[Warszawa], AoS, 20.02.2016, Szturm #10 - Campaign Day

Regulaminy, relacje, scenariusze, kampanie, pokazy etc.

Moderatorzy: Laik, Dymitr

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
YoungOlo
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 159

Re: [Warszawa], AoS, 20.02.2016, Szturm #10 - Campaign Day

Post autor: YoungOlo »

Dziękuję wszystkim za przybycie! Było super! Fajnie widzieć dobrą frekwencję na evencie Age of Sigmar :)

Obrazek

Impreza bardzo się udała. Było krwawo (na stołach oczywiście), było epicko, było super.

Tytuł najciekawszej armii zdobył Karol "gervaz" ze swoimi genialnie przerobionymi demonami Nurgle'a (38 pkt):
Obrazek

Drugie miejsce zajął Paweł ze Stormcast Eternals (32 pkt):
Obrazek

A trzecie miejsce - Adam i jego mroźno-lodowy Chaos (16 pkt):
Obrazek

Graliśmy pierwszą część Realmgate Wars = tę dziejącą się w ognistym świecie Aqshy. Bitwy toczyły się w takich lokalizacjach jak Czerwona Piramida Khorgosa Khula, Obsydianowy Most na rzece Magmus czy wreszcie Brama Gniewu i Brama Niebios.

Cała kampania skończyła się remisem pomiędzy drużynami, ponieważ drużyna Orderu zdołała odnaleźć Gate of Wrath - portal do wymiaru Chaosu - i go zniszczyć, tym samym odcinając Aqshy od demonicznych posiłków:
Obrazek

...ale jednocześnie nie udało im się odbić i uaktywnić Gate of Azyr (portalu do niebiańskiego świata Sigmara), by samemu ściągać swoje posiłki (choć było baaardzo blisko i gdyby nie Arkhan to z pewnością by się udało!)
Obrazek

Z ciekawszych wydarzeń fabularnych, to poległ legendarny heros Stormcast Eternali, Vandus Hammerhand, ale w Azyrheim już pracują nad jego reforge'ingiem :wink:

W wielu aspektach widzę pole do poprawy na następny raz (scenariusze - ich łatwość zrozumienia jak i wyważenie, sposób doboru graczy, itd).

Kolejny Szturm planuję jakoś na kwiecień, z lekko powiększonymi punktami (prawdopodobnie 40/60).

Awatar użytkownika
Kriz Da Old'Bwoy
Powergamer Rozpiskowy
Posty: 47

Post autor: Kriz Da Old'Bwoy »

45/60 bedzie lepiej;) i podziel goblinom punkty na pół, żebym mógł przyjść z wiadrem zielonych:)
Parę zdjęć z goblińskiej perspektywy:
https://goo.gl/photos/Q77fGdQhEDvEmWHt5

Awatar użytkownika
gervaz
Kretozord
Posty: 1517

Post autor: gervaz »

Szturm #10 za nami, minęła noc, emocje już trochę opadły, ale impreza ciągle na świeżo w pamięci - to dobry moment na recenzję, informacje zwrotne wrażenia i opinie. Do dzieła!
To, jak się czułem na spotkaniu, doskonale widać na zdjęciu. Było wspaniale, bawiłem się wystrzałowo i na pewno chcę więcej! A konkretnie podobało mi się:
+ system kampanii i grania drużynowego. Dla mnie osobiście to nowość (wiem, że były już takie imprezę, robi się je dla innych systemów) - i zdecydowanie bardziej cieszy niż turniej o złote kalesony. Można się ponaradzać, można przyjąć jakąś strategię, czuć, że ludki uczestniczą w jakichś doniosłych wydarzeniach - a nie abstrakcyjne bitwy o punkty undeadów z innymi undeadmi ;)

+ timing imprezy. Granie zaczęło się o 11tej, skończyło przed 16tą. W tym czasie zdążyłem rozegrać cztery bitwy, zjeść obiad, pogadać i porobić zdjęcia. Taki wynik wydaje się niemożliwy w przypadku tradycyjnego battla. Dzięki małej ilości punktów starcia toczyły się szybko, nie grzęźliśmy w zasadach, nie było przestojów i bitwy się nie dłużyły.

+ system punktowy. Wiem, że był niedoskonały. Zgadzam się, że mój GUO był niedoszacowany, podczas gdy inne jednostki - przeszacowane (na przykład ten nieszczęsny skink priest za 8 pkt). Ale bez niego trudno o jakiekolwiek pozory równowagi, na stołach szaleliby Nagashe w otoczeniu swoich przydupasów - jak na poprzednim szturmie.

+ klimat i kultura graczy. Szturmy mają to do siebie, że przychodzą na nie ludzie skorzy do zabawy, wyluzowani. Jednak w ostatniej bitwie ("bitwa o wszystko") poczułem ciśnienie na zwycięstwo - bądź co bądź - liczyła na mnie cała drużyna. Mój przeciwnik czuł się podobnie, to mogło przerodzić się w naprawdę niesympatyczną sytuację. Ale tak się nie stało, pomimo że wtopiłem - ta bitwa również dała mi radość. Potem zrobiliśmy drugie podejście, i wiadomo było, że chaos powinien wystawić na ten stół szybszą bądź bardziej liczną armię.

+ przystępnie podany fluff. Nie znam fabuły AoS, ale to, co przedstawił Olek w zupełności wystarczyło, żebym wiedział o co chodzi i wczuł się w temat.

Istotnych minusów nie zauważyłem. Opisy misji były wg. mnie klarowne. Mapka zmieściłaby się, gdyby wyłączyć lub zmniejszyć interlinię - ale bez niej też dawałem radę. Sprawę nieszczęsnych podstawek można było rozwiązać jakoś bardziej bezciśnieniowo - w trakcie samej gry nie wydawały się odgrywać jakiejś istotnej roli. W odróżnieniu do samego systemu. Nadal uważam, że autorzy gry wypuścili bardzo niedopracowany produkt. Niby prosta gra, bez tego całego zamieszania z flankami, dostawianiem się do szarży - ale specjalne zasady jednostek są zbyt rozbudowane i zróżnicowane, potem ciężko je ogarnąć. Ale problem ten został rozwiązany przez system punktowy. Następnym razem nie zwiększałbym jakoś istotnie limitu punktów (chyba wolałby 35) - żeby nadal móc łatwiej ogarniać te zasady.

W każdym razie - raz jeszcze dziękuję :)

ODPOWIEDZ