Kwiatki z sesji
Re: Kwiatki z sesji
Nie ładny numer u nas to by nie przeszło.Mistrzu -jeden,graczy -wielu,
kara za takie dowcipy -bardziej niż pewna.
Najgorsza złośliwość MG -rycerz najemny w pełnej płycie zsiadając z konia
wdepnął w ...świeży nawóz.
kara za takie dowcipy -bardziej niż pewna.
Najgorsza złośliwość MG -rycerz najemny w pełnej płycie zsiadając z konia
wdepnął w ...świeży nawóz.
Łotrzyk(Bg2),Krasnolud(Bg2)i 2 osoby jeszcze
Mieli się dowiedzieć jakiś informacji znaleźli trop(dziecko)i pytają:
Bg1:No mały powiedz gdzie jest ta rzecz
Mg(dziecko):Wiesz mało pamiętam ale złoto mi pomaga
Bg1:No mały...
Bg2:(Do mistrza)Biorę dzieciaka i rzucam nim o ścianę(po udanym rzucie)Biję go po twarzy...
Dziecko wszystko powiedziało...
Potem pozostała 2 i łotrzyk musieli tłumaczyć straży miejskiej czemu dziecko jest ranne...
Mieli się dowiedzieć jakiś informacji znaleźli trop(dziecko)i pytają:
Bg1:No mały powiedz gdzie jest ta rzecz
Mg(dziecko):Wiesz mało pamiętam ale złoto mi pomaga
Bg1:No mały...
Bg2:(Do mistrza)Biorę dzieciaka i rzucam nim o ścianę(po udanym rzucie)Biję go po twarzy...
Dziecko wszystko powiedziało...
Potem pozostała 2 i łotrzyk musieli tłumaczyć straży miejskiej czemu dziecko jest ranne...
Ku*** trudno znaleźć oryginalny podpis...
Warhammer I edycja
Mój super rozwinięty bohater przesłuchuje kilku pojmanych bandytów.
Przykłada pistolet do głowy pierwszego i:
-Gadaj!
-Nic nie powiem!
-Ojjjjjj... bo strzelę.
-Nic nie powiem!
-Przekonajcie kolegę, że powinien śpiewać...
-Nie piśniemy słówka! Jesteś mięczak, nic nam nie zrobisz!
-Tak?
-Tak!
Naciskam spust! MG karze rzucić kostką...Pistolet wybucha mi w dłoni rozrywając przy okazji głowę bandyty....
Dym opada, mój bohater otrzepuje rękę z resztek pistoletu i głowy bandziora.
-Będziecie mówili?
-Tak.......
Mój super rozwinięty bohater przesłuchuje kilku pojmanych bandytów.
Przykłada pistolet do głowy pierwszego i:
-Gadaj!
-Nic nie powiem!
-Ojjjjjj... bo strzelę.
-Nic nie powiem!
-Przekonajcie kolegę, że powinien śpiewać...
-Nie piśniemy słówka! Jesteś mięczak, nic nam nie zrobisz!
-Tak?
-Tak!
Naciskam spust! MG karze rzucić kostką...Pistolet wybucha mi w dłoni rozrywając przy okazji głowę bandyty....
Dym opada, mój bohater otrzepuje rękę z resztek pistoletu i głowy bandziora.
-Będziecie mówili?
-Tak.......
Given the choice, whether to rule a corrupten, failing empire or to chalange the fate through another throw, a better throw against one's desteny, what wos a king to do?
Ja nie wiem czemu Rion ty sie tu moimi postaciami wysługujesz
Ja wcale nie powieziałem specjalnie tego do tej laski jak zaczeliście się ze mnie ryc to sam nie wiedziełem o co chodzi
A tak szczerze przykład Petera pokazuje że mag ognia mimo pozorów może byc b. ciekawą postacia
Ach.... Naszła mnie ochota na zagranie w RPG
Ja wcale nie powieziałem specjalnie tego do tej laski jak zaczeliście się ze mnie ryc to sam nie wiedziełem o co chodzi
A tak szczerze przykład Petera pokazuje że mag ognia mimo pozorów może byc b. ciekawą postacia
Ach.... Naszła mnie ochota na zagranie w RPG
... And then God said 'Let metal bands have the most insanely awesome, twisted, kickass music videos known to man'.
And Satan said 'That's what I was thinking'.
And Satan said 'That's what I was thinking'.
Haha, na prawdę zabawna sytuacja poza tym, że głowę rozerwało, a rękę nie... Prędzej w drugą stronię, nie sądzisz ?Rainhold pisze:Warhammer I edycja
Mój super rozwinięty bohater przesłuchuje kilku pojmanych bandytów.
Przykłada pistolet do głowy pierwszego i:
-Gadaj!
