Dokąd zmierza WFB

Wszystko to, co nie pasuje nigdzie indziej.

Moderatorzy: Fluffy, JarekK

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kruti
Dżentelmen Ludowy
Posty: 2084

Post autor: Kruti »

Remo pisze: Jedyne co mnie boli i co dałoby się zmienić to wszechobecna nuda na stołach jeśli chodzi o składanie armii. Dlatego tak zachwalam piąta edycję (mimo, że niedopracowaną w porównaniu do siódmej), bo od tej samej rasy, inaczej złożonej i prowadzonej przez innego gracza można było tak samo ostro dostać po tyłku. Jednyne co się w tej grze powtarzało to schemat przedmiotów magicznych na generale lecz układ armii, które miały szansę na zwycięstwo był przeróżny. Dzisiaj można z dokładnością do 90% zgadnąć co ma w rozpisce Twój przeciwnik zaraz po tym jak powie którą armią gra... Niepowtarzalność bitew i ogólna radość z gry wynika chyba jedynie z rzutów kością w tym wypadku (największa roadość jest z miscastów oczywiście :p). Żenua jak dla mnie.

SO TRUE GOD DAMN IT!!!
Obrazek

Cord
Chuck Norris
Posty: 398

Post autor: Cord »

SlanesH pisze:A to akurat nieprawda moim zdaniem. Jedyme armie, któe zawsze praktycznie sa takie same to imperium i dwarfy.
A dlaczego tak jest? Imperium ma 4 lordów, 4 Herosów, 8 (9 z flagusami od priesta) corów, 5 specjalów, 4 rare wiec dlaczego wobec takiej różnorodności mamy oklepane schematy? Odpowiedzi jest prosta, Brak jakiegokolwiek balansu wewnętrznego bo nie ma alternatywy dla czołgu (rakietnica może być na masówki ale to tylko okazjonalnie) klecha na warlatarze wychodzi ostro do przodu a generał natomiast mocno odstaje do tyłu, włócznik a tym bardziej halabardnik nie są alternatywą dla miecznika a i z niego ludzie najczęściej rezygnują na rzecz kawalerii, strzelcy to teraz praktycznie kusznicy, w dziale specjal sytuacja najlepiej wygląda gdyż tam tylko moździerz jakoś odbiega od reszty, rare to już porażka totalna gdzie czołg rozjechał inne rary i jest główną przyczyną żałosnej prezecji armii imperialnej. Jakoś jak patrze na elfy nowe i wampiry to tam w zasadzie wszystkiego da sie używać, oczywiście są jednostki lepsze i są gorsze ale nie dzielą ich takie przepaście jak w przypadku imperium i można tam złożyć kilka ciekawych różnych opcji co w przypadku imperium jest bardzo ograniczone żeby nie powiedzieć mało realne. Według mnie właśnie na balansie wewnętrznym sie powinni autorzy a w przypadku imperium w ogóle sie tym nie zajęto i według mnie jest to najgorzej reedytowany AB i patrząc na każdy następny taki do końca pozostanie. Co do balansu miedzy armiami jest on niemożliwy do osiągnięcia bo w WFB będzie CHD, DoW i nowymi demonami 17 różnych armii i ostateczną wersją jest prawie zawsze AB wydany i nie ma żadnych uaktualnień poprawiających ten balans, do tego dochodzi też kwestia szczęścia, terenów, kolejności rozpoczęcia gry i kultura gry w różnych krajach wiec na ten rodzaj balansu nie ma co liczyć więc moim zdaniem powinno sie zabrać za balans wewnętrzny i jak widać wzięto ale nie od początku tylko zaczęto o tym myśleć dopiero przy reedycji 3 armii. GW idzie w dobrą stronę jeśli chodzi o WFB ale szkoda że zaczęło od HE a nie od początku reedycji.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2008, o 15:03 przez Cord, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zaf
Masakrator
Posty: 2653
Lokalizacja: bedzin/k-ce

Post autor: zaf »

Remo pisze: Jedyne co mnie boli i co dałoby się zmienić to wszechobecna nuda na stołach jeśli chodzi o składanie armii. Dlatego tak zachwalam piąta edycję (mimo, że niedopracowaną w porównaniu do siódmej), bo od tej samej rasy, inaczej złożonej i prowadzonej przez innego gracza można było tak samo ostro dostać po tyłku. Jednyne co się w tej grze powtarzało to schemat przedmiotów magicznych na generale lecz układ armii, które miały szansę na zwycięstwo był przeróżny. Dzisiaj można z dokładnością do 90% zgadnąć co ma w rozpisce Twój przeciwnik zaraz po tym jak powie którą armią gra... Niepowtarzalność bitew i ogólna radość z gry wynika chyba jedynie z rzutów kością w tym wypadku (największa roadość jest z miscastów oczywiście :p). Żenua jak dla mnie.
Wszystko to podyktowane jest tym ze my Polacy ubzduralismy sobie ze ten "standard" wypracowany na turnieju, przez jakiegos czołowego gracza jest najlepszy i nie da sie grac czyms innym w tej armi. Zadko ktoremu sie chce potestowac cos innego niz utarty standard.
A potem sie dziwia, ze ktos daje rade czyms co ogolnie na stołach turniejowych nie widac. Bzdura ! da sie złożyc tak armie, prawie kazda. zeby nie powielelala sie na stołach w schemacie, i grac z najlepszymi jak rowny z rownym.

Trzeba chciec, miec odrobine samozaparcia.
To wina naszej mentalnosci, przypominac zaczyna to w 40k, gdzie maxuje sie rozpiske wybierajac najlepsze odziały z najlepszych w swojej armii, i tylko czesc z grasczy jak wfb, probuje czegos innego.

Idealnie jednak tez nie bedzie :)
Nie da sie - zrobic aby przypisany rodzaj rozpiski byl tylko i wylacznie jego.

STOP KLONOM, UWOLNIJ MÓZG

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

SlanesH pisze:A to akurat nieprawda moim zdaniem. Jedyme armie, któe zawsze praktycznie sa takie same to imperium i dwarfy.
A czego się spodziewasz po dwarfach? Przecież tego nie da się złożyć inaczej niż na strzelaniu, maszynach i piechocie. Nie ma innych ciekawych opcji. Poginające do przodu dwarfy, to jakaś pomyłka. Bez kowadła są za wolne na to. Kawalerii krasiowej nie uświadczysz. Po prostu armia do dupy, nie dająca w polskich warunkach, żadnego pola manewru. Pomijając fakt, że i tak dwarfy są do dupy, mają stary 6ed. podręcznik. :(

Remo
Falubaz
Posty: 1247

Post autor: Remo »

okurdemol pisze:
SlanesH pisze:A to akurat nieprawda moim zdaniem. Jedyme armie, któe zawsze praktycznie sa takie same to imperium i dwarfy.
A czego się spodziewasz po dwarfach? Przecież tego nie da się złożyć inaczej niż na strzelaniu, maszynach i piechocie. Nie ma innych ciekawych opcji. Poginające do przodu dwarfy, to jakaś pomyłka. Bez kowadła są za wolne na to. Kawalerii krasiowej nie uświadczysz. Po prostu armia do dupy, nie dająca w polskich warunkach, żadnego pola manewru. Pomijając fakt, że i tak dwarfy są do dupy, mają stary 6ed. podręcznik. :(
??? SlanesHowi chyba nie chodziło o, że dwarfy nie mają kawalerii i że zawsze wystawiają dużo strzelania tylko o to, że dzieci którym ktoś zrobił w ArmyBuilderze rozpiskę na turniej i pożyczył Dwarfy nie wiedzą co to Flame Cannon (robi większa rzeźnię niż organki - trzeba tylko umieć :p ) i Żyrokopter, a przeciwnicy dwarfów przed bitwą zadają zawsze pytanie: powiedz mi na którym herosie jest Rune of Challenge? Bo napewno jest... itd .itd.

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

A co ma być w dwarfach jak nie RoC i organki? Jak zaczynałem, to też grałem na organkach, bo żyrek był droższy niż metalowe-blisterowe organki. Przy takim stylu gry jak w Polsce po prostu dwarfy nie mają innej opcji. Równie dobrze można się przyczepić, że leśniak zawsze biega z HoDą i wystawia driadowisko. W ten sposób, to się można bawić dalej: np. że gracze bretońscy, nie wiedzą co to piechota, a do gry wystarczą im dwa słowa: "ward" i "szarża". itp. itd. Myślę, że obecne podejście zmieni się, gdy zaczniemy więcej zarabiać i cena figurek nie będzie dla nas wysoka. Może wtedy będzie łatwiej zainwestować w bardziej klimatyczne armie, kupując i testując to, co nam się podoba, a nie to co jest mocne. Parcie na punkty w lidze, choć to gra w zasadzie o dziurawe, obfajdane kalesony też ma znaczenie. Są ludzie którzy nie mogą żyć jeśli czegoś nie wygrają. A reszta się dostosowuje, bo to żadna przyjemność być ostatnim i dostać od wszystkich 20-0. Może gdyby nie było rankingu ludzie zaczęliby grać bardziej funowo? Może.. może... morze...
btw.
Flamecannon: na część armii kompletnie nieprzydatna, a Organki to wybuchające dziadostwo. Przestałem na tym grać. Żyrek jest najlepszy, ma większe szanse przeżycia pierwszej tury. :P Ale i tak chyba rzucę dwarfy na półkę. Niech się kurzą.

Remo
Falubaz
Posty: 1247

Post autor: Remo »

okurdemol pisze:Myślę, że obecne podejście zmieni się, gdy zaczniemy więcej zarabiać i cena figurek nie będzie dla nas wysoka. Może wtedy będzie łatwiej zainwestować w bardziej klimatyczne armie, kupując i testując to, co nam się podoba, a nie to co jest mocne.
Testować można proxami, tu napewno nie chodzi o kasę, biedni ludzie nie grają w WFB...
Oj nieboraczki, tak bardzo chcieli wydać 1000 złotych na armię flagellantów i innych piechurów ale zły kolega z klubu kazał kupic dwa czołgi (chlip), zagroził klątwą Sigmara i kopem w tyłek :lol2:

Awatar użytkownika
okurdemol
Wodzirej
Posty: 695

Post autor: okurdemol »

No i co z tego? Zarabiasz dużo, figurki dla ciebie kosztują tyle co nic, kupujesz co chcesz. Złych kolegów z klubu masz generalnie w dupie. Z resztą phi, ja i tak mam to gdzieś. Mam odpowiednio rozbudzone parcie na sukces w rankingu, staram się być złym powergamerem, muszę nauczyć się jeszcze ciśnieniować w ten sposób, żeby mi żyłka nie pękała oraz wałować tak by się nikt nie zorientował i będę rządził, dzielił i wymiatał. Tylko armie zmienię na jakąś mocniej przegiętą. W sumie mam wampiry na 3k ale niepomalowane. Walnę to trzema kolorami, zrobie podstawki i wykosztuje się na jakieś konwersje i będę miał maxa z malowania na dodatek. HA!
Amen.

Piotr3K
Kretozord
Posty: 1681
Lokalizacja: SNOT Gdańsk

Post autor: Piotr3K »

zafael pisze:Wszystko to podyktowane jest tym ze my Polacy ubzduralismy sobie ze ten "standard" wypracowany na turnieju, przez jakiegos czołowego gracza jest najlepszy i nie da sie grac czyms innym w tej armi
A jak jest w innych krajach? Każdy gra po swojemu i jest fajnie?
I jak wypadają jakieś turnieje międzykrajowe, gdzie grają Polacy z obcokrajowcami? Ci drudzy dają rade, czy standardy ich rozjeżdżają? 8)

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

"a przeciwnicy dwarfów przed bitwą zadają zawsze pytanie: powiedz mi na którym herosie jest Rune of Challenge? Bo napewno jest... itd .itd. "

a czemu ma nie byc ? jeśli jest to jedna z niewielu rzeczy którymi mozna pocisnać latacza ?

do tej pory siedziałem cicho ale tez pozwolę wrzucic swoje 2 grosze do dyskusji...
Wniosków mam kilka:
- nie da się zbalansować wszystkich armii, za duży stopień złożoności.
- mozna próbować zbalansowac armię wewnętrznie, tzn żeby w każdej kategorii była więcej niż 1 grywalna jednostka.
- dobrymi ograniczeniami turniejowymi były te z euro (moim zdaniem). dlaczego ? bo wymuszały myślenie...
- według mnie obecna sytuacja związana z VC,DL i DE jest wypadkową pogarszającej się sytuacji finansowej GW i możliwości wydania nowych kodeksów.. w myśl mechanizmu-sprzedaz idzie w dół, możemy wydac nowe kodeksy, zróbmy je przekręcone, ludzie pójda i kupią figurki a my zarobimy. Cóż, prosze Państwa taka strategia marketingowa..tylko że krótkoterminowa...
- może wreszcie pora żebyśmy, jako gracze, zaczęli odczuwać więcej przyjemności z samego grania niz z wygrywania ?
ja w każdym razie przy WFB pozostanę...
pozdrawiam

Awatar użytkownika
Jankiel
Sol Invictus
Posty: 8228
Lokalizacja: Szybki Szpil

Post autor: Jankiel »

I jak wypadają jakieś turnieje międzykrajowe, gdzie grają Polacy z obcokrajowcami? Ci drudzy dają rade, czy standardy ich rozjeżdżają?
Jak najbardziej dają radę. I to rzeczami, które u nas wywołałyby uśmiech politowania. Ale oni umieją tym grać. A u nas zbyt często idzie się na łatwiznę, kierując się gówno wartymi opiniami z forum w stylu "piechoty nie mieszaj z kawalerią, bo nie współgra", "wystrzelają cię", "nigdzie nie dojdziesz", "magia cię zje".

A potem pakuje się dwa treemany do rozpiski, bo przecież czymś trzeba kawalerię przyjąć. Nie myśląc o tym, że równie dobrze z kawalerią radzi sobie fast + oddział piechoty. Ładuje się dwa czołgi, mimo, że horda piechoty z taniutkimi detachmentami przy odpowiednim manewrowaniu także by sobie spokojnie poradziła. Ale do tego trzeba więcej wyobraźni. A tej nie sprzyja niestety wydawanie coraz większej ilości jednostek dla debili w stylu czołgów, driad czy treemanów, gdzie o żadne manewry nie trzeba się martwić.
Warhammer Pro-Tip #2: If Purple Sun isn't winning the game for you, consider using it more.

Awatar użytkownika
Kokesz
Kretozord
Posty: 1749
Lokalizacja: kolebka cywilizacji

Post autor: Kokesz »

Zgadzam się w 100%. Dlatego nas za granicą uważają za pawergamerów (przynajmniej ja tak słyszałem)

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

popadamy w schematy, fakt..
po wydaniu nowego booka do krasi pojechałem na side tournament przy ETC..
wszystkie armie krasiowe miały kowadło, tylko moja Lorda na tarczy...
do dziś pamiętam to gadanie: łeee, nie masz kowadła, jak chcesz tym grac ?

Daro
Oszukista
Posty: 793
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Daro »

Które miejsce zająłeś ?

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

a żebym to pamiętał :D
na pewno nie czołówka... :D
a uprzedzając pytania- tak, jest mi smutno gdy przegrywam...mocno mnie to wkurza..ale cóż, to tylko gra. hobby, drogie Panie i drodzy Panowie...a czasem mam wrażenie że traktujemy je zbyt powaznie :(

Kal_Torak
Masakrator
Posty: 2828

Post autor: Kal_Torak »

Mnie zawsze dziwiło wydawanie dwóch podręczników na rok. Proceder ten trwa od revening hords. W głównej mierze opisywany tu często brak balansu to są wielkie przepaście pomiędzy VI edycyjnymi AB a VII edycyjnymi. Ma to gigantyczny wpływ na rozgrywki, a wydawany podręcnzik raz na pół roku ponieważ jest wielkim wydarzeniem poprzedzanym gigantycznymi wątkami na forach, omawianych przez X miesięcy przed wyjściem i po wyjściu sprzyją ugruntuwaniu się w świadomości graczy standardów. Jakoś Polacy przyjęli że wynik ostateczny standardu testeowany przez wybranych graczy jest przyjmowany przez polskich graczy jako hmmm...jako ten jedyny słuszny wybór turniejowy :)

Jest też inna sprawa. Nie mam pojęcia jak GW pisze te nowe podręczniki, czym dokładnie się kierują, jakie im przyświęca cel, ale kurcze mając tyle lat testowania, tyle edycji za sobą, nie rozumiem czemu wciąż "udaje" im się wydawać AB "potworki" tak wewnętrznie niespójne, z rozwiązaniami i jednostkami, które w porównaniu do innych armii tworzą przepaście. Ja wiem, że odkąd powstał Warhammer każdy narzeka na armie. Ale trzeba być slepym żeby nie widzieć kolosalnych różnić pomiedzy np. nowym AB VC a starym itd. Wydaje mi się, że sam army list mimo wszystko sporo doświadczonych graczy porpostu lepiej by złożyło. Czasem zastanawiam się czy rzeczywiście autorzy gry sa rzeczywiście "graczami", takimi "regularnymi graczami", co pozwala dostrzegać im różnici i możliwości każdej armii i przewidywać konsekwencje tworzenia takich a nie innych jednostek i zasad.

Z drugiej strony mogę powiedzieć, że zachował się jedynie pewien "balans" w walce pomiędzy standard vs standard. Chodzi mi oczywiście o armie VII edycyjne.

Krasnoludy mają swoje maszyny z inzynierami, które są stubborn, z ognistymi atakami kasującymi wszelkie regeneracje i drzewce i do tego kowadło jako magie (tylko jeden czar ale za to nie do zdispelowania w rekompensacie). Są wstanie sobie poradzić z VC, HE, Imeperium - no są.

HE mają swoją magie, ASF, smoki...też ichj standard daje rade z innymi standardami.

VC mają ten recast, swoje wampiry który każdy jest jak lord w innych armiach, dużo wardów i regeneracji. Też dają sobie rade.

Imeprium swoje niśmiertelne 2 czołgi i altara oraz działa.

Orki nie licze - ten podręcznik dziwnym trafem wyszedł taki, taki "normalny" i wewnętrznie spójny, bleee :lol2:

Tyle co to za gra kiedy walczy standard ze standardem...

quas
Niszczyciel Światów
Posty: 4071

Post autor: quas »

Jankiel pisze:
I jak wypadają jakieś turnieje międzykrajowe, gdzie grają Polacy z obcokrajowcami? Ci drudzy dają rade, czy standardy ich rozjeżdżają?
Jak najbardziej dają radę. I to rzeczami, które u nas wywołałyby uśmiech politowania. Ale oni umieją tym grać. A u nas zbyt często idzie się na łatwiznę, kierując się gówno wartymi opiniami z forum w stylu "piechoty nie mieszaj z kawalerią, bo nie współgra", "wystrzelają cię", "nigdzie nie dojdziesz", "magia cię zje".

A potem pakuje się dwa treemany do rozpiski, bo przecież czymś trzeba kawalerię przyjąć. Nie myśląc o tym, że równie dobrze z kawalerią radzi sobie fast + oddział piechoty. Ładuje się dwa czołgi, mimo, że horda piechoty z taniutkimi detachmentami przy odpowiednim manewrowaniu także by sobie spokojnie poradziła. Ale do tego trzeba więcej wyobraźni. A tej nie sprzyja niestety wydawanie coraz większej ilości jednostek dla debili w stylu czołgów, driad czy treemanów, gdzie o żadne manewry nie trzeba się martwić.
i przez to swego czasu mocno odstawalismy rozpiskowo(regionalnie)i co ciekawe udawalo sie to konfrontowac z pewnymi "schematami"
w zasadzie ostatnio robilem sobie dluzsza przerwe od grania,zastanawialem sie czasami jak to ewoluowalo...
caly problem w tym ze unifikuje sie rozpiski-nawet jak wpadam na jakies luzne granie to pojawia sie "gramy turniejowymi rozpiskami"
osobiscie mam to w doopie-> jak gram z WE to wole orcasy,jak z krasnalami to wole ich poszczuc pomidorami
sadze ze w wielu armiach tez sa dziwne jednostki/przedmioty przydajace sie w specyficznych warunkach

2)internetowe fora...z przykroscia stwierdzam ze zabijaja wolnomyslicieli->pojawia sie jakas odstajaca rozpiska i od razu sa rady i porady co zrobic,jak ulepszyc co zmienic...i potem sa ataki klonow
a faktycznie konkretny oddzial piechoty z detka zalatwi wiele problemow...a statyczny CR jest zabojczy w swej prostocie
itd.

3)HeroHammer
chyba juz z tego wyroslem,w czasach liceum Ved wydawala sie ok;pewnie przez to ze nie bardzo byly jakies alternatywy
6ed udupila bohaterow i oparla granie na oddzialach
w chwili obecnej czesc armii jest jakby z zupelnie innej bajki
porownujac np moj zielony AB mam coraz wieksze trudnosci ze znajdowaniem rozwiazan/kontr dla kolejnych propozycji trustu rodem z UK


ps.
Które miejsce zająłeś ?
a czy to wazne? :roll:

Awatar użytkownika
Grazbird
Kretozord
Posty: 1887
Lokalizacja: KGB Klub Gier Bez Prądu

Post autor: Grazbird »

w sumie to miejsce nie było ważne..liczył się sam fakt grania i spotkania z ludźmi którzy też lubią grać

Daro
Oszukista
Posty: 793
Lokalizacja: Pszczyna

Post autor: Daro »

No ja akurat jak jadę na turniej to też z takim nastawieniem żeby sobie po prostu pograć, nie mniej dla gracza który jest nastawiony na wynik lord na tarczy jest średnim pomysłem (da się ale o wiele trudniej).

Awatar użytkownika
Furion
Postownik Niepospolity
Posty: 5711
Lokalizacja: Gorzów Wlkp. "Rogaty Szczur"

Post autor: Furion »

standardy... standardy....

Diabel wzial trzech przegietych PG i powiedzial im: kazdy z was ma 3 dni na zlozenie 4 najsilniejszych rozpisek do VC. Bo was wrzuce w Pit of Shades.

Zamknal ich kazdego w osobnym pokoju. Przychodzi o 3 dniach i co?

Kazdy gracz przedstawia diablu identyczne wersje 4 rozpisek. I kazdy uciekl z Pit of Shades.
slownik batlowca pisze: standard;
najsliniejsza badz jedna z najsilniejszych wersja rozpiski danej armii, wymyslona przez gracza wybitnego, a nastepnie wiernie kopiowana przez szereg slabszych generalow danej armii. Roznice widac po wynikach.
Oczywscie, ze istnieje najsilniejsza / kilka najsilniejszych wersjii rozpiski dla danej armii.

pozdrawiam
Furion

ODPOWIEDZ