Niezwykli 3.0 (intelektualny śmietnik)

Dyskusje na dowolne tematy, niekoniecznie związane z tematyką forum. To tutaj można poćwiczyć prawy shiftowy.

Moderatorzy: Heretic, Grolshek, Albo_Albo

Zablokowany
Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

A ja będę miała motywację żeby wziąć całą walizę figsów :D
Chociaż... i tak biorę zawsze. Maluję sobie czasem w ogródku :)

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Rwa mać, siedzę z excelem już od 15 minut i coś mi nie pasuje. Pomóżcie, bo aż nie mogę uwierzyć.

Camaro ściągane do Polandu: bazowo pewnie coś koło 23k$, po uwzględnieniu cła, vatu i akcyzy wychodzi razem jakieś 60-70k PLN.
Kredyt gotówkowy na taką kwotę oznacza PIĘĆ LAT (maksymalna długość spłaty gotówkowych w większości banków) po 1800-2000 złociszy miesięcznie. Niby mógłbym, ale prawie pół miesięcznej pensji przez pięć lat na - jak by nie patrzeć - zabawkę i tym samym wyłączenie sobie możliwości kredytu na mieszkanie, to trochę kicha :(

Wyjazd do Stanów, kupienie tam na miejscu i sprowadzenie jako mienie przesiedleńcze (minimum rok mieszkania w US i pół roku posiadania samochodu): praktycznie bazowa cena, czyli podane 22-23k$, plus fracht i światła jakieś 2-3k$ dodatkowo. Roczne zarobki programisty Ruby w okolicach łest kołst (San Francisco itd.), według ogłoszeń na monster.com - od 70 do 110 k$. Załóżmy nawet dolne okolice, czyli jakieś 80 tysięcy zielonych w rok (a co najmniej rok pobytu musiałbym tam zaliczyć). Nawet odcinając podatki i social security zostaje jakieś 55-60k$. Czyli znowu na Camaro poszłoby prawie pół pensji netto, ale PRZEZ ROK, A NIE PIĘĆ LAT.

Jeśli się nie mylę w obliczeniach i koszty utrzymania w Kalifornii są faktycznie takie, o jakich mi opowiadają znajomi mający już za sobą wyprawę za wielką wodę, to ja pierdolę i jeszcze w dniu obrony składam wniosek wizowy. Oraz załatwiam interwju przez skajpa, coby przyszły pracodawca od razu załatwił mi zaproszenie do kraju jako pracownikowi na stanowisko specjalisty.

I niech mi tylko jakiś burak wyskoczy wycierając sobie mordę słowem "patriotyzm", to obiję. Hameryka w ogóle mnie nie pociąga, rok na miejscu i ziuu z powrotem do kraju. O własnych kołach.

O, takich:

Obrazek
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
SMOK
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 151
Lokalizacja: Smocza Krypta

Post autor: SMOK »

Tomash lepiej do Kanad :) testowane na znajomych ;)

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Hmm, też brzmi kusząco. Gdzie znajdę jakieś ogłoszenia o pracę w Kanadzie (koniecznie z widełkami płacowymi) oraz informacje dot. kosztów życia itp. itd.? :)

W sumie nowe Camaro to właśnie w kanadyjskiej fabryce Chevroleta jest produkowane :)
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
SMOK
"Nie jestem powergamerem"
Posty: 151
Lokalizacja: Smocza Krypta

Post autor: SMOK »

przycisne to może podpowiedzą ;)

A koszty życia są takie jak u nas tyle że TAŃSZE ;)

Awatar użytkownika
szczurek
Niszczyciel Światów
Posty: 4212
Lokalizacja: W-wa

Post autor: szczurek »

po 1800-2000 złociszy miesięcznie. Niby mógłbym, ale prawie pół miesięcznej pensji przez pięć lat
:shock: :shock: :shock: łoookurwa to ile ty wyhaczasz miesięcznie :wink:
Malowanie figurek ---> szczurek1903@wp.pl
Coolminiornot ---> LINK

Awatar użytkownika
Voodoo
Masakrator
Posty: 2988
Lokalizacja: NEMEZIS Warszawa
Kontakt:

Post autor: Voodoo »

A ja zrobie konkurencję twojemu Camaro:

Obrazek

Fajnie czasem sobie pomarzyć :wink: I szczerze życzę powodzenia w realicaji twojego planu ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

A ja za Chiny nie rozumiem, jak można rzucić wszystko, zostawić za sobą dom, rodzinę i znajomych, i wyjechać na rok... dla samochodu :shock:

Sa-mo-cho-du. Maszyny jeżdżącej, mającej za zadanie transportowanie człowieka w różne miejsca, względnie użyczania przestrzeni dla intymnych spotkań z płcią przeciwną. Szokuje mnie ta gloryfikacja zwykłej kupy żelastwa ;)

[a teraz mordujcie, i tak już nie mam nic do stracenia ;)]

Sykstus
Masakrator
Posty: 2518
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Sykstus »