-Nic nie powiem!
-Ojjjjjj... bo strzelę.
-Nic nie powiem!
-Przekonajcie kolegę, że powinien śpiewać...
-Nie piśniemy słówka! Jesteś mięczak, nic nam nie zrobisz!
-Tak?
-Tak!
Naciskam spust! MG karze rzucić kostką...Pistolet wybucha mi w dłoni rozrywając przy okazji głowę bandyty....
Dym opada, mój bohater otrzepuje rękę z resztek pistoletu i głowy bandziora.
-Będziecie mówili?
-Tak.......
To była postać, która potrafiła pięściami wyburzyć kamienice, kilkoma kopniakami ubić smoka i z bara przebijać bramy twierdz .
(Wszystko zgodnie z zasadami zawartymi w podręczniku.)
(Wszystko zgodnie z zasadami zawartymi w podręczniku.)
Given the choice, whether to rule a corrupten, failing empire or to chalange the fate through another throw, a better throw against one's desteny, what wos a king to do?
Karczma, wielki tłok i gwar, a bohater musi przekazać zebranym jakąś wiadomość.
MG: Co robisz?
BG: Wskakuję na stół, strzelam z pistoletu w sufit. Tłum ucichł i zaczy...
MG: Zaraz, zaraz. Rzuć kostką.
BG: Ok...
MG: Niestety trafiłeś kulą w lampę naftową, która spada rozbijając się o twoją głowę
Gościa prawie zabiło
MG: Co robisz?
BG: Wskakuję na stół, strzelam z pistoletu w sufit. Tłum ucichł i zaczy...
MG: Zaraz, zaraz. Rzuć kostką.
BG: Ok...
MG: Niestety trafiłeś kulą w lampę naftową, która spada rozbijając się o twoją głowę
Gościa prawie zabiło
Arathorn pisze:Łącznie z tym postem jestem od ciebie "skuteczniejszy" o 1353,714286%
Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że lamp naftowych się chyba pod sufitem nie wieszało ale pal licho. Niech będzie lampa tam wisiała i tyle ale po opisanej przez ciebie sytuacji BG by zapewne spłonął bo taka lampa po rozbiciu zachowuje się jak koktajl Mołotowa.
Given the choice, whether to rule a corrupten, failing empire or to chalange the fate through another throw, a better throw against one's desteny, what wos a king to do?
-
- Masakrator
- Posty: 2297
Eh, stare dobre czasy...
Sesja starego dd, tj, AD&D. Czas akcji- około 4 lata temu.
Korytarz pełen pułapek i jakichś cholerstw. Brak fachowca od wszystkiego,tj. łotrzyka.
Naradziliśmy się, co czynić ( po drobnej konsultacji u mojej postaci- psychopatycznego maga).
Dorwaliśmy najsłabszą z nas (lvlowo) postać, zabiliśmy, poćwiartowaliśmy i rzucaliśmy kawałkami jego ciała po korytarzach, po kolei rozbrajając pułapki.
Główkę zostawiliśmy, nabiłem ją na kostur. Wyglądała prześlicznie.
Sesja starego dd, tj, AD&D. Czas akcji- około 4 lata temu.
Korytarz pełen pułapek i jakichś cholerstw. Brak fachowca od wszystkiego,tj. łotrzyka.
Naradziliśmy się, co czynić ( po drobnej konsultacji u mojej postaci- psychopatycznego maga).
Dorwaliśmy najsłabszą z nas (lvlowo) postać, zabiliśmy, poćwiartowaliśmy i rzucaliśmy kawałkami jego ciała po korytarzach, po kolei rozbrajając pułapki.
Główkę zostawiliśmy, nabiłem ją na kostur. Wyglądała prześlicznie.
Rainhold pisze:Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że lamp naftowych się chyba pod sufitem nie wieszało ale pal licho. Niech będzie lampa tam wisiała i tyle ale po opisanej przez ciebie sytuacji BG by zapewne spłonął bo taka lampa po rozbiciu zachowuje się jak koktajl Mołotowa.
Ujmijmy to inaczej, to MG był nierealistyczny, ale przynajmniej zadbał, by "prawie go zabiło" xDRasti pisze:No technicznie rzecz biorąc to "trochę" nierealistycznie.
Arathorn pisze:Łącznie z tym postem jestem od ciebie "skuteczniejszy" o 1353,714286%
Rozumiem że na trywialne puszczenie fireballa w korytarz nie wchodziło w grę?Varinastari pisze:Eh, stare dobre czasy...
Sesja starego dd, tj, AD&D. Czas akcji- około 4 lata temu.
Korytarz pełen pułapek i jakichś cholerstw. Brak fachowca od wszystkiego,tj. łotrzyka.
Naradziliśmy się, co czynić ( po drobnej konsultacji u mojej postaci- psychopatycznego maga).
Dorwaliśmy najsłabszą z nas (lvlowo) postać, zabiliśmy, poćwiartowaliśmy i rzucaliśmy kawałkami jego ciała po korytarzach, po kolei rozbrajając pułapki.
Główkę zostawiliśmy, nabiłem ją na kostur. Wyglądała prześlicznie.
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.
Kwiatek z wczorajszej sesji neuroshimy
Drużyna składająca się z Aleksandra "Śrubka" montera z posterunku, Szybkiego Billa - kowboja z texasu, Czarnego Joe - najemnika z hegemonii oraz medyka Necka z ...nie wasz zasrany interes.
Sytuacja Pierwsza
Jadąc pickupem po brawurowej ucieczce z laboratorium w którym coś im zrobiono drużyna (za wyjątkiem kowboja) dyskutuje a konto zdarzeń.
Śrubek - To moloch! Ludzie ludziom by czegoś takiego nie zrobili!
Czarny Joe - Gdzie Ty się kurwa wychowałeś? W jakim świecie żyjesz?
Śrubek - Ale to prawda! Ludzie wobec ludzi powinni i są solidarni! W razie zagrożenia musimy razem wejść na barykadę z flagą i walczyć z molochem. Musimy tam wrócić i zniszczyć to gniazdo maszyn!
Neck - No kurwa, republikanin...
Sytuacja Druga
Drużyna za wyjątkiem Joe skrada się po opuszczonym budynku. Ostrożnie, krok po kroku badają teren przed sobą. MG (ja) nakazuje rzut na czujność. Szybki Bill zdał. Zauważył włochatą kończynę niknącą w dziurze w suficie
Szybki Bill - HIPISI, KURWA!
Sytuacja Trzecia
Jeszcze w wyżej wymienionym laboratorium, drużyna zastanawia się co robić dalej, jak uciec etc. Widzą, że jedna część korytarza jest przesłonięta ciemnością i słyszą dobiegające stamtąd odgłosy broni palnej.
Śrubek - chodźmy tam, sprawdzić co się dzieje!
Joe - Jak w jakimś starym horrorze, kurwa. Widzimy tabliczkę "nawiedzony dom" i reagujemy - O, tam może straszyć, chodźmy się przekonać! Ja to pitolę, spieprzam stąd!
Drużyna składająca się z Aleksandra "Śrubka" montera z posterunku, Szybkiego Billa - kowboja z texasu, Czarnego Joe - najemnika z hegemonii oraz medyka Necka z ...nie wasz zasrany interes.
Sytuacja Pierwsza
Jadąc pickupem po brawurowej ucieczce z laboratorium w którym coś im zrobiono drużyna (za wyjątkiem kowboja) dyskutuje a konto zdarzeń.
Śrubek - To moloch! Ludzie ludziom by czegoś takiego nie zrobili!
Czarny Joe - Gdzie Ty się kurwa wychowałeś? W jakim świecie żyjesz?
Śrubek - Ale to prawda! Ludzie wobec ludzi powinni i są solidarni! W razie zagrożenia musimy razem wejść na barykadę z flagą i walczyć z molochem. Musimy tam wrócić i zniszczyć to gniazdo maszyn!
Neck - No kurwa, republikanin...
Sytuacja Druga
Drużyna za wyjątkiem Joe skrada się po opuszczonym budynku. Ostrożnie, krok po kroku badają teren przed sobą. MG (ja) nakazuje rzut na czujność. Szybki Bill zdał. Zauważył włochatą kończynę niknącą w dziurze w suficie
Szybki Bill - HIPISI, KURWA!
Sytuacja Trzecia
Jeszcze w wyżej wymienionym laboratorium, drużyna zastanawia się co robić dalej, jak uciec etc. Widzą, że jedna część korytarza jest przesłonięta ciemnością i słyszą dobiegające stamtąd odgłosy broni palnej.
Śrubek - chodźmy tam, sprawdzić co się dzieje!
Joe - Jak w jakimś starym horrorze, kurwa. Widzimy tabliczkę "nawiedzony dom" i reagujemy - O, tam może straszyć, chodźmy się przekonać! Ja to pitolę, spieprzam stąd!
For the Witch King!
DE ('10) W/D/L Razem
9/4/7 20
DE ('10) W/D/L Razem
9/4/7 20
Dobre
Sesja Warhammera(MG,BG-elf, i ja dobra ja śpię w karczmie)Nie wiem co MG miał nawalone w bani .
MG-Jesteś w mieście jest noc itd.
BG-Idę se pochodzić
MG-nagle czujesz kila par silnych rąk zaciągają cie do uliczki
BG-!?!
MG-rzuć kosteczka
BG-po co?
