar mógł przegrać walkę z Brienne pragnę powiedzieć jedno - jako osoba mająca podstawowe pojęcie na temat walki bronią białą zapewniam was, że siła jest absolutnie drugorzędna i ma mniejszy wpływ na walkę niż myślicie. Kondycja - owszem. Siła - niekoniecznie. Kiedy już przyswoi się tę prostą prawdę, że technika, szybkość, nastawienie psychiczne i doświadczenie odgrywają znacznie ważniejszą rolę niż siła, wynik tej walki nie wygląda już absurdalnie, a wręcz całkiem prawdopodobnie. Brienne była w posiadaniu miecza z Valyriańskiej stali, co w przedmiotowym uniwersum powinno dawać jej jakiś rodzaj przewagi. Brienne była kobietą, a Ogar doświadczonym zabójcą, więc aspekt niedoceniania przeciwnika po stronie Ogara mógł mieć wpływ na popełniane błędy. Ogar był znacznie osłabiony chorobą spowodowaną przez infekcję, w dwa odcinki temu nie mógł dotrzymać kroku maszerującej Aryi, która jest mniejsza od niego o połowę. Poza tym Brienne nie była słabym wojownikiem, pokonała w turnieju Lorasa, o którym wiemy, że jest bardzo dobry. Jest też jeszcze jeden aspekt - teren, na którym toczyła się walka był bardzo trudny, górzysty i pokryty skałami, łatwo o niefartowne potknięcie, utratę równowagi, zaburzenie pracy nóg i w efekcie katastrofę. No i cóż, w końcu zwycięstwo nie przyszło Brienne łatwo, prawda?pojedynek Ogara z Brianne
W książce można opisać wszystko. Przedstawić - już nie.W książce było to fajnie opisane, serial nie potrafił tego przedstawić.
Jednakowoż sam fakt, że ich skonfrontowali wzbudził mój niesmak. Może to przeminie
jak ją powieszą
Co do siły to się zgodzę i nie.
W 100% masz rację, że przewaga siły jest drugorzędna (choć sama siła nadal potrzebna) w walce na miecze, jednak zauważ, że Brienne nie pokonała Sandora w szermierczej walce. Doszło między nimi do brutalnego starcia bez broni, gdzie wszystkie chwyty były dozwolone, a tu siła była znacznie bardziej liczącym się czynnikiem. Nie jedynym, lecz jednak pierwszorzędnym.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
Ogar był silny, ale Brienne mimo 'kruchości płci' to był kawał baby w zbroi. Śmiało zakładam, że zrobiłaby na rękę co najmniej 3/4 tego forum.
A sam pojedynek zależał nie tylko od siły, a też od celności uderzeń no i kamienia, którym Brienne namiętnie okładała po głowie Ogara. Myślę, że mając takiego otoczaka sam dałbym radę rozbić łeb Ogarowi.
A sam pojedynek zależał nie tylko od siły, a też od celności uderzeń no i kamienia, którym Brienne namiętnie okładała po głowie Ogara. Myślę, że mając takiego otoczaka sam dałbym radę rozbić łeb Ogarowi.
Uważam, że Sandor, jako osoba o takim charakterze uczestniczył w licznych bójkach i awanturach. Brienne, o ile znakomita w mieczu, na pięści by sobie nie poradziła, gdyby nie tocząca Clegane'a choroba. Z drugiej strony nie walczył on w sposób logiczny- ona wali go kamieniem po łbie, a on próbuje ją zadusić w zbroi? Sirjusli?
Natomiast nie przeczę, była silna. Była silniejsza od Lorasa i myślę, że od Jamiego również.
Natomiast nie przeczę, była silna. Była silniejsza od Lorasa i myślę, że od Jamiego również.
WELCOME TO ESTALIA GENTLEMEN
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Mnie na przykład zmiany w stosunku do książki nie bolą wcale. Dobra scena to dobra scena. Powieść i serial lubię dokładnie tak samo (czyli bardzo), a różnice są drugorzędne.Jednakowoż sam fakt, że ich skonfrontowali wzbudził mój niesmak.
Nie wiemy jak bardzo awanturniczy styl życia prowadził zanim dostał się na służbę u Lannisterów. Wiemy jednak, że później jego głównym zajęciem było kręcenie się obok Joffreya, więc z tymi licznymi bójkami i awanturami to nie przesadzajmy. Masz rację z tą chorobą. Poza tym... ludzie w walce nie robią raczej rzeczy logicznych, oni w ogóle prawie nie myślą. Z pierwszej ręki. Walka jest kwestią odruchów. I on nie próbował jej zadusić. On miał w ręce sztylet, którym chwilkę wcześniej starał się dźgnąć Brienne w szczelinę zbroi, ale ona skróciła dystans i jego ręka znalazła się za jej plecami, gdzie okazała się bezużyteczna, bo obydwoje mieli zbroje. Poza tym nie wiemy, czy Ogar jeszcze by się nie odwinął, gdyby nie ten klif, z którego zleciał. Dostał po łbie kamieniem, to prawda, ale w dalszym ciągu miał sztylet, a Brienne tylko kamień. No, ale spadł. Trudno, peszek.Uważam, że Sandor, jako osoba o takim charakterze uczestniczył w licznych bójkach i awanturach. Brienne, o ile znakomita w mieczu, na pięści by sobie nie poradziła, gdyby nie tocząca Clegane'a choroba. Z drugiej strony nie walczył on w sposób logiczny- ona wali go kamieniem po łbie, a on próbuje ją zadusić w zbroi? Sirjusli?
A nie jest to możliwe? Oglądałeś może Spartakusa? W kwestii bitew zwłaszcza ostatni sezon. Moim zdaniem można coś zrobić, a mają pewnie większy budżet niż Spartakus.Gokish pisze:Czasami jak czytam to niektórzy oczekiwaliby poziomu bitew w serialu na poziomie filmowym jak we Władcy
Draconis - FOR EVER !!!
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Warhammer Online - Guild Leader of Skowyt Guild
Budżet srudżet. Pamięta ktoś jeszcze naszych Krzyżaków? Może scena bitwy tam nie była jakimś majstersztykiem, ale wyglądała dużo bardziej bitewnie od czegokolwiek co kiedykolwiek pokazała Gra o Tron. Wygląda to, jakby się lało tam mnóstwo chłopa a nie 15 typów na krzyż. I to była scena z filmu którego budżet wynosił około 30 mln złotych, co przekłada się na jakieś 8,5 mln dolarów. Jeden odcinek GoT w pierwszym sezonie kosztował 6mln.
Uerph.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Może statyści w Krzyżakach pracowali za bóg zapłać?
wydaje mi się, że w Krzyżakach większość statystów, to było wojsko, które udział w filmie wzięło na rozkaz. Gdzieś coś takiego czytałem, na pewno było wymienione w napisach końcowych, ale może ktoś gdzieś znajdzie szczegóły podobnie z resztą było w starych częściach trylogii.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Też o tym słyszałem, ale myślałem, że to tylko plotka.wydaje mi się, że w Krzyżakach większość statystów, to było wojsko, które udział w filmie wzięło na rozkaz. Gdzieś coś takiego czytałem
O to to.Ratzing pisze:Budżet srudżet.
Kto widział "Wiedeń 1683" ten wie o czym mowa. (jak nie widział to niech zobaczy, czemu tylko ja mam cierpieć)
http://poliszmuwi.blogspot.com/2013/02/ ... -2012.html
W kwestii statystów (nie)polecam radzieckie filmy o wielkiej wojnie ojczyźnianej, gdzie grały całe pułki Armii Czerwonej. Nie musieli nawet ich przebierać i charakteryzować.
W GoT mogliby inaczej kombinować z kamerą, wcale nie trzeba zatrudniać masy statystów. Chociażby Potop, w którym długie szarże husarii kręcili tak, że kawaleria przejeżdżała tuż przed kamerą, następnie robiła nawrotkę tuż za i Ci sami znowu nacierali przed kamerą.
W GoT mogliby inaczej kombinować z kamerą, wcale nie trzeba zatrudniać masy statystów. Chociażby Potop, w którym długie szarże husarii kręcili tak, że kawaleria przejeżdżała tuż przed kamerą, następnie robiła nawrotkę tuż za i Ci sami znowu nacierali przed kamerą.
- Naviedzony
- Wielki Nieczysty Spamer
- Posty: 6354
Wiem jak je robili i szczerze mówiąc, wolę obejrzeć pięciominutowy dialog niż pięciominutowe ujęcie armii Stannisa paradującej przed kamerą. Ale kwestia gustu.W GoT mogliby inaczej kombinować z kamerą, wcale nie trzeba zatrudniać masy statystów. Chociażby Potop, w którym długie szarże husarii kręcili tak, że kawaleria przejeżdżała tuż przed kamerą, następnie robiła nawrotkę tuż za i Ci sami znowu nacierali przed kamerą.
- GrimgorIronhide
- Masakrator
- Posty: 2723
- Lokalizacja: "Zad Trolla" Koszalin
No ale dialogi też kuleją. Choćby słynna prowadząca donikąd rozmowa o żukach przez 1/2 odcinka. Albo plastikowa mowa Sansy. Albo Brienne nagle gadająca o swoim życiu z przypadkowo spotkaną dziewczynkąNaviedzony pisze:Wiem jak je robili i szczerze mówiąc, wolę obejrzeć pięciominutowy dialog niż pięciominutowe ujęcie armii Stannisa paradującej przed kamerą. Ale kwestia gustu.W GoT mogliby inaczej kombinować z kamerą, wcale nie trzeba zatrudniać masy statystów. Chociażby Potop, w którym długie szarże husarii kręcili tak, że kawaleria przejeżdżała tuż przed kamerą, następnie robiła nawrotkę tuż za i Ci sami znowu nacierali przed kamerą.
Dialog Brienne ma sens, widziała że mała też chce być fajterem, a kobiałkom nie jest łatwo.
Tak, ale darowaliby sobie niektóre ujęcia z lotu ptaka, które pokazują 15 ziomków na krzyż. Nawet nie będę tego porównywał do ujęć od góry w Aleksandrze czy Trzech Królestwach, bo to filmy i mogły sobie na to pozwolić.Naviedzony pisze:Wiem jak je robili i szczerze mówiąc, wolę obejrzeć pięciominutowy dialog niż pięciominutowe ujęcie armii Stannisa paradującej przed kamerą. Ale kwestia gustu.W GoT mogliby inaczej kombinować z kamerą, wcale nie trzeba zatrudniać masy statystów. Chociażby Potop, w którym długie szarże husarii kręcili tak, że kawaleria przejeżdżała tuż przed kamerą, następnie robiła nawrotkę tuż za i Ci sami znowu nacierali przed kamerą.
Bitwa na Czarnym Nurcie była sensownie przedstawiona. Przyczyną klęski Stanisa było spalenie części jego floty przez dziki ogień, a następnie atak Lanisterów oraz Tyrelów na jego tyły i to zostało pokazane w serialu. W książce atak na Czarny Zamek został odparty dzięki temu, że Nocna Straż zastawiła na dzikich pułapkę. Gdy wdarli się oni na dziedziniec łucznicy wystrzeli ogniste strzały w ukryte beczki z oliwą, część dzikich spaliła się żywcem inni się rozpierzchli i wtedy Nocna Straż przypuściła kontratak. Mimo, że przewaga liczebna była po stronie wroga to dzięki zaskoczeniu i chwilowej panice w jego szeregach, to dzięki lepszej organizacji i dyscyplinie Nocna Straż zwyciężyła. W serialu mamy pokazaną zwykłą nawalankę bez łady i składu, brak mechanizmu przyczynowo skutkowego. No chyba, że tym co przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Nocnej Straży było zejście Jhona z Muru.Naviedzony pisze:Które zasadzki masz na myśli? Zasadzkę Tyriona, a później Stannisa?
Tullaris Dredbringer was dying. He knew this, and he cared not.... At last, he knew the truth that Khain had tried to share with him all theas years, and it was glorius.
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."
"Kings of Ulthuan!" the Pheniks King spat the words sa a curse. "You are usurpres and thieves. You owne me a debt. In my name, and thad of my fadher, I call upon you to repey it now."