Posiadanie własnego pojazdu to jest super sprawa jak się ma kasę na utrzymanie go :P Może kiedyś... :-k

Awatar użytkownika
Treevill
Kradziej
Posty: 911
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: Treevill »

gdybym ja mial robote w Polsce za 4000 zl to bym za chiny nie wyjechal za granice ... moim zdaniem lepiej popracowac piec lat w Polsce na ta fure

ps ... nigdy nie gotujcie jednoczesnie czytajac posty na forum :P teraz wcinam przypalone #-o

Awatar użytkownika
TomCio
Masakrator
Posty: 2720
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: TomCio »

Tomash pisze:Rwa mać, siedzę z excelem już od 15 minut i coś mi nie pasuje. Pomóżcie, bo aż nie mogę uwierzyć.

Camaro ściągane do Polandu: bazowo pewnie coś koło 23k$, po uwzględnieniu cła, vatu i akcyzy wychodzi razem jakieś 60-70k PLN.
Kredyt gotówkowy na taką kwotę oznacza PIĘĆ LAT (maksymalna długość spłaty gotówkowych w większości banków) po 1800-2000 złociszy miesięcznie. Niby mógłbym, ale prawie pół miesięcznej pensji przez pięć lat na - jak by nie patrzeć - zabawkę i tym samym wyłączenie sobie możliwości kredytu na mieszkanie, to trochę kicha :(

Wyjazd do Stanów, kupienie tam na miejscu i sprowadzenie jako mienie przesiedleńcze (minimum rok mieszkania w US i pół roku posiadania samochodu): praktycznie bazowa cena, czyli podane 22-23k$, plus fracht i światła jakieś 2-3k$ dodatkowo. Roczne zarobki programisty Ruby w okolicach łest kołst (San Francisco itd.), według ogłoszeń na monster.com - od 70 do 110 k$. Załóżmy nawet dolne okolice, czyli jakieś 80 tysięcy zielonych w rok (a co najmniej rok pobytu musiałbym tam zaliczyć). Nawet odcinając podatki i social security zostaje jakieś 55-60k$. Czyli znowu na Camaro poszłoby prawie pół pensji netto, ale PRZEZ ROK, A NIE PIĘĆ LAT.

Jeśli się nie mylę w obliczeniach i koszty utrzymania w Kalifornii są faktycznie takie, o jakich mi opowiadają znajomi mający już za sobą wyprawę za wielką wodę, to ja pierdolę i jeszcze w dniu obrony składam wniosek wizowy. Oraz załatwiam interwju przez skajpa, coby przyszły pracodawca od razu załatwił mi zaproszenie do kraju jako pracownikowi na stanowisko specjalisty.

I niech mi tylko jakiś burak wyskoczy wycierając sobie mordę słowem "patriotyzm", to obiję. Hameryka w ogóle mnie nie pociąga, rok na miejscu i ziuu z powrotem do kraju. O własnych kołach.
I tak se k***a nie kupisz :lol: .
A jak wyjedziesz do juesej to już nie wrócisz :wink: .
Obrazek
http://www.pajacyk.pl <klikać w pajaca, bo wp***dol! Obrazek
a goryl we mnie mówi mi..

Piotrax
Kradziej
Posty: 987
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Piotrax »

Treevill pisze:gdybym ja mial robote w Polsce za 4000 zl to bym za chiny nie wyjechal za granice ... moim zdaniem lepiej popracowac piec lat w Polsce na ta fure

ps ... nigdy nie gotujcie jednoczesnie czytajac posty na forum :P teraz wcinam przypalone #-o
Jesli dobrze rozumiem Tomash informatykiem jesteś? W takim razie po powrocie roboty trudno znaleźć nie bedzie, a kwalifikacje się podniosą, bo był "starz w ameryce" :wink: Hym generalnie bardzo nie lubię ameryki ale wydaje się takie coś niegłupim momysłem. IMO oczywiście :)

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

Skavenblight pisze:A ja za Chiny nie rozumiem, jak można rzucić wszystko, zostawić za sobą dom, rodzinę i znajomych, i wyjechać na rok... dla samochodu :shock:

Sa-mo-cho-du. Maszyny jeżdżącej, mającej za zadanie transportowanie człowieka w różne miejsca, względnie użyczania przestrzeni dla intymnych spotkań z płcią przeciwną. Szokuje mnie ta gloryfikacja zwykłej kupy żelastwa ;)
Nie rozumiesz kultowości tej kupy żelastwa, więc wybaczam Ci ;)

Zarazo. Mówimy o najpiękniejszym samochodzie świata (patrz poprzedni post), który swoją linią jednocześnie nawiązuje i powraca do pierwszoedycyjnego Camaro, czyli żywej legendy amerykańskich dróg.
Mówimy o samochodzie, który "grał" Bumblebee w nowych transformersach ;)
Mówimy właściwie nie o samochodzie, a o zjawisku. O pięknym podsumowaniu i zarazem rozszerzeniu kawałka historii.

@Reszta: nie rozmawiajmy już o mojej pensji publicznie, ok? ;)
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Tomash
Spaministrator
Posty: 7885
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Tomash »

BTW, TomCio, jesteś kolejnym głosem który mówi "jak wyjedziesz to już nie wrócisz". Dlaczego?
Admin-cieć: póki forum działa, jestem niewidoczny :mrgreen:
A tak serio: rzadko bywam na forum, rzadko sprawdzam PMki. W sprawach ogólnoforumowych lepiej kontaktować się z innymi administratorami. Najlepszy kontakt ze mną to mail: tomekrs@o2.pl

Awatar użytkownika
THE_END
Mudżahedin
Posty: 288
Lokalizacja: Z nienacka

Post autor: THE_END »

Bo USA wciąga :D - zwłaszcza jeśli lubisz wolność , dobre jedzenie , fajne laski ... Ps gdybyś był w NY to zapraszam do Getto Pub na Columbus Avenue - podają piwo z PL :D Tyskie :D ( Ja stawiam ;) )

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

Tomash pisze:
Skavenblight pisze:A ja za Chiny nie rozumiem, jak można rzucić wszystko, zostawić za sobą dom, rodzinę i znajomych, i wyjechać na rok... dla samochodu :shock:

Sa-mo-cho-du. Maszyny jeżdżącej, mającej za zadanie transportowanie człowieka w różne miejsca, względnie użyczania przestrzeni dla intymnych spotkań z płcią przeciwną. Szokuje mnie ta gloryfikacja zwykłej kupy żelastwa ;)
Nie rozumiesz kultowości tej kupy żelastwa, więc wybaczam Ci ;)

Zarazo. Mówimy o najpiękniejszym samochodzie świata (patrz poprzedni post), który swoją linią jednocześnie nawiązuje i powraca do pierwszoedycyjnego Camaro, czyli żywej legendy amerykańskich dróg.
Mówimy o samochodzie, który "grał" Bumblebee w nowych transformersach ;)
Mówimy właściwie nie o samochodzie, a o zjawisku. O pięknym podsumowaniu i zarazem rozszerzeniu kawałka historii.
Dobra, ok, rozumiem tyle, że jest to w jakiś sposób ważne dla Ciebie.
Ale żeby jechać za tym na drugi koniec świata?

Awatar użytkownika
Sa!nt
Falubaz
Posty: 1472
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Sa!nt »

Skavenblight pisze:
Tomash pisze:
Skavenblight pisze:A ja za Chiny nie rozumiem, jak można rzucić wszystko, zostawić za sobą dom, rodzinę i znajomych, i wyjechać na rok... dla samochodu :shock:

Sa-mo-cho-du. Maszyny jeżdżącej, mającej za zadanie transportowanie człowieka w różne miejsca, względnie użyczania przestrzeni dla intymnych spotkań z płcią przeciwną. Szokuje mnie ta gloryfikacja zwykłej kupy żelastwa ;)
Nie rozumiesz kultowości tej kupy żelastwa, więc wybaczam Ci ;)

Zarazo. Mówimy o najpiękniejszym samochodzie świata (patrz poprzedni post), który swoją linią jednocześnie nawiązuje i powraca do pierwszoedycyjnego Camaro, czyli żywej legendy amerykańskich dróg.
Mówimy o samochodzie, który "grał" Bumblebee w nowych transformersach ;)
Mówimy właściwie nie o samochodzie, a o zjawisku. O pięknym podsumowaniu i zarazem rozszerzeniu kawałka historii.
Dobra, ok, rozumiem tyle, że jest to w jakiś sposób ważne dla Ciebie.
Ale żeby jechać za tym na drugi koniec świata?
Jakie to romantyczne ;)
squiq pisze:Mój Sigmar myśli inaczej.

Awatar użytkownika
Skavenblight
Naczelna Prowokatorka
Posty: 6092
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Skavenblight »

Romantyczne to by było, jakby za babą tak jechał ;)

Awatar użytkownika
Ratzing
Kretozord
Posty: 1549

Post autor: Ratzing »

Czuję się zawstydzony, gdyż jako samiec, nie jestem w żadnym procencie pojąć fascynacji wszystkich innych samców dookoła mnie kupą żelastwa, plastiku i skóry, która jeździ. I jeszcze tak się męczyć żeby to sobie kupić, a potem żeby to utrzymać. Dziwność.
Nie lepiej sobie rower kupić? ;P
Uerph.

Awatar użytkownika
Die for Emperor
Mudżahedin
Posty: 263
Lokalizacja: CLANE, Co.Kildare, EIRE

Post autor: Die for Emperor »

Skavenblight pisze:Romantyczne to by było, jakby za babą tak jechał ;)
Eee tam... za babą by jechał... strata czasu... :wink:
...Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach...

'Nikt nie wymaga od was samych zwyciestw.
Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od was ambitnej i nieustepliwej walki.
Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali was za niegodnych... podania reki.'

Zablokowany