MG-To GWAŁCICIELE rzucaj.
BG-Ok(rzucił nie udało się)
MG-opuszczają ci spodnie o 1/4 rzucaj<rzucił>spodnie w połowie rzucaj<rzucił>zdjeli ci spodnie wyjmują swoje narzędzia rzuć<rzucił udało się>.Uciekłeś wystarczająco daleko
BG-Idę spać na ławce
MG-Budzisz się rano bez butów nad tobą stoi strażnik
Str-Panie co pan z gołą dupą latasz
BG-Napadli mnie
Str-Tak oczywiście aresztuje cię za publiczne obnażanie
Potem ja (Kapłan Sigmara)musiałem tłumaczyć jak to się stało że z goła dupą lata...
neuroshima wyścig
Kaktus-bawię się nożem
MG-rzuć na zręke<rzucił nie udało sie>Najechaliście na małą górkę i straciłeś równowagę nożem trafiłeś kierowce w głowę
Reszta Team-Strzelamy do niego
Kaktus-Wyskakuje<zdał nie pamiętam ale bardzo trudny chyba>
potem rozerwały go mutanty a team zginął w wypadku...
Sesja Warhammera(MG,BG-elf, i ja dobra ja śpię w karczmie)Nie wiem co MG miał nawalone w bani .
MG-Jesteś w mieście jest noc itd.
BG-Idę se pochodzić
MG-nagle czujesz kila par silnych rąk zaciągają cie do uliczki
BG-!?!
MG-rzuć kosteczka
BG-po co?
MG-To GWAŁCICIELE rzucaj.
BG-Ok(rzucił nie udało się)
MG-opuszczają ci spodnie o 1/4 rzucaj<rzucił>spodnie w połowie rzucaj<rzucił>zdjeli ci spodnie wyjmują swoje narzędzia rzuć<rzucił udało się>.Uciekłeś wystarczająco daleko
BG-Idę spać na ławce
MG-Budzisz się rano bez butów nad tobą stoi strażnik
Str-Panie co pan z gołą dupą latasz
BG-Napadli mnie
Str-Tak oczywiście aresztuje cię za publiczne obnażanie
Potem ja (Kapłan Sigmara)musiałem tłumaczyć jak to się stało że z goła dupą lata...
neuroshima wyścig
Kaktus-bawię się nożem
MG-rzuć na zręke<rzucił nie udało sie>Najechaliście na małą górkę i straciłeś równowagę nożem trafiłeś kierowce w głowę
Reszta Team-Strzelamy do niego
Kaktus-Wyskakuje<zdał nie pamiętam ale bardzo trudny chyba>
potem rozerwały go mutanty a team zginął w wypadku...
Ku*** trudno znaleźć oryginalny podpis...
Obóz wojskowy na zachodzie Kislevu. Drużyna wraca z nieprawdopodobnie trudnej misji zwiadowczej. Po załatwieniu wszystkich sprawunków, ruszyliśmy do karczmy i tam wydałem moje ciężko zarobione 2zk . Po powrocie do namiotu który przez wyprawą był nam przydzielony (aha, wszyscy myśleli że zginęliśmy). Mój najemnik mocno zawiany, wraca jako ostatni z drużyny i zauważa, iż w jego łóżku jest jakiś żołnierz, który nie dość że zajmuje jego miejsce, to jeszcze klnie na niego i złorzeczy. Mój krasnolud nie dał sobie w kaszę dmuchać, i po krótkiej szarpaninie wyrzucił nieprzytomnego lokatora ze swojego (jak myślał) miejsca do spania. Po pewnym czasie usłyszał że ktoś szepcze mu do ucha i zaczyna błądzić po nim rękoma. Oczywiście przygłupi nieco krasnal pierwsze co pomyślał, wrócił dziad i chce go okraść (tylko czemu coś tam szepce?)
Dziewuszka która odwiedzała wojaka w namiocie miała szczęście nie zobaczyć w miejsce swojego kochanka zalanego krasnoluda. Nadlatująca pięść pozbawiła ją przytomności i kolejna nieprzytomna osoba wyleciała z namiotu tej nocy .
Dwa dni karceru za sabotaż mniejszego stopnia .
Dziewuszka która odwiedzała wojaka w namiocie miała szczęście nie zobaczyć w miejsce swojego kochanka zalanego krasnoluda. Nadlatująca pięść pozbawiła ją przytomności i kolejna nieprzytomna osoba wyleciała z namiotu tej nocy .
Dwa dni karceru za sabotaż mniejszego stopnia .
kubencjusz pisze:Młody. Było powiedziane czwartek. Spójrz na kalendarz. Spójrz na ten post. Spójrz jeszcze raz na kalendarz. Dziś nie jest czwartek. Siedzę na koniu.