
Niezwykli 3.0 (intelektualny śmietnik)
Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo
ŻycieLunn pisze:Tomek, a nie boisz się że jednak 30 kilo w tak krótkim bądź co bądź czasie to może się kiedyś tam odbić na Twoim zdrowiu? Jak już dobijesz do stówy i organizm się zorientuje za rok że podwoiłeś masę to może dostać szoku
 . Co mi się może stać? Nie jadę na koksie, nie używam dużych ciężarów (nawet jakbym chciał to tyle obciążenia nie mam
 . Co mi się może stać? Nie jadę na koksie, nie używam dużych ciężarów (nawet jakbym chciał to tyle obciążenia nie mam  ) , więc się raczej nie obije mi na zdrowiu, a zauważyłem poprawę kondycji, wydolności, samopoczucia i takich tam. Jak kiedyś nie ćwiczyłem to zawsze taki jakiś zmulony się czułem, a teraz jakoś tak rześko
 ) , więc się raczej nie obije mi na zdrowiu, a zauważyłem poprawę kondycji, wydolności, samopoczucia i takich tam. Jak kiedyś nie ćwiczyłem to zawsze taki jakiś zmulony się czułem, a teraz jakoś tak rześko  . Zresztą sam nie wiedziałem, że mam taki potencjał, myślałem, że mniej będę tył, a tu wiesz, idzie 1kg/miesiąc, tak 2 miechy, potem odpalam kreatyne i ciągne 6-8 tyg i w tym czasie spokojnie 4-5 kg idzie.
 . Zresztą sam nie wiedziałem, że mam taki potencjał, myślałem, że mniej będę tył, a tu wiesz, idzie 1kg/miesiąc, tak 2 miechy, potem odpalam kreatyne i ciągne 6-8 tyg i w tym czasie spokojnie 4-5 kg idzie.A teraz pale, nie ważne ile kg pójdzie w sumie, chce spalić tłuszcz, który mi się nazbierał, żeby mieć "czyste konto"
 . Poza tym ciekawe czy do tej stówy w ogóle dobije.
 . Poza tym ciekawe czy do tej stówy w ogóle dobije. 
Też nigdy nie lubiłem jeść (a robić sobie żarcia to już w ogóle), ale trzeba się poświęcić dla wyższych celówJa sobie chodzę na siłkę, ale cholera nie chce mi się obżerać żeby nabić te kilka kilo które mi brakuje - jak pomyślę że miałbym jeść cztery czy pięć obiadków to ja dziękujęRispekt w ogóle za determinację, mi się nie chce jakiejkolwiek diety wrzucać (ja tak mam że nie potrzebuję i nawet nie lubię dużo jeść) ale chyba będzie trzeba po wakacjach wziąć sie za siebie już nieco poważniej
 . 4 czy 5 obiadków też nie jem. Jak robiłem masę to w ogóle jadłem to co chciałem i raczej to co zawsze tyle, że w większych ilościach, oczywiście coś tam zmieniłem w odżywianiu, jadłem więcej jajek, kanapki tylko z szynką i serem żółtym, ziemniaki na ryż zamieniłem, serki wiejskie, więcej mleka, ale diety generalnie nie miałem ułożonej. Jadłem 5 razy dziennie. Dopiero teraz gdy redukuje sobie, ułożyłem dietę, bo tu jest kluczowym elementem (ale oczywiście też ważny jest trening siłowy i aerobowy) żeby raz spalić tłuszcz, a dwa nie polecieć z mięśnia. Zresztą też nie mam jakiejś super, ułożyłem z tego co  na co dzień jem. Z rana jajka, mleko, potem w szkole 2 bułki, w domu ryż z serkiem, potem ryż i mięso, na noc serek, mleko i to tyle. Do tego pije tylko wodę i kawę (2xdziennie rano i przed treningiem .  Ja jak za coś się biorę to to robię, a nie kolesie u mnie w klasie (takie grubasy) gadają, no będę redukować, będę. Potem walą w ch***, odkładają ciągle na później, jeden miał redukować od początku roku i nic nie zrobił, teraz mówi, że na wakacje będzie... ta już to widzę. Drugi jeszcze lepszy. Ćpun i pijak do tego. Chce zredukować, ale pić to dalej pije albo coś jara. Raz się mnie zapytał czy jak zacznie fukać i schudnie powiedzmy z 20 kg, a potem będzie jadł odżywki to czy mu w mięśnie pójdzie
 . 4 czy 5 obiadków też nie jem. Jak robiłem masę to w ogóle jadłem to co chciałem i raczej to co zawsze tyle, że w większych ilościach, oczywiście coś tam zmieniłem w odżywianiu, jadłem więcej jajek, kanapki tylko z szynką i serem żółtym, ziemniaki na ryż zamieniłem, serki wiejskie, więcej mleka, ale diety generalnie nie miałem ułożonej. Jadłem 5 razy dziennie. Dopiero teraz gdy redukuje sobie, ułożyłem dietę, bo tu jest kluczowym elementem (ale oczywiście też ważny jest trening siłowy i aerobowy) żeby raz spalić tłuszcz, a dwa nie polecieć z mięśnia. Zresztą też nie mam jakiejś super, ułożyłem z tego co  na co dzień jem. Z rana jajka, mleko, potem w szkole 2 bułki, w domu ryż z serkiem, potem ryż i mięso, na noc serek, mleko i to tyle. Do tego pije tylko wodę i kawę (2xdziennie rano i przed treningiem .  Ja jak za coś się biorę to to robię, a nie kolesie u mnie w klasie (takie grubasy) gadają, no będę redukować, będę. Potem walą w ch***, odkładają ciągle na później, jeden miał redukować od początku roku i nic nie zrobił, teraz mówi, że na wakacje będzie... ta już to widzę. Drugi jeszcze lepszy. Ćpun i pijak do tego. Chce zredukować, ale pić to dalej pije albo coś jara. Raz się mnie zapytał czy jak zacznie fukać i schudnie powiedzmy z 20 kg, a potem będzie jadł odżywki to czy mu w mięśnie pójdzie  . Potem się mnie pytał czy by sterydów jakiś nie wziąć, bo mu kolega z podwórka poradził
 . Potem się mnie pytał czy by sterydów jakiś nie wziąć, bo mu kolega z podwórka poradził  . O diecie to w ogóle słyszeć nie chcą. Dla nich najlepiej to żeby wszystko samo się zrobiło, bez żadnego wysiłku, no ale niestety tak niema.
 . O diecie to w ogóle słyszeć nie chcą. Dla nich najlepiej to żeby wszystko samo się zrobiło, bez żadnego wysiłku, no ale niestety tak niema.EPIC WINGrazbird pisze:bunt jest okej...
dopóki rodzice płacą za malowanie

Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny  
 
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
						 
 A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl
zawsze mnie rozbawiały takie bunty....  
 
a już zupełnie zabiły mnie zdjęcia antyglobalistów z telefonami komórkowymi spozywających napoje produkowane np przez Pepsi 
 
bunt buntem ale mieszkac w domu, miec pełny brzuch i studiować na fajnej uczelni jest okej...
            
			
									
									
						 
 a już zupełnie zabiły mnie zdjęcia antyglobalistów z telefonami komórkowymi spozywających napoje produkowane np przez Pepsi
 
 bunt buntem ale mieszkac w domu, miec pełny brzuch i studiować na fajnej uczelni jest okej...
Spokojnie wszystk to przykryje fabra ale poki co pomaluje sobie jeszcze  jakies sugestie co mazac zeby puszeczki oproznic
 jakies sugestie co mazac zeby puszeczki oproznic  :D
:D
            
			
									
									
						 jakies sugestie co mazac zeby puszeczki oproznic
 jakies sugestie co mazac zeby puszeczki oproznic  :D
:Dja myślałem o czymś w miarę krótkim  
            
			
									
									
						
hehe a czy ja mówiłem ,ze musi być bunti masz bunt
 
 
a może politycznie  
 
http://www.koszulkowy.pl/images/pisofshit.gif
nie muszę mówić ,że na Pis nie głosowałem 
   
  
            
			
									
									
						 
 http://www.koszulkowy.pl/images/pisofshit.gif
nie muszę mówić ,że na Pis nie głosowałem
 
   
  
U mnie i tak będzie gładź w robocie .Mam słabe ściany ,więc liczyłem sie z tym zanim chwyciłem za puszkę  
            
			
									
									
						
Możecie mi pogratulować. Zaliczyłem pierwszy semestr z polskiego  .
 .
Szczurek w ogóle na tym drążku się podciągasz?
            
			
									
									
						 .
 .Szczurek w ogóle na tym drążku się podciągasz?
Nie  swego czasu miałem ławeczkę i te sprawy
 swego czasu miałem ławeczkę i te sprawy  ale nie wiem po kij sprzedałem
 ale nie wiem po kij sprzedałem   chyba czas zakupić znowu ,zwłaszcza ,że pensja wpłynęła
 chyba czas zakupić znowu ,zwłaszcza ,że pensja wpłynęła 
            
			
									
									
						 swego czasu miałem ławeczkę i te sprawy
 swego czasu miałem ławeczkę i te sprawy  ale nie wiem po kij sprzedałem
 ale nie wiem po kij sprzedałem   chyba czas zakupić znowu ,zwłaszcza ,że pensja wpłynęła
 chyba czas zakupić znowu ,zwłaszcza ,że pensja wpłynęła 
- Skavenblight
- Naczelna Prowokatorka
- Posty: 6092
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:







