Śmieszne przesądy związane z WFB

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gobos
Falubaz
Posty: 1090
Lokalizacja: Strefa Zero/Poznań

Śmieszne przesądy związane z WFB

Post autor: Gobos »

ciekawi mnie, na ile gracze WFB sa zabobonni :lol2:

powszechne jest rzucanie kostkami ktore w poprzednim rzucie wypadly nisko (mimo ze z logiczno-statystycznego punktu widzenia nie ma to znaczenia)
czesto spotyka sie tez 'szczesliwe kostki'...
ja kiedys stawialem na najwyzszym obelisku czy innym widocznym miejscu swoja ulubiona figurke :lol2: cos jak maskotka na egzamie
poza tym nigdy sie nie gole w dzien turnieju :lol2:

znacie jakies fajne przesądy?
Jesteś Aspołecznie Nastawionym Kutafonem, Inspirującym Ekstatyczne Lamenty Tłumu, Oraz Imbecylem Demonstrującym Ignorancję, Ogarniającym Tylko Alfabet.

Awatar użytkownika
Jasiuuu
Undead, Flying, Lucky Git
Posty: 5574

Post autor: Jasiuuu »

ja mam błękitne gacie zwycięstwa które noszę na każdy turniej o ile nie zapomne , chronią mnie przed miscastami i kijowymi rzutami w CC

Awatar użytkownika
Kołata
Prawie jak Ziemko
Posty: 9576
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Kołata »

ja mam swoje kostki tylko do liderek. czasami działają cuda. (pewnie jak każde inne ;))

Awatar użytkownika
Reyki
Masakrator
Posty: 2427
Lokalizacja: ReyCast Event Team

Post autor: Reyki »

sv zawsze rzucam czarnymi.
spelle żółtymi.

Jak rzucam innymi to cuda się dzieją.

I uzywam swoich artyleryjek(inne wybuchają a moje opierają się prawom statystyki:P).
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.

KFC-Karl Franz Chicken

Awatar użytkownika
Asassello
Pan Spamu
Posty: 8173
Lokalizacja: Warszawka - Kult
Kontakt:

Post autor: Asassello »

Ja spotkałem sie w róznymi technikami rzutu, kazda miała przynosic dobre rezultaty:
- dlugie podkrecone
- bardzo krotkie (prawie bez turlania)
- odbijane od drugiej reki
Obrazek

Awatar użytkownika
Reyki
Masakrator
Posty: 2427
Lokalizacja: ReyCast Event Team

Post autor: Reyki »

No i nie wolno zapomnieć o kiełbaskowych kubeczkach na kostki.
Gra w warzywniaku uświadomiła mi że zawsze chciałem zostać ogrodnikiem. Taki spokój, można się wyciszyć i bez napinki poturlać kostkami.

KFC-Karl Franz Chicken

Awatar użytkownika
Celedor
Kretozord
Posty: 1534
Lokalizacja: Komorów

Post autor: Celedor »

Ja mam swoje zielone kosteczki i zawsze sobie nimi kulam... Jak zapomne ich to cuda sie dzieja... :lol2: Artylerka tez musi byc moja bo wtedy organy kulam nie nizej niz 6... :twisted: Ale scatere pozyczam... :D
Blog o malowanych przeze mnie figurkach. http://celedorverminhorde.blogspot.com/

DolmiR
Falubaz
Posty: 1324
Lokalizacja: Krotoszyn, , Zielony Smok

Post autor: DolmiR »

Mam kumpla ktory ma takie niepozorne biale kostki na kody, szkoda ze tylko on je zna ale w kazdym razie potrafi wywardowac 10 z 11 trafien :D

Awatar użytkownika
Stachu
Kradziej
Posty: 929

Post autor: Stachu »

hehe... opcje typu " nie tą kostką!!! nie czuje w niej mocy!! " :D

nie powiem czyje to poglądy....

DolmiR
Falubaz
Posty: 1324
Lokalizacja: Krotoszyn, , Zielony Smok

Post autor: DolmiR »

Ja osobiscie rzucam wszystkim jak popadnie i sie nie zastanawiam czy to dobra kosc czy nie :PP

Awatar użytkownika
antonio
Chuck Norris
Posty: 529
Lokalizacja: Front Wschodni

Post autor: antonio »

ja używam zawsze swojej miarki, zawsze mierzy na moją korzyść :twisted:
Obrazek

Awatar użytkownika
tedzio
Masakrator
Posty: 2149
Lokalizacja: Nordland > Gdynia > SNOT

Post autor: tedzio »

hehehe, kolega nigdy nie rzuca alrtylerką na organy i zawsze 5 (10) mu wychodzi, ja mam takie kosci ze czasami to kosmos sie dzieje np co to dla mnieczołgiem cisnąc do przodu który ma 4 rany na 3 Sp albo rozwalic psiolersami 10 demonetek lub koniem wbic rane exalted demonowi który oczwiście potem się sypnął ;)

Awatar użytkownika
Lunn
Masakrator
Posty: 2066
Lokalizacja: W-w

Post autor: Lunn »

ja z reguły jak mam rzucić mało to biorę czerwone, a jak dużo to czarne kostki :P Jakoś czarne lepsze dają wyniki

Awatar użytkownika
Jagal
Niszczyciel Światów
Posty: 4287
Lokalizacja: Gdańsk SNOT

Post autor: Jagal »

Przede wszystkim rzut ma być rzutem, kostka musi sie turlac - to raz.
dwa- podkręcenie nadgarstka
trzy- sv rzucam zazwyczaj pojedynoczo

i zawsze biore tyle kostek ile wymaga rzut, nie rzucam na raty ;)
Kupię bretońskie modele z 5tej edycji:
Metalowi quesci,
French Games Day Knight 'L'Hermite De Malemont' !! ,
4ed rycerze na piechotę.


Snot Fanpage <<--- , klikać! ;)

Awatar użytkownika
sojowy
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 127

Post autor: sojowy »

A ja nie lubię czarnych. Słabe mam na nich rzuty. Ale jak gram z kumplem, to zawsze gram swoimi (kostkami). Jego mnie zdecydowanie nie lubią - dwie na trzy bitwy, które nimi grałem, przy pierwszym strzale zawsze wybuchał. A moimi to nigdy. :)

Awatar użytkownika
Shino
Nerd Forumowy
Posty: 13986
Lokalizacja: Ordin Warszawa

Post autor: Shino »

ja z takihc swoich rzeczy to rzeczywiscie nie gardze swoimi kostkami i miarka, ktore przyzwyczajone do mojej osoby potrafia wyrzucic co trzeba, lecz po prostu nie moge sie obyc bez swojego sedziego, ktory znacznie zmienia moje szanse... ;)

Awatar użytkownika
trikk
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3900
Lokalizacja: Malifaux

Post autor: trikk »

Shino pisze:ja z takihc swoich rzeczy to rzeczywiscie nie gardze swoimi kostkami i miarka, ktore przyzwyczajone do mojej osoby potrafia wyrzucic co trzeba, lecz po prostu nie moge sie obyc bez swojego sedziego, ktory znacznie zmienia moje szanse... ;)
Cicho głupcze, któremu muszę tłumaczyć jak wygląda PiFE :P

Awatar użytkownika
yarma
Chuck Norris
Posty: 664
Lokalizacja: "Rogaty Szczur" Świebodzin

Post autor: yarma »

Gobos pisze:ciekawi mnie, na ile gracze WFB sa zabobonni :lol2:

powszechne jest rzucanie kostkami ktore w poprzednim rzucie wypadly nisko (mimo ze z logiczno-statystycznego punktu widzenia nie ma to znaczenia)
znacie jakies fajne przesądy?
prawdopodobieństwo sukcesu w rzucie kostką sześcienna niech będzie równe 1/2
prawdopodobieństwo porażki oczywiście też jest wtedy = 1/2

Jesli potraktujemy je jako zdażenia niezależne to oczywiście nic ciekawego nie uzyskamy, bo ze wzoru na Prawdopodobieństwo zdarzenia A pod warunkiem zajścia zdarzenia B wyjdzie nam że:

P(A|B) = [(1/2)x(1/2)]/(1/2) = 1/2
Czyli wniosek: rzucamy dowolnie

Lecz jeśli założymy, że mamy do czynienia ze zdarzeniem łącznym składającym się z dwóch zdarzeń (dwa rzuty kotką sześcienna)
Prawdopodobieństwo sukcesu niech będzie = 1/2. Prawdopodobieństwo porażki jest oczywiście też równe 1/2.
Iloczyn dwóch sukcesów = 1/4. Więc jeśli weźmiemy po raz drugi do ręki kostkę z "sukcesem" to prawdopodobieństwo uzyskanie drugiego sukcesu w ciągu jest 1/4. Choć faktycznie prawdopodobieństwo pojedyńczego wynosi 1/2. Dlatego Zawsze biorę do ponownego rzutu tzw kostkę z porażką, bo w ten sposób podświadomie tworzę sobie zdarzenie łączne którego prawdopodobieństwo jest już 1/2. Gdyż prawdopodobieństwo pary (s-sukces, p-porażka) jest równe 1/2, I minimalizuje sobie w ten sposób prawdopodobieństwo nieudanego rzutu do 1/4. Gdyż para (p,p) takie ma właśnie prawdopodobieństwo przy założeniach początkowych oczywiście :)
W rachunku prawdopodobieństwa jest tak wiele różnych paradoksów, że stworzenie choć podswiadome większej szansy sukcesu powinno być jakąś tam pomocą.

ps. Oczywiście zdanie bazujące na fałszywym założeniu niegdy nie będzie prawdziwe. Ale siła podświadomości jest wielka.

Awatar użytkownika
Manfred
Postownik Niepospolity
Posty: 5906
Lokalizacja: Cobra Kai

Post autor: Manfred »

ja krzycze HALT ja kawalerią zdaje brejka, pomaga Mobi potwierdzi :P

Awatar użytkownika
Artein
Masakrator
Posty: 2284

Post autor: Artein »

ja rzucam wszystkim co popadnie, czasem nawet dragonem we wroga :roll:

ODPOWIEDZ