
Jakby się nie przymierzyć, to racja że premie są sędziowskie, a nie organizatorskie. Faktem jest też jednak, że czasem organizator jest niegrającym sędzią (tak, tu mogę się powołać na swój przypadek. Kto by chciał mi wytknąć, że pisze pod swoim kątem - proszę bardzo

@Dzik - odpowiedź na posta masz w PMce. Możnaby długo tłuc pianę o to, ale chyba nie o to nam chodzi.
Napisze tylko, ze różne są przyczyny nie jeżdżenia na mastery (np. w moim przypadku na pewno nie "chciejstwo", o który mowa). I to, że chyba więcej osób dostało premie za mastery niż za lokale, więc nie uważam, żeby premie za lokale aż tak naruszały ligę. Chyba że znasz jakieś przypadki osób z czołówki, które tak sobie "dorabiają", ale z początku posta wywnioskowałem że chodzi o takie małe ratlerki od lokali jak ja.

Pozdrawiam,
Krzysiek