Klimat vs skill

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Barbarossa
Mniejsze zło
Posty: 5612

Re: ETC 2014

Post autor: Barbarossa »

Fluffy pisze: Własnie chodzi o to że turnieje są zdominowane przez ludzi o takim myśleniu. A ja chciałbym zagrać Horacym z człowiekiem np z Gdańska z którym jeszcze nie miałem przyjemności grac. I nie wolno mi? Turniej to tylko dla frustratów, co to ciśnienie mają?
Na rzadko które przyjęcie idzie się w stroju batmana. Tak samo jak na rzadko który turniej przynosi się warzywną rozpiskę. Formuła turnieju po prostu nie sprzyja grze 4fun. No bo po co Ci takie turniejowe wynalazki jak "miejsca", skoro gramy wesoło, nie strzelamy z dział w gigantów, nie bijemy w szczepionkę?

To, co byś chciał, to domówka albo konwent z możliwością zagrania bitew (i nagrodami za klimatyczność, historię armii, modelarstwo), ale bez turnieju. Chcesz - zorganizuj. Ale nie zmuszaj graczy turniejowych, żeby zamienili swoje turnieje w konwenty. A nazywanie ich (nas!) frustratami jest kompletnie nieuzasadnione, po prostu lubimy rywalizację intelektualną. Każdą, ale to każdą rywalizację sportową włącznie z olimpiadą można przedstawić jako wyścig frustratów o pietruszkę - jest to bardzo płytkie i chamskie.

Awatar użytkownika
Luc
Kretozord
Posty: 1570
Lokalizacja: z pokoju obok

Post autor: Luc »

JarekK pisze:a nie sądzisz, że na turnieju istnieje coś takiego jak rywalizacja i jak takie dymitry czy inne rince po 4 bitwach pewnie będą grali na 1 stole o podium to te dodatkowe 100 małych pkt może się przydać? czy tego już nie wziąłeś pod uwagę? Na turnieju NIE MA taryfy ulgowej od topu.
Czyli idąc tym rokiem rozumowania lepiej wtubić "adeptowi" niech naopowiada potencjalnym nowym graczom/kumplom/mamie/tacie whateva, że na turnieju ciśnieniowcy, i frustraci "lepiej grajmy w domu-na turnieju nie dla nas miejsce" ;) "tam nie mamy czego szukać"

Czy lepiej zagrać sobie spokojną bitewkę, wytłumaczyć co i jak, pokazać kto i gdzie zrobił błędy i wytłumaczenie jak wyeliminować w przyszłości, spisać wynik 16-4 (nawet niech będzie 18-2) i z czystym sumieniem powiedzieć sobie "młody zakumał gierkę, przyprowadzi kumpli bo mu się spodobało"

Ty jesteś 2-4 pkt w plecy w porywach nawet niech będzie 6 i co nie wygrysz upragnionego boxa krasnoludków i nie staniesz na podium ? Czy nadrobisz to następną bitewką ? Świat się zawali ? Chyba nie ? ;)

Wiadomo, każdy jedzie zająć jak najwyższe miejsce i zagrać jak najlepiej ale korona nikomu z głowy nie spadnie jeśli spuści z ciśnienia w takiej bitewce i wygra zamiast 28-0 (bo licząc punkty wyszło by mu z 2700-0), skromne 16+ to nic się nie stanie, a chyba chodzi o to aby w to hobby wkręcać ludzi, a turnieje są do tego idealną okazją bo ściągają uwagę potencjalnych obserwatorów/nowych graczy, którzy chcą zacząć zabawę.... na pojedyncze gre z kumplem w domu nikt obcy Ci nie przyjdzie popatrzyć i się czegoś nauczyć.

A jeśli mamy tylu ciśnieniowców to może faktycznie lepiej na UB grać bo przynajmniej nie będzie widać tej agresji/cfaniactwa czy momentami buractwa i wystającej słomy z butów ;)


Tak więc grając z kimś kto ogarnia i był już na kilku/kilkunastu turniejach spoko - nie ma taryf ulgowych (on jest tu po to samo co Ty-osiągnąć wynik najlepszy na jaki go stać)
Ale z kimś kto przyszedł po raz pierwszy/drugi czy trzeci i dopiero się uczy....sorry, nie kupuję tego ;)

Mówcie co chcecie ale ja tego nie kupuję - i więcej nie pierdolcie o braku napływu nowych graczy do środowiska, bo z takim podejściem to nikt nowy nie zechce w to wejść... z frustratami ? :D :D


PS. Mowa oczywiście głównie o turniejach lokalnych/miejscowych bo na mastera to już trudniej o początkującego (wymóg kompletnej i pomalowanej armii)
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.

Awatar użytkownika
Durin
Niszczyciel Światów
Posty: 4766
Lokalizacja: The Gamblers

Post autor: Durin »

Biegnę na 1000 metrów, zwolnie przed końcem bo temu co biegnie za mną pies zachorował należy mu się...

Wytłumacz przecinikowie co zrobił źle, ale po bitwie.
Barbara pisze:Może nie wszyscy się w tym środowisku lubimy, ale akurat prawie wszyscy się znamy. To że dwóch znajomych da sobie czasem po ryjach nie powinno chyba nikogo dziwić.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Proste. Jak zaczynałem, to nikt się ze mną nie certolił. Łomot do jaja od Holana, a po bitwie życzliwe wypunktowanie wszystkich moich błędów. Tak się człowiek najszybciej uczy.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Marys
Masakrator
Posty: 2089
Lokalizacja: Festung Breslau

Post autor: Marys »

Prostsze jest refowanie hopperów i rzucanie czarów na za duże zasięgi. - Ja jestem klimaciarzem panie sędzio. Ja nie muszę znać zasad, znam doskonale historię mojej armii, a mój generał ma na imię Ludwig. To nie wystarczy? Przecież nie wałuję by wygrać, wygrywanie jest dla PG. Panie sędzio nie oszukujmy się, ja jestem dorosłym kolesiem. Nie gram o box krasnali, ja tylko nadaję imiona moim pacynkom.
Jankiel pisze: Allstars w ch... Cały jeden reprezentant, który nie umie zmierzyć 12" od bsb, specjalista od rzucania kostkami i kręcenia o tym filmów, człowiek, który próbował się wcisnąć do repy grając każdą armią po kolei (ale wszystkimi obsysał), kolejny, który cały rok nie grał i ostatni, który zamiast ćwiczyć skilla, to podbudowuje ego politykowaniem na LL. Nie da się wygrać.

Awatar użytkownika
Marks
Falubaz
Posty: 1492

Post autor: Marks »

Bardzo intrygująca jest ta mistyczna postać "młodego", który gra ksero rozpami (komu to przeszkadza?) i dostaje zawsze 20 zero, i do którego tzw. pro nie odezwie się nawet słowem po bitwie, nie skomentuje błędów i tak dalej. Ze swojego, ubogiego, doświadczenia wiem, że jest inaczej. Chyba nie miałem jednej bitwy, po której nie rozmawiałem z przeciwnikiem o jej przebiegu, ewentualnych błędach itd. czasem takie rozmowy prowadzone są już w trakcie gry. Serio, nie jest tak źle jak piszecie.
Puszka Pandory, o immersji w grach
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1

Awatar użytkownika
JarekK
Bothunter
Posty: 5099
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JarekK »

gram w wfb już z 4 lata. doszedłem do takiego skilla, że rozjeżdżam warzywa, za to każdy bardziej ogarnięty jedzie mnie jak chce. Od 4 lat. Jakoś się nie zniechęciłem i widzę postęp w swoim skillu. Turniej to Turniej. Może dajmy nowemu wygrać? Na pewno ściągnie kolegów. Proszę cię...

@ Marks +1
Stone pisze: 16 gru 2019, o 13:36Żeby dobrze rosły, o warzywa trzeba dbać.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Na rzadko które przyjęcie idzie się w stroju batmana. Tak samo jak na rzadko który turniej przynosi się warzywną rozpiskę. Formuła turnieju po prostu nie sprzyja grze 4fun. No bo po co Ci takie turniejowe wynalazki jak "miejsca", skoro gramy wesoło, nie strzelamy z dział w gigantów, nie bijemy w szczepionkę?
Alez grajcie sobie o miejsca. Mnie chodzi o to, że dobry - podkreslam, dobry gracz ma co najmniej kilka jak nie kilkanaście sposobów zagrania/zabicia giganta Horacego. Czemu należy wykorzystac akurat ten, który zabije całą przyjemność z gry?
To, co byś chciał, to domówka albo konwent z możliwością zagrania bitew (i nagrodami za klimatyczność, historię armii, modelarstwo), ale bez turnieju. Chcesz - zorganizuj. Ale nie zmuszaj graczy turniejowych, żeby zamienili swoje turnieje w konwenty.
Odwracasz kota ogonem. Na razie gracze turniejowi zmuszają wszystkich do grania określonymi rozpiskami, na okreslony, do wyrzygu walkowany format Euro, z mentalnością a'la JarekK - po trupach dzieci do top3. To podejscie bardzo battla zubaża, zarówno jeżeli chodzi o jakość rozgrywki, zachowanie przy stole, rozpiski, i wiele innych aspektów.
Ja po prostu uważam, że niewielkim kosztem - naprawdę niewielkim - turniej może być świetem battla, zarówno dla ciśnieniowców - sportowców jak i dla klimaciarzy którzy chcą się zrelaksowac grając z dawno nie widzianymi kumplami. Argument "zrób" - może kiedys się uda, ale przy takim nastawieniu "nie będzie Euro? Nie będzie ciśnienia? nie będzie boxa krasnali?" sądze że odzew będzie marny.
Przecież nie wałuję by wygrać, wygrywanie jest dla PG. Panie sędzio nie oszukujmy się, ja jestem dorosłym kolesiem. Nie gram o box krasnali, ja tylko nadaję imiona moim pacynkom.
Panie sedzio, nie oszukujmy się, jestem doroslym kolesiem. Mistrzem przesuwania ludków po stole i rzucania kostkami. A nagrodą jest punkt do ligi i box krasnali. Nadawanie imion pacynkom jest żenujące, ja spełniam się zyciowo masakrując dzieci do zera...

Awatar użytkownika
Luc
Kretozord
Posty: 1570
Lokalizacja: z pokoju obok

Post autor: Luc »

Czyli sytuacja jest prosta, turnieje są dla graczy.

A nowi niech grają w domu ;)

Tak więc problem nie napływania nowych graczy rozwiązany =D>

Teraz rozumiem w 100% mojego brata i kumpla dlaczego wolą grać w domu/czy na UB a w dupie mają turnieje i nigdy się na nich nie pojawią.... no nic trudno.
Proste. Jak zaczynałem, to nikt się ze mną nie certolił. Łomot do jaja od Holana, a po bitwie życzliwe wypunktowanie wszystkich moich błędów. Tak się człowiek najszybciej uczy.
Dębku, też się uczyłem i też dostawałem sromotne wpierdole (szarża Dryad od przodu w napompowanych chosenów! Bo atakuje pierwszy to nic nie zostanie z przeciwnika! :mrgreen:) ale jakoś ciśnienia przy stole o wynik nie przeciwnik nie miał, tylko kulturalna rozmowa od początku do końca....najwidoczniej w każdym mieście jest inna mentalność...

Who knows

JarekK pisze:Może dajmy nowemu wygrać? Na pewno ściągnie kolegów. Proszę cię...
Nie pijemy w środku dnia alkoholu [-X :D :D

Nikt nie mówił o podkładaniu się tylko o "przejechaniu z zimną krwią przeciwnika. Pomimo faktu, że jest początkujący" - podłożyć to się mogę co najwyżej dziewczynie w rozbieranego pokera :P

Grałem parę razy z dzieciakami (mieli w granicach 10-14 lat) na małych turniejach lokalnych/patrolach i naprawdę nie widzę nic fajnego w rozjechaniu takiego dzieciaka.
W imię czego wyniku ? Wyjaśnienia mu co zrobił źle po walce ? Można ale im młodszy gracz tym mniejsze prawdopodobieństwo, że coś zrozumie z Twojego "bełkotu zwycięzcy" ;)
Odbierze to bardziej jako "wymądrzanie się/pouczanie go" niż "delikatne wprowadzenie"

To działa w 2 strony...ileż to już razy widziałem Was frustratów kiedy graliście z kimś słabszym, kontrolowaliście przebieg bitwy, przeciwnik nie miał pomysłu na grę i ktoś obcy/znajomy (whateva) podchodził i podpowiadał takiemu graczowi (tu walnij z działa, tam z czaru, tu odginasz bo nie chcesz jeszcze tej szarży póki nie zmiękczysz z machin/magii, tam uciekasz bo nie ma jak przekierować, to poświęcasz i masz spokój z tym i tamtym) i odpowiedzi w większości przypadków słyszałem bardzo podobne zdania "Skończyłeś grać ? To idź do swojego stołu i nie przeszkadzaj. Nie graj za przeciwnika, nie interweniuj....a najlepiej to się...." :twisted: :twisted:

Któż nie słyszał takich słów przy stole ;)

Tak więc rozjeżdżać przeciwnika słabszego wolno i fajnie, ale jak ktoś przyjdzie i coś podpowie to najchętniej byście takiemu przyp..... [-X

Hipokryci ?
(...) z mentalnością a'la JarekK - po trupach dzieci do top3. To podejscie bardzo battla zubaża, zarówno jeżeli chodzi o jakość rozgrywki, zachowanie przy stole, rozpiski, i wiele innych aspektów.
Ja po prostu uważam, że niewielkim kosztem - naprawdę niewielkim - turniej może być świetem battla, zarówno dla ciśnieniowców - sportowców jak i dla klimaciarzy którzy chcą się zrelaksowac grając z dawno nie widzianymi kumplami. Argument "zrób" - może kiedys się uda, ale przy takim nastawieniu "nie będzie Euro? Nie będzie ciśnienia? nie będzie boxa krasnali?" sądze że odzew będzie marny.
=D> =D> =D> =D>
Zwyciężaj bez przechwalania się, przegrywaj bez biadolenia, a inni wkrótce zaczną cię szanować - Napoleon Hill
kudłaty pisze:80+ siekier dwuręcznych to odkryta opcja ofensywna.

Awatar użytkownika
Dębek
Wujek
Posty: 10347
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: Dębek »

Nie Fluffy, gracze turniejowi mają po prostu więcej chęci do organizowania turniejów, na których grają tak jak im odpowiada. Klimaciarze chcą, nie wiedzieć czemu, wprowadzać klimat i fluff na turniejach. Ja każdą niemal domówkę gram for fun. Tam realizuję swoje klimaciarskie zapędy. Tam sobie wystawiam 30 pielgrzymów, 40 men at armsów i inne tego typu wynalazki. Zdarza się, że biorę te jednostki na turnieje, ale wtedy nie oczekuję, że przeciwnik będzie stosował wobec moich chłopków taryfę ulgową.
Dębku, też się uczyłem i też dostawałem sromotne wpierdole (szarża Dryad od przodu w napompowanych chosenów! Bo atakuje pierwszy to nic nie zostanie z przeciwnika! :mrgreen:) ale jakoś ciśnienia przy stole o wynik nie przeciwnik nie miał, tylko kulturalna rozmowa od początku do końca....najwidoczniej w każdym mieście jest inna mentalność...
Nie mieszajmy ciśnienia ze skillem. Na ostatnich stołach też ciśnienia nie brakuje. Kultura przy stole to nie jest domena klimaciarzy.
Obrazek
Obrazek

misha
Wielki Nieczysty Spamer
Posty: 6586
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: misha »

+100 Luc :)

absolutnie się zgadzam w kwestii nowych/młodych graczy, ale tego imo nie widać, nikt nie tłumaczy takim graczom podstaw i taktyki, tylko korzysta z ich błędów i nie ogarnięcia nawet w trakcie gry
po grze to nie ma sensu, bo już człowiek mało pamięta i nic nie zrozumie

to żadna frajda wygrać z kims kto zapomina o jakiejś fazie albo o tym, że ma muzyka w oddziale i zbrakło mu na kości tego 1 ptk, kiedy przeciwnik świadomie mu o tym nie powie
Ostatnio zmieniony 27 lut 2014, o 15:27 przez misha, łącznie zmieniany 1 raz.
Klub Adeptus Mechanicus http://admech.club Warszawa, Okęcie, Al Krakowska
Sklep FGB Figurkowe Gry Bitewne http://fgb.club Warszawa, Zelazna 69A

Awatar użytkownika
JarekK
Bothunter
Posty: 5099
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JarekK »

Na prawdę? Dostałem wiele masek w swoim życiu od dużo lepszych graczy i była to normalna bezciśnieniowa bitwa gdzie po prostu dałem dupy i po bitwie lub po turze w której zrobiłem błąd ktoś mi powiedział czemu i jak to powinno wyglądać. Jeśli dla was wklepanie komuś 20:0 musi równać się z jakimś poniżaniem was przez całą grę, popędzaniem, wykłucaniem się o zasady, wałowaniem, wyśmiewaniem waszych błędów czy coś w tym stylu to na prawdę gracie z zupełnie innymi ludźmi niż ja. Wszystko zależy od nastawienia.
Stone pisze: 16 gru 2019, o 13:36Żeby dobrze rosły, o warzywa trzeba dbać.

Awatar użytkownika
swieta_barbara
habydysz
Posty: 14644
Lokalizacja: Jeźdźcy Hardkoru

Post autor: swieta_barbara »

Ale to nie jest jakiś recital wymyślania jak można się gównianie zachowywać przy stole - gadajmy o faktycznych sytuacjach, a nie wyssanych z palcach stereotypach o ludziach pokroju Bilusia.
A w ogóle to i tak Wam to zaraz wszystko wydzielę i zamknę, bo ten temat jest za każdym razy wałkowany tak samo, argumenty pojawiają się te same, nawet osoby które się wypowiadają są te same, no generalnie żal.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

Nie Fluffy, gracze turniejowi mają po prostu więcej chęci do organizowania turniejów, na których grają tak jak im odpowiada.
I dlatego battl jest taki nudny, ograniczony, z potworkiem Euro na 99% turniejów. I dlatego tak niewielu nowych graczy chce na nie przychodzić. Może rzeczywiście pomysł z wzajemną oceną, coś jak Loko proponował wczoraj, byłby fajnym rozwiązaniem?
Zdarza się, że biorę te jednostki na turnieje, ale wtedy nie oczekuję, że przeciwnik będzie stosował wobec moich chłopków taryfę ulgową
Dalej nie rozumiecie o co chodzi w odrobinie zwykłej przyzwoitości. Trudno, już prościej niż w poprzednich postach nie wyjaśnię.
Rozumiem, że gdybyś był zawodnikiem MMA z topu i przyprowadziliby Ci sparring partnerów, to wysłałbyś ich wszystkich do piachu/szpitala, bo jesteś lepszy i trenujesz do turnieju?
Ale to nie jest jakiś recital wymyślania jak można się gównianie zachowywać przy stole - gadajmy o faktycznych sytuacjach, a nie wyssanych z palcach stereotypach o ludziach pokroju Bilusia.
Już kilkakrotnie zdarzyło mi sie wystawiając jakąs jednostkę z kategorii niegrywalnych for fun, że pierwsze co robił przeciwnik to wołał sędziego, gdzie powołując się na ostatnie uściślenia nefrił ją do immentu. Dodam, że byli to gracze o wysokim skillu, grający na niskich stołach. Nie wiem, ci squig hoperzy byli tacy straszni? Zmieniłoby to wynik? Ale pewnie, bo są ZASADY.
Inny przykład zachowania z którym niejednokrotnie się spotykałem - grasz, masz plan, przeciwnik doskonale wie o co ci chodzi, siedzi cicho. W swojej turze powołując się na klaryfikacje do FAQ ver 48629341.12132312.c.1d strona 2 paragraf 3 pierwsza kolumna drugi akapit udaremnia ci cały plan, gra przegrana. Nie znasz ZASAD? Twoja wina, brak ci skilla, pozdro poćwicz.
Powyższe nie jest wynikiem frustracji, rzecz jasna, to dowód na samodoskonalenie.
Ostatnio zmieniony 27 lut 2014, o 15:48 przez Fluffy, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Klafuti
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3443
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Klafuti »

Warzywne (czyt. klimatyczne) rozpiski są do gier domowych i kampanii. Na turniej jedzie się po to, by masakrować przeciwników jak Korwin lewaków, zgarniać nagrody i otaczać się orszakiem kultystów, mających za zadanie namawiać sędziego do sędziowania na niekorzyść przeciwnika, rozpraszanie pozostałych graczy, seks, łapówki, zakulisowa polityka w LS... To są turnieje. To jest brutalne.
Obrazek
"Głos opinii publicznej nie jest substytutem myślenia."
~Warren E. Buffett

Awatar użytkownika
Hurtmaker
Chuck Norris
Posty: 448

Post autor: Hurtmaker »

fluffy musisz pogodzić się z tym, że ta gra na turnieju nie jest dla wszystkich. ja na przykład lubię sobie czasem pograc w kosza, ale nie robię awantury moim kolegom w trakcie meczu, że wykorzystują moje kalectwo i brak ogrania i nie dają mi pograć tak jakbym sobie marzył (czy jak wolisz "udaremniają ci cały plan, gra przegrana"). musisz zaakceptować pewne rzeczy i jakoś dalej iść przez życie. 8)

Awatar użytkownika
JarekK
Bothunter
Posty: 5099
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: JarekK »

Fluffy pisze: Inny przykład zachowania z którym niejednokrotnie się spotykałem - grasz, masz plan, przeciwnik doskonale wie o co ci chodzi, siedzi cicho. W swojej turze powołując się na klaryfikacje do FAQ ver 48629341.12132312.c.1d strona 2 paragraf 3 pierwsza kolumna drugi akapit udaremnia ci cały plan, gra przegrana. Nie znasz ZASAD? Twoja wina, brak ci skilla, pozdro poćwicz.
Czekaj, chcesz powiedzieć, że jak robisz błąd to chciałbyś, żeby przeciwnik ci powiedział, że to błąd zanim odczujesz jego skutki? JAJA SOBIE ROBISZ? Jakby ci tak we wszystkie błędy powiedział, to wgl niech zagra za Ciebie.
Stone pisze: 16 gru 2019, o 13:36Żeby dobrze rosły, o warzywa trzeba dbać.

Awatar użytkownika
Fluffy
Szef Wszystkich Szefów
Posty: 3434

Post autor: Fluffy »

fluffy musisz pogodzić się z tym, że ta gra na turnieju nie jest dla wszystkich. ja na przykład lubię sobie czasem pograc w kosza, ale nie robię awantury moim kolegom w trakcie meczu, że wykorzystują moje kalectwo i brak ogrania i nie dają mi pograć tak jakbym sobie marzył (czy jak wolisz "udaremniają ci cały plan, gra przegrana"). musisz zaakceptować pewne rzeczy i jakoś dalej iść przez życie. 8)
Ależ ja mam to wszystko dupie. Po prostu mam szereg ciekawszych hobby, realizuję się zawodowo. Nie muszę wyładowywać na nikim frustracji, podnosić samooceny czyimś kosztem i zaspokajać głód sukcesu odbierając komuś całą przyjemność z gry w plastikowe ludziki. Fajnie byłoby jakby więcej ludzi miało to podejście. I tyle.
Ale coż, za to nie ma punktów..
Czekaj, chcesz powiedzieć, że jak robisz błąd to chciałbyś, żeby przeciwnik ci powiedział, że to błąd zanim odczujesz jego skutki? JAJA SOBIE ROBISZ? Jakby ci tak we wszystkie błędy powiedział, to wgl niech zagra za Ciebie.
Mam nadzieję że żartujesz, bo jezeli naprawdę uważasz tak jak mówisz to jesteś najgorszym typem gracza turniejowego. Mam nadzieję nigdy z tobą nie zagrać.
Powiedz jeszcze, że wałujesz, bo jak przeciwnik łyka to jego wina, niech przeczyta uściślenia..

Bocian
Chuck Norris
Posty: 409

Post autor: Bocian »

Po co tracić energię na strzępienie sobie języków, Panowie?

Pretensje do graczy turniejowych, że chcą wygrywać na turniejach, trzymając się reguł gry, są analogiczne do pretensji, jakie można mieć do graczy amatorskich (nie wspominając nawet o profesjonalistach, ale to byłoby nietrafne porównanie), lokalnych lig w piłkę nożną, że chcą wygrywać i rzucają ku@wami w sędziego, kiedy źle sędziuje.

Rywalizacja to rywalizacja, taka jest istota rozgrywki TURNIEJOWEJ. Nawet dzieci w podstawówce rozgrywają turnieje (w rozmaite sporty, szachy też) i wiecie co? Chcą wygrywać, degeneraci jedni... :roll:

No, poważnie, dajcie spokój.

Awatar użytkownika
Marks
Falubaz
Posty: 1492

Post autor: Marks »

Według mnie scena turniejowa ma większe problemy niż dmuchanie na klimaciarzy i nowych graczy. Z mojej strony, jako organizatora, chciałbym podwyższenia standardów turniejowych, np. błacha rzecz, jak wymóg rozpiski w postaci tebelki ze wszystkimi statystykami i opisem magicznych przedmiotów itp., wymóg posiadania armybooka - bez tego albo tracimy czas na szukanie kogoś kto gra moją armią, albo trzeba wierzyć na słowo, przestrzegania zasad czasowych rozgrywania bitwy - jeśli czas dobiega końca to wszyscy kończą grę, bez względu na to jakie miejsce kto zajmuje w rankingu, oraz chciałbym aby orgowie przestrzegali swoich zasad oceniania hobbystyki i dopuszczania niekompletnych modeli - niefajnie to wygląda, jak ktoś pisze: "nie wziąłem modelu X, bo nie był zgodny z regulaminem turnieju, ale widziałem, że inni olali regulamin i z powodzeniem grali połamańcami/podstawkami.
Puszka Pandory, o immersji w grach
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1
Nosił Wilk razy kilka, czyli inaczej o grach TellTale Games
http://polygamia.pl/Polygamia/1,94534,1 ... .html?bo=1

ODPOWIEDZ