+1 za romantyzm w pełnym tego słowa znaczeniu, z naciskiem na "naiwność"grzech76 pisze:więc może przykład powinien jednak iść z góry?
może niech czołowi gracze zaczną stosować rozpiski inne, takie jakie chcieliby zobaczyć na stołach.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
+1 za romantyzm w pełnym tego słowa znaczeniu, z naciskiem na "naiwność"grzech76 pisze:więc może przykład powinien jednak iść z góry?
może niech czołowi gracze zaczną stosować rozpiski inne, takie jakie chcieliby zobaczyć na stołach.
litosci... rzecz rozbija się o mastery gdzie dzieciaki i tak nie jezdżą ...więc zagrywki tego typu są imo bezsensugrzech76 pisze:więc może przykład powinien jednak iść z góry?
może niech czołowi gracze zaczną stosować rozpiski inne, takie jakie chcieliby zobaczyć na stołach.
Release the Przemcio!
a swistak siedzi i zawija...Sam chciałbym aby wfb odcinał się stopniowo od pępowiny kompletnie skomercjalizowanego GW i rozwijał także wśród fanów, aby zbliżył się do idei wargamingu, aby różnice między armiami zamiast zwiększać się, zmniejszały się, aby na turniejach było mniej źle pojętego pg i ciśnienia, aby było więcej rozkminy w grze itd. itp.
bo te armie wybaczaja najwiecej bledowVC, Demony, WE, bretka, imperium - co ludzi tak pociąga w tych armiach? Masowe wardy? Niezłamywalność w walce? Immune to psycho? Mega jebnięcie za marne punkty? Przegięci herosi i niedoszacowane unity?
no to nalezycie do elity elit. swoja droga jak ode mnie ost. pozyczyl armie to sie nie doliczylem swoich kolekcjonerskich oddzialow.W Warszawie poza mną i Kacprem nie kojarzę nikogo grającego dużo orkami na turniejach. A było sporo osób jeszcze nie tak dawno. Ciągle ktoś coś pożyczał odemnie, a teraz praktycznie nikt!
niestety to jest forma zepsucia poprzez internet; kiedys ktos nabywal armie,mial jakis swoj koncept ktory byl ostro testowany w ogniach turniejow lub tez licznych potyczek przyjacielskich.Natomiast graczom spod znaku "nie umiem grać, więc kupię demony" radzę się zastanowić, czy to hobby dla nich. Bo zakładam, że to hobby dla ludzi myślących, choć mam co do tego coraz większe wątpliwości..
akurat allegro to pikusjest to o tyle smutne, że podążając za tym trendem i dajemy się właściwe wykorzystywać finansowo GW, rzucamy się na to co nam zaserwują, potem wystawiamy to na allegro i rzucamy się na następne kąski.
QFTniestety to jest forma zepsucia poprzez internet; kiedys ktos nabywal armie,mial jakis swoj koncept ktory byl ostro testowany w ogniach turniejow lub tez licznych potyczek przyjacielskich.
nabywal wiedze,umiejetnosci; rozpiski powoli ewoluowaly az osiagnely pewien poziom,oddawaly styl itp.
teraz "nowicjusz" robi rozpiske daje ja do oceny i zaczyna sie koncert...koniec koncow przypomina pierdylionowa wersje jedynej slusznej rozpiski
pomijamy to ze czesc armi wymaga wprawniejszego traktowania-> tutaj po kilku lomotach witamy w swiatku allegro i pojawia sie jakas bardziej wypasiona armia.
Nie zgadzam się. Polska scena battlowa naprawdę daje radę.Kal_Torak pisze:"Karykatura sportu" to bardzo trafna uwaga![]()
I masz w zupełności racjęTomash pisze:Nie zgadzam się. Polska scena battlowa naprawdę daje radę.Kal_Torak pisze:"Karykatura sportu" to bardzo trafna uwaga![]()
THE_END pisze:
Pozatym ja bym się jeszcze doszukiwał zgubnego wpływu instytucjonalizacji wfb w PL - z hobby zrobiliście w dużej mierze karykaturę sportu.