Czy może wolicie, jak część (lub większość) zielonych są pomagierami chaosu, jak podczas Wielkiej Wojny z Chaosem, czy w Warhammer Online: Age of Reckoning?
Ja zdecydowanie wolę to drugie.
Fajnie, jak chaos (czy skaveni) ma zielonych sprzymierzeńców. Jest to zdecydowanie ciekawsze. Z ich pomocą zieloni mogą być wstanie np. zdobyć Karaz-a-Karak, bo albo będzie wielka magia chaosu i piekielne działa, albo szczury się podkopią i zrobią sabotaż czy otworzą bramę (a nawet i to, i to, potrójny sojusz wiele daje). Zieloni sami mało mogą osiągnąć.
Szkoda, że Archaon nie pomyślał i nie zachęcił żadnych zielonych do tej jatki. Mógł choćby zwerbować ich od krasnoludów chaosu.

Jego armia znacznie bardziej rosłaby w siłę i byłaby znacznie potężniejsza.

Jeszcze jedno pytanie. Czy gra planszowa Chaos Marauders jest do I edycji, czy do II? Czy może są wydane jakieś 2 wersje tej gry, i do I i do II edycji